sobota, 1 października 2011

Pomysły przychodzą same od siebie...




LITERAT PAŹDZIERNIKA 2011


ROZMOWA Z JOANNĄ BUJAK


Joanna Bujak ukończyła wydział Architektury i Urbanistyki na Politechnice Krakowskiej. Jest wielbicielką prozy Koontza i Mastertona. Czyta wszystko od horrorów, thrillerów, poprzez fantastykę, literaturę młodzieżową i prozę obyczajową, aż do rodzimej. Zadebiutowała w 2009 roku powieścią „Lista”.


Agnes Anne Rose: Na początek zapytam, jak zaczęła się Twoja przygoda z pisarstwem?

Joanna Bujak: Od serwisu opowiadania.pl. Tam kilka lat temu zamieściłam kilka rozdziałów mojej pierwszej powieści. Uważałam, że zdobyte w ten sposób opinie będą bardziej obiektywne niż, kiedy dałabym powieść do przeczytania, na przykład, komuś z rodziny. Strasznie się bałam pierwszych komentarzy. Byłam przekonana, że powieść się nie spodoba. Nie wierzyłam w siebie. Na szczęście szybko zrobiła się bardzo popularna na serwisie. Kiedy jej część wygrała miesięczny konkurs na najlepsze opowiadanie, zdecydowałam się wysłać „Listę” do wydawnictwa.




A.A.R.: Jesteś autorką dwóch powieści, które jak zdążyłam zauważyć, odnoszą ogromny sukces. Mam tutaj na myśli Twoją debiutancką powieść pod tytułem „Lista” oraz ostatnią, zatytułowaną „Spadek”. Pamiętam, że czytelnicy zachwycali się nimi jeszcze przed ukazaniem się książek drukiem, kiedy można było przeczytać ich fragmenty we wspomnianym już serwisie opowiadania.pl. Skąd czerpiesz inspirację i która z tych dwóch powieści jest Ci bliższa?

J.B.: Pomysły przychodzą same od siebie. Najczęściej w najbardziej niespodziewanym momencie, na przykład pod prysznicem, czy podczas spaceru z psem. Dlatego staram się je zapisywać możliwie jak najszybciej, aby mi nie umknęły. Obie powieści są dla mnie ważne, może dlatego, że każda jest z innego gatunku i w innym stylu.

A.A.R.: Co sprawia Ci największą trudność podczas pisania, a która część pracy nad książką jest najłatwiejsza i najprzyjemniejsza?

J.B.: Najgorszy i najbardziej czasochłonny jest początek. Trzeba stworzyć postacie, nadać im nazwiska, cechy charakteru. W tym samym czasie szukam odpowiedniego miejsca, gdzie będzie działa się akcja: miejscowości, ulicy, domu. Wreszcie zebranie odpowiednich informacji, zdobycie jakiejś wiedzy w różnych tematykach, zrobienie notatek, uporządkowanie. Wszystkie te czynności zajmują sporo czasu, ale są niezbędne. Później już idzie znacznie szybciej i praca nad powieścią jest bardzo przyjemna.

A.A.R.: Który z pisarzy polskich bądź światowych jest dla Ciebie wzorem do naśladowania?

J.B.: Moim wzorem jest Dean Koontz. Świetnie umie stopniować napięcie w książce i genialnie miesza ze sobą różne gatunki literackie, tworząc niepowtarzalny, charakterystyczny klimat w swoich powieściach.

A.A.R.: Na koniec chciałabym jeszcze zapytać o Twoje plany na przyszłość. Czy pracujesz już nad kolejną powieścią? Jeśli tak, to czego mogą spodziewać się czytelnicy po kolejnej książce Twojego autorstwa?

J.B.: Kolejne dwie powieści są tematycznie zbliżone do „Listy”, czyli balansują na pograniczu sensacji i thrillera. Pierwsza z nich powinna pojawić się w sprzedaży w zimie. W mojej głowie natomiast już dojrzewa pomysł na kolejną powieść, tym razem nawiązującą do „Spadku”, jednakże to się może jeszcze zmienić.

A.A.R.: Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę ogromnej weny twórczej oraz samych bestsellerów.



Rozmowa i redakcja:
Agnes Anne Rose




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz