piątek, 30 czerwca 2023

Córka królowej, która zniknęła bez śladu. Tajemnica Tudorów, która nadal pozostaje nierozwiązana




W murach jednego z najbardziej malowniczych angielskich zamków królowa Katarzyna Parr urodziła swoje jedyne dziecko i tym samym uruchomiła łańcuch wydarzeń, które stały się jedną z najbardziej intrygujących tajemnic Anglii epoki Tudorów. Poród był wielce wyczekiwany i równie wiele się o nim mówiło. Dziecko, maleńka dziewczynka, zostało natychmiast zabrane od matki i umieszczone w komnacie udekorowanej szkarłatem i złotem, gdzie każdy jego kaprys był od razu spełniany przez licznych służących. A jednak w ciągu kilku dni życie tego dziecka zostało wywrócone do góry nogami, zaś zaledwie kilka miesięcy później cała jego przyszłość stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Dla późniejszych historyków samo istnienie dziewczynki stało się powodem snucia niekończących się spekulacji. Do dziś przetrwały jedynie skrawki dowodów wskazujących na to, że córka królowej Katarzyny, której nadano imię Maria, w ogóle istniała.


Maria Seymour była jedynym dzieckiem Katarzyny Parr, ostatniej żony Henryka VIII Tudora. Urodziła się w zamku Sudeley w hrabstwie Gloucestershire po długim porodzie, który zakończył ciążę będącą ogromnym zaskoczeniem dla jej rodziców. Do czasu śmierci króla w 1547 roku, matka Marii była trzykrotnie zamężna, a jej związki trwały łącznie przez prawie dwadzieścia lat, i nigdy nie urodziła dziecka. Lecz zaledwie kilka miesięcy po tym, jak w tym samym roku zawarła swoje czwarte małżeństwo, tym razem z Tomaszem Seymourem, Katarzyna zaszła w ciążę po raz pierwszy i jedyny w swoim życiu. Wiadomość ta była równie mile widziana, co zaskakująca. Katarzyna była macochą dla dzieci swoich dwóch poprzednich mężów, które szczerze darzyły ją sympatią. Podczas gdy dzieci jej drugiego męża, Jana Neville’a, barona Latimer, były już praktycznie dorosłe, potomstwo Henryka VIII było z nią rozdzielone z różnych powodów. Maria Seymour miała być zatem początkiem nowego etapu w życiu Katarzyny Parr.


Katarzyna Parr (1512-1548) & Tomasz Seymour (1508-1549)


Ojcem Marii, urodzonej 30 sierpnia 1548 roku, był wspomniany już Tomasz Seymour, baron Sudeley, którego potajemne małżeństwo z Katarzyną zaledwie kilka miesięcy po śmierci Henryka VIII wywołało wstrząs na dworze Tudorów. Tomasz był bratem Jane Seymour, trzeciej żony Henryka VIII i królowej Anglii, która zapewniła Tudorowi upragnionego spadkobiercę tronu. Teraz panował on jako Edward VI Tudor. Brat Tomasza i Jane, Edward Seymour, służył jako Lord Protektor i kierował rządem chłopca-króla. Tomasz bynajmniej nie był z tego zadowolony i latem 1548 roku napisał do Katarzyny, że ich dziecko „zemści się za krzywdy, czego ani ty, ani ja nie potrafimy uczynić”. Tomasz i Katarzyna uważali bowiem, że powinni mieć coś do powiedzenia w rządzie Edwarda VI, lecz zamiast tego zostali skutecznie odsunięci na bok przez rządzących. Pierwszą tajemnicą związaną z życiem Marii Seymour była odpowiedź na pytanie, czy oboje jej rodzice naprawdę wierzyli, iż ich nienarodzone jeszcze dziecko może pomóc uwolnić się od wpływów Edwarda Seymoura, czy też ten jeden jedyny wers w dość długim liście bardziej wskazywał na lekkomyślne podejście Tomasza do życia – najpierw mów, a potem martw się, co będzie dalej.

Pojawienie się na świecie dziewczynki w pewnym stopniu zahamowało te ambicje, ale wydaje się, że Tomasz i tak był zachwycony jej narodzinami, pisząc do brata o urodzie swojej córki. Dziecko zostało nazwane na cześć najstarszej królewskiej pasierbicy Katarzyny, Marii Tudor, córki Katarzyny Aragońskiej. Maria Seymour praktycznie natychmiast po swoich narodzinach stała się jedną z najbardziej pożądanych dziewczynek w Anglii. Trzeba było tylko poczekać aż dorośnie i będzie mogła zawrzeć małżeństwo. Matka Marii może i nie pochodziła z królewskiego rodu, ale była królową. Król Edward VI od dawna nazywał Katarzynę Parr swoją matką, podczas gdy królowa wdowa również była darzona wielkim szacunkiem przez kobiety, które najprawdopodobniej miały go zastąpić na tronie. Mowa oczywiście o córkach Henryka VIII, Marii i Elżbiecie. Maria Seymour była powiązana z niektórymi z najważniejszych osób w Anglii i poza nią. Wyglądało więc na to, że kiedy dorośnie będzie cieszyć się władzą, bogactwem i przywilejami. Tak więc rysowała się przed nią przyszłość pełna różnorakich możliwości.


Zamek Sudeley 
fot. Gordon Robertson


Nie minęło nawet czterdzieści osiem godzin, kiedy wszystko się zmieniło. Podczas gdy Katarzyna Parr wydawała się zdrowa, choć zmęczona porodem, już wkrótce zaczęła wykazywać objawy gorączki połogowej. Katarzyna zatrudniła najlepszy – jak na tamte czasy – zespół medyczny, w tym również swojego osobistego medyka, Roberta Huicke’a, ale nikt nie był w stanie jej pomóc, biorąc pod uwagę stan ówczesnej medycyny. Dokumenty pokazują, że Katarzyna wściekła się na swojego męża, oskarżając go o niedopuszczenie do niej jej lekarza, ale kiedy zdała sobie sprawę z tego, że umrze, uspokoiła się i podyktowała testament, w którym to właśnie Tomaszowi wszystko zostawiła. Jest to kolejna tajemnica dotycząca życia Marii Seymour. Kiedy bowiem jej matka rozdawała swoje doczesne dobra, jej nie zostawiła nic, a przynajmniej nie ma na ten temat choćby najmniejszej wzmianki. Po śmierci Katarzyny, Maria znalazła się pod całkowitą opieką ojca i jeśli ktokolwiek zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo lekkomyślny i głupi może być Tomasz Seymour, to właśnie tą osobą musiała być Katarzyna Parr. Dlaczego więc pozostawiła wszystko w rękach męża? Kiedy ostateczny upadek Tomasza Seymoura będzie już tylko kwestią czasu, oddana służąca Katarzyny Parr, Elżbieta Tyrwhitt, oznajmi, że jej pani:


Leżąc na łożu śmierci, chora na ciele, lecz o zdrowym umyśle, doskonałej pamięci i rozsądku; będąc przekonaną o swoim ostatecznym odejściu i dostrzegając zbliżającą się śmierć; postanowiła i zarządziła za zgodą, przyzwoleniem i pozwoleniem swego najdroższego, ukochanego męża, wspomnianego lorda Seymoura, pewne rozporządzenie, dar, testament i ostatnią wolę wszystkich swoich dóbr, rzeczy i długów, tymi słowami lub innymi, podobnymi w skutkach, które zostały przez nią świadomie wypowiedziane w intencji testamentu i ostatniej woli w obecności wymienionych świadków i zapisów:


To znaczy, że wspomniana najszlachetniejsza królowa, za pozwoleniem, zgodą i przyzwoleniem, o których mowa powyżej, nie tylko z całego serca i pragnienia, szczerze i dobrowolnie dała testament i zapisała wspomnianemu lordowi Seymourowi, Lordowi Wysokiemu Admirałowi Anglii, jej poślubionemu małżonkowi, wszystkie dobra, rzeczy i długi, które wówczas posiadała lub słusznie powinna mieć na całym świecie, pragnąc, aby były tysiąc razy bardziej wartościowe niż były lub są; ale także najhojniej dała mu pełną moc, władzę i nakaz, aby rozporządzał i ścigał te same dobra, rzeczy i długi według własnej woli i upodobania, dla jego najwyższego dobra.


W ciągu pięciu lat ich znajomości Katarzyna wielokrotnie była świadkiem pochopnego i porywczego zachowania Tomasza. Po raz pierwszy spotkali się na dworze Henryka VIII na początku 1543 roku, kiedy była wdową, a on był mężczyzną, którego każda kobieta pragnęła poślubić. Był przystojny, czarujący i przede wszystkim był wujem księcia Walii, podczas gdy ona była ładna, mądra i zdeterminowana, by wspiąć się jeszcze wyższej w społecznej hierarchii po już i tak imponującym i błyskawicznym awansie. Niemalże od razu pojawiły się plotki o związku Seymoura i lady Latimer, którą wówczas była Katarzyna, ale gdy Henryk VIII zdecydował się ją poślubić wszystko natychmiast się skończyło. Po śmierci Henryka, Katarzyna i Tomasz pobrali się z niemal nieprzyzwoitym pośpiechem, lecz pan młody już niebawem przysporzył swojej nowej żonie ogromnych problemów. Królowa wdowa sprowadziła bowiem pod swój dach pasierbicę, Elżbietę Tudor. Wkrótce zachowanie Tomasza wobec księżniczki stało się wysoce nieodpowiednie. Flirtował z nią, podobno przychodził też do jej sypialni ubrany jedynie w nocną bieliznę, łaskotał ją i dotykał po twarzy. W końcu Katarzyna nie miała innego wyboru, jak tylko odesłać Elżbietę, której Tomasz już więcej nie zobaczył. Na tym tle decyzja królowej o pozostawieniu swojej nowo narodzonej córki całkowicie zależnej od mężczyzny znanego z lekkomyślnego zachowania jest być może nawet jeszcze bardziej tajemnicza i niezrozumiała.


Obecny wygląd Syon House
fot. Christian SW


Katarzyna Parr zmarła 5 września 1548 roku i została pochowana w kaplicy zamku Sudeley. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem Tomasz nie wziął udziału w pogrzebie. Wkrótce potem zabrał córkę do Londynu do posiadłości Syon House[1] i zostawił ją ze swoim bratem, Edwardem Seymourem. Choć gest ten mógł wskazywać na braterskie uczucia, to jednak inne działania podejmowane przez Tomasza w tamtym czasie wobec brata wcale nie były takie przyjazne. Gdy Maria wychowywała się z kuzynami Seymourami, jej ojciec zaczął spiskować, by obalić brata i samemu uzyskać wpływ na Edwarda VI Tudora. Zawsze był bowiem namiętnym, ambitnym i upartym mężczyzną. Był też znany z głębokiej niechęci wobec brata. I tak oto w styczniu 1549 roku Tomasz został przyłapany na próbie włamania się do komnat króla. Był uzbrojony w pistolet. W walce, która potem nastąpiła, zabił ulubionego psa swojego siostrzeńca. Szybko został oskarżony o zdradę. Przypomniano sobie również o jego wcześniejszym niedyskretnym zachowaniu wobec księżniczki Elżbiety. To wszystko zostało szczegółowo zbadane, a otrzymane wyniki śledztwa sprawiły, że 17 stycznia trafił do Tower, po czym 20 marca tego samego roku został stracony, czyniąc swoją córkę sierotą.

Maria Seymour była także – technicznie rzecz ujmując – biedna, gdyż zdrajcom takim jak jej ojciec odbierano cały majątek, który przeważnie przechodził w ręce króla, a ten z kolei mógł nim dowolnie rozporządzać, włącznie z przekazaniem go komuś innemu. Ponieważ  jej zmarła matka zapisała wszystko Tomaszowi, Maria została z niczym. Jej stryj Edward z pewnością nie chciał nadal wychowywać we własnym domu potomstwa swojego zdradzieckiego brata, a więc postanowił zorganizować inną opiekę nad dziewczynką. W ciągu zaledwie siedmiu miesięcy Maria zmieniła się z córki królowej w arystokratyczną niedogodność. Katarzyna Brandon, znana również jako Katarzyna Willoughby, księżna Suffolk, została więc mianowana opiekunką Marii wkrótce po egzekucji Tomasza Seymoura, co stało się na jego wyraźną prośbę, którą wystosował prawdopodobnie natychmiast po otrzymaniu wyroku śmierci. Można zatem założyć, że Tomasz uważał ją za dobry wybór na opiekunkę swojej córki. Możliwe też, że decyzję o przeniesieniu małej lady Marii Seymour z Syon House do Grimsthorpe, Tomasz podjął z uwagi na fakt, iż był zły na swojego brata za to, że ten przyczynił się do jego tragicznego położenia. Co więcej, w dniu otrzymania wyroku śmierci, Tomasz Seymour przyznał na utrzymanie córki niecałe pięćset funtów rocznie. Jednakże po przeniesieniu dziecka z Syon House do Grimsthorpe pieniądze te nie zostały przekazane księżnej Suffolk. W Aktach Tajnej Rady z lat 1547-1550 napisano, że pieniądze te były przeznaczone na „obiady, pensje i stroje dla gospodarstwa panny Marii Seymour na okres półtora roku do święta Zwiastowania Matki Bożej w roku następnym”. Święto Zwiastowania to także Dzień Zwiastowania Pańskiego (25 marca), czyli początek nowego roku dla Tudorów.


Katarzyna Brandon vel Katarzyna Willoughby, księżna Suffolk (1519-1580)


Nie był to jednak pierwszy raz, gdy to właśnie ta Katarzyna odegrała ważną rolę w sprawach Katarzyny Parr. W 1546 roku ostatnia z żon Henryka VIII uznała, że jej pozycja u boku króla jest zagrożona. Król był najwyraźniej zmęczony jej religijnymi zainteresowaniami i poglądami, a księżna Suffolk, niedawno owdowiała i młodsza o około siedem lat, została uznana przez niektórych na dworze za potencjalną żonę numer siedem. Sprytna Katarzyna Parr zdołała jednak wywinąć się od egzekucji, a księżna Suffolk stała się raczej przyjaciółką królowej niż samą królową.

Powyższy fakt nie oznacza jednak, że Katarzyna Brandon była jakoś szczególnie szczęśliwa, wychowując Marię. Większość jej kłopotów miało podłoże finansowe. Maria Seymour nie miała bowiem nic, ale jako córka królowej musiała być otoczona opieką iście królewską. Od lady Marii oczekiwano znacznie lepszego wychowania, co oczywiście wiązało się z wysokimi kosztami. Kiedy lady Maria przeniosła się z Syon House do Grimsthorpe, wówczas jej śladem podążyła dość liczna służba, czyli guwernantka, lady Elżbieta Aglionby, niania, dwie pokojówki i pozostali służący. Cały ten personel musiał więc otrzymywać wynagrodzenie za opiekę nad dziewczynką, lecz księżna Suffolk – jak zostało wyżej wspomniane – nie dostała tego, co jej wcześniej obiecano. Dlatego też już wkrótce, tj. 24 lipca 1549 roku, księżna Suffolk napisała do Williama Cecila, ważnego człowieka na dworze Edwarda VI i sekretarza w domu księcia Somerset, prosząc go o fundusze niezbędne na wychowywanie małej Marii. W tym czasie książę Somerset nie miał zupełnie głowy do tego, aby zajmować się bratanicą, ponieważ po egzekucji jego brata wybuchły w Anglii bunty na tle religijnym. Życzliwość Edwarda Seymoura wobec rebeliantów zmieniła niektórych z jego zagorzałych zwolenników we wrogów, wśród których znalazł się Jan Dudley, książę Northumberland i hrabia Warwick. Zrozpaczona księżna Suffolk próbowała nawet nakłonić brata Katarzyny Parr, Williama Parra, markiza Northampton, do zabrania od niej swej siostrzenicy, lecz ten odpowiedział, że „ma zbyt słabe plecy na dźwiganie takiego ciężaru, choć ewentualnie przyjąłby ją, ale z apanażami”. Do 27 sierpnia 1549 roku służba lady Marii Seymour musiała zażądać zapłaty za swoją pracę, ponieważ księżna pisała, że „wraz z nianią pokojówki i pozostała służba codziennie wołają o swoje wynagrodzenie, które to głosy moje uszy z trudem znoszą, lecz moja sakiewka jest w opłakanym stanie”.


Obecny wygląd zamku Grimsthorpe od strony północnej (głównej)


Katarzyna Brandon uparcie nalegała na udostępnienie majątku Marii i ostatecznie – w styczniu 1550 roku – ziemie jej ojca zostały jej przywrócone na mocy ustawy parlamentu. W dniu 22 stycznia złożono bowiem w Izbie Gmin wniosek o przywrócenie majątku lady Marii Seymour. Oznaczało to, że na mocy tego aktu kwalifikowała się ona do otrzymania pozostałych dóbr, czyli tych, które nie zostały jeszcze zwrócone Koronie, a które Maria odziedziczyła po swoim ojcu. Niestety, minął już prawie rok od egzekucji jej ojca, więc większość ziem, które dostała w spadku po matce, została sprzedana lub zwrócona Koronie. Zamek Sudeley, miejsce jej narodzin, znajdował się teraz z rękach jej wuja, markiza Northampton. W tym miejscu historia córki królowej Katarzyny Parr staje się jeszcze bardziej tajemnicza. Ponieważ nigdy nie zgłoszono żadnych roszczeń do tego majątku, Maria była uprawniona do korzystania z tego, co pozostało z majątku i pieniędzy jej ojca, lecz nikt nigdy nie próbował wydać ani grosza w jej imieniu. Nie ma też dowodów na to, że Maria została przeniesiona do domu swego wuja lub ciotki, Anny Parr, lady Herbert. Ta ostatnia zmarła w 1552 roku i nie wiadomo, czy kiedykolwiek miała do czynienia ze swoją siostrzenicą.

Fakt ten sprawił, że wielu historyków doszło do wniosku, iż córka królowej musiała umrzeć jeszcze w dzieciństwie. W czasach, gdy mnóstwo dzieci umierało z powodu nawet najbłahszych chorób, wydawało się oczywiste, że Maria Seymour również mogła być słabowitym dzieckiem i prawdopodobnie nie dożyła nawet dwóch lat. Nie znaleziono jednak żadnych zapisów ani nawet wzmianek o jej śmierci, która miałaby nastąpić  w tamtym czasie, co można wytłumaczyć faktem, że chociaż parafie miały już wtedy możliwość prowadzenia rejestrów wszystkich wydarzeń, wiele z nich zdołało zarejestrować jedynie część narodzin, zgonów i małżeństw, które miały miejsce w ich parafialnych granicach. Niewykluczone, że zapis ten gdzieś zaginął, tak jak wiele innych, w kolejnych stuleciach; lub jak twierdzą niektórzy może być tak, że nigdy nie istniał. Z kolei ci, którzy wierzą, że Maria żyła znacznie dłużej, wskazują, że tak ważne dziecko jak córka królowej, z pewnością zasługiwałoby na jakiś rodzaj pomnika.


Agnes Strickland (1796-1874)
autor: John Hayes (ok. 1786-1866)


Wiktoriańska pisarka i historyczka, Agnes Strickland, wierzyła, że Maria Seymour dożyła dorosłości i nawet wyszła za mąż. Strickland twierdziła, że posiada informacje z pierwszej ręki, ponieważ łączyła ją swego rodzaju zażyłość z Johnsonem Lawsonem, właścicielem majątków w Hereford i Clevedon, oraz z jego bratem, znanym astronomem, Henrym Lawsonem, mieszkającym w Hereford. Obydwaj byli synami wielebnego Johnsona Lawsona, dziekana Battle w hrabstwie Sussex, proboszcza Throwley i rektora Cranbrook w hrabstwie Kent. Henry, jako ostatni z rodu Lawsonów, zapisał Agnes Strickland pamiątki po swojej domniemanej przodkini, Katarzynie Parr. Fakt ten, zdaniem historyczki, miał świadczyć o tym, że Maria Seymour jednak przeżyła, doczekała dorosłości, wyszła za mąż i urodziła dzieci[2]. Strickland twierdziła również, że wszelkie dowody i autentyczne zapisy dotyczące tego, że Lawsonowie byli potomkami Katarzyny Parr zostały zniszczone przez wdowę po Henrym Lawsonie, choć pewien dokument jednak się zachował. Jest to opis rodowodu przekazany Henry’emu Lawsonowi przez jego babcię. Zapis ten datowany jest na 26 lipca 1749 roku.


Paul Lawson, dżentelmen z dobrej rodziny i majątku, mieszkający w swojej rezydencji w Fordwich w hrabstwie Kent, posiadający również inną o nazwie Nethercourt na wyspie Thanet, ożenił się z Margaret Heyman (z rodziny baronetów z Kent i Norfolk). Ich syn, Silas Johnson, poślubił córkę sir Edwarda Bushela, który poślubił jedyną córkę młodszego brata księcia Somerset, lorda Seymoura, którą lord Seymour miał z królową Katarzyną Parr, którą poślubił po śmierci Harry’ego Ósmego, którego była królową. Powyższa córka sir Edwarda Bushela była wielką fortuną dla Silasa Johnsona; a ich córka, Mary Johnson, poślubiła księcia Francisa Draytona z Little Chart w Kent, gdzie on i jego żona są pochowani.


Agnes Strickland twierdziła także, że o rodowodzie Lawsonów dowiedziała się w 1841 roku. Według niej Silas Johnson przez małżeństwo z córką Katarzyny Parr i Tomasza Seymoura, Marią Bushel, zdobył wielki majątek wraz z pewnymi pamiątkami należącymi do ostatniej żony Henryka VIII Tudora, które od tamtej pory stały się własnością rodziny Lawsonów i ich potomków. Historyczka stwierdziła również, że jest wielce prawdopodobne, iż za panowania królowej Marii I Tudor, księżna wdowa Suffolk, uciekająca wówczas przed prześladowaniami, zadbała o to, aby Maria Seymour wyszła korzystnie za mąż, wybierając jej na męża właśnie sir Edwarda Bushela.  


Henry Lawson (1774-1855)
autor: William Giller (1805-1868)


I tak oto podczas gdy Agnes Strickland chciała udowodnić, że córka Katarzyny Parr i Tomasza Seymoura przeżyła, inni historycy spekulowali, że decyzja, by nie ubiegać się o majątek Seymoura – wówczas dość niewielki – miała na celu zapewnienie Marii bezpieczeństwa, a to z kolei sprawiło, że ludzie wierzyli, iż nie żyje. Do czasu uwolnienia majątku, rodzina Seymourów straciła władzę. Edward został aresztowany w październiku 1549 roku i uwięziony w Tower. Było wiele osób, które chciały zobaczyć na własne oczy cierpienie i upadek Seymourów. Tak więc gdy stryj Marii znalazł się w tak poważnych tarapatach, jej pozycja stała się zatem jeszcze bardziej niepewna. Niemniej, w 2010 roku brytyjska historyczka i pisarka, Linda Porter, argumentowała, że wiersz anglikańskiego biskupa Norwich i jednocześnie kapelana Katarzyny Parr, Jana Parkhursta, opublikowany w 1573 roku, prawdopodobnie traktuje właśnie o Marii Seymour. Wiersz stanowi epitafium dla dziecka, które zmarło we wczesnym dzieciństwie i którego matką była królowa.


Ja, którą kosztem

Własnego życia

Moja królowa matka

Rodziła w bólach porodu

Śpię pod tym marmurem

Niezdolna do podróży.

Gdyby śmierć pozwoliła mi żyć dłużej

Ta cnota, ta skromność, to posłuszeństwo mojej wspaniałej matki

Ta niebiańska odważna natura

Znów żyłyby we mnie.

A teraz kimkolwiek jesteś?

Żegnaj na zawsze

Ponieważ nie mogę już mówić, ten kamień

Stanowi pomnik mego krótkiego życia.[3]


Bez względu na powód, prawdą jest, że Maria Seymour zniknęła w tajemniczy sposób z kart historii w 1550 roku i nigdy więcej oficjalnie nikt o niej nie słyszał. Jej los do dziś pozostaje nieznany. Niemniej istnieją dowody, że jesienią 1550 roku księżna Suffolk ponownie skontaktowała się listownie z Williamem Cecilem. Napisała wówczas, że dziękuje za jego list i przekazane wiadomości. Wygląda więc na to, że Cecil otrzymał wcześniej od Katarzyny Brandon jakiś list i na niego odpowiedział. Czyżby zatem księżna informowała go o śmierci lady Marii Seymour? Snując teorię spiskową można też przypuszczać, że to właśnie William Cecil pomógł księżnej umieścić gdzieś Marię i Katarzyna teraz dziękowała mu za przekazane na jej temat wieści. Wszystko jest bowiem możliwe. Ale niewykluczone też, że chodziło o coś zupełnie innego.

Jedyny fakt dotyczący Marii, który jest nam naprawdę znany odnosi się do jej pochodzenia. Wiadomo, że była córką królowej Katarzyny Parr i Tomasza Seymoura, a 22 stycznia 1550 roku jeszcze żyła, gdyż ostatnia wzmianka na jej temat widnieje w źródłach właśnie pod tą datą. Historyk Chris Skidmore w napisanej przez siebie biografii Edwarda VI stwierdził, nie podając dowodów, że Tomasz Seymour poprosił o spotkanie z córką tuż przed swoją śmiercią. Skidmore uważa jednak, że nie wiadomo, czy do takiego spotkania w ogóle doszło. Inną kwestią, którą należy wziąć pod uwagę jest to, że księżna Suffolk straciła obu synów na skutek panującej w 1551 roku epidemii angielskich potów. Czy zatem możliwe jest, że mała Maria Seymour podzieliła los młodych Suffolków?

Łatwo jest dziś spekulować, że gdyby Katarzyna Parr była w stanie zapewnić jakąś przeciwwagę dla chaotycznego wpływu Tomasza Seymoura, życie Marii mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej lub że gdyby pojawiła się jako nastolatka bądź już dorosła kobieta na dworze Marii Tudor albo Elżbiety Tudor, to wówczas istniałoby wielkie prawdopodobieństwo, że odegrałaby tam naprawdę znaczącą rolę, wziąwszy pod uwagę to, co się potem działo. Jej zniknięcie z rejestrów tylko pogłębia krążące wokół niej spekulacje i plotki. Maria Seymour urodziła się w pełnych blasku realiach, ale niemal natychmiast pogrążyła się w cieniu. Jest prawdziwą królewską tajemnicą, która zapewne nigdy nie zostanie odkryta.


Prawa autorskie do tekstu i tłumaczenia cytatów © Agnieszka Różycka


____________________________________ 

Bibliografia

  1. Fraser A., The Wives of Henry VIII, First Vintage Books, 1992.
  2. Goff C., A Woman of the Tudor Age, J. Murray, 1930.
  3. James S., Catherine Parr – Henry VIII’s Last Love, The History Press, 2009.
  4. Nichols J., The Progresses and Public Processions of Queen Elizabeth, London: Printed by and for John Nichols and Son, 1823.
  5. Norton E., Catherine Parr: Wife, Widow, Mother, Survivor, The Story of the Last Queen of Henry VIII, Amberley Publishing, 2011.
  6. Parr K. and Editor Janel Mueller, Katherine Parr: Complete Works and Correspondence, University of Chicago Press; Reprint edition, 2014.
  7. Porter L., Katherine the Queen, St. Martin’s Press, 2011.
  8. Skidmore Ch., Edward VI – The Lost King of England, St. Martin’s Press, 2007.
  9. Strickland A., Lives of the Queens of England: From the Norman Conquest, Volumes 1-3. Blanchard and Lea, 1852.
  10. Strype J. Ecclesiastical Memorials, Relating Chiefly to Religion, and Its Reformation, Under the Reigns of King Henry VIII. King Edward VI. And Queen Mary the First: with the Appendixes Containing the Original Papers, Records, London: Bagster S., 1816.
  11. Wilson D., The Queen and the Heretic: How Two Women Changed the Religion of England, Lion Books, 2018.
  12. Withrow B. G., Katherine Parr: A Guided Tour of the Life and Thought of a Reformation Queen, P & R Publishing, 2009.




[1] Po rozwiązaniu opactwa Syon i śmierci króla Henryka VIII, Syon zostało przekazane Edwardowi Seymourowi, księciu Somerset, który następnie „zainicjował proces przekształcania kompleksu opactwa w wielki prywatny dom”. Założono ogrody, a jego osobisty medyk, radykalny botanik i równie radykalny teolog, William Turner, opracował kolekcję roślin.

[2] W XIX wieku historycy uważali również, że o ile Maria Seymour faktycznie przeżyła wiek dziecięcy, to jednak nie dożyła pełnej dorosłości i zmarła w wieku trzynastu lat. Agnes Strickland nie zgadzała się z tą tezą.

[3] Tłumaczenie © Agnieszka Różycka