wtorek, 22 marca 2016

Mario Puzo – „Ojciec Chrzestny” # 2














Wydawnictwo: ALBATROS A. KURYŁOWICZ
Warszawa 2006
Tytuł oryginału: The Godfather
Przekład: Bronisław Zieliński





Mafia, czyli sieć zorganizowanych grup przestępczych z głównym ośrodkiem we Włoszech i w Ameryce, na Sycylii zmieniała się na przestrzeni wieków, zaś aż do połowy XIX wieku rządziło nią wielu obcych najeźdźców. Sycylijczycy połączyli się w grupy, aby chronić siebie i jednocześnie wprowadzać sprawiedliwość na własną rękę. Na Sycylii terminy „mafioso” lub „członek mafii” początkowo nie posiadały konotacji karnej i używane były w odniesieniu do osoby, która wzbudzała podejrzenia u centralnego organu władzy. Do końca XIX wieku niektóre z tych grup zaczęły jawić się jako wewnętrzne armie, czyli „mafie”, które wymuszały haracz od właścicieli gruntów i ostatecznie stawały się brutalnymi organizacjami przestępczymi znanymi dziś jako Mafia Sycylijska. Z kolei amerykańska mafia, która doszła do władzy w latach 20. XX wieku stanowi odrębny podmiot mafii działającej we Włoszech, pomimo że kierują się one tymi samymi zasadami, jak chociażby kodeksem postępowania i lojalności, czyli tak zwaną Omertą.

Jak wspomniałam wyżej przez wieki Sycylia (wyspa leżąca na Morzu Śródziemnym pomiędzy Afryką Północną a włoskim stałym lądem) rządzona była przez długą listę obcych najeźdźców, w tym Fenicjan, Rzymian, Arabów, Francuzów i Hiszpanów. Mieszkańcy wyspy, której powierzchnia wynosi prawie dziesięć tysięcy stóp kwadratowych (25 710 km²), tworzyli grupy, aby często w ten sposób chronić się przed wrogimi siłami okupacyjnymi, jak również przed innymi lokalnymi grupami Sycylijczyków. Grupy te później znane były jako Klany lub Rodziny; opracowywały one własny system sprawiedliwości i zemsty, realizując swoje zadania w tajemnicy. Do końca XIX wieku wewnętrzne armie, czyli „mafie” często wykorzystywały chaotyczne warunki panujące na Sycylii i w ramach ochrony wymuszały pieniądze od właścicieli gruntów. Dlatego też mafia sycylijska pojawiła się jako zespół Klanów lub Rodzin prowadzących przestępczą działalność.  

Chociaż dokładne pochodzenie terminu „mafia” nie jest znane, to jednak według Selwyna Raaba, autora Pięciu Rodzin, wywodzi się on z sycylijsko-arabskiego slangu i oznacza „działając jako protektor przeciwko arogancji możnych”. Selwyn Raab zauważa też, że aż do końca XIX wieku słowo „mafioso” nie odnosiło się do kogoś, kto trudnił się działalnością przestępczą, lecz do osoby wzbudzającej podejrzenia centralnego szczebla władzy. W 1861 roku Sycylia stała się prowincją niedawno zjednoczonych Włoch. Niemniej chaos i przestępczość opanowały całą wyspę, podczas gdy raczkujący włoski rząd starał się umocnić swoją pozycję. W 1870 roku rzymscy urzędnicy poprosili nawet klany mafii sycylijskiej o to, aby te pomogły im ścigać niebezpieczne i niezależne grupy przestępcze; w zamian urzędnicy mieli przymykać oko na działania mafii wobec właścicieli ziemskich. Rząd uważał, że ten układ jest tymczasowy, lecz mimo to miał trwać wystarczająco długo, aby Rzym mógł przejąć kontrolę nad rzeczonymi grupami przestępczymi. W tym czasie mafia sycylijska rozszerzyła swoją działalność gangsterską i zakorzeniła się w sycylijskiej polityce i gospodarce. Mafiosi stali się specjalistami, jeśli chodzi o korupcję w polityce oraz zastraszanie ludzi w kwestii przymusu głosowania na określonych kandydatów, którzy objęci byli mafijną kuratelą. W tym okresie nawet Kościół Katolicki związany był z mafijnymi Rodzinami i liczył na to, że mafiosi będą monitorować jego ogromne posiadłości ziemskie znajdujące się na Sycylii, a tym samym sprawować pieczę nad dzierżawcami. 

Al Capone (1899-1947)
Najsłynniejszy amerykański gangster
 pochodzenia włoskiego.
Fotografia została wykonana
około 1935 roku.
Celem dalszego wzmocnienia swojej pozycji, sycylijskie Klany zaczęły wprowadzać ceremonie inicjacyjne, podczas których nowi członkowie składali tajne przysięgi lojalności. Fundamentalne znaczenie miała tak zwana Omertá, czyli kodeks postępowania, który był odzwierciedleniem starożytnych sycylijskich przekonań odnośnie do tego, iż człowiek nigdy nie powinien udawać się do władz rządowych, aby u nich szukać sprawiedliwości za wyrządzone krzywdy, oraz współpracować z organami śledczymi. Wpływ mafii sycylijskiej rósł aż do lat 20. XX wieku, kiedy to do władzy doszedł premier Benito Mussolini (1883-1945) i rozpoczął brutalną rozprawę z gangsterami, którzy postrzegani byli jako poważne zagrożenie dla jego faszystowskiego reżimu. Niemniej, w latach 50. XX wieku mafia znów dała o sobie znać. Chodziło wówczas o „nadzór” nad firmami budowlanymi, które w tamtym okresie – po drugiej wojnie światowej – zaczęły lawinowo powstawać na Sycylii. W ciągu najbliższych kilku dekad mafia sycylijska po prostu kwitła, rozszerzała swoje przestępcze imperium, a w latach 70. XX wieku stała się ważnym graczem w międzynarodowym handlu narkotykami.

Z kolei amerykańska mafia – odłam mafii sycylijskiej – doszła do władzy w latach 20. XX wieku, kiedy nastąpiła era prohibicji. Swoje dynamiczne sukcesy włosko-amerykańskie gangi święciły w przemyśle monopolowym. Do końca lat 50. XX wieku mafia – znana jako Cosa Nostra (z wł. Nasza Rzecz lub Nasza Sprawa) – stała się znaczącą siecią zorganizowanych grup przestępczych funkcjonujących na terenie Stanów Zjednoczonych. Jej podziemna działalność skupiała się na finansowym wspieraniu prostytucji, jak również przenikaniu w struktury związków zawodowych i aktywności w takich branżach, jak nowojorskie budownictwo i przemysł odzieżowy. Podobnie jak mafia sycylijska, amerykańskie Rodziny były zdolne utrzymywać swoją działalność w tajemnicy, a sukcesem był tutaj kodeks Omertá, a także umiejętność przekupywania i zastraszania urzędników państwowych, prezesów firm, świadków w sądzie czy osób zasiadających w ławach przysięgłych. Z tego też powodu organy ścigania przeważnie miały związane ręce, a ich brak skuteczności w zatrzymywaniu członków mafii był dość wyraźnie widoczny w pierwszej połowie XX wieku. Niemniej, w latach 1980-1990 prokuratorzy w Ameryce i we Włoszech z powodzeniem rozpoczęli stosowanie surowych przepisów wobec czołowych gangsterów wymuszających haracze. Celem uniknięcia długoletnich kar więzienia, niektórzy mafiosi zaczęli łamać zasady świętego kodeksu Omertá i tym samym zeznawać przeciwko innym członkom mafii. Od początku XXI wieku – po tym, jak w ciągu kilku ostatnich lat dokonano zatrzymań wysokich rangą gangsterów aktywnie działających przez kilka dekad – wydaje się, że zarówno we Włoszech, jak i w Ameryce siła mafii słabnie. Niemniej nie można jeszcze mówić o całkowitym wyeliminowaniu jej aktywności.

Myślę, że Ojca Chrzestnego nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać, ponieważ zarówno książka, jak i film są dziś kultowymi dziełami, które obecnie zaliczane są do klasyki literatury czy kina. Skupmy się jednak na powieści. Po raz pierwszy książka została wydana w 1969 roku, zaś jej akcja rozgrywa się tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej i obejmuje dziesięć lat z życia sycylijskiej Rodziny mafijnej, która swoje przestępcze rządy prowadzi w Nowym Jorku. Na czele Rodziny stoi don Vito Corleone, który jest jej założycielem i zarazem tytułowym Ojcem Chrzestnym. Vito Corleone ma ponad sześćdziesiąt lat. Urodził się na Sycylii w pewnej wiosce, od której przyjął obecne nazwisko. W wieku dwunastu lat zmuszony był uciekać ze swojego ojczystego kraju, dlatego też dziś mieszka w Ameryce. Gdyby został we Włoszech, wówczas mordercy ojca na pewno załatwiliby również i jego. W Nowym Jorku przygarnęła go rodzina włoskich imigrantów, dając mu także pracę w sklepie. Minęło parę lat, Vito dorósł i ożenił się z Carmelą, która dała mu trzech synów i córkę. Kiedy Vito skończył dwadzieścia pięć lat, jego życie tak się jakoś dziwnie potoczyło, że ostatecznie zszedł na złą drogę i bardzo szybko wyrobił sobie opinię inteligentnego, zaradnego i przede wszystkim „szanowanego” dżentelmena. Zaczął więc budzić strach u innych poprzez swoje zimne opanowanie i zaciętość.

Marlon Brando (1924-2004)
jako Vito Corleone & Al Pacino w roli 
Michaela Corleone
Kadr z filmu Ojciec Chrzestny (1972)
reż. Francis Ford Coppola
źródło
Początkowo Vito Corleone dorabiał się majątku na handlu oliwą, a potem założył Rodzinę Corleone, która niezwykle szybko stała się najbardziej wpływową mafijną Rodziną Nowego Jorku. Vito Corleone jest niezwykle mądry i szczodry, a w interesach kieruje się nieprzeciętną intuicją, natomiast wszelkie konflikty chce rozwiązywać na drodze pokojowej. Niemniej wobec zdrajców i wrogów jest bezlitosny, a kara, jaką im wymierza może być tylko jedna. Jak już wspomniałam wyżej, żona urodziła mu trzech synów i córkę. Najstarszy syn Santino, zwany przez wszystkich „Sonny”, pragnie zająć kiedyś miejsce ojca, dlatego też robi wszystko, aby tylko rodziciel był z niego zadowolony. Jego porywczy charakter sprawia, że czasami podejmuje zbyt pochopne decyzje, które w konsekwencji mogą doprowadzić do zguby. Z drugiej strony Sonny potrafi być jednak łagodny, a wręcz hojny, lecz nie stroni od kobiet, pomimo że w domu czeka na niego małżonka. 

Z kolei średni syn Frederico (Fredo) to postać nieco bezbarwna i jak gdyby wycofana z życia Rodziny. Można odnieść wrażenie, że jak na członka mafii, posiada zbyt słaby charakter i rozkleja się tam, gdzie nie powinien tego robić. W trudnych sytuacjach nie potrafi zachować zimnej krwi. Czy zatem ktoś taki może kiedykolwiek stanąć na czele mafii albo przynajmniej być jednym z jej filarów?

Najmłodszym synem don Vita Corleone jest Michael, którego zwą po prostu „Mike” i wszyscy pamiętają o tym, że bohaterem wojennym. Chłopak jakoś niespecjalnie pała sympatią do tego, co robi jego ojciec. Chce podążać swoją życiową drogą i nie uczestniczyć w interesach, jakie prowadzi Rodzina. Chciałby się też niedługo ożenić, a wybrankę serca pragnie trzymać jak najdalej od rzeczywistości, którą chcąc nie chcąc przesiąkł od najmłodszych lat. Czy zatem uda mu się zrealizować swoje plany? A może los zadecyduje inaczej? Co musi się stać, aby Michael zmienił zdanie i stał się jednym z tych prawdziwych Corleone, którzy są bezwzględni i bezlitośni dla wrogów i zdrajców? Czy Kay Adams, z którą Mike ma zamiar stworzyć rodzinę, będzie w stanie zaakceptować to, co od lat robią jego ojciec i bracia? W końcu Kay to dziewczyna z dobrego domu i trudno jest sobie wyobrazić, aby miała w sobie aż tyle sił i odwagi, żeby móc udawać, że nic tak naprawdę się nie dzieje.

W Rodzinie istotne miejsce zajmuje także Tom Hagen. To mężczyzna w wieku Sonny’ego, który po śmierci rodziców trafił pod opiekę Vita Corleone. Przypuszczalnie gdyby nie Ojciec Chrzestny, Toma mogłoby dziś nie być na świecie. Tak więc mężczyzna od najmłodszych lat stopniowo poznawał interesy Rodziny, aby w końcu stać się jedną z ważnych postaci w mafii. Z kolei przyjaźń z Sonnym bardzo wiele dla niego znaczy. Tom nie jest z pochodzenia Sycylijczykiem, więc „interesów” nie ma we krwi. Robi natomiast co tylko może, aby nie rozczarować swojego wybawiciela oraz nie utracić jego zaufania i szacunku. I tu nasuwają się pytania: Czy ktoś taki jest w stanie zająć się stroną prawną interesów Rodziny i jednocześnie być głównym doradcą dona? Może doskonała wiedza prawnicza to zbyt mało, żeby móc zostać pełnoprawnym członkiem mafii?

Akcja powieści rozpoczyna się od niecodziennego wydarzenia. Otóż na ślubnym kobiercu stanęła właśnie córka Vita Corleone – Constanzia (Connie). Wybrankiem jej serca jest niejaki Carlo Rizzi, który gdzieś tam po cichu marzy o tym, aby Ojciec Chrzestny dał mu szansę i tym samym sprawił, żeby Carlo został ważną postacią Rodziny. Czy tak się faktycznie stanie? Na razie nie wiadomo. Najpierw mężczyzna musi udowodnić, że można mu zaufać i że nie zdradzi, kiedy nadarzy się ku temu okazja. Przyjęcie weselne odbywa się w domu na Long Island. Co ciekawe, z jednej strony widać, jak zaproszeni goście oddają się zabawie i wszelkiego rodzaju innym uciechom ciała, a z drugiej – bocznymi drzwiami – wprowadzani są petenci, którzy oczekują, że Vito Corleone wymierzy w ich imieniu sprawiedliwość. Ktoś chce, aby raz na zawsze rozprawić się z tymi, którzy skrzywdzili mu córkę, zaś ktoś inny prosi o pomoc w otrzymaniu roli życia w jakiejś hollywoodzkiej super produkcji filmowej. To wszystko dowodzi, że ludzie naprawdę ufają Ojcu Chrzestnemu i wierzą, że ten im pomoże, kiedy wszelkie inne legalne środki zawiodą. Tylko czy Vito Corleone nie będzie chciał czegoś w zamian?

Wydanie z 2007 roku
Przez bardzo długi czas Ojciec Chrzestny traktowany był jako pierwsza część cyklu o mafijnej Rodzinie Corleone. Kiedy w 2012 roku na rynek wydawniczy trafiła powieść Rodzina Corleone napisana przez Edwarda Falco na podstawie niezrealizowanych scenariuszy filmowych Maria Puzo, wówczas Ojca Chrzestnego zaczęto traktować jako tom drugi, a to z tego powodu, iż w Rodzinie Corleone akcja cofa się do lat 30. XX wieku, czyli czasu, kiedy don Vito Corleone pragnie ugruntować pozycję swojej Rodziny w świecie przestępczym. Praktycznie od samego początku książka uważana jest za swoiste arcydzieło i tak naprawdę nie ma powodu ku temu, aby zarzucić Autorowi choćby najmniejsze uchybienia. Fabuła Ojca Chrzestnego jest doskonale skonstruowana, natomiast akcja zaczyna nabierać tempa po tym, jak na czele Rodziny staje Sonny Corleone. W wyniku splotu pewnych wydarzeń pełni on obowiązki Ojca Chrzestnego. Praktycznie nikt nie dopuszcza myśli, że Vito Corleone mógłby już nie wrócić na swoje miejsce. Niemniej wojna pomiędzy poszczególnymi Rodzinami jest już tak mocno zaawansowana, że tak naprawdę nie wiadomo, jak to wszystko się skończy. Vito Corleone jest zwolennikiem pokojowego rozwiązywania konfliktów, natomiast jego najstarszy syn to całkowite przeciwieństwo ojca. Czy zatem Sonny’ego poniosą emocje i postawi na rozwiązania przy użyciu siły?

Co ważne, Mario Puzo swoich bohaterów przedstawił nie tylko jako członków mafii, ale także jako zwykłych ludzi, którzy mają uczucia. To nie są jedynie postacie o twardych i bezwzględnych charakterach, ale także osoby, dla których liczą się takie przyziemne kwestie, jak miłość, przyjaźń czy pomoc innym, choć nie zawsze w drodze działań zgodnych z prawem. Obok mafiosów bardzo ważną rolę odgrywają także ich kobiety, które nie zawsze służą im jedynie do zaspokajania ich potrzeb seksualnych. Choć kobiety raczej nie mają wpływu na podejmowane przez gangsterów decyzje, to jednak trudno jest sobie wyobrazić fabułę powieści bez ich obecności. Generalnie panie trzymane są z dala od „interesów”, ale nie są też na tyle głupie, aby nie domyślać się o co w tym wszystkim chodzi. Milczą jednak i nie wypowiadają się na tematy, które ich nie dotyczą. Nawet żona dona Corleone omija sprawy mafijne szerokim łukiem, lecz z drugiej strony w jej zachowaniu można zauważyć, że jest dość dobrze zorientowana w sprawie.

Obok brutalnej działalności Cosa Nostry, obecna jest również przemoc domowa. Są bowiem tacy, którzy swoje emocjonalne napięcie rozładowują na kobietach, z którymi dzielą życie i które są matkami ich dzieci. Oczywiście nie każdemu takie postępowanie się podoba, szczególnie jeśli ofiarą jest kobieta nosząca nazwisko Corleone. Myślę, że do sięgnięcia po Ojca Chrzestnego nie trzeba nikogo specjalnie zachęcać. Przypuszczam, że zarówno w Polsce, jak i na świecie znacznie mniej jest czytelników/widzów, którzy nie znają książki/filmu, niż tych, którzy mają tę lekturę/film już za sobą. Dla mnie ta powieść jest po prostu doskonała i chciałabym w najbliższym czasie przeczytać całą serię książek o Rodzinie Corleone.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz