sobota, 29 kwietnia 2017

Nora Roberts – „Zamek Calhounów. Rodzinne szmaragdy” # 2












Wydawnictwo: HARLEQUIN ENTERPRISES
Warszawa 2006
Tytuł oryginału: For the Love of Lilah 
& Suzanna’s Surrender  
Przekład: Alina Patkowska




Mury rezydencji Towers kryją w sobie naprawdę wiele. To one przed osiemdziesięciu laty były świadkami tragedii, jaka rozegrała się w posiadłości. Gdyby potrafiły mówić, wówczas na pewno opowiedziałyby o tym, jak bardzo cierpiała ówczesna pani na zamku, Bianca Calhoun, która nieszczęśliwie wyszła za mąż za tyrana, pragnącego jedynie pomnażać swój majątek. Trzeba bowiem przyznać, że Fergus Calhoun dopiął swego i spełnił marzenie, które spędzało mu sen z powiek przez wiele lat. Pragnął zostać bogatym właścicielem ziemskim i tak się stało. W swoim dążeniu do celu nie brał jednak pod uwagę tego, że przy okazji krzywdzi ludzi, którzy go otaczają i którzy są mu najbliżsi. Każdego dnia tyranizował swoją piękną żonę i niewinne dzieci pragnące jedynie żyć tak, jak robią to ich rówieśnicy. Można więc śmiało rzec, że ojciec odebrał im dzieciństwo i zastraszył tak bardzo, że w pewnym momencie zapomniały o tym, że przecież mogą być szczęśliwe.

Historia nieszczęśliwego życia Bianki Calhoun wcale nie skończyła się w chwili jej tragicznej śmierci. Mury zamku znów ożywają i próbują przekazać potomkom Bianki i Fergusa to, o czym zapomniano na długie lata. W amerykańskim miasteczku Bar Harbor panuje wielkie poruszenie, bo oto do prasy przedostała się informacja o rzekomych szmaragdach wartych fortunę, których właścicielką była Bianca Calhoun. Te cenne klejnoty kobieta otrzymała od swojego męża jako zapłatę za to, że urodziła mu dziedzica. Nieważne, że przed chłopcem na świat przyszła dziewczynka. To Ethan liczył się najbardziej. Nawet młodszy syn nie był już tak bardzo hołubiony przez ojca. Niestety, w chwili śmierci Bianki w 1913 roku zniknęły również szmaragdy i przez długie osiemdziesiąt lat nikt tak naprawdę nie miał pojęcia, gdzie się podziały i gdzie należałoby ich szukać. Dopiero cztery prawnuczki Bianki i Fergusa na czele z ekscentryczną ciotką o imieniu Coco rozpoczynają poszukiwania klejnotów.

Wydanie z 2012 roku
Wyd. HarperCollins Polska
tłum. Alina Patkowska
Jak wspomniałam wyżej, wieść o szmaragdach przedostaje się do mediów, więc nie dziwi fakt, że budzą one powszechne zainteresowanie, szczególnie wśród tych, którzy chcieliby się wzbogacić tanim kosztem. Są więc tacy, którzy już kalkulują, ile tak naprawdę warte są klejnoty i ile będą mogli na nich zarobić. Najpierw trzeba jednak je zdobyć, a to nie jest już takie proste. Tak więc przestępcy wciąż kombinują, co by tu zrobić, aby wejść w posiadanie szmaragdów Calhounów. Dochodzi nawet do tego, że padają strzały, a jedna z sióstr chyba tylko cudem uchodzi z życiem. Lecz na tym nie koniec. Okazuje się, że tak naprawdę jest to dopiero początek walki nie tylko o uratowanie zamku, który zdążył popaść w ruinę, ale także klejnotów, które jednocześnie są drogą ku poznaniu prawdy o małżeństwie Bianki i Fergusa, a także o tajemniczych okolicznościach śmierci kobiety.




Lilah vel Szmaragdowy sen
(tytuł oryginału: For the Love of Lilah)


Lilah Calhoun to kobieta obdarzona nieprzeciętnymi zdolnościami. Możliwe, że odziedziczyła je po ciotce Coco, która przecież od wielu lat interesuje się światem nadprzyrodzonym, często organizując nawet seanse spirytystyczne. Oczywiście nie do każdego ta forma kontaktu z duchami przemawia, ale Coco jest tak bardzo przekonująca w swym działaniu, że nawet największy przeciwnik seansów w końcu ustępuje i bierze w nich udział. Lilah nie organizuje seansów, ani też nie rozmawia z duchami, ale potrafi świetnie odczytywać aurę ludzi, z którymi styka ją los. Dziewczyna wie, kto jest dobrym, a kto złym człowiekiem. To bardzo pomaga jej w podejmowaniu decyzji, a w dodatku wie, komu powinna ufać, a komu nie.

Wydanie z 2001 roku
Wyd. HARLEQUIN
tłum. Alina Patkowska
Oprócz powyższej zdolności, Lilah przeczuwa również nadejście sytuacji kryzysowych albo wręcz nieszczęść. Panna Calhoun jakimś wewnętrznym i tylko jej znanym głosem potrafi przewidzieć, że zbliża się coś złego i dlatego czasami jest w stanie zapobiec tragedii. Tak więc pewnego wieczoru dziewczyna wyraźnie czuje niepokój. Jej stan nie ma bynajmniej związku ze zbliżającą się burzą. To coś znacznie więcej. Pomimo grzmotów i błyskawic udaje się zatem na plażę, ponieważ czuje, że to właśnie tam rozegra się jakiś dramat. Oczywiście ma rację. W pewnym momencie dziewczyna widzi, jak za burtę statku wypada ciało. Okazuje się, że to mężczyzna, któremu należy natychmiast pośpieszyć z pomocą. Przynajmniej tak wewnętrznie czuje Lilah. Oczywiście kobieta nie waha się ani sekundy. Ostatecznie holuje mężczyznę do brzegu, a potem wzywa na pomoc swojego szwagra i przyszłego męża Amandy, o której była mowa w Rezydencji.

Kiedy już nieznajomy mężczyzna jest na tyle silny, że można nawiązać z nim kontakt, okazuje się, że to niejaki Max Quartermain. To naukowiec, który został wynajęty do zbadania dokumentów ukradzionych wcześniej z Towers. Zatrudnił go bandyta, o którym była mowa w poprzedniej części tej historii. Max twierdzi, że podejmując tę pracę nie był niczego świadomy, a o całym przekręcie dowiedział się dopiero, będąc na statku i zajmując się papierami dotyczącymi przeszłości Calhounów. Czy zatem można mu wierzyć? Czy mężczyzna mówi prawdę? A może to jakiś szpieg, którego w rzekomo dramatycznych okolicznościach wysłano do rezydencji, aby tam wkradł się w łaski jej mieszkańców? Ale czy w takiej sytuacji ktoś strzelałby do niego, prawie go zabijając? Trzeba też dodać, że Max jest nieziemsko przystojny, a Lilah też nie jest ze stali. Pomiędzy nimi praktycznie od pierwszej chwili rodzi się uczucie. Tylko czy Lilah może ufać mężczyźnie, skoro wiadomo już, że pracował dla wroga?



Suzanna vel Na zawsze twój
(tytuł oryginału: Suzanna’s Surrender)


Suzanna Calhoun Dumont to czwarta z prawnuczek Bianki i Fergusa. Pomimo że ma dopiero dwadzieścia osiem lat, to jednak życie jej nie oszczędzało. Jako bardzo młoda dziewczyna wyszła za mąż za prawnika nie tylko o nieprzeciętnej sławie, ale także i ambicjach. Dość szybko okazało się, że Baxter ożenił się z nią jedynie dla pieniędzy, a gdy wyszło na jaw, że jednak tego majątku będzie niewiele, wówczas stworzył swojej żonie istne piekło. Nie pomogło nawet to, że urodziła mu dwoje dzieci, w tym syna, co przecież dla mężczyzny takiego, jak Bax nie jest bez znaczenia. Tak więc Suzanna po licznych upokorzeniach postanowiła wreszcie odejść. A zatem zabrała dzieci i to, co uważała, że prawnie jej się należy, i wróciła do Towers. Oczywiście w rezydencji znalazła wszystko to, czego brakowało jej w domu męża w Bostonie, czyli miłość i wsparcie, a także opiekę nad dziećmi. Dopiero po rozwodzie kobieta zaczęła z nadzieją patrzeć w przyszłość. Czy jednak taka sytuacja będzie trwać wiecznie?

Wydanie z 2001 roku
Wyd. HARLEQUIN
tłum. Alina Patkowska
Ponieważ w Towers odbywają się aktywne poszukiwania szmaragdów prababki Bianki, a do całej tej historii zaangażowani zostali już praktycznie wszyscy mieszkańcy posiadłości, Suzanna również musi wnieść swój wkład w to przedsięwzięcie. Szybko okazuje się, że niedaleko rezydencji, w domku tuż przy plaży, mieszka niejaki Holt Bradford. To były policjant, który w pewnym momencie swojego życia uznał, że jeśli dalej będzie tkwił w zawodzie, wówczas albo skończy tak, jak ci, których tropi każdego dnia, albo po prostu ktoś, kiedyś wbije mu nóż w plecy i nie będzie już wtedy dla niego żadnego ratunku. Aby tego uniknąć, mężczyzna postanowił więc zamieszkać w domku swojego nieżyjącego od lat dziadka. Holt był bardzo zżyty z Christianem i stale go wspomina. Często przesiaduje w pracowni dziadka i wyobraża go sobie przy sztalugach, jak ten maluje piękne obrazy, z których można naprawdę wiele wyczytać. Chociaż w chwili śmierci dziadka Holt był dzieckiem, to jednak nie przeszkadza mu to czuć bliskość z najwspanialszą osobą, jaką spotkał w życiu.

Jaki zatem ma być wkład Suzanny w poszukiwanie klejnotów prababki? Otóż Holta Bradforda i Suzannę połączyło niegdyś pewne wydarzenie, lecz potem ta znajomość umarła śmiercią naturalną, a dziewczyna wyszła za mąż za Baxtera. A ponieważ Holt jest wnukiem mężczyzny, z którym Bianka Calhoun rzekomo zdradzała męża, na Suzannę spada obowiązek odnowienia tej znajomości i tym samym zasięgniecia informacji na temat romansu ich przodków. Czy zatem kobiecie uda się przełamać niechęć młodego Bradforda do jej osoby? Czy przeszłe urazy odejdą w niepamięć i dawni znajomi połączą siły, aby wreszcie poznać tajemnicę sprzed osiemdziesięciu lat? Jak bardzo ta sprawa zaważy na ich aktualnych relacjach? Czyżby – ku uciesze ciotki Coco – w powietrzu wisiał kolejny romans, a może nawet i ślub?

Podczas, gdy w Rezydencji czytelnik ma do czynienia z kobietami silnymi i uparcie dążącymi do celu, tak tutaj spotyka bohaterki, z których każda to zupełnie inna osobowość. O Lilah można powiedzieć, że buja w obłokach i jedyne, co ją interesuje to zasypianie o każdej porze i w każdym miejscu. Lecz pomiędzy tymi drzemkami jest również kobietą pracującą i pragnącą miłości. Nie chce jednak wiązać się z byle kim i czeka na tego jedynego, czyli przysłowiowego księcia z bajki. Bardzo aktywnie uczestniczy też w odkrywaniu tajemnicy śmierci Bianki Calhoun, z którą tak naprawdę czuje ogromną więź, szczególnie wtedy, gdy przebywa w wieży, z której wypadła jej prababka, kończąc swoje nieszczęśliwe życie.

Z kolei Suzanna to typowa kobieta z przeszłością. Ponieważ doznała tak wiele krzywd od byłego męża, teraz obawia się wejść w kolejny związek. Jedyną pociechą są dla niej dzieci, które kocha bezgranicznie i na samą myśl, że ktoś mógłby zrobić im coś złego cierpnie jej skóra. Choć nie mówi o tym głośno, to jednak nadal boi się swojego byłego męża. Ona wie, że Bax naprawdę wiele może. Przecież to wpływowy prawnik, który w każdej chwili może pociągnąć za odpowiednie sznurki i wtedy całe jej życie znów zamieni się w koszmar. Dlatego też zapomnienia szuka w ciężkiej pracy. To tam może wyładować całą swoją wściekłość i nie pamiętać o tym, co złe. Wiele wsparcia otrzymuje od rodziny i tych, którzy do tej rodziny weszli lub mają zamiar do niej dołączyć.


Holt Bradford po odejściu z policji zamieszkał w domku niedaleko Towers, 
który niegdyś należał do jego dziadka. Mężczyzna teraz zajmuje się naprawą łodzi,
a Suzanna próbuje sprawić, aby wokół domu było pięknie za sprawą krzewów i kwiatów.
Możliwe, że tak właśnie wyglądałby dom Holta, gdyby wyjąć go z kart powieści. 


Na kartach Rodzinnych szmaragdów pojawia się także dość ciekawa postać, a jest nią najstarsze dziecko Bianki i Fergusa. Kiedy rozgrywa się akcja powieści, czyli są to lata 90. XX wieku, kobieta jest staruszką, lecz to wcale nie oznacza, że pozbawioną zmysłów i logicznego myślenia. Wręcz przeciwnie. Colleen wciąż jest niesamowicie aktywna, a jej cięty język niejednego wyprowadził już z równowagi albo przyprawił o śmiech. Oczywiście wątek kryminalny nadal jest obecny i wygląda na to, że robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Każdy może znaleźć się na celowniku wroga, a chciwość, która za tym stoi sprawia, że życie mieszkańców Towers jest naprawdę zagrożone. Wiele dobrego wnoszą do fabuły również pamiętniki Bianki i Christiana, z których czytelnik dowiaduje się, co tak naprawdę łączyło tych dwojga. Poznaje ich uczucia, a także motywy postępowania. Widzi też, jak bardzo zmieniło się ich życie, kiedy skrzyżowały się ich życiowe drogi.

Rodzinne szmaragdy to wcale nie koniec opowieści o klanie Calhounów. Jest to jedynie zakończenie historii czterech sióstr z Towers. Nora Roberts stworzyła bowiem jeszcze jedną powieść, której fabuła dotyczy jednej z bohaterek pojawiających się na kartach Rodzinnych szmaragdów i o której Autorka wspomina również w Rezydencji. Mowa oczywiście o Pomyślnych wiatrach, gdzie główną bohaterką jest Megan O'Riley, czyli siostra Sloana, który jest mężem Amandy. Ta kobieta również sporo przeszła i ma wiele wspólnego z Suzanną. O tym jednak opowiem za jakiś czas. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz