Wydawnictwo: HARLEQUIN ENTERPRISES
Warszawa 2006
Tytuł oryginału: For the Love
of Lilah
& Suzanna’s Surrender
Przekład: Alina Patkowska
Mury
rezydencji Towers kryją w sobie naprawdę wiele. To one przed osiemdziesięciu
laty były świadkami tragedii, jaka rozegrała się w posiadłości. Gdyby potrafiły
mówić, wówczas na pewno opowiedziałyby o tym, jak bardzo cierpiała ówczesna
pani na zamku, Bianca Calhoun, która nieszczęśliwie wyszła za mąż za tyrana,
pragnącego jedynie pomnażać swój majątek. Trzeba bowiem przyznać, że Fergus Calhoun
dopiął swego i spełnił marzenie, które spędzało mu sen z powiek przez wiele
lat. Pragnął zostać bogatym właścicielem ziemskim i tak się stało. W swoim
dążeniu do celu nie brał jednak pod uwagę tego, że przy okazji krzywdzi ludzi,
którzy go otaczają i którzy są mu najbliżsi. Każdego dnia tyranizował swoją
piękną żonę i niewinne dzieci pragnące jedynie żyć tak, jak robią to ich
rówieśnicy. Można więc śmiało rzec, że ojciec odebrał im dzieciństwo i
zastraszył tak bardzo, że w pewnym momencie zapomniały o tym, że przecież mogą
być szczęśliwe.
Historia
nieszczęśliwego życia Bianki Calhoun wcale nie skończyła się w chwili jej tragicznej
śmierci. Mury zamku znów ożywają i próbują przekazać potomkom Bianki i Fergusa
to, o czym zapomniano na długie lata. W amerykańskim miasteczku Bar Harbor
panuje wielkie poruszenie, bo oto do prasy przedostała się informacja o
rzekomych szmaragdach wartych fortunę, których właścicielką była Bianca Calhoun.
Te cenne klejnoty kobieta otrzymała od swojego męża jako zapłatę za to, że
urodziła mu dziedzica. Nieważne, że przed chłopcem na świat przyszła
dziewczynka. To Ethan liczył się najbardziej. Nawet młodszy syn nie był już tak
bardzo hołubiony przez ojca. Niestety, w chwili śmierci Bianki w 1913 roku
zniknęły również szmaragdy i przez długie osiemdziesiąt lat nikt tak naprawdę
nie miał pojęcia, gdzie się podziały i gdzie należałoby ich szukać. Dopiero cztery
prawnuczki Bianki i Fergusa na czele z ekscentryczną ciotką o imieniu Coco
rozpoczynają poszukiwania klejnotów.
Wydanie z 2012 roku Wyd. HarperCollins Polska tłum. Alina Patkowska |
Jak
wspomniałam wyżej, wieść o szmaragdach przedostaje się do mediów, więc nie
dziwi fakt, że budzą one powszechne zainteresowanie, szczególnie wśród tych,
którzy chcieliby się wzbogacić tanim kosztem. Są więc tacy, którzy już
kalkulują, ile tak naprawdę warte są klejnoty i ile będą mogli na nich zarobić.
Najpierw trzeba jednak je zdobyć, a to nie jest już takie proste. Tak więc
przestępcy wciąż kombinują, co by tu zrobić, aby wejść w posiadanie szmaragdów Calhounów.
Dochodzi nawet do tego, że padają strzały, a jedna z sióstr chyba tylko cudem
uchodzi z życiem. Lecz na tym nie koniec. Okazuje się, że tak naprawdę jest to
dopiero początek walki nie tylko o uratowanie zamku, który zdążył popaść w
ruinę, ale także klejnotów, które jednocześnie są drogą ku poznaniu prawdy o
małżeństwie Bianki i Fergusa, a także o tajemniczych okolicznościach śmierci
kobiety.
Lilah
vel Szmaragdowy sen
(tytuł oryginału: For the Love of Lilah)
Lilah
Calhoun to kobieta obdarzona nieprzeciętnymi zdolnościami. Możliwe, że
odziedziczyła je po ciotce Coco, która przecież od wielu lat interesuje się światem
nadprzyrodzonym, często organizując nawet seanse spirytystyczne. Oczywiście nie
do każdego ta forma kontaktu z duchami przemawia, ale Coco jest tak bardzo
przekonująca w swym działaniu, że nawet największy przeciwnik seansów w końcu
ustępuje i bierze w nich udział. Lilah nie organizuje seansów, ani też nie
rozmawia z duchami, ale potrafi świetnie odczytywać aurę ludzi, z którymi styka
ją los. Dziewczyna wie, kto jest dobrym, a kto złym człowiekiem. To bardzo pomaga
jej w podejmowaniu decyzji, a w dodatku wie, komu powinna ufać, a komu nie.
Wydanie z 2001 roku Wyd. HARLEQUIN tłum. Alina Patkowska |
Oprócz
powyższej zdolności, Lilah przeczuwa również nadejście sytuacji kryzysowych
albo wręcz nieszczęść. Panna Calhoun jakimś wewnętrznym i tylko jej znanym
głosem potrafi przewidzieć, że zbliża się coś złego i dlatego czasami jest w
stanie zapobiec tragedii. Tak więc pewnego wieczoru dziewczyna wyraźnie czuje
niepokój. Jej stan nie ma bynajmniej związku ze zbliżającą się burzą. To coś
znacznie więcej. Pomimo grzmotów i błyskawic udaje się zatem na plażę, ponieważ
czuje, że to właśnie tam rozegra się jakiś dramat. Oczywiście ma rację. W
pewnym momencie dziewczyna widzi, jak za burtę statku wypada ciało. Okazuje
się, że to mężczyzna, któremu należy natychmiast pośpieszyć z pomocą.
Przynajmniej tak wewnętrznie czuje Lilah. Oczywiście kobieta nie waha się ani
sekundy. Ostatecznie holuje mężczyznę do brzegu, a potem wzywa na pomoc swojego
szwagra i przyszłego męża Amandy, o której była mowa w Rezydencji.
Kiedy
już nieznajomy mężczyzna jest na tyle silny, że można nawiązać z nim kontakt,
okazuje się, że to niejaki Max Quartermain. To naukowiec, który został wynajęty
do zbadania dokumentów ukradzionych wcześniej z Towers. Zatrudnił go bandyta, o
którym była mowa w poprzedniej części tej historii. Max twierdzi, że podejmując
tę pracę nie był niczego świadomy, a o całym przekręcie dowiedział się dopiero,
będąc na statku i zajmując się papierami dotyczącymi przeszłości Calhounów. Czy
zatem można mu wierzyć? Czy mężczyzna mówi prawdę? A może to jakiś szpieg,
którego w rzekomo dramatycznych okolicznościach wysłano do rezydencji, aby tam
wkradł się w łaski jej mieszkańców? Ale czy w takiej sytuacji ktoś strzelałby
do niego, prawie go zabijając? Trzeba też dodać, że Max jest nieziemsko
przystojny, a Lilah też nie jest ze stali. Pomiędzy nimi praktycznie od
pierwszej chwili rodzi się uczucie. Tylko czy Lilah może ufać mężczyźnie, skoro
wiadomo już, że pracował dla wroga?
Suzanna
vel Na zawsze twój
(tytuł oryginału: Suzanna’s Surrender)
Suzanna
Calhoun Dumont to czwarta z prawnuczek Bianki i Fergusa. Pomimo że ma dopiero
dwadzieścia osiem lat, to jednak życie jej nie oszczędzało. Jako bardzo młoda
dziewczyna wyszła za mąż za prawnika nie tylko o nieprzeciętnej sławie, ale
także i ambicjach. Dość szybko okazało się, że Baxter ożenił się z nią jedynie
dla pieniędzy, a gdy wyszło na jaw, że jednak tego majątku będzie niewiele,
wówczas stworzył swojej żonie istne piekło. Nie pomogło nawet to, że urodziła
mu dwoje dzieci, w tym syna, co przecież dla mężczyzny takiego, jak Bax nie
jest bez znaczenia. Tak więc Suzanna po licznych upokorzeniach postanowiła
wreszcie odejść. A zatem zabrała dzieci i to, co uważała, że prawnie jej się
należy, i wróciła do Towers. Oczywiście w rezydencji znalazła wszystko to,
czego brakowało jej w domu męża w Bostonie, czyli miłość i wsparcie, a także
opiekę nad dziećmi. Dopiero po rozwodzie kobieta zaczęła z nadzieją patrzeć w
przyszłość. Czy jednak taka sytuacja będzie trwać wiecznie?
Wydanie z 2001 roku Wyd. HARLEQUIN tłum. Alina Patkowska |
Ponieważ
w Towers odbywają się aktywne poszukiwania szmaragdów prababki Bianki, a do
całej tej historii zaangażowani zostali już praktycznie wszyscy mieszkańcy
posiadłości, Suzanna również musi wnieść swój wkład w to przedsięwzięcie. Szybko
okazuje się, że niedaleko rezydencji, w domku tuż przy plaży, mieszka niejaki
Holt Bradford. To były policjant, który w pewnym momencie swojego życia uznał,
że jeśli dalej będzie tkwił w zawodzie, wówczas albo skończy tak, jak ci,
których tropi każdego dnia, albo po prostu ktoś, kiedyś wbije mu nóż w plecy i
nie będzie już wtedy dla niego żadnego ratunku. Aby tego uniknąć, mężczyzna
postanowił więc zamieszkać w domku swojego nieżyjącego od lat dziadka. Holt był
bardzo zżyty z Christianem i stale go wspomina. Często przesiaduje w pracowni
dziadka i wyobraża go sobie przy sztalugach, jak ten maluje piękne obrazy, z
których można naprawdę wiele wyczytać. Chociaż w chwili śmierci dziadka Holt
był dzieckiem, to jednak nie przeszkadza mu to czuć bliskość z najwspanialszą
osobą, jaką spotkał w życiu.
Jaki
zatem ma być wkład Suzanny w poszukiwanie klejnotów prababki? Otóż Holta
Bradforda i Suzannę połączyło niegdyś pewne wydarzenie, lecz potem ta znajomość
umarła śmiercią naturalną, a dziewczyna wyszła za mąż za Baxtera. A ponieważ
Holt jest wnukiem mężczyzny, z którym Bianka Calhoun rzekomo zdradzała męża, na
Suzannę spada obowiązek odnowienia tej znajomości i tym samym zasięgniecia
informacji na temat romansu ich przodków. Czy zatem kobiecie uda się przełamać
niechęć młodego Bradforda do jej osoby? Czy przeszłe urazy odejdą w niepamięć i
dawni znajomi połączą siły, aby wreszcie poznać tajemnicę sprzed
osiemdziesięciu lat? Jak bardzo ta sprawa zaważy na ich aktualnych relacjach?
Czyżby – ku uciesze ciotki Coco – w powietrzu wisiał kolejny romans, a może
nawet i ślub?
Podczas,
gdy w Rezydencji czytelnik ma do czynienia z kobietami silnymi i uparcie
dążącymi do celu, tak tutaj spotyka bohaterki, z których każda to zupełnie inna
osobowość. O Lilah można powiedzieć, że buja w obłokach i jedyne, co ją
interesuje to zasypianie o każdej porze i w każdym miejscu. Lecz pomiędzy tymi
drzemkami jest również kobietą pracującą i pragnącą miłości. Nie chce jednak
wiązać się z byle kim i czeka na tego jedynego, czyli przysłowiowego księcia z
bajki. Bardzo aktywnie uczestniczy też w odkrywaniu tajemnicy śmierci Bianki Calhoun,
z którą tak naprawdę czuje ogromną więź, szczególnie wtedy, gdy przebywa w
wieży, z której wypadła jej prababka, kończąc swoje nieszczęśliwe życie.
Z
kolei Suzanna to typowa kobieta z przeszłością. Ponieważ doznała tak wiele
krzywd od byłego męża, teraz obawia się wejść w kolejny związek. Jedyną
pociechą są dla niej dzieci, które kocha bezgranicznie i na samą myśl, że ktoś
mógłby zrobić im coś złego cierpnie jej skóra. Choć nie mówi o tym głośno, to
jednak nadal boi się swojego byłego męża. Ona wie, że Bax naprawdę wiele może.
Przecież to wpływowy prawnik, który w każdej chwili może pociągnąć za
odpowiednie sznurki i wtedy całe jej życie znów zamieni się w koszmar. Dlatego
też zapomnienia szuka w ciężkiej pracy. To tam może wyładować całą swoją
wściekłość i nie pamiętać o tym, co złe. Wiele wsparcia otrzymuje od rodziny i
tych, którzy do tej rodziny weszli lub mają zamiar do niej dołączyć.
Na
kartach Rodzinnych szmaragdów pojawia się także dość ciekawa postać, a
jest nią najstarsze dziecko Bianki i Fergusa. Kiedy rozgrywa się akcja
powieści, czyli są to lata 90. XX wieku, kobieta jest staruszką, lecz to wcale
nie oznacza, że pozbawioną zmysłów i logicznego myślenia. Wręcz przeciwnie. Colleen
wciąż jest niesamowicie aktywna, a jej cięty język niejednego wyprowadził już z
równowagi albo przyprawił o śmiech. Oczywiście wątek kryminalny nadal jest
obecny i wygląda na to, że robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Każdy może
znaleźć się na celowniku wroga, a chciwość, która za tym stoi sprawia, że życie
mieszkańców Towers jest naprawdę zagrożone. Wiele dobrego wnoszą do fabuły
również pamiętniki Bianki i Christiana, z których czytelnik dowiaduje się, co
tak naprawdę łączyło tych dwojga. Poznaje ich uczucia, a także motywy
postępowania. Widzi też, jak bardzo zmieniło się ich życie, kiedy skrzyżowały
się ich życiowe drogi.
Rodzinne
szmaragdy to wcale nie koniec opowieści o klanie Calhounów. Jest to jedynie
zakończenie historii czterech sióstr z Towers. Nora Roberts stworzyła bowiem
jeszcze jedną powieść, której fabuła dotyczy jednej z bohaterek pojawiających
się na kartach Rodzinnych szmaragdów i o której Autorka wspomina również
w Rezydencji. Mowa oczywiście o Pomyślnych wiatrach, gdzie główną
bohaterką jest Megan O'Riley, czyli siostra Sloana, który jest mężem Amandy. Ta
kobieta również sporo przeszła i ma wiele wspólnego z Suzanną. O tym jednak
opowiem za jakiś czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz