Wydawnictwo:
PRÓSZYŃSKI I S-KA
Warszawa
2007
Tytuł oryginału: Dance of The
Gods
Przekład:
Xenia Wiśniewska
Zdziczałe
psy spotkają się z hienami
i kozły
będą się przyzywać
wzajemnie; co więcej,
tam Lilith
przycupnie i znajdzie
sobie zacisze na spoczynek.
Biblia Tysiąclecia
Istnieje mnóstwo opowieści o wampirach, niemniej nie
wszystkie wpisują się w stereotyp Drakuli, czyli starego hrabiego, którego
ofiarami były młode kobiety. Pomimo że legenda ta jest dość przerażająca,
to jednak jest niczym w porównaniu z opowieścią o niejakiej Lilith, która była
królową i matką stworzeń ciemności, czyli po prostu demonów. Postać Lilith to
kombinacja niszczycielskiego potwora i ostatecznej uwodzicielki wysysającej
krew z ludzi i powodującej choroby, poronienia, bezpłodność, sny erotyczne i
wszelkiego rodzaju koszmary. Jeśli ktoś oglądał amerykański serial telewizyjny Czysta
krew (z ang. True Blood), który zrealizowano na podstawie cyklu
powieści o wampirach autorstwa Charlaine Harris, to wie, że Lilith była także
pierwszym wampirem.
Choć poszczególne opowieści o Lilith nieznacznie różnią się
od siebie, to jednak najczęściej wywodzi się ona z żydowskich średniowiecznych opowiadań ludowych zwanych Alfabetem Ben Siry. A zatem
zgodnie ze średniowiecznymi przekazami Lilith była pierwszą żoną biblijnego
Adama stworzoną przez Boga w tym samym czasie i z tego samego prochu co jej
małżonek. Ponieważ uważała siebie za równą Adamowi, nie chciała być mu uległą
pod względem seksualnym, dlatego też przeklęła go, kiedy ten odmówił
zaakceptowania jej żądań. W konsekwencji Lilith uciekła do Morza Czerwonego i zaczęła
sypiać z demonami. Jej seksualne kontakty z mocami ciemności zaowocowały tym,
że każdego dnia na świat przychodziła aż setka jej dzieci!
Lilith Obraz pochodzi z 1892 roku. autor: John Collier (1850-1934) |
Aby sprowadzić Lilith z powrotem do Edenu, Bóg wysłał po
nią trzech aniołów z wiadomością, że zabije jej demoniczne potomstwo, jeśli ta
nie wróci do Adama. Lilith nie tylko odmówiła, ale w dodatku przeklęła
wysłanników Boga i w związku z tym już na zawsze została wygnana z raju. W tej
sytuacji Stwórca nie mógł pozostawić Adama bez żony, więc wyjął żebro z jego
boku i powołał do życia Ewę, co jeszcze bardziej rozwścieczyło Lilith. Wtedy
też wypowiedziała wojnę ludzkości i obiecała, że od tej chwili będzie mordować
dzieci, dręczyć ludzi i zniszczy wszelkie nadzieje kobiet na posiadanie
potomstwa i rodziny.
W tym miejscu należy odpowiedzieć na pytanie: skąd zatem
wzięło się powiązanie Lilith z wampirami? Cóż, najważniejszym celem Lilith
okazało się uwodzenie mężczyzn nocą, a potem kradzież ich nasienia, aby móc
wyprodukować z niego więcej demonów. Czasami Lilith ssała także ich krew, aby
stać się silniejszą. Po skończeniu krwawej uczty, natychmiast zabijała swoje
ofiary. W przeciwieństwie do Adama i Ewy okazała się nieśmiertelna, ponieważ
nigdy nie skosztowała zakazanego owocu z drzewa rosnącego w rajskim ogrodzie.
Mężczyźni wierzyli, że podczas snu, zawsze odwiedzała ich
Lilith; czasami mnisi spali, zakrywając dłońmi genitalia, natomiast dla lepszej
ochrony ściskali w rękach krzyż. Mówiono też, że trzej aniołowie, których Bóg
wysłał, aby sprowadzili Lilith z powrotem do raju, obiecali jej, że nie dotkną
nikogo, kto będzie miał przy sobie amulet, na którym będą wyryte ich imiona. Z
kolei matki w ciąży bardzo często nosiły przy sobie rzeczone amulety lub
trzymały je blisko swoich nowo narodzonych dzieci, zwłaszcza jeśli dzieckiem
był chłopiec, aby w ten sposób móc wyrwać swe potomstwo ze szponów wampirzycy.
W przeciwieństwie do dobrego starego hrabiego Drakuli,
który wygląda całkiem znośnie, Lilith jest często przedstawiana ze skrzydłami,
pazurami, a czasami nawet z głową lwa. W rzeczywistości, tylko w ciągu
ostatnich kilkuset lat artyści portretowali ją jako piękną kobietę. Wampirzyca
związana jest także z sowami, szakalami, pustyniami, wężami, a zgodnie z
okultyzmem moc Lilith najsilniejsza jest wtedy, gdy następuje zaćmienie
księżyca.
Trzeba pamiętać, że Lilith nie pojawia się jedynie w
kulturze żydowskiej; można ją spotkać także we wierzeniach irańskich,
babilońskich, meksykańskich, greckich, arabskich, angielskich, niemieckich,
azjatyckich czy w legendach amerykańskich Indian. Wspomniana jest również w
najstarszym rękopisie, jaki jest obecnie dostępny. To babiloński Epos o
Gilgameszu, czyli na wpół legendarnym królu sumeryjskiego miasta Unug. Wampirzyca
występuje też w starotestamentowej Księdze Izajasza, Zwojach znad
Morza Martwego i Talmudzie, a także we wspomnianym już Alfabecie
Ben Siry. Odniesienia do postaci Lilith można znaleźć również w dziełach
szkockiego pisarza George’a MacDonalda (1824-1905), Johanna Wolfganga von
Goethe (1749-1832), Johna Keatsa (1795-1821), Roberta Browninga (1812-1889)
oraz Clive’a Staplesa Lewisa (1898-1963). Niektóre z ich utworów wręcz
poświecone są mocom ciemności albo nawiązują do królowej demonów, podczas gdy
nowoczesne praktykowanie magii czasami nawet wprost oddaje jej cześć.
Co ciekawe, niektóre grupy feministyczne przyjęły Lilith
jako symbol równości płci, ponieważ nie chciała podporządkować się woli Adama. Z
kolei niektóre współczesne pisarki znane ze swoich przekonań feministycznych,
jak na przykład Edith Pearlman czy Cynthia Ozick, pisały dla żydowskiego
magazynu Lilith, którego tytuł pochodzi właśnie od imienia wampirzycy. Magazyn
unika pisania o klasycznych wampirach, zabijaniu dzieci i kobiecych demonach,
czy też obwinianiu mężczyzn tworzących historię za złą reputację Lilith. Jest
to natomiast niezależny żydowsko-amerykański kwartalnik, na którego łamach przede
wszystkim uświadamia się Żydów w kwestii prawa kobiet do aborcji.
Lady Lilith Obraz został namalowany w drugiej połowie XIX wieku. autor: Dante Gabriel Rossetti (1828-1882) |
Trochę niezrozumiałe i w pewnym sensie niedorzeczne jest
przekazywanie tego rodzaju mitów przez tysiące lat dziejów ludzkości, kiedy
tworzyły się i nadal tworzą rozmaite kultury na całym świecie. Skoro tak się
dzieje, to może jednak jest jakieś ziarno prawdy w opowieściach o Lilith? Ale z
drugiej strony rozsądnemu człowiekowi raczej trudno jest uwierzyć w wampiry, bo
zakrawałoby to na istne szaleństwo.
Mitologiczne opowieści o wampirzycy Lilith – zdaniem
niektórych czytelników – z powodzeniem wykorzystała natomiast Nora Roberts,
tworząc swoją Trylogię Kręgu. Kiedy pisałam o pierwszym tomie Magia i miłość bardziej skupiłam się na bogini Morrigan, która w trylogii
reprezentuje Dobro. Lilith to ta, która pragnie zniszczyć ludzkość i
doprowadzić do jej zagłady, zabijając ludzi lub przemieniając ich w wampiry,
które mogłyby być na jej usługach do końca świata, oczywiście jeśli ten koniec
kiedykolwiek nastąpi. Tak więc pewnego dnia bogini Morrigan wybrała sobie
sześcioro śmiałków (trzech mężczyzn i trzy kobiety) pochodzących z różnych
światów oraz różnych wieków i rozkazała im stoczyć zaciętą walkę z armią
dowodzoną przez Lilith. I tak oto czarnoksiężnik Hoyt
Mac Cionaoith opuścił XII wiek, aby przenieść się do czasów nam współczesnych i
jednocześnie odnaleźć brata bliźniaka o imieniu Cian, którego Lilith zdążyła
już zamienić w wampira. Patrząc realnie Cian jest już bardzo stary, choć wcale
tego po nim nie widać. Teoretycznie już dawno powinien umrzeć. Stałoby się tak,
gdyby był człowiekiem, lecz wygląda na to, że jako wampir jest nieśmiertelny,
chyba że któregoś dnia ktoś wbije mu drewniany kołek w pierś albo zetnie głowę
jakimś ostrym narzędziem bądź też potraktuje światłem słonecznym albo ogniem.
Oprócz braci Mac Cionaoith czytelnik
spotyka również Glennę Ward. Kobieta jest doskonałą czarownicą i od zawsze żyje
w XXI wieku. Jest też kuzynostwo pochodzące z irlandzkiej krainy o nazwie
Geallia. To księżniczka Moira i lord Larkin Riddock. Moira ma zostać królową
Geallii, ale najpierw musi wyrównać rachunki z Lilith, która kazała zabić jej
matkę. Dziewczyna wciąż nie potrafi się z tym pogodzić i bezustannie wspomina rodzicielkę, którą bardzo kochała, a chwila jej brutalnej śmierci nadal stoi Moirze
przed oczami. Z kolei Larkin to syn wuja Moiry. Mężczyzna jest nieziemsko
przystojny, a do tego posiada zdolność wcielania się w postacie zwierząt w
zależności od okoliczności. Ta niezwykła umiejętność wielokrotnie sprawiła, że
uniknął śmierci. Tak więc Larkin raz jest szczurem, raz smokiem, a jeszcze
innym razem koniem czy psem.
Lilith Rycina pochodzi z 1886 roku. autor: Carl Poellath (?) |
Jako ostatnia do drużyny dołącza Blair
Murphy. Kobieta jest niesamowicie wysportowana, a do tego doskonale radzi sobie
z wampirami. Musi taka być, bo przecież w innym wypadku Morrigan nie wybrałaby
jej do walki z demonami. I tak oto nasza szóstka bohaterów wciąż szkoli swoje
umiejętności bojowe, ponieważ już niedługo dojdzie do decydującego starcia,
które ma odbyć się na terenie Geallii. Niemniej Lilith i tak nie daje im
spokoju i każdego dnia wysyła swoich żołnierzy, aby ci unicestwili wroga albo
przynajmniej sprawili, że stanie się słabszy, a wtedy łatwiej będzie go
pokonać. Nasi śmiałkowie także budują armię, ale czy będzie ona wystarczająca,
aby móc pokonać Lilith i jej demony?
Przyznam szczerze, że nie pałam jakimś
szczególnym uczuciem do literatury wampirycznej i gdyby nie chodziło o Norę
Roberts, której książki cenię sobie od lat, to zapewne nigdy nie sięgnęłabym po
tę trylogię. Nie będę jednak krytykować książek tylko dlatego, że nie przepadam
za tym gatunkiem. Byłoby to z mojej strony wielce nieprofesjonalne. A skoro nie
lubię literatury wampirycznej, to po co w ogóle po nią sięgam, prawda? Na swój
sposób Trylogia Kręgu jest godna uwagi, choć czasami widać, że niektóre
wątki są po prostu naciągane i niesamowicie naiwne. Możliwe, że Nora Roberts
wyszła z założenia, iż skoro pisze o magii, wampirach i jakimś mało realnym
świecie, to może sobie na wszystko pozwolić. W moim odczuciu Autorka znacznie
lepiej sprawdza się w powieściach kryminalnych i obyczajowych. Z drugiej strony
jednak uważam, że każdy autor powinien trochę poeksperymentować i w swojej
twórczości nie skupiać się tylko na jednym gatunku. Pisarz musi się przecież rozwijać,
a sięganie po kolejne gatunki literackie stwarza mu możliwość właśnie takiego
rozwoju, nawet jeśli będzie zmuszony uczyć się na własnych błędach.
Wracając do Tańca Bogów należałoby
zwrócić uwagę na fakt, że niewiele wydarzyło się od czasu, kiedy cała szóstka
bohaterów przybyła do Irlandii i zamieszkała w dawnym domu braci Mac Cionaoith.
Odniosłam wrażenie, że akcja jakby stoi w miejscu, zaś jedynym elementem, który różni te
dwie części, jest inna para kochanków. Poprzednio obserwowaliśmy rodzące się
uczucie pomiędzy Glenną i Hoytem, zaś tym razem widzimy jak pożądanie ogarnia
Blair i Larkina. Natomiast cała reszta fabuły nadal oparta jest na
przygotowaniach do wielkiej bitwy. Oczywiście poszczególni bohaterowie stale
narażeni są na niebezpieczeństwo i utratę życia, lecz znając Norę Roberts
wiadomo, że Autorka nie pozwoli, aby stała im się zbyt wielka krzywda.
Przede mną jeszcze trzeci tom trylogii
zatytułowany Dolina Ciszy, ale już dziś wiem, czego będę mogła się po
nim spodziewać. Chyba raczej nie zaskoczy mnie niczym oryginalnym. Myślę
jednak, że czytelnikom, którzy lubią tego typu literaturę albo są bezkrytyczni
wobec twórczości Nory Roberts, Trylogia Kręgu przypadnie do gustu. Mnie
już na samym początku spodobał się sam pomysł, czyli sięgnięcie do
staroirlandzkiej mitologii. I najprawdopodobniej na koncepcji poprzestanę,
ponieważ wykonanie nie do końca mi odpowiada. Wciąż czegoś mi tutaj brakuje.
Może jakiejś tajemnicy, niespodziewanych zwrotów akcji albo złego bohatera
wśród tej szóstki krystalicznie dobrych postaci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz