sobota, 13 sierpnia 2016

Agnieszka Wojdowicz – „Niepokorne. Judyta” # 3















Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki. Dziękuję!



Wydawnictwo: NASZA KSIĘGARNIA
Warszawa 2016




Kiedy pomyślę o latach 1905-1907, wówczas pierwsze, co przychodzi mi na myśl to bunt przeciwko absolutyzmowi carskiemu. Zaczęło się jednak od wojny rosyjsko-japońskiej. Na początku XX wieku na Dalekim Wschodzie doszło do zaostrzenia konfliktu pomiędzy Rosją a Japonią, która stawała się krajem coraz bardziej ekspansjonistycznym. Rosjanie nie chcieli bowiem zgodzić się na japońską dominację w Korei* i pomimo pojawienia się pojednawczych gestów ze strony Japończyków, pewna swych możliwości Rosja nadal dążyła do konfrontacji. Tak więc w 1905 roku japońska armia wkroczyła na tereny Korei, natomiast marynarka wojenna zablokowała Port Artur, gdzie znajdowała się rosyjska flota Pacyfiku. Wtedy też Rosja odpowiedziała wysłaniem swoich wojsk przeciwko Japonii. Niemniej, w bitwie pod Mukdenem, która trwała od 19 lutego do 10 marca 1905 roku, to Japończycy odnieśli zwycięstwo nad armią rosyjską. W konsekwencji zawartego pokoju w Portsmouth w dniu 5 września 1905 roku Rosja została zmuszona oddać Japonii część swych ziem leżących na wschodzie.

Trzeba pamiętać, że Rosja dążyła do wojny z Japonią, ponieważ potrzebowała jakiegoś sukcesu, który mógłby załagodzić społeczne nastroje. Jednakże nieudana wojna spowodowała, że jeszcze bardziej wzmocniła się radykalizacja społeczeństwa, które domagało się demokratycznych reform w Rosji rządzonej w sposób absolutystyczny. W dniu 22 stycznia 1905 roku w Petersburgu odbyła się zatem demonstracja, którą policja i wojsko rozpędziły niezwykle brutalnie. Działania te przyniosły wiele ofiar w ludziach, zaś samo wydarzenie przeszło do historii jako krwawa niedziela.

Car Mikołaj II Romanow
Portret pochodzi z 1905 roku.
autor: Henry Matveevich Manizer
(1847-1925)
Ponieważ główne siły rosyjskie znajdowały się na Dalekim Wschodzie, car Mikołaj II Romanow (1868-1918) robił wszystko, aby tylko nie dopuścić do groźnych i krwawych rozruchów. W tym celu musiał pójść na pewne ustępstwa. Postanowiono zatem wprowadzić system wyborczy oraz zwołać parlament, czyli tak zwaną Dumę. Pomimo podjęcia wysiłku nie udało się jednak uspokoić sytuacji, zaś w drugiej połowie roku na pancerniku Potiomkin wybuchł bunt marynarzy. Potem przez kraj przetoczyła się fala masowych strajków, natomiast w grudniu dodatkowo wybuchło jeszcze powstanie moskiewskie. W tym samym czasie pogłębieniu uległy różnice wewnątrz partii komunistycznej. Partia rozbiła się bowiem na marksistowską większość bolszewików oraz na mienszewików. Pozostałymi istotnymi partiami opozycyjnymi były: Partia Socjalistycznych Rewolucjonistów (eserowcy) oraz Konstytucyjni Demokraci (kadeci). Z kolei w czasie trwania rewolucji w 1905 roku powołano pierwsze Rady Delegatów Robotniczych, co było swego rodzaju formą władzy proletariatu. Zastosowano również nowe formy walki o prawa socjalne, czego przykładem był strajk powszechny. Wydarzenia zapoczątkowały proces demokratyzacji systemu, co stopniowo doprowadziło do osłabienia władzy caratu.

W efekcie wspomnianych wyżej wydarzeń krwawej niedzieli, na terenach zaboru rosyjskiego nastroje społeczne zaczęły się stopniowo zaostrzać. Doszło do strajku szkolnego, którego skutkiem była repolonizacja oświaty. Od stycznia 1905 roku powoli zaczęto podnosić płace, jak również skracano tydzień pracy, aby w ten sposób zapobiec wybuchowi buntu skierowanemu przeciwko władzy cara. Niemniej konflikt zaczął narastać do roku 1906, ponieważ premier Piotr Stołypin (1862-1911) w wyniku nowej ordynacji wyborczej zapewnił w Dumie zdecydowaną przewagę stronnictwom prawicowym. Wobec robotników zaczęto stosować przemoc, która przerodziła się w krwawy terror. Zdecydowano się również na faworyzowanie bogatych chłopów. W dniu 1 maja 1905 roku, czyli w Święto Pracy, w Warszawie odbył się pochód, który szybko zamienił się w poważną manifestację. Pomimo że ją rozpędzono, to jednak kilkadziesiąt osób zostało zastrzelonych w trakcie starć z policją. Następnie wybuchł strajk powszechny, który w Łodzi zakończył się śmiercią około trzystu demonstrantów.

Polscy socjaliści zaczęli tworzyć też Rady Delegatów Robotniczych niemal takie same, jak te w Rosji. Powołano także tak zwaną Republikę Zagłębiowską oraz Republikę Ostrowiecką. Ta pierwsza dotyczyła nieoficjalnego przejęcia władzy przez robotników. Ich rządy trwały przez dziesięć dni od 31 października do 10 listopada 1905 roku. To nieformalne przejęcie władzy doprowadziło do masowych strajków. Z kolei Republika Ostrowiecka została proklamowana 27 grudnia 1905 roku w konsekwencji strajków, wieców i manifestacji ulicznych. Na jej czele stanął Ignacy Boerner (1875-1933), który był bliskim współpracownikiem Józefa Piłsudskiego (1867-1935). OB PPS (Organizacja Bojowa Polskiej Partii Socjalistycznej) przeprowadzała również liczne zamachy, których celem byli ówcześni przedstawiciele władzy. Podczas tak zwanej krwawej środy (15 sierpnia 1906 roku) zabito oraz raniono kilkudziesięciu policjantów.

W 1906 roku w środowisku polskich socjalistów nastąpił podział na PPS-Frakcję Rewolucyjną Józefa Piłsudskiego, która dążyła do niepodległości Polski, oraz na PPS Lewicę, której celem było wywołanie ogólnoświatowej rewolucji i całkowite zniesienie granic. Drugie główne stronnictwo polityczne, czyli Stronnictwo Narodowe Romana Dmowskiego (1864-1939), tak zwana endecja, opowiadało się za polityką prorosyjską i podchodziło do rewolucji w sposób zdystansowany. Niemniej widząc wzrost napięcia społecznego Roman Dmowski powołał do życia Narodowy Związek Robotniczy o charakterze prawicowym. Polska burżuazja bardzo wyraźnie popierała endecję, czego wyrazem stało się zdecydowane zwycięstwo w wyborach do Dumy. NZR zdobył niemalże wszystkie możliwe mandaty. Z drugiej strony jednak, spory wpływ na sukces endecji miał bez wątpienia bojkot wyborów przez partie robotnicze.


Patrol kozaków w Alejach Ujazdowskich w Warszawie wiosną 1905 roku
Obraz pochodzi z 1906 roku.
autor: Stanisław Masłowski (1853-1926)


Powyżej nakreśliłam w skrócie sytuację polityczną, jaka panowała w Królestwie Kongresowym (Kongresówce) w latach 1905-1907. Zrobiłam to nie bez powodu. Otóż, akcja trzeciego – i zarazem ostatniego – tomu opowieści o trzech niezwykłych przyjaciółkach rozgrywa się właśnie na tle bardzo niebezpiecznych wydarzeń, które miały miejsce w Polsce na samym początku XX wieku. Trzeba pamiętać, że w tamtym okresie nasz kraj znajdował się pod zaborami i musiało minąć jeszcze sporo czasu, aby mógł odzyskać niepodległość. Nie zmieniało to jednak faktu, iż ludzie pragnęli wolności i robili wszystko, aby jak najmniej odczuwać zakazy ustanowione przez zaborców. Tak właśnie próbują żyć Eliza Wiebracht, Klara Stojnowska i Judyta Schraiber. Pierwsza z nich odnalazła już swoje szczęście u boku ukochanego męża Antona. Niemniej rysę na rodzinnym szczęściu Elizy wciąż stanowi niechęć jej babki do Wiebrachta, który przecież jest Austriakiem. A jak wiemy Elżbieta Pohorecka – pomimo upływu lat – nadal nie może wybaczyć Austriakom tego, że w 1846 roku to właśnie z ich winy brutalnie został zamordowany jej mąż, a ona z maleńkim dzieckiem skazana na wygnanie. Możliwe, że staruszka już nigdy nie zaakceptuje wybranka serca swojej wnuczki i do końca życia będzie mieć do niej żal, iż ta pokochała i związała się z wrogiem, który jeszcze w dodatku jest ojcem jej prawnucząt. Co takiego musi się stać, aby starsza pani zmieniła zdanie? Czy w ogóle jest na to choćby cień szansy?

Z kolei Klara Stojnowska nadal uchodzi za kobietę wyzwoloną i nieważne są dla niej powszechnie obowiązujące konwenanse. Młoda kobieta żyje w wolnym związku z bardzo zdolnym krakowskim lekarzem, co oczywiście nie podoba się jej rodzicom. Z ojcem nadal jest skłócona. Czasami rozmawia jednak z matką, lecz ich konwersacje są dalekie od tych, jakie powinny prowadzić matka i córka. Wydaje się, że jedynym członkiem rodziny, z którym łączą Klarę w miarę zażyłe relacje jest jej brat Maurycy. On raczej niczego jej nie wytyka i chyba jednak akceptuje wybory wyzwolonej siostry. Z drugiej strony Maurycy to przecież artysta podróżujący po świecie, więc i jego poglądy na niektóre życiowe kwestie są inne, aniżeli ludzi żyjących w kraju, którzy nigdy nie wyściubili nosa poza jego granice. Ta niezależność Klary jest też niesamowicie niebezpieczna. Kobieta nie słucha nikogo. Za nic ma ostrzeżenia przyjaciół. W tych naprawdę niebezpiecznych czasach panna Stojnowska uwikłała się w poważne sprawy polityczne, co w każdej chwili może się skończyć dla niej tragicznie. Nawet ukochany Andrzej Odrzywolski nie jest w stanie nic zrobić. A może jednak jest coś, co sprawi, że Klara zmieni wreszcie zdanie i zaprzestanie tych swoich niebezpiecznych wojaży do Kongresówki? Może jeszcze nie przyszedł odpowiedni czas na to, aby mogła wieść życie przykładnej żony i matki?


Targowisko na Mariensztacie i wiadukt Pancera w Warszawie
(Królestwo Kongresowe) około 1905 roku

autor nieznany


A teraz skupmy się na Judycie, bo to przecież ona jest główną bohaterką trzeciej części Niepokornych. Pamiętamy, że kobieta jest z pochodzenia Żydówką, która wychowała się na krakowskim Kazimierzu. Jej przeszłość nie przedstawia się zbyt kolorowo. Podobnie jak Klara, Judyta również jest skłócona z rodziną. Nie podporządkowała się bowiem sztywnym żydowskim regułom i teraz musi ponosić tego konsekwencje. Tak jak w przypadku Klary można mówić jedynie o przyjaznych relacjach z bratem, tak Judyta utrzymuje je z kuzynką, która podczas każdego spotkania zdaje jej relacje z tego, co dzieje się w domu Schraiberów. Obecnie nasza bohaterka na stałe mieszka w Wiedniu i do Krakowa przyjeżdża tylko okazjonalnie. Jej prawdziwe życie toczy się w stolicy Austrii. To tam ma pracę, która daje jej satysfakcję. W Wiedniu posiada również przyjaciół i przede wszystkim jest tam ukochana córeczka Hania, którą Judyta chciałaby jednak wychować na Żydówkę.

Ojciec Hani – Max Henneberg – znaczy dla Judyty już nieco mniej. Kobieta traktuje go jak przyjaciela, choć on bardzo ją kocha. W dodatku z rodziną Maxa jakoś nie jest Judycie po drodze; szczególnie jedna z sióstr mężczyzny daje jej wyraźnie do zrozumienia, że dla Żydówki z Krakowa nie ma tak naprawdę miejsca pod dachem Hennebergów. Nie dziwi więc fakt, że Judyta coraz częściej myśli o zmianie swojego życia. I kiedy tak się zastanawia i rozważa rozmaite warianty, na jej drodze ponownie staje Maurycy Stojnowski, z którym niegdyś łączyły ją naprawdę bliskie relacje. Czy zatem Judyta zdecyduje się na porzucenie Maxa i związanie się ze swoją dawną miłością? Czy Maurycy to faktycznie mężczyzna, z którym można planować całe życie? Czy jest on odpowiednim kandydatem na męża Judyty i ojca dla Hani? Czy Judyta wykaże się aż tak wielkim egoizmem, że porzuci wszystko, co do tej pory było dla niej ważne, aby zacząć nowy etap życia u boku malarza?


Wiedeński Schwarzenbergplatz z fontanną Hochstrahlbrunnen,
natomiast w tle widać pałac Schwarzenbergów (1905)


Moim zdaniem Judyta to doskonałe zwieńczenie trylogii Niepokorne. Wszystko to, co zostało niedopowiedziane w poprzednich częściach, teraz znajduje swój finał. Autorka zabiera czytelnika w fascynującą podroż po Wiedniu, Krakowie, Warszawie i Zakopanem z początku XX wieku. Oczami wyobraźni widzimy każdą uliczkę, budynek, kwitnące kwiaty czy drzewo, które właśnie wypuszcza zielone listki. Niekiedy „słyszymy” nawet chrzęst żwiru pod stopami bohaterów. Nie mogę nadziwić się, jak wiele pracy Agnieszka Wojdowicz włożyła w opisy przyrody, krajobrazu, a nawet poszczególnych ulic i budynków, które bohaterowie mijają podczas podróży dorożkami. Mało tego. Widać też, że Autorka zgłębiła swoją wiedzę na temat charakteru żydowskiego życia, co sprawia, że to, o czym czytamy staje się jeszcze bardziej autentyczne. Tak więc w tej powieści swoje role odgrywają nie tylko poszczególne postacie, ale także szczegóły, którym Autorka poświęca tak wiele miejsca. Po prostu mistrzostwo świata! Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio czytałam książkę, która byłaby tak perfekcyjnie dopracowana pod każdym względem. W dodatku, kiedy przeczytałam scenę, w której Klara podróżuje pociągiem w towarzystwie pewnego wąsatego dżentelmena, wówczas pomyślałam sobie: „O matko! Cóż za genialny pomysł!”.

Emilie Louise Flöge 
projektantka mody i przyjaciółka
Judyty Shraiber,
a także życiowa partnerka
Gustava Klimta 

Portret pochodzi z 1902 roku.
autor: Gustav Klimt
Chciałabym też pochwalić styl, jakim pisze Agnieszka Wojdowicz. Jest lekki niczym chmurka na niebie, a czytelnik podczas lektury jest tak bardzo pochłonięty wydarzeniami, które rozgrywają się na kartach powieści, że w pewnym momencie traci poczucie rzeczywistości. Wielokrotnie odniosłam wrażenie, że właśnie przebywam w Wiedniu z początku XX wieku i wraz z Judytą i Maxem podążam tymi sami uliczkami, którymi oni chadzają. Nie będę jednak ukrywać, że bardzo zasmuciło mnie zakończenie. Nawet w najśmielszych snach nie spodziewałam się, że cała ta historia właśnie tak się skończy. Oczywiście fakt ten dodatkowo sprawia, że trylogia pozostanie w mojej pamięci przez bardzo długi czas i zapewne będę do niej wracać bardzo często.

Nie tylko Judyta, ale też Eliza i Klara to powieści o silnych młodych kobietach, które pomimo trudności prą do przodu i robią wszystko, aby osiągnąć szczęście. Nie zawsze im się to udaje, ponieważ zdarza się, że podejmują błędne decyzje, których skutki czasami przyprawią je o łzy rozpaczy. Każda z tych kobiet ma za sobą jakieś dramatyczne doświadczenia, jednak to Judyta wciąż musi zmagać się z demonami przeszłości, które nie pozwalają jej ułożyć sobie życia tak, jakby tego pragnęła. Wydaje się, że przeszłość stale do niej wraca i nie pozwala zaznać spokoju. Lecz z drugiej strony to od niej samej zależy, jak długo jeszcze będzie pozwalać na to, aby zła przeszłość niszczyła jej teraźniejszość.

Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić trylogię Niepokorne. Jest to bowiem przepiękna i niezwykle klimatyczna opowieść, która przeniesie czytelnika w świat trudny pod względem politycznym, lecz jakże barwny jeśli wziąć pod uwagę środowisko, w jakim funkcjonują bohaterowie, jak również miejsca, gdzie rozgrywa się akcja trylogii. Ponadto, na kartach każdej z tych części, oprócz postaci czysto fikcyjnych, spotkamy także osoby, które żyły na tym świecie przed nami, a w historii zapisały się dzięki swojemu nieprzeciętnemu talentowi artystycznemu. Wspomnę tutaj chociażby Stanisława Wyspiańskiego (1869-1907), Gustava Klimta (1862-1918) czy Emilie Louise Flöge (1874-1952).









* Korea – nieistniejące już państwo, które było połączeniem Korei Południowej i Północnej. Usytuowane było na Półwyspie Koreańskim we wschodniej części Azji. Od północy graniczyło z Chinami, natomiast od północnego wschodu z Rosją. W 1945 roku – po zakończeniu drugiej wojny światowej – Korea została podzielona na dwa odrębne państwa. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz