Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nicky Pellegrino. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nicky Pellegrino. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 października 2016

Nicky Pellegrino – „Włoskie wesele“












Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA
Warszawa 2009
Tytuł oryginału: The Italian Wedding
Przekład: Ewa Horodyska




Chyba większości z nas Włochy kojarzą się ze słońcem, doskonałą kuchnią, w której dominuje makaron, oraz ludźmi o ognistym temperamencie. Włochy to także kraj, w którym można podziwiać wiele wspaniałych antycznych budowli, jak również spacerować niezwykłymi uliczkami, a przy okazji wstąpić do klimatycznych kawiarni na przepyszne Tiramisu.

Beppi Martinelli jest rodowitym Włochem, który wiele lat temu wyemigrował ze swojego kraju w ślad za kobietą, którą poślubił. Jego żona, Catherine, to typowa angielska dziewczyna, która ulegając namowom swojej szalonej koleżanki, decyduje się na podróż autostopem do Rzymu. To właśnie tam poznaje Beppiego i jego najlepszego przyjaciela, Gianfranco DeMatteo. Beppi pochodzi z niewielkiej, ubogiej wioski, położonej gdzieś w górach. Mieszka tam wraz z chorą matką oraz młodszą siostrą, Isabellą. W wiosce Ravenna panuje tak ogromna bieda, że praktycznie wszyscy młodzi ludzie uciekają do miast w poszukiwaniu pracy. I tak młody Beppi wraz ze swoim przyjacielem, trafia do Rzymu, gdzie obaj znajdują zatrudnienie w jednym z ekskluzywnych hoteli.

Mija trzydzieści lat. Beppi Martinelli jest już poważnym i szanowanym właścicielem restauracji o nazwie Mała Italia. Jak sama nazwa wskazuje, Beppi w swoim londyńskim lokalu serwuje klientom jedynie włoskie potrawy, które przyrządza się według jego autorskich przepisów. W restauracji pomaga mu młodsza córka, Addolorata. Dziewczyna już niedługo ma wyjść za mąż, więc w rodzinie Martinellich panuje dość spore zamieszanie. Ale Beppi ma również starszą córkę, Pietę, która jest stylistką mody ślubnej i pracuje w salonie u Nikolasa Rose. Szef wciąż stara się ją ograniczać. Wszystkie jej pomysły przypisuje sobie, a w dodatku zmienia je według swojego własnego gustu ku niezadowoleniu nie tylko samej Piety, ale także klientek. W związku z tym, Pieta coraz częściej myśli o powołaniu do życia własnej pracowni. W tej kwestii dziewczyna może liczyć na wsparcie ojca, a ponadto wie, że doskonale dałaby sobie radę, otwierając swoją działalność. Potrafi projektować i szyć fantastyczne suknie ślubne, czego dowodem jest piękna kreacja, którą przygotowuje dla swojej siostry.

Wydanie brytyjskie
Wydawnictwo: ORION
Londyn 2009
Kiedy patrzymy na rodzinę Martinellich, wówczas odnosimy wrażenie, że jest to klasyczna włoska familia. Wszelkie decyzje podejmuje w niej Beppi, a Catherine, choć niejednokrotnie posiada swoje zdanie, to jednak ostatecznie zawsze posłusznie zgadza się z mężem. Ale jest jedna rzecz, która kładzie się cieniem na tej włosko-angielskiej sielance. Cieniem tym jest Gianfranco DeMatteo i wszyscy członkowie jego rodziny. 

Wspomniałam wyżej, że Gianfranco to najlepszy przyjaciel Beppiego z lat młodości. W takim razie, co takiego stało się, że Beppi Martinelli zionie tak wielką nienawiścią wobec swojego dawnego kolegi? Mało tego. W swojej rodzinie wprowadził nawet zakaz jakichkolwiek kontaktów z sąsiadem, który niedługo po przybyciu Beppiego do Londynu otworzył w tej samej włoskiej dzielnicy delikatesy, gdzie oferuje klientom specjały rodem ze słonecznej Italii.

Jak widać, od wielu lat rodzina Beppiego wypełnia ten rozkaz bez słowa skargi. Ową tajemnicę z przeszłości znają tylko seniorzy obydwu rodzin. Młodzi niestety nie rozumieją przyczyn konfliktu i uważają tę waśń za bezsensowną, zwłaszcza że Pieta coraz częściej zerka w stronę syna Gianfranco, dla którego narzeczonej właśnie projektuje suknię ślubną. Ta cała sytuacja jest niesamowicie skomplikowana i tylko utrudnia życie. Ale dopóki Beppi i Gianfranco nie odłożą na bok swojej urażonej dumy i zawiści, nie ma widoków na jakąkolwiek zmianę. Konfliktem najbardziej zmęczona jest Pieta. Dlatego też, kiedy Beppi dostaje ataku serca i leży w szpitalu, dziewczyna postanawia podpytać matkę, o co tak naprawdę chodzi w tej waśni rodów. I tak oto, przy wspólnym szyciu sukni ślubnej dla Addoloraty, Catherine rozpoczyna snucie opowieści o przeszłości i hańbie, którą została okryta rodzina Beppiego z winy Gianfranco DeMatteo.

Jak wiadomo Włosi to naród z jednej strony radosny i o gorącym temperamencie, zaś z drugiej niezwykle pamiętliwy. Czytając powieść, czytelnik bardzo wyraźnie czuje te charakterystyczne włoskie cechy narodowe. Być może jest tak dlatego, iż Autorka, podobnie jak Pieta i Addolorata, jest w połowie Włoszką. Jej ojciec również wyemigrował z Italii do Anglii w ślad za żoną. W związku z tym, Nicky Pellegrino doskonale zna włoską rzeczywistość, choć obecnie Autorka mieszka w Nowej Zelandii ze względu na swojego męża. Beppiego opisała jako mężczyznę, który nie potrafi spokojnie usiedzieć w jednym miejscu nawet minuty, a pobyt w szpitalu jest dla niego najgorszą karą, jaką mógł dostać od losu. I to wcale nie dlatego, że zachorował. Najgorsze jest to, że nic nie robi, tylko leży. W dodatku ta charakterystyczna dla Włochów gestykulacja. Ich ręce są niczym wiatraki, które wciąż muszą się kręcić. Czytając powieść naprawdę czujemy swoisty włoski klimat. A do tego dochodzi jeszcze zapach potraw codziennie przygotowywanych przez Beppiego. Właśnie z tego powodu książka jest rewelacyjna dla tych, którzy lubią gotować oraz dla tych, którzy preferują kuchnię włoską. Znajdziecie w niej kilka przepisów autorstwa Beppiego, które tak naprawdę wyszły spod ręki ojca Nicky Pellegrino. Oto jeden z nich:


Jak Beppi przyrządza sos do lasagne*

oliwa z oliwek
2 ząbki czosnku (nie mylić z dwiema główkami, bo w pracy będą Was unikać)
2 spore cebule pokrojone w drobną kostkę
2 łodygi i trochę liści selera naciowego
10-12 dkg młodych pieczarek
1 średnia marchewka
pomidory z puszki (koniecznie włoskie, bo Beppi twierdzi, że te „obce” w smaku przypominają papkę)
1 puszka przecieru z pomidorów
1,5 kg mielonej wołowiny
1 duży kieliszek czerwonego wina 
Wlać oliwę do dużego rondla (nie za dużo, bo mięso puści tłuszcz). Pokroić cebule jak najdrobniej i zeszklić na małym ogniu. Kiedy cebula jest prawie gotowa, posiekać drobno czosnek i smażyć przez kilka minut razem z cebulą (jeśli to konieczne, dolać odrobinę wody, żeby cebula się nie przypaliła). Dołożyć mięso i smażyć przez kilka minut, mieszając, aż się zarumieni. Dodać posiekany seler, marchew i pomidory. Na końcu przyprawić solą i pieprzem do smaku. Doprowadzić do wrzenia, a potem dusić na małym ogniu przez co najmniej półtorej godziny. Od czasu do czasu dolewać wina lub wody, żeby sos nie wysechł i mieszać, żeby nie przywierał do rondla. 
Addolorata dodaje jeszcze świeżą bazylię w dużych ilościach i trochę natki włoskiej pietruszki, by sos nabrał prawdziwie włoskiego aromatu. Jednak Beppi twierdzi, że córka zawsze dodaje za dużo składników i powinna się nieco powściągnąć w tej czynności.

Na koniec chciałabym jeszcze zaznaczyć, że tytuł powieści może być nieco mylący. W pierwszej chwili czytelnik pomyśli, że sięgając po książkę będzie mieć do czynienia z klasycznym włoskim romansem. Prawda jest jednak zupełnie inna i nie ma ona nic wspólnego z relacjami damsko-męskimi. Nie chodzi tutaj nawet o planowany ślub Addoloraty i Edena Donalda. Niemniej zależność pomiędzy tytułem a fabułą książki czytelnik musi już odkryć sam, sięgając po lekturę, której czytanie dostarczy naprawdę sporo przyjemności.






N. Pellegrino, Włoskie wesele, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2009, s. 67-68.







sobota, 1 lutego 2014

Literat Lutego 2014





NICKY PELLEGRINO




Nicky Pellegrino urodziła się w Liverpoolu. W dzieciństwie spędzała wakacje wraz z rodziną na południu Włoch. Obecnie mieszka z mężem, dwoma psami i dwoma końmi w Auckland (Nowa Zelandia). Pracuje jako niezależny dziennikarz. Jej powieści ukazują się między innymi w Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Zostały też przetłumaczone na dwanaście języków. Nicky Pellegrino uwielbia gotować dla swoich przyjaciół, pić czerwone wino, spacerować po niesamowitych plażach Nowej Zelandii, jeździć na swoich koniach po lesie oraz wylegiwać się w łóżku, czytając powieści innych pisarzy.





Kraina Czytania: W 2013 roku opublikowałaś dwie książki zatytułowane “Caffè Amore” („Kawiarnia Amore” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.) oraz „Sycylijska opowieść. Czy mogłabyś powiedzieć mi o czym dokładnie są te powieści?

Nicky Pellegrino: W 2013 roku opublikowałam „Sycylijską opowieść”, której fabuła skupia się na gotowaniu podczas ośmiu dni przebywania na wakacjach na Sycylii. Ta książka jest również o czterech kobietach pochodzących z różnych części świata, które w jakiś tam sposób odnalazły siebie, zmieniając się w wyniku doświadczeń, jakie tam zdobyły. Powieść jest o jedzeniu, miłości, przyjaźni, akceptowaniu naszych ograniczeń, lecz nie o wpadaniu w pułapkę własnych niedoskonałości.

“Caffè Amore” to w rzeczywistości moja pierwsza powieść, która poprzednio została wydana pod tytułem “Delicious” („Smakołyki” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.). Książka jest o młodej Włoszce, która wpada w kłopoty i ucieka z domu, co wywiera wpływ na jej córkę. 


Nicky Pellegrino w miejscowości Modica na Sycylii podczas zbierania materiałów
do książki Sycylijska opowieść


Kraina Czytania: Włochy to bardzo piękny kraj. W swoich książkach opisujesz je bardzo dokładnie. Dlaczego piszesz tylko o tym kraju? Czy tęsknisz za Włochami?

Nicky Pellegrino: Myślę, że prościej jest pisać o miejscu, w którym nie mieszkasz i nie pracujesz. To tak, jak gdybyś łatwiej sączyła istotę tego miejsca. Zaczęłam spisywać moje włoskie wspomnienia z dzieciństwa, a teraz wracam tam, aby przeprowadzać badania konieczne do napisania książek. Doskonale spędzony czas na Sycylii poświęciłam zbieraniu materiałów do „Sycylijskiej opowieści”, natomiast gromadząc materiały do mojej kolejnej powieści, spędziłam trochę czasu w Wenecji, która jest niesamowita.

Kraina Czytania: Większość autorów zapytanych o ich własne pisanie, przyznaje, że chcieli tworzyć fikcyjne opowieści już w dzieciństwie. A jak jest w Twoim przypadku? Marzyłaś o pisaniu książek, kiedy byłaś małą dziewczynką?

Nicky Pellegrino: Pisanie to tak naprawdę jedyna rzecz, w której jestem dobra. Kiedy byłam dzieckiem uwielbiałam czytać książki, ale nie sądziłam, że ludzie tacy jak ja stają się pisarzami – jestem córką pracownika fabryki. Tak więc zamiast pisarką zostałam dziennikarką. Dopiero kiedy skończyłam trzydzieści lat, zdałam sobie sprawę z tego, że jeśli pracujesz wystarczająco ciężko, wówczas rzeczy, które wydają ci się niemożliwe mogą czasami się wydarzyć.

Kraina Czytania: Czy pamiętasz co czułaś, kiedy Twoja pierwsza powieść została opublikowana?

Nicky Pellegrino: Przede wszystkim ulgę. Pisałam tę książkę wieczorami oraz w weekendy w latach, kiedy pracowałam w czasopiśmie kobiecym, nie wiedząc czy ta książka jest dobra i czy kiedykolwiek zostanie wydana. Wyobrażałam sobie, że będę się czuć podekscytowana, trzymając w rękach ukończoną powieść, ale właściwie to głównie poczułam wdzięczność, byłam też trochę zdenerwowana tym, co ludzie będą myśleć i czułam ogromną ulgę, że udało mi się osiągnąć swój cel.

Kraina Czytania: Jesteś również dziennikarką. Co sprawia Ci więcej przyjemności: pisanie artykułów czy wymyślanie fikcyjnych opowieści i dlaczego?

Nicky Pellegrino: Lubię obydwie te rzeczy. Chociaż uroczo jest zniknąć wewnątrz historii, którą tworzę, to jednak przeprowadzam także wywiady z innymi ludźmi i opowiadam ich historie, które mogą być inspirujące i naprawdę ciekawe. Co więcej, artykuły są krótsze i znacznie szybciej je napisać, więc czujesz się tak, jak gdybyś coś ukończyła – napisanie powieści zabiera przynajmniej rok.

Kraina Czytania: Muszę przyznać, że Twoje książki kojarzą mi się głównie z jedzeniem. Dlaczego to właśnie jedzenie odgrywa tak ogromną rolę w Twoich powieściach?

Nicky Pellegrino: Dla mnie jedzenie to coś więcej niż smak czy przepisy – to sposób pokazania ludziom, że ich kochasz, zapewniasz komfort, świętujesz z nimi, współczujesz im i po prostu z nimi jesteś. Nie jestem szefem kuchni, ale w wolnych chwilach uwielbiam wypróbowywać nowe dania i bawić się nowymi składnikami, a to prowadzi do tego, że znajduję w ten sposób pomysły na książki. Stwierdzenie, że bohater, o którym piszę w tym momencie właśnie przestał kochać jedzenie, może sprawić, że ta powieść będzie trochę inna…

Karina Czytania: Czy kiedykolwiek myślałaś o napisaniu książki kucharskiej?

Nicky Pellegrino: Tak, chciałbym to zrobić. Stworzenie czegoś naprawdę dobrego w tym temacie, jest tylko kwestią posiadania wystarczającej ilości czasu. Istnieje jednak mnóstwo książek kucharskich na rynku, więc na razie nie widzę sensu, aby dodawać kolejną, chyba że byłaby ona jakaś szczególna.

Kraina Czytania: Czy masz swoje ulubione danie, które lubisz gotować? Jeśli tak, to czy mogłabyś podać przepis swoim polskim czytelnikom?

Nicky Pellegrino: Myślę, że jest to kurczak z czekoladą Kati Amore według przepisu, który znajduje się w książce „Sycylijska opowieść”. Brzmi okropnie, ale jest niesamowicie pyszny.

Kurczak z czekoladą

Składniki:

6 udek kurczaka
500 ml włoskiego białego wina Prosseco lub innego białego wina
1-2 średnie cebule
1 łyżka stołowa cukru
4 łyżki stołowe oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
30 gramów startej gorzkiej czekolady
2 goździki
3 łyżki stołowe nasion kopru włoskiego
4 łyżki stołowe białego octu winnego
sól
chilli (dużo lub mało – w zależności od upodobania)

Przygotowanie:

Kurczaka zamarynować na noc w winie Prosseco (lub innym białym – przyp. tłum.). Rozdrobnić nasiona kopru włoskiego i goździki wraz z czekoladą przy pomocy tłuczka i moździerza, a potem odstawić. Posiekać cebulę i zmiękczyć ją w dużej patelni z oliwą z oliwek, a następnie podgrzać i dodać kurczaka. Należy go obracać do momentu, aż usmaży się równomiernie na złotobrązowy kolor. Dodać mieszankę złożoną z czekolady, nasion kopru oraz goździków, cukru, chilli i zmieszać z octem. Skręcić płomień na kuchence, przykryć patelnię i gotować na wolnym ogniu przez 30-40 minut. Jeśli jest zbyt suchy, dodać troszkę więcej niż kroplę Prosseco.

Kraina Czytania: Czy wszyscy Twoi bohaterowie są fikcyjni? A może niektórzy z nich to prawdziwe postacie?

Nicky Pellegrino: To trochę tak, jak robienie kołdry patchworkowej – bohaterowie stanowią tylko niewielką część ludzi, których spotykam i spraw, o których mi opowiadają, ale żadna postać nie jest stworzona w oparciu o konkretną osobę.

Kraina Czytania: Czy mogłabyś mi opowiedzieć troszeczkę o tym, w jaki sposób zbierasz materiały do swoich książek? Na przykład fabuła „Rzymskiej przygody” osadzona jest w latach 50. XX wieku. Czy pojechałaś do Włoch w trakcie pisania tej powieści?

Nicky Pellegrino: W przypadku tej książki bardzo dużo czytałam o tamtym okresie, a także o autentycznej osobie – piosenkarzu o nazwisku Mario Lanza – który figuruje w tej powieści. Przeprowadziłam także kilka wywiadów i rozmawiałam z moimi rodzicami, którzy spotkali się w Rzymie i mieszkali tam w latach 50. XX wieku. W przeszłości odwiedziłam miasto wiele razy, więc znam je dość dobrze.

W przypadku innych książek pojechałam w to konkretne miejsce, które opisywałam i spędziłam tam trochę czasu, ale jest jeszcze mnóstwo publikacji do przeczytania, które są konieczne do tego, abym dowiedziała się wszystkiego, o czym potrzebuję wiedzieć. Dzięki Bogu za Internet. Nie wiem, jak pisarze radzą sobie bez niego.

Kraina Czytania: Bardzo interesuje mnie Twój przeciętny dzień, kiedy piszesz. Czy masz jakieś swoje ulubione miejsce do pisania? A może tworzysz swoje historie przez kilka dni w tygodniu?

Nicky Pellegrino: Tak naprawdę nie wpadam w rutynę, ponieważ dzielę czas pomiędzy tworzenie fikcji a dziennikarstwo, a to wszystko zależy też od moich terminów. Natomiast piszę w studio z widokiem na basen sąsiada, które znajduje się w moim ogrodzie. W upalny dzień to może być prawdziwą torturą! Co więcej, staram się w moim dzienniku wymazywać z pamięci dni, jeśli uznam, że potrzebuję uporządkować czas, aby dostać się do historii, którą tworzę. Często myślenie jest tak samo ważne, jak pisanie i robię to podczas spaceru z psami, jazdy na koniu, prowadzenia auta, upychania brudnych rzeczy do pralki, zamiatania podłogi, i tak dalej.

Kraina Czytania: Czy jest ktoś, kogo w dziedzinie pisania najbardziej podziwiasz?

Nicky Pellegrino: Podziwiam takie pisarki jak Rose Tremain i Jane Smiley, które nigdy nie powielają samych siebie – każda ich powieść jest zupełnie inna od tej, którą napisały wcześniej. Bardzo lubię również twórczość Kate Atkinson, Audrey Niffenger i Diane Setterfield. Jestem także bardzo dumna z nowozelandzkiej pisarki – Eleonor Catton, która właśnie zdobyła Nagrodę Bookera (z ang. The Man Booker Prize – przyp. tłum.) za swoją epicką powieść pod tytułem “The Luminaries” („Ciała świetlne” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.).

Kraina Czytania: Na Twojej stronie internetowej przeczytałam, że jesteś jednym z autorów książki zatytułowanej “The Cooffe Shop Book Club” („Kawiarniany klub książki” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.). Czy możesz mi coś opowiedzieć na temat tego nowego zbioru?

Nicky Pellegrino: Ten zbiór ukazał się celem przeprowadzenia zbiórki funduszy na walkę z rakiem piersi. Dla mnie niezwykle ekscytujące było to, że mogłam napisać opowiadanie, które zostało tam zamieszczone obok tekstów takich autorów, jak Ian Rankin, Kate Mosse, JoJo Moyes i Van McDermid.

Kraina Czytania: Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość związane z pracą? Pracujesz nad kolejną powieścią?

Nicky Pellegrino: Tak, piszę powieść o szczęściu i zbawiennej mocy tanga, której fabuła osadzona jest w Wenecji, natomiast bohaterką jest Addolorata Martinelli, która pojawiła się już w kilku innych moich książkach i pomyślałam, że zasługuje ona na to, aby tym razem być główną bohaterką.

Kraina Czytania: Na koniec chciałabym poprosić Cię o kilka słów skierowanych do Twoich polskich Czytelników.

Nicky Pellegrino: Mam nadzieję, że moje książki sprawiają, że zapominacie o swoich kłopotach dnia codziennego i czujecie się tak, jakbyście byli we Włoszech i siedzieli w samym centrum pięknego placu, degustując się smakami, słuchając dźwięków i oglądając wszystko to, co dzieje się wokół Was.

Kraina Czytania: Bardzo dziękuję za wywiad. Natomiast w imieniu swoim i wszystkich Twoich polskich Czytelników, życzę Ci wszystkiego, co najlepsze, dalszych sukcesów, a w przyszłości jeszcze więcej doskonałych książek. 



Rozmowa, przekład i redakcja
Agnieszka (Kraina Czytania)




Jeśli chcesz przeczytać ten wywiad w oryginale, kliknij tutaj
If you want to read this interview in English, please click here