piątek, 15 kwietnia 2011

Barbara Erskine – „Szepty pustyni”










Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA
Warszawa 2001
Tytuł oryginału: Whispers in the Sand
Przekład: Ewa Pankiewicz



Jakiś czas temu przeczytałam Szepty pustyni Barbary Erskine i ten fakt skłonił mnie do zrecenzowania owej powieści na łamach mojego bloga. Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy po przeczytaniu kilku stron książki, było: O Boże, jak ja to zmęczę! Na początku naprawdę wydawało mi się, że po urlopie zabiorę książkę do biblioteki, nie przeczytawszy jej do końca. Niemniej po kilku godzinach stwierdziłam, że żaden ze mnie czytelnik, skoro nie chcę sprostać wyzwaniu. I teraz mogę powiedzieć, że nie żałuję czasu, jaki spędziłam na czytaniu tej powieści.

Nie wiem, czy wiecie, ale Barbara Erskine specjalizuje się w powieściach, których tematyką są duchy. Perfekcyjnie potrafi połączyć ze sobą dwa światy. Ten realny, w którym egzystują zwykli śmiertelnicy, i ten mistyczny świat zmarłych, którzy nie chcą śmiertelnikom dać spokoju, nachodząc ich i wywołując lęki, czy nawet fobie. Zazwyczaj jej bohaterowie z zaświatów nie robią tego bez powodu. Z reguły mają w tym jakiś swój ukryty cel.

Powieści Barbary Erskine przeważnie mają jakieś tło historyczne, które pozwala czytelnikowi przenosić się w czasie. Jak sama Barbara przyznaje, swoje zainteresowanie historią rozpoczęła od własnej rodziny. Jej rodzice mieszkali w Indiach, natomiast rodzina ze strony jej dziadka pozostała tam przez około dwieście lat, pełniąc służbę w East India Company, w armii indyjskiej. Babcia Barbary pochodziła z rodziny zamieszkującej tereny pustkowia w południowo-zachodniej części Irlandii. Jednak ten fakt nie przeszkodził babci Barbary poznać i poślubić jej dziadka w Indiach, gdzie na świat przyszły matka pisarki i jej ciotka. Barbara przyznaje także, że jej rodzice spotkali się na korcie do squasha w Sussex, gdzie jej ojciec jako pilot stacjonował podczas bitwy o Anglię.

Barbara Erskine podjęła studia historyczne na szkockim Uniwersytecie w Edynburgu i właśnie tam rozpoczęła pracę nad swoją pierwszą powieścią historyczną, która z czasem została zaopatrzona tytułem Królestwo cieni. Następnie pisarka zaczęła pracować dla wydawcy pozycji edukacyjnych. Po jakimś czasie stała się niezależnym znawcą książek o sztuce i historii i rozpoczęła sprzedaż opowiadań. Jednak jej największym pragnieniem było zajęcie się pisaniem powieści w pełnym wymiarze godzin. Jak widać jej marzenie się spełniło.

Szepty pustyni to historia młodej kobiety, Anny Fox, która za namową sędziwej ciotki, Phyllis Shelley, wyjeżdża w podróż do Egiptu. Anna decyduje się na tę wycieczkę, ponieważ ma za sobą przykre doświadczenia związane z rozwodem. Poza tym, podróż ma odbyć się śladami jej praprababki, Luizy Shelley, będącej znaną akwarelistką. Luiza około sto czterdzieści lat wcześniej brała udział w rejsie po Nilu z Luksoru do Asuanu. Anna zabiera w podróż dziennik należący do praprababki oraz tajemniczy, starożytny flakonik na wonności, który niegdyś podarowała jej właśnie ciotka Phyllis. Z pamiętnika Luizy, Anna dowiaduje się o pięknym i egzotycznym romansie praprababki ze swoim przewodnikiem, który skończył się tragicznie. W dodatku na egipskim flakoniku ciąży straszna klątwa. Annę również zaczyna prześladować czyjaś upiorna postać i jej nieuchwytna obecność. Dostrzega, że ktoś stoi na straży flakonika i za wszelką cenę próbuje zawładnąć jej osobą.

Przerażona kobieta kilkakrotnie usiłuje pozbyć się przeklętej ampułki, lecz na próżno. Naczynie wciąż do niej powraca. Powraca nawet wtedy, gdy Anna ratuje się ucieczką do Anglii. Już w samolocie Anna poznaje przystojnego mężczyznę o imieniu Toby. Ich znajomość początkowo nie przebiega pomyślnie, ale po pewnym czasie przeradza się w romans. Toby nie pojawia się obok Anny przypadkowo. Ale czy jego głębokie uczucie zdoła ocalić duszę Anny przed potęgą egipskich magów i kapłanów? Przeczytajcie i dowiedzcie się sami.

Po przeczytaniu tej powieści wiem, że zrobiłabym błąd, gdybym jej nie doczytała do końca. Może na początku trochę zdenerwowało mnie, że akcja książki równocześnie toczy się w dwóch rzeczywistościach. Barbara Erskine przeplata przygody Anny Fox z dziejami jej praprababki, Luizy. Niemal w każdym rozdziale czytelnik ma do czynienia z cofaniem się akcji powieści. Niemniej jako całość książka jest warta przeczytania i pomimo upiorów starożytnego Egiptu, można ją czytać do poduszki, gdyż nie jest to horror, a w miarę lekko opowiedziana historia z duchami w tle. Dodatkowo można też dowiedzieć się kilku rzeczy o starożytnym Egipcie, jego bogach i wierzeniach ludzi tam żyjących.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz