Wydawnictwo: WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE
Wrocław 2015
Tytuł
oryginału: The ABC Murders
Przekład: Wanda Dehnel
Każdy
seryjny morderca zazwyczaj działa według pewnego klucza, który sam ustala.
Oczywiście policja prędzej czy później domyśli się czym tak naprawdę kieruje
się bandyta, dobierając sobie kolejne ofiary. Czasami są to osoby noszące to
samo imię czy będące tej samej płci. Innym razem może chodzić o identyczny
kolor włosów, bądź też podobny wiek. Zdarza się również, że zabójca bawi się z
organami ścigania w kotka i myszkę i na miejscu zbrodni pozostawia jakiś
szczególny ślad, co może być wskazówką prowadzącą do rozwikłania tajemnicy
popełnianych przez niego morderstw. Może być także na tyle bezczelny, iż przed
dokonaniem każdej zbrodni informuje określonego stróża prawa o swoim
makabrycznym planie. Zabójca ma bowiem w tym swój cel. Bo przecież nic nie
dzieje się bez powodu. Otóż, z jednej strony chce mocno zirytować tego, kto już
niedługo będzie podążał jego śladem, natomiast z drugiej pragnie udowodnić
nieudolność odnośnie do wykonywanej przez takiego policjanta pracy. Jest to
zatem z góry zaplanowane działanie psychologiczne i wtedy konieczne jest, aby
do akcji wkroczył policyjny psycholog lub nawet jakiś psychiatra, żeby można
było bezbłędnie nakreślić psychologiczny portret takiego przestępcy.
W
czerwcu 1935 roku do Anglii przybywa kapitan Arthur Hastings. W Ameryce
Południowej prowadzi ranczo, zaś do Europy sprowadzają go interesy, które musi
załatwić. Jego pobyt w Anglii ma trwać pół roku. Oczywiście Arthur Hastings ma
tutaj przyjaciela, którym jest osławiony już detektyw Herkules Poirot. Nikomu
nie trzeba chyba tłumaczyć kim jest detektyw, ponieważ mężczyzna od bardzo
dawna cieszy się sławą, a z jego pomocy przy rozwiązywaniu rozmaitych zagadek
kryminalnych korzysta sam Scotland Yard. Tym razem okazuje się, że nasz
detektyw ma naprawdę bardzo trudny orzech do zgryzienia. Otóż całkiem niedawno
otrzymał tajemniczy list, którego autor podpisał się inicjałami A.B.C. Może nie
byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ta w gruncie rzeczy anonimowa
depesza stanowi informację o rychłym dokonaniu morderstwa. A może to jednak nie
będzie morderstwo? Może w Andover tak naprawdę nie stanie się nic złego?
Herkules
Poirot jest jednak – z racji swojej profesji – bardzo mocno przeczulony na
punkcie morderstw. Niemniej tajemniczy list może okazać się żartem jakiegoś
dowcipnisia, który pewnego dnia stwierdził, że właśnie w ten sposób pobawi się
z detektywem i udowodni mu, iż nie jest on tak skuteczny, jak wszyscy mówią.
Oczywiście Herkules pokazuje list swojemu przyjacielowi Arthurowi i wspólnie
zaczynają zastanawiać się o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Oby to
tylko nie było kolejne makabryczne morderstwo!
Wydanie z 2014 roku |
Niestety,
gdy wreszcie nadchodzi dzień, który dokładnie został wyznaczony w liście przez
anonimowego nadawcę, okazuje się, że w Andover z rąk jakiegoś psychopaty życie
traci poczciwa starsza pani – Alice Ascher. Kobieta prowadziła niewielki
sklepik z artykułami tytoniowymi i nikt tak naprawdę nie pojmuje, dlaczego ktoś
mógł chcieć ją zamordować. Skoro tylko martwe ciało Alice Ascher zostaje
odnalezione, sprawą zaczyna zajmować się policja. Pierwsze podejrzenia padają
na męża pani Ascher, z którym nieboszczka nie żyła w zgodzie od lat. Pytanie
tylko, czy to na pewno Franz Ascher stoi za zabójstwem żony? Po co niby miałby
to robić? Dla przejęcia majątku? Przecież jedyne, co go interesuje to alkohol.
Niemniej policja wydaje się być pewna co do słuszności swoich podejrzeń. I
zapewne cała ta sprawa zakończyłaby się bardzo szybko, a złoczyńca trafił za
kratki lub na szubienicę, gdyby nie… kolejny list do Herkulesa Poirot. Teraz miejscem akcji ma być Bexhill…
Tym
razem Agatha Christie narratorem uczyniła jednego z bohaterów, a jest nim
Arthur Hastings, który z perspektywy czasu relacjonuje czytelnikowi wydarzenia,
w których brał udział i pomagał w rozwikłaniu tajemniczych morderstw
dokonywanych przez kogoś, kto bardzo nie lubił jego przyjaciela Herkulesa. Jest
też narrator trzecioosobowy, lecz ten opowiada historię innego bohatera, który
na pozór nie ma związku z rozgrywającymi się zdarzeniami. Wygląda bowiem na to,
że fala zbrodni dokonywanych według swego rodzaju klucza jest wymierzona
bezpośrednio w detektywa, aby udowodnić, że jego umiejętności wcale nie stoją
na tak wysokim poziomie, jak wszyscy twierdzą. Czy psychopata ma rację? Czy
Herkules Poirot stracił swoją moc i zdolność logicznego myślenia? Czy morderca
będzie w stanie udowodnić detektywowi nieudolność? Trzeba dodać, że bardzo szybko
okazuje się, iż morderstwo w Bexhill nie jest ostatnie. Co ciekawe, zabójca na
miejscu każdej zbrodni pozostawia rozkład jazdy pociągów o nazwie ABC, co
oczywiście stanowi pewną wskazówkę dla policji i samego detektywa.
Interesujące
jest też to, że rozmawiając z członkami rodzin ofiar oraz z ich przyjaciółmi,
Herkules Poirot stwierdza, iż w każdym z tych przypadków co najmniej jedna
osoba mogła mieć motyw, aby zabić. Z kolei sam A.B.C. też w końcu daje ponieść
się emocjom i popełnia błąd. Bardzo ciekawym i dość mylącym dla czytelnika
zabiegiem jest wprowadzenie przez Agathę Christie opowieści o panu nazwiskiem
Alexander Bonaparte Cust. Jest to starszy, niezbyt rozgarnięty mężczyzna, który
trudni się sprzedażą pończoch. Podczas drugiej wojny światowej został ranny w
głowę, co przyczyniło się do jego upośledzenia umysłowego, a także wywołało
chorobę o podłożu neurologicznym. Z kolei szaleniec, który morduje zdążył już
zdobyć sławę w mediach. Czy zatem Alexander Bonaparte Cust i psychopata
grasujący po Anglii to jedna i ta sama osoba?
Na
koniec dodam, że książka po raz pierwszy została opublikowana w Anglii w 1936
roku, a niedługo potem trafiła do amerykańskich czytelników. W obydwu tych
krajach powieść została bardzo dobrze przyjęta. Recenzenci docenili dość
oryginalną koncepcję fabuły, natomiast w 1990 roku jeden z krytyków powiedział,
że jest to „klasyczna, wciąż świeża historia i w dodatku pięknie napisana.”
Czytałam, oglądałam ekranizacje... a nawet grałam w grę na podstawie tej książki!
OdpowiedzUsuńAutorka całkowicie mnie zmyliła. Oczywiście coś mi cały czas nie pasowało, ale daleko mi było do rozgryzienia sprawy! :) Jedna z lepszych powieści Christie - a na pewno ta niezwykła oryginalna :)