Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki i Wydawnictwa. Dziękuję!
Wydawnictwo:
SKARPA WARSZAWSKA
Warszawa 2023
Czytelnicy prozy Magdaleny Zimniak doskonale wiedzą, że jej znakiem rozpoznawczym są tajemnice z przeszłości, które prędzej czy później boleśnie wracają do aktualnego życia bohaterów, wywołując u nich psychiczne rozdarcie pomiędzy tym, co było a tym, co jest teraz. Nie inaczej jest i tym razem. Zacznijmy jednak od początku.
Główną bohaterką najnowszej powieści Magdaleny Zimniak jest Bianka Magnecka, młoda lektorka języka angielskiego. Ze względu na charakter pracy kobieta nie może pozwolić sobie na przebywanie poza domem w standardowych godzinach, dlatego też bardzo często mija się z mężem, co sprawia, że w jej małżeństwie zaczyna dziać się źle. Mąż coraz częściej ma do niej pretensje o to, że nie spędzają ze sobą wystarczająco dużo czasu. Generalnie można uznać, że Emil czuje się w tym związku zaniedbywany. Bianka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co czuje mąż, ale jej praca jest dla niej ważna i naprawdę lubi to, co robi. W dodatku jej słuchacze również bardzo cenią sobie z nią zajęcia i wynoszą z nich wiele dobrego. Pewnego dnia Bianka postanawia otworzyć drzwi do przeszłości. W tym celu jedzie do rodzinnego Nasielska. To tam niegdyś miały miejsce dramatyczne wydarzenia. To tam wiele lat temu straciła matkę. To tam zostawiła chłopaka, z którym była przez jakiś czas związana.
Aby zamknąć przeszłość Bianka chce porozmawiać z ludźmi, którzy kiedyś byli dla niej ważni i którzy mogliby pomóc jej odświeżyć pamięć, dzięki czemu byłaby w stanie zrozumieć własną przeszłość. Jak można się domyślać, rozmowa nie jest łatwa dla żadnej ze stron. Kobieta nie ma jednak zbyt wiele czasu, ponieważ musi wracać do Warszawy, gdzie czekają na nią jej słuchacze. Po zajęciach w szkole językowej Bianka nie wraca do domu, co jest do niej niepodobne. Coś zatem musiało się stać. Czy rozmowa z dawnymi znajomymi tak na nią wpłynęła, że postanowiła gdzieś się zaszyć, aby móc w spokoju przemyśleć wydarzenia z przeszłości? A może Bianka miała już dosyć narzekań męża na jej niestandardowe godziny pracy i nagle uznała, iż najlepszym wyjściem z sytuacji będzie odejście?
Szybko okazuje się, że żadna z odpowiedzi na te pytania nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Kobieta padła bowiem ofiarą porwania. Kiedy odzyskuje przytomność dostrzega, że znajduje się w jakimś zapchlonym ciasnym pomieszczeniu, najprawdopodobniej w piwnicy, a za jej porwaniem stoi ktoś ukrywający się za groteskową maską. Zaniepokojeni mąż i ojciec Bianki natychmiast zawiadamiają policję. Mężczyźni próbują też działać na własną rękę. Nic jednak nie przynosi oczekiwanego skutku. Bianki jak nie było tak nie ma. Nikt nie wie, co się z nią stało i kto kryje się za jej nagłym zniknięciem. Czyżby to przeszłość upomniała się o kobietę? Czy to rozmowa ze znajomymi z Nasielska sprawiła, że ktoś przypomniał sobie o tym, co stało się lata temu i postanowił zakończyć sprawę raz na zawsze? Czy dla Bianki jest jeszcze jakakolwiek szansa? Czy przeżyje i wróci do męża, aby móc naprawić z nim relacje? Na tę chwilę wiadomo tylko, że wszystkim rządzi niewyobrażalny strach i nic nie jest pewne. Równie dobrze przyszłości może już nie być.
Za każdym razem, kiedy sięgam po książkę Magdaleny Zimniak jestem przekonana, że autorka mnie nie zawiedzie. Już od pierwszych stron czytelnik doświadcza skrajnych emocji, jakie towarzyszą poszczególnym bohaterom. Wiadomo, że niebawem wydarzy się coś naprawdę złego, o czym świadczy niezwykle mroczny klimat i stopniowo budowane napięcie. Opisywane przez autorkę wydarzenia przedstawione są z perspektywy kilku bohaterów, z których każdy postrzega je inaczej. Każdego z nich łączą też z Bianką innego rodzaju więzi, co nie jest tutaj bez znaczenia. Niemniej, podczas gdy Biankę czytelnik poznaje bardzo dobrze, życie pozostałych bohaterów owiane jest swego rodzaju tajemniczością. W książce ogromną rolę odgrywa przede wszystkim psychologia, co – oprócz wspomnianych już sekretów z przeszłości – jest kolejnym znakiem rozpoznawczym twórczości Magdaleny Zimniak.
Fabuła powieści dotyka różnych zawiłych relacji międzyludzkich, jak małżeńskie, rodzicielskie czy zwykłe sąsiedzkie, a tytułowa prywatna gra stanowi klucz do rozwiązania zagadki i odkrycia, kto tak naprawdę kryje się za porwaniem Bianki. A ponieważ nie ma jednego podejrzanego, czytelnik wciąż trzymany jest w niepewności i zastanawia się kto miał najbardziej realny powód, aby po latach wrócić do wydarzeń, które już dawno powinny pójść w zapomnienie. Kto zatem najbardziej boi się, że Bianka w końcu przypomni sobie o czymś, co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego? Na razie jednak porywacz może czuć się bezpieczny. Uważa bowiem, że ma nad kobietą przewagę, a dopóki jej umysłem będzie rządził strach, nic złego mu nie grozi; może prowadzić podwójne życie i nikt tak naprawdę niczego się nie domyśli.
Nasza prywatna gra to bez wątpienia doskonały thriller psychologiczny pokazujący między innymi to, jak wielką krzywdę może wyrządzić najbliższa osoba, którą powinno darzyć się bezwarunkowym zaufaniem. Zapewne czytelnikowi trudno będzie zrozumieć motywy jej postępowania. Jest to również opowieść o stopniowym poznawaniu zarówno siebie, jak i drugiej osoby, z którą dzieli się życie od lat. Jest to historia ludzi, którzy zagubili się gdzieś po drodze, będąc jeszcze młodymi ludźmi i nie zdając sobie sprawy z tego, że przeszłość nigdy nie umiera. Ona zawsze wraca w najmniej spodziewanym momencie, aby uderzyć ze zdwojoną siłą. Przeszłość bowiem nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć. Może zrobić to jedynie wtedy, gdy każdy jej element zostanie włożony we właściwe miejsce, a wszystkie skrywane dotąd tajemnice wreszcie ujrzą światło dzienne.
Jak zawsze, tak i tym razem również polecam książkę Magdaleny Zimniak. Jest ona doskonałą lekturą dla tych czytelników, którzy nie stronią od trudnych tematów w literaturze i dla których kwestie psychologiczne są równie ważne, jak te stricte fabularne.
Agnieszka Różycka
tłumaczka, autorka, eseistka i dziennikarka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz