Popularny wizerunek piratów często przywodzi na myśl
wizje bezprawnych banitów, działających poza wszelkimi uznanymi strukturami
władzy, kierujących się wyłącznie chciwością i pogardą dla norm społecznych.
Tymczasem historia ujawnia obraz znacznie bardziej zniuansowany, a nawet często
sprzeczny — szczególnie w annałach elżbietańskiej Anglii. Dalecy od bycia
zwykłymi przestępcami, wielu z najbardziej skutecznych morskich najeźdźców
działało z jawnym błogosławieństwem, a nawet finansowym wsparciem Korony. Tak
zwani „korsarze” byli w rzeczywistości piratami, których działalność została
zalegalizowana przez Koronę — grabieże dokonywane przez nich na morzu uchodziły
za uzasadnione akty odwetu lub działania wojenne, o ile miały aprobatę
monarchy. Dla angielskiego dworu byli bohaterami, dla ich ofiar — zwłaszcza
Hiszpanów — bezwzględnymi rabusiami. Sir Francis Drake był doskonałym symbolem
tej dwuznaczności — w Anglii traktowany jako bohater narodowy, zaś w Hiszpanii
demonizowany pod przydomkiem „El Draque” (Smok). Jego biografia ujawnia, jak
płynna może być granica między patriotyzmem a piractwem, i jak elastyczne były
wówczas pojęcia prawa, wojny oraz interesów państwowych.
![]() |
Sir Francis Drake Portret pochodzi z 1591 roku autor: Marcus Gheeraerts Młodszy |
Różnica między korsarzem a piratem wynikała przede wszystkim z posiadania tzw. „Listu kaperskiego i odwetowego” (ang. Letter of Marque and Reprisal). Ten oficjalny dokument, wydawany przez suwerenne państwo, upoważniał daną osobę lub właściciela statku do atakowania i przejmowania okrętów oraz dóbr należących do wrogiego państwa lub jego obywateli. Pozornie listy te wydawano jako formę rekompensaty za szkody poniesione przez ich właściciela z rąk nieprzyjaciela, co czyniło korsarstwo rodzajem państwowo sankcjonowanej zemsty lub działania odwetowego. W geopolitycznym krajobrazie, pozbawionym jednolitych międzynarodowych przepisów prawa morskiego, legalność takich działań była całkowicie subiektywna: to, co dla jednego kraju było uzasadnionym aktem wojennym, dla innego stawało się oczywistym piractwem. Dzięki tym listom angielska Korona mogła nadać działaniom o charakterze rabunkowym rangę oficjalnej polityki państwowej, wykorzystując je jako instrumenty realizacji celów strategicznych — nawet jeśli oznaczało to rozmycie obowiązujących zasad moralnych i prawnych.
Zaangażowanie Anglii w korsarstwo nie było jedynie kwestią wygodnego zabiegu prawnego; stanowiło pragmatyczną i wieloaspektową odpowiedź na realia geopolityczne XVI wieku. Głównym motywem była korzyść ekonomiczna. Hiszpania, ze swoim ogromnym imperium kolonialnym i flotami skarbów, była niezwykle kuszącym celem. Korsarze mogli przechwytywać te transporty, sprowadzając ogromne bogactwo bezpośrednio do Anglii — często z istotnym procentem przeznaczonym dla Korony. Stanowiło to dochodową alternatywę dla bezpośredniego opodatkowania oraz silny bodziec dla przedsiębiorców prywatnych, by przyczyniali się do zasilania skarbu państwa. Poza aspektami finansowymi, korsarstwo stanowiło również sprytny sposób na zwiększenie morskiej obecności Anglii. W czasach, gdy państwo nie dysponowało stałą flotą wojenną dorównującą potędze hiszpańskiej Armady, pozwolenie prywatnym obywatelom na zbrojenie własnych jednostek i atakowanie wrogich statków było efektywnym sposobem na poszerzenie wpływów. Te uzbrojone statki handlowe, załogowane przez wytrawnych marynarzy, nie tylko dezorganizowały wrogie szlaki handlowe, ale także potrafiły podejmować otwarte walki — wszystko to bez konieczności bezpośredniego finansowania wielkiej floty przez Koronę.
![]() |
Mapa Wielkiej Wyprawy Drake'a z 1585 roku autorstwa Giovanniego Battisty Boazio |
Korsarstwo zapewniało także istotny element wiarygodnego wyparcia się odpowiedzialności. W epoce niewypowiedzianych wojen i narastających napięć, uzbrojenie korsarzy pozwalało angielskiej Koronie zadawać poważne straty swoim rywalom — zwłaszcza Hiszpanii — bez oficjalnego wypowiadania wojny. Ataki na hiszpańskie statki można było przypisać niezależnym awanturnikom lub przedstawić jako uzasadnione działania odwetowe, co pozwalało odwlekać otwarty konflikt, jednocześnie osłabiając przeciwnika. Ten rodzaj pośredniego prowadzenia wojny sprzyjał również rozwojowi kultury morskiej agresji i profesjonalizmu wśród angielskich marynarzy — zasobu niezwykle cennego w miarę nasilania się rywalizacji angielsko-hiszpańskiej. Dzięki korsarstwu ambicje morskie Anglii mogły się rozwijać, napędzane podwójną obietnicą patriotycznej służby i osobistego wzbogacenia. W efekcie wykształciło się pokolenie doświadczonych nawigatorów i wojowników, którzy odegrali kluczową rolę w późniejszych konfliktach.
Sir Francis Drake reprezentował najwyższy poziom piractwa zalegalizowanego przez państwo — jego działania dowodzą, jak blisko splatały się interesy prywatne i polityczne. Jego pierwsze podróże do Indii Zachodnich, początkowo skupione na handlu niewolnikami, szybko przerodziły się w bezpośrednie napaści na hiszpańskie zasoby kolonialne. Wyprawa na Nombre de Dios w 1572 roku, mimo że nie przyniosła upragnionego skarbu, ujawniła jego niezwykłą odwagę i przyciągnęła uwagę królowej Elżbiety I. Władczyni, dostrzegając w Drake’u zarówno potencjalnego dostawcę majątku, jak i użyteczne narzędzie w walce z katolicką Hiszpanią, zdecydowała się osobiście wesprzeć finansowo jego kolejne przedsięwzięcia. Najbardziej znana wyprawa Drake’a — jego rejs dookoła świata w latach 1577–1580 — oficjalnie uchodziła za przedsięwzięcie odkrywcze, choć w rzeczywistości była długotrwałą operacją łupieżczą prowadzoną z błogosławieństwem Korony. Podczas tej misji Drake atakował hiszpańskie osady leżące wzdłuż południowoamerykańskiego wybrzeża Pacyfiku, zdobywając ogromne ilości kosztowności: złoto, srebro i klejnoty. Najsłynniejszym jego łupem był okręt skarbów Nuestra Señora de la Concepción, znany pod wiele mówiącym przezwiskiem Cacafuego, czyli po polsku dosłownie – za przeproszeniem – „srający ogniem”. Było to przezwisko nadane przez hiszpańskich marynarzy. Nazwa miała oddawać potęgę uzbrojenia statku — jego działa „wypluwały ogień”, co w żargonie marynarskim przełożyło się na ten dosadny przydomek.
Po powrocie, obładowany łupami, Drake nie został potępiony jako pirat, lecz uhonorowany przez samą królową Elżbietę, która nadała mu tytuł szlachecki na pokładzie jego statku, Golden Hind. Ten publiczny gest był potężnym symbolem królewskiego poparcia, który ugruntował jego status bohatera narodowego i nadał jego działaniom legitymację w oczach Anglii oraz jej protestanckich sojuszników. Dla Hiszpanów jednak Drake był jednoznacznie „El Draque” — demoniczną postacią, symbolem angielskiej zdrady i niepohamowanej chciwości. Bogactwo, które przywiózł — szacowane na około 1,5 miliona funtów w przeliczeniu na współczesne pieniądze, czyli więcej niż całoroczne dochody Korony w tamtym czasie — odegrało kluczową rolę w finansowaniu angielskich ambicji, w tym wzmocnienia floty, która miała później stawić czoła hiszpańskiej Armadzie. Późniejszy udział Drake’a w rajdzie na Kadyks w 1587 roku oraz jego decydująca rola w pokonaniu Armady w 1588 roku jeszcze bardziej ugruntowały jego legendarny status w Anglii, pokazując, jak płynne stały się granice między korsarstwem, eksploracją a bezpośrednimi działaniami wojennymi na morzu.
A zatem podsumowując, koncepcja „piratów wspieranych przez państwo” nie jest jedynie prowokacyjną ciekawostką historyczną, lecz stanowi fundamentalny element wczesnonowożytnej angielskiej sztuki rządzenia. Korsarze, działający na podstawie listów kaperskich, byli wyrafinowanym narzędziem polityki państwowej — ich zadaniem było wzbogacenie Korony, nękanie rywali oraz projekcja siły bez konieczności utrzymywania kosztownej floty wojennej. Sir Francis Drake to kwintesencja tej strategii: śmiały żeglarz, którego zuchwałe grabieże wymierzone w interesy Hiszpanii nie tylko były tolerowane, ale wręcz aktywnie wspierane i hojnie nagradzane przez królową Elżbietę I. Jego przemiana ze skutecznego morskiego najeźdźcy w uwielbianego bohatera narodowego — mimo że dla swoich ofiar pozostał znienawidzonym piratem — doskonale ukazuje względność pojęć legalności i moralności w epoce zdominowanej przez imperialne ambicje i zażartą rywalizację międzynarodową. Dziedzictwo angielskiego korsarstwa to zatem nie tylko opowieść o morskiej przygodzie, lecz głęboki wgląd w złożone i często bezwzględne mechanizmy, za pomocą których państwa kształtowały swoją tożsamość i umacniały władzę na arenie globalnej.
prawa autorskie Ⓒ Agnieszka Różycka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz