(…) Mąż to był dumy nieograniczonej,
Sam się na równi z książętami cenił,
Zdzierstwami całe zubożył królestwo;
Symonia była dla niego igraszką,
A prawem własne jego przywidzenia;
Zuchwale kłamał wbrew oczywistości,
Zawsze dwuznaczny w słowach swych i myśli;
Litości nie znał, tylko gdy chciał zgubić;
Jak sam był niegdyś, wielki, w obietnicach,
A w ich spełnieniu, jak jest dziś, nicością
(…)
William
Szekspir, Henryk VIII, Akt IV, scena
II
tłum. Leon Ulrich
Tomasz Wolsey został mianowany kardynałem przez papieża Leona X we wrześniu 1515 roku. Jak to często bywało, fakt ten miał niewiele wspólnego ze stanem duchowości Wolseya, czy też z realnymi potrzebami angielskiego Kościoła, a raczej z potrzebą uzyskania przez papieża międzynarodowego wsparcia politycznego. Miesiąc wcześniej król Francji, Franciszek I Walezjusz, rozpoczął inwazję na Włochy, a zatem wyniesienie Tomasza Wolseya na kardynalski stolec było zagrywką czysto polityczną mającą na celu kupienie poparcia Henryka VIII Tudora. Działania te tylko do pewnego stopnia przyniosły oczekiwane efekty i nie ma wątpliwości, iż dla Henryka VIII awans Wolseya był czymś na kształt osobistego komplementu o dość dużej wadze. Co istotne, uczynienie Wolseya kardynałem, a potem legatem, zagwarantowało Henrykowi pełną kontrolę nad Kościołem Anglii, w tym władzę nawet nad arcybiskupem Canterbury i wykluczonymi zakonami. Dla króla było to niezwykle ważne, gdyż miał już wiele problemów jurysdykcyjnych związanych z Kościołem. Tak więc awans Wolseya zapewniał Henrykowi ministra, który posiadał absolutną władzę zarówno nad Kościołem, jak i państwem.
Kardynał Tomasz Wolsey (ok. 1474-1530) autor nieznany |
Nic z tego, o czym napisano powyżej nie odróżniało ani Anglii, ani Tomasza Wolseya od formy rządów praktykowanych na kontynencie, czy też od praktyk stosowanych wcześniej w królestwie. Jednakże pod wieloma innymi względami Wolsey różnił się od Anglii. Przypomnijmy, że w poprzednim stuleciu król Henryk V Lancaster uniemożliwił ambitnemu, urodzonemu na dworze królewskim Henrykowi Beaufortowi zostanie kardynałem. Z kolei Henryk VIII był więcej niż zadowolony z tego, że Wolsey posiadał szeroką jurysdykcję kościelną, ponieważ zawdzięczał wszystko królowi i w związku z tym można było mu zaufać – a przynajmniej tak wydawało się Tudorowi – i mieć pewność, że Wolsey będzie od teraz korzystał z papieskich uprawnień w interesie królestwa i dla królewskich korzyści. Kolejną różnicą było to, że w przeciwieństwie do swoich bardzo potężnych angielskich poprzedników, takich jak na przykład Jan Morton, który był zarówno arcybiskupem Canterbury, jak i kardynałem, Tomasz Wolsey zajmował stanowiska kierownicze i wpływowe. Posiadanie jednocześnie arcybiskupstwa, biskupstwa i opactwa sprawiło, że Wolsey znalazł się w gronie duchownych równych tym z kontynentu, gdzie praktyka posiadania tego rodzaju stanowisk była przecież powszechna. Fakt ten uczynił go niezwykle zamożnym człowiekiem. Jego roczny dochód prawdopodobnie przekraczał trzydzieści tysięcy funtów. Bogactwo to, choć zdobyte w taki sam sposób, jak w przypadku Mortona, zostało zgromadzone w znacznie bardziej efektywny i systematyczny sposób, czyniąc Wolseya proporcjonalnie bogatszym.
W przeciwieństwie do swoich angielskich poprzedników Tomasz Wolsey pochodził ze skromnego środowiska. Jego ojciec był prawdopodobnie rzeźnikiem w Ipswich w Norfolk, podczas gdy zdecydowana większość współczesnych mu kardynałów pochodziła – w taki czy inny sposób – z klasy rządzącej. Być może znacznie ważniejsza w tym kontekście była jego relacja z królem. Henryk był bowiem nie tylko zadowolony, ale też chętnie zlecał energicznemu i bardzo zdolnemu kardynałowi jak najwięcej żmudnych zadań mających związek z zarządzaniem królestwem. Wolsey mógł zatem poszczycić się posiadaniem uprawnień, którymi cieszyło się niewielu – jeśli w ogóle – poprzednich ministrów angielskiej korony. Z jednej strony mamy więc nisko urodzonego duchownego, który bez wątpienia cieszył się niezwykłym wywyższeniem do absolutnej władzy jako kardynał i legat oraz który kochał każdą uncję prestiżu, jaką mu ten fakt zapewniał, będąc jednocześnie człowiekiem, którego zamiłowanie do wystawności i konsumpcji, bogatych szat i zastawy stołowej, a także budynków i ceremonii już za jego życia stało się legendą. Z drugiej strony jednak Tomasz Wolsey żył w epoce, w której tego oczekiwano. Nie ma zatem wątpliwości, że status przekazywany poprzez tenże przepych był tak samo częścią życia wysoko postawionego kardynała Tomasza Wolseya. Jego bogactwo i status czyniły go – z punktu widzenia Henryka VIII – potężnym narzędziem dyplomatycznym i politycznym.
Tomasz Wolsey w drodze do Westminster Hall Jest to reprodukcja oryginalnego obrazu autorstwa sir Johna Gilberta (1817-1897) namalowanego w latach 1886-1887. |
Rola Tomasza Wolseya w międzynarodowej dyplomacji była niezwykle ważną kwestią. Pamiętajmy, że był to wiek, w którym cztery europejskie potęgi zostały zredukowane do trzech poprzez zjednoczenie Hiszpanii i Świętego Cesarstwa Rzymskiego. W tej sytuacji Anglia odgrywała istotną rolę równoważącą między większymi potęgami, jak Francja i cesarska Hiszpania, a Tomasz Wolsey miał stać się kluczową postacią w tychże działaniach. Przez dziesięć lat egzystował na europejskiej scenie jako prawdopodobnie najpotężniejszy dyplomata swojej epoki. Personalnie traktował zarówno Franciszka I Walezjusza w Amiens, jak i Karola V Habsburga w Brugii. Próbował też rozstrzygać zaistniałe pomiędzy nimi spory w Calais i oczywiście był odpowiedzialny za Pole Złotogłowia, czyli ogromny reprezentacyjny obóz, gdzie spotkali się Henryk VIII i Franciszek I w czerwcu 1520 roku. Było to w Balinghem, miejscowości leżącej dziś w północnej Francji. Wtedy tereny te znajdowały się pod panowaniem Anglii i położone były wokół Calais. Spotkanie obydwu władców miało na celu wzmocnienie więzi pomiędzy Anglią a Francją. Ponadto Tomasz Wolsey odpowiedzialny był także za liczne traktaty i wizyty składane na angielskim dworze przez zagranicznych dyplomatów.
Można zatem rzec, że kardynał był w tym wszystkim kimś na kształt wicegubernatora, a skala jego gospodarstwa domowego wyraźnie to odzwierciedlała. Gospodarstwo Wolseya było bardzo duże i liczyło pięćset osób i było o dwieście osób większe niż gospodarstwo Williama Warehama, arcybiskupa Canterbury. Należy jednak pamiętać, że dwaj najwięksi szlachcice żyjący w początkach panowania Henryka VIII, tj. Henryk Percy, hrabia Northumberland, i Edward Stafford, książę Buckingham, posiadali równie duże gospodarstwa, a w nich naprawdę pokaźną liczbę zatrudnionych osób. W gospodarstwie domowym Henryka Percy’ego pracowało pięćset pięćdziesiąt osób, natomiast u Edwarda Stafforda było ich równe pół tysiąca. Książę Buckingham został stracony w 1521 roku. Wtedy jego dobra zostały skonfiskowane przez Koronę, co sprawiło, że gospodarstwo domowe Wolseya stało się największym w południowej Anglii. Największym wciąż był jednak dwór królewski, gdzie zatrudnionych było osiemset osób.
Skoro już mowa o majątku Tomasza Wolseya, to nie może zabraknąć wzmianki o nieruchomościach, które kardynał posiadał. Za jego życia Henryk VIII nie był zbytnio zainteresowany architekturą. W 1512 roku spłonął stary pałac królewski w Westminsterze, a Henryk nie wykazał chęci jego odbudowy. Zamiast tego założył swój dwór w jednym z ulubionych wiejskich domów swojego ojca. Chodziło oczywiście o Greenwich położone na wschód od Londynu. Został on wyposażony we wszystkie obiekty sportowe niezbędne młodemu królowi, tj. teren do turniejowych potyczek, kort tenisowy czy manufakturę zbroi. Ostatecznie pałac ten stał się główną rezydencją króla. W międzyczasie Wolsey na mocy swojej pozycji arcybiskupa Yorku nabył York Palace, największy dom w Westminsterze bezpośrednio przylegający do Pałacu Westminsterskiego, siedziby sądów i parlamentu. W ten oto sposób doszło do wyjątkowej koincydencji leniwego i oderwanego od rzeczywistości króla oraz niezwykle bogatego, zdolnego, potężnego i energicznego administratora. W pierwszej połowie panowania Henryka VIII Tomasz Wolsey był odpowiedzialny za wszystkie królewskie projekty budowlane. Obejmowały one przebudowę własnych pałaców króla, takich jak Eltham, nadzorowanie tymczasowego obozu na Polu Złotogłowia i skarbu w Calais.
Sam Wolsey posiadał i zbudował szereg rozmaitych domów, wśród których najważniejszymi były jego miejski dom w Westminsterze, czyli York Palace, i prywatna wiejska rezydencja Hampton Court. Z zachowanych dokumentów jasno wynika, że prace nad York Palace i Hampton Court postępowały w tym samym czasie. Robotnicy i materiały budowlane przenoszone były pomiędzy tymi dwoma miejscami, jak również w obydwu miejscach używane były te same wzory kamiennych listew. Niemniej, projekty te całkowicie różniły się od siebie wzajemnie. York Palace był mniejszy niż Hampton Court i koncentrował się na potrzebach pracującego w Westminsterze kardynała. Nie było to szczególnie przydatne miejsce, aby móc dostać się stamtąd do króla, a zatem Wolsey musiał w tym celu popłynąć barką do Greenwich. Z drugiej strony jednak miejsce to było niezwykle ważne dla wykonywania przez niego obowiązków Lorda Kanclerza, czyli głównego sędziego. Z York Palace codziennie publicznie i z wielkim splendorem przemieszczał się do sądów w Westminsterze, a czyniąc to i wykonując swoje wszechstronne uprawnienia, był widziany zarówno przez tych bogatych, jak i biednych poddanych. York Palace był także miejscem, gdzie odbywała się ogromna liczba spraw dyplomatycznych. Tomasz Wolsey przyjmował tam bowiem wysłanników, ambasadorów i posłańców.
Obecny, zewnętrzny widok Hampton Court |
W Hampton Court Tomasz Wolsey postanowił stworzyć wiejską siedzibę, która byłaby wykorzystywana jako miejsce wielkich państwowych i królewskich wydarzeń; miejsce do zabawiania króla i zagranicznych dygnitarzy; sceną, na której Henryk VIII mógłby tańczyć na oczach całej Europy. To właśnie w Hampton Court Tomasz Wolsey zabawiał w 1522 roku cesarza Karola V Habsburga, a w 1527 roku księcia Anne de Montmorency, Wielkiego Mistrza Francji. Wenecki ambasador, Marco Antonio Venier, napisał w listopadzie 1527 roku, że Wolsey ostatnio bawił Lorda Stewarda [Montmorency’a] przez trzy dni na polowaniu w Hampton Court, a pałac był wystawnie udekorowany. Wciąż tam jest, aby w wolnej chwili zobaczyć kardynalskie kredensy ze złotej blachy, które następnie opisał i wycenił na trzysta tysięcy złotych dukatów. Różne wymagania funkcjonalne Hampton Court i York Palace znalazły swoje odzwierciedlenie w ich planach. Na przykład w York Palace znajdował się pojedynczy szereg pokoi gościnnych; w Hampton Court natomiast był cały dziedziniec. W York Palace nie wydzielono żadnych pokoi na wizyty królewskie, podczas gdy w Hampton Court zapewniono apartamenty dla całej rodziny królewskiej. Co najważniejsze, kaplica i krużganek w Hampton Court były znacznie większe niż w York Palace, co z kolei dawało możliwość organizowania ważnych uroczystości.
O tych dwóch domach mówi się dziś, że należą do kompleksu głównych rezydencji zbudowanych w latach 1450-1530, które wzniesiono według wspólnego planu. Zasadniczo plan ten łączy w sobie kaplicę, krużganek i salę z budynkami mieszkalnymi na osi. Klasycznymi przykładami takiego układu są Lambeth Palace i York Palace, będące rezydencjami arcybiskupów Canterbury i Yorku. Ely Palace w Holborn w środkowym Londynie, dom miejski biskupa Ely, oraz klasztor świętego Jana Jerozolimskiego w Clerkenwell na obrzeżach City są również częścią tego kompleksu. Domy te bardzo różnią się od domów szlacheckich. Wszystkie mają na osi salę, kaplicę i krużganek. Krużganek stanowi kluczową różnicę. Wielkie domy świeckiej szlachty nie posiadały krużganków i zwykle miały stosunkowo małe kaplice. Jednakże żaden z domów tych wielkich duchownych nie posiadał krużganków, mimo że nie mieściły się w nich zakony kontemplacyjne, ani nie potrzebowały klasztoru na skryptorium lub innych pomieszczeń konwentualnych. Tego rodzaju klasztory odgrywały ceremonialną rolę w życiu religijnym tychże domostw.
Rycina przedstawia klasztor świętego Jana Jerozolimskiego w Clerkenwell. Podobno tak klasztor wygladał z zewnątrz w 1508 roku. |
Oczywiście wszystkie wielkie gospodarstwa domowe były w mniejszym lub większym stopniu wspólnotami religijnymi działającymi jako miejsca nauczające o zbawieniu i głoszące nauki o Bogu. Zasady działania gospodarstw domowych w największych gospodarstwach, takich jak to księcia Buckingham w zamku Thornbury, określały ideał ukazujący ich gospodarstwa domowe funkcjonujące jako coś na kształt korporacyjnej wspólnoty religijnej, w której odbywały się nabożeństwa i miała miejsce codzienna modlitwa. Trzeba jednak pamiętać, że ci wszyscy wielcy lordowie – w celach politycznych – manipulowali ceremoniałem religijnym odbywającym się w ich kaplicach. Podobnie rzecz przedstawiała się w przypadku monarchy. Królewskie gospodarstwo domowe było bowiem ciałem religijnym, które wspólnie oddawało cześć swojemu dziekanowi, zaś ceremonie życia codziennego były regulowane przez rok kanoniczny.
Jednakże względem osoby stanu duchownego powyższe wymagania były większe. Tomasz Wolsey gościł więc w swoich progach nie tylko dyplomatów, ale także królów i cesarzy, a sam odgrywał rolę zarówno głowy rodziny, głównego ministra, przedstawiciela papieskiego, jak i centralnej postaci na scenie liturgicznej. Wolsey celebrował urząd boski z obrzędami papieskimi, podczas gdy książęta i hrabiowie musieli na niego czekać. Na Polu Złotogłowia przy jego celebracji mszy świętej asystowali legat papieski, trzej kardynałowie i dwudziestu jeden biskupów. Aby podnieść rangę tego poziomu ceremoniału, Wolsey utrzymywał bardzo dużą kaplicę, zabierając ze sobą w podróż dyplomatyczną do Francji w 1521 roku dziekana, prodziekana, dziesięciu kapelanów, dziesięciu świeckich urzędników i dziesięciu chórzystów. Ci ostatni liczebnie przekraczali liczbę śpiewaków katedr w Salisbury i Yorku, czy nawet katedry świętego Pawła, i z całą pewnością w kaplicy kardynała śpiewały znacznie bardziej utalentowane głosy, niż te w wymienionych wyżej miejscach. W rzeczywistości kaplica Wolseya, pod względem wielkości i jakości, przewyższała jedynie kaplicę samego króla.
Pole Złotogłowia Obraz datowany jest na 1545 rok. Autor nieznany. |
W związku z powyższym domy te były znacznie bardziej zbliżone do rezydencji królewskich, niż do domów należących do wielkich świeckich arystokratów, którzy nie potrzebowali tak dużej przestrzeni religijnej do odprawiania w niej nabożeństw. Zanim dokonano reformacji domów królewskich, gdzie królewska etykieta była zdominowana przez przebywanie monarchy w kaplicy, plan pałacu odzwierciedlał potrzebę publicznego wyrażenia jego obecności w tym miejscu. Sam Pałac Westminsterski składał się z szeregu krużganków połączonych właśnie w tym celu z holem i kaplicą. Innym przykładem takiego rodzaju budynku był klasztor Zakonu Szpitala Świętego Jana Jerozolimskiego w Clerkenwell w Londynie. Klasztor ten znajdował się na zachodniej granicy londyńskiego City. Przeor Zakonu Świętego Jana Jerozolimskiego był uważany za głównego barona Anglii, przewyższając całą szlachtę i odpowiadając bezpośrednio przed samym papieżem. Za panowania Henryka VII i Henryka VIII istniały szczególnie bliskie powiązania pomiędzy nimi, a obaj królowie otrzymali nawet tytuł Protektora Zakonu. Przed buntem Wolseya, przeor Tomasz Docwara był głównym angielskim dyplomatą podróżującym do Francji i Hiszpanii; był też ważną postacią we wczesnych latach panowania Henryka VIII, a na Polu Złotogłowia stanął między Henrykiem VIII a Franciszkiem I. Klasztor był miejscem niezwykle gościnnym. Był też siedzibą międzynarodowego dyplomaty i centrum administracyjnym. A zatem ten dom – ponad wszystkie inne w Anglii – był funkcjonalnie podobny do Hampton Court, dzieląc połączone funkcje wysokiej rangi kościelnego i międzynarodowego dyplomaty.
Plany tych wielkich domów powstały na bazie oksfordzkich kolegiów. W latach 1360-1400 William Wykeham, biskup Winchesteru i królewski kanclerz, zbudował New College, czyli budynek, który miał stać się wzorem dla wszystkich późniejszych kolegiów w Oksfordzie. Jego kolegia służyły nie tylko nauce, ale były też w pełni funkcjonującymi korporacjami religijnymi, w których odprawiano msze w intencji króla, królowej oraz fundatorów i dobroczyńców tychże kolegiów. Ceremoniał był niezwykle ważny, zaś krużganki odgrywały centralą rolę w skomplikowanych procesjach mających miejsce w dni świąteczne i podczas innych ważnych jubileuszy. To właśnie w Oksfordzie pod koniec XIV wieku opracowano podstawowy plan wielkich pałaców arcybiskupich. Połączenie funkcji skupiało się wokół konieczności stworzenia przestrzeni nadających się do odbywania procesji religijnych.
Galeria obrazów w Hampton Court Obraz pochodzi z 1819 roku. Autor nieznany. |
Lista osób odpowiedzialnych za budynki należące do Tomasza Wolseya podkreśla niezwykle istotną kwestię. Architekci i mistrzowie rzemiosła oraz ich otoczenie byli odpowiedzialni za najwspanialsze późnogotyckie budowle Anglii – na przykład w Windsorze, Eaton, Westminsterze, a także w Oksfordzie i Cambridge – jak również wielkie arystokratyczne i episkopalne rezydencje epoki. Jednakże na życzenie Wolseya wyszli oni poza granice późnego gotyku prostopadłego i otrzymali zlecenie na włączenie modnych wówczas motywów pochodzących z renesansowych budynków. Najbardziej innowacyjne stylistycznie z tych elementów zostały zastosowane w długiej galerii w Hampton Court. W każdym z domów Wolseya znajdowała się tego rodzaju galeria, a wielu wpływowych dworzan również taką galerię posiadało, w tym Jerzy, hrabia Shrewsbury, w Sheffield Manor i arcybiskup Cuthbert Tunstall w Fulham Palace. Zewnętrznie jednak galeria w Hampton Court mogła być jedną z najważniejszych i najbardziej awangardowych budowli zbudowanych w Anglii. Twierdzenie to opiera się na odkryciu dużej liczby formowanych i zdobionych fragmentów architektonicznych wykonanych z terakoty. Podczas renowacji w latach 1994-1995 siedemnastowiecznego prywatnego ogrodu znaleziono całkiem sporo tego rodzaju fragmentów w kamieniołomie żwiru pochodzącego z XVII wieku. Kamieniołom ten przylegał bezpośrednio do południowego frontu ogrodu. W wykopie odnaleziono również dziewiętnaście kształtek okiennych, w tym duży kątowy element, który prawie na pewno stanowił część wykusza, a także trzy fragmenty wystającego gzymsu ozdobionego motywem jajka i języka, oraz osiem fragmentów klasycznych zamówień. Cztery z nich były fragmentami półkolumn, z których dwie były karbowane. Z kolei trzy stanowiły fragmenty baz kolumn, a jeden fragment był częścią kapitelu typu korynckiego. Ponadto znajdowała się tam duża tablica z trójliściem wgłębnym i częścią okrągłej girlandy laurowej. Kolumny, bazy i kapitele były częściami pilastrów, które miały średnicę od dwudziestu do dwudziestu ośmiu centymetrów i tworzyły kolumny o wysokości od 1,63 metra do 2,23 metrów. Zostały one zastosowane na fasadzie budynku.
Zewnętrzna część galerii została więc prawdopodobnie ożywiona bogato zdobionymi obramieniami okien, a także jedną lub kilkoma tablicami zawierającymi okrągłe elementy i serią pilastrów. Połączenie to było typowe dla najmodniejszej architektury tamtych czasów, stanowiąc subtelną mieszankę późnogotyckich listew i form dekoracyjnych z silnym motywem renesansowym wyrażonym w „antycznej” dekoracji na listwach okiennych. Wiele z tych elementów można spotkać również w innych miejscach, jak na przykład w Sutton Palace w Surrey znajdującym się niedaleko miejsca, gdzie przetrwały terakotowe zdobienia, przy których prawie na pewno pracowało wielu rzemieślników Wolseya. Tego rodzaju elementy architektoniczne można także odnaleźć w klasztorze Zakonu Szpitala Świętego Jana Jerozolimskiego w Clerkenwell, gdzie swego czasu dokonano rekonstrukcji okna. Z drugiej strony, chociaż St. John’s i Sutton Palace mogą dać posmak wyglądu Hampton Court Tomasza Wolseya, to jednak galeria kardynała była znacznie bardziej niezwykła niż którakolwiek z wymienionych wyżej. Był to bowiem jeden z pierwszych budynków w Anglii, jeśli nie pierwszy w ogóle, który posiadał klasyczne pilastry na zewnątrz. Niezwykłe, choć być może nie jedyne w swoich czasach, było również dostarczenie ośmiu dużych terakotowych rond i trzech dużych tablic wykonanych przez włoskiego rzeźbiarza, Giovanniego da Maiano. Okrągłości zostały umieszczone na budynkach bramnych i na ścianach wewnętrznego dziedzińca. Natomiast tablice ze scenami z życia Herkulesa znajdowały się na ścianach budynków bramnych nad łukami wejściowymi.
Sufit z drewnianych belek w Wielkiej Sali w Hampton Court fot. Diliff |
Pomimo zastosowanych dekoracji z terakoty, ważne jest, aby nie wyolbrzymiać znaczenia wpływów włoskich. Tak naprawdę były one jedynie powierzchowne. Hampton Court został zbudowany jedynie po to, aby spełniać swoją funkcję, czyli jako dom alter-rexa. Zarówno York Palace, jak i Hampton Court znajdowały się pod głębokim wpływem istniejących już wcześniej na tym terenie struktur oraz praktycznej i estetycznej spuścizny poprzedników Wolseya. Tylko jeden budynek wzniesiony w latach 1500-1530 był pod znacznym wpływem zagranicznego modelu. Był to szpital Savoy przywrócony do życia przez Henryka VII Tudora. Nie był on przytułkiem dla ubogich, lecz naprawdę nowoczesnym szpitalem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Posiadał on unikalny plan dormitoriów w kształcie krzyża. Pomysł na to rozwiązanie pochodził z Florencji. To sam król napisał do patrona szpitala Santa Maria Nuova, prosząc o informacje na temat prowadzenia szpitala i prawdopodobnie o szczegóły jego projektu. Należy jednak pamiętać, że szpital został pierwotnie zbudowany jeszcze w 1334 roku i w żadnym wypadku nie można uznać go za najnowszy włoski styl.
Kardynał Tomasz Wolsey należał bez wątpienia do wyróżniającej się grupy kardynałów-ministrów, którzy służyli władcom Europy pod koniec XV wieku i na początku XVI. Na ich tle Wolsey wyróżniał się niskim pochodzeniem społecznym, niezwykle szybkim dojściem do władzy absolutnej, nieustannym dążeniem do władzy i bogactwa, długimi latami służby królowi, jak również pogardą dla bliźnich i ogromnym mecenatem architektonicznym. York Palace, ale szczególnie Hampton Court, to z pewnością wyjątkowe angielskie budowle. Pod względem funkcjonalnym prawdopodobnie należą do najwyższej klasy budynków, a dzięki wczesnemu wykorzystaniu renesansowych dekoracji stanowią awangardę nowego stylu. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że Hampton Court i York Palace były głęboko zakorzenione w średniowieczu, wywodząc się z czternastowiecznego kolegium w Oksfordzie.
Oryginalne palenisko z czasów Tudorów znajdujące się w Wielkiej Kuchni w Hampton Court |
Ostatecznie Tomasz Wolsey jest postacią niezwykle ważną w historii angielskiej architektury. Wraz z upadkiem reformacji skończyło się zapotrzebowanie na budowanie wielkich domów, które łączyłyby w sobie religijne i świeckie potrzeby kardynała-ministra, a gdy Anglia po 1530 roku pod względem artystycznym zaczęła coraz częściej czerpać z formy francuskiej renesansowej dekoracji, wówczas tego rodzaju domy zostały pochłonięte przez falę eklektyzmu, która charakteryzowała pałace Henryka VIII Tudora.
Bibliografia
- Cavendish G., Life of Cardinal Wolsey, Forgotten Books Publisher, London 2009.
- Mertes K., The English Noble Household 1250-1600: Good Governance and Politic Rule (Family, Sexuality, and Social Relations in Past Times), Blackwell Publishing, New Jersey 1988.
- Struthers J., Royal Britain: Historic Palaces, Castles and Houses (IMM Lifestyle Books), Design Originals, United Kingdom 2013.
- Thurley S., Hampton Court and Architectural History, Calendar of State Papers Venetian, Yale, no 205 (4)/2003.
- Thurley S., Hampton Court – A Social and Architectural History (The Paul Mellon Centre for Studies in British Art), Yale University Press, New Haven 2003.
- Thurley S., Whitehall Palace: An Architectural History of the Royal Apartments, 1240-1690 (Historic Royal Palaces), Yale University Press, New Haven 1999.
Prawa autorskie do tekstu © Simon Thurley & Agnieszka
Różycka
Simon Thurley – brytyjski historyk, archeolog i orędownik dziedzictwa narodowego. Po ukończeniu studiów magisterskich i doktoranckich swoją karierę poświęcił pracy nad historią, muzeami, archeologią i dziedzictwem narodowym, zawsze starając się wyjaśnić, dlaczego historia ma tak wielkie znaczenie w życiu każdego człowieka i uczynić ją dostępną oraz przyjemną dla wszystkich. Wierzy, że nasza przeszłość informuje i kształtuje naszą przyszłość, i że aby stworzyć wspaniałą przyszłość dla wszystkich, należy najpierw zrozumieć i zadbać o naszą historię.
Agnieszka Różycka – tłumaczka, autorka, eseistka, dziennikarka
kulturalna i popularyzatorka historii, szczególnie historii Zjednoczonego
Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz Republiki Irlandii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz