ALAFAIR BURKE
Alafair
Burke to jedna z najbardziej znanych amerykańskich pisarek, tworzących
kryminały. Urodziła się w Ford Lauderdale (Floryda), natomiast dorastała w
Wichita (Kansas). Jest profesorem prawa, a także komentatorem radiowym i
telewizyjnym programów o tematyce prawniczej. Alafair jest córką cenionego
autora powieści kryminalnych – Jamesa Lee Burke’a. Jak do tej pory jej książki
zostały przetłumaczone na wiele języków. Jej inspirację w kwestii pisania
stanowi osoba seryjnego mordercy – Dennisa Lynna Radera, znanego jako BTK[1] – który
aktywnie działał w latach 70. XX wieku w mieście Wichita. W 2012 roku w Polsce opublikowano
powieść jej autorstwa zatytułowaną „Dziewczyna, która zniknęła”.
Kraina Czytania: Alafair, bardzo Ci dziękuję, że
zgodziłaś się na ten wywiad. Na początek chciałabym zapytać Cię, dlaczego
zaczęłaś pisać powieści kryminale?
Alafair Burke: Zanim zaczęłam pisać, całe
życie byłam czytelnikiem i zagorzałym fanem powieści kryminalnych. Pracowałam
jako prokurator w Portland w stanie Oregon, czytając w wolnym czasie kryminały,
i wtedy zdałam sobie sprawę, że miejsce, w którym codziennie pracuję, będzie
doskonałym umiejscowieniem akcji powieści. I tak oto stałam się kolejnym
prawnikiem, który chciał napisać książkę.
Moja
pierwsza książka, ”Judgement Calls” („Subiektywne opinie” – w wolnym
tłumaczeniu – przyp. tłum.), była zbeletryzowaną mieszanką dwóch różnych
przypadków, których byłam świadkiem jako prokurator. Od tamtej pory, moje
pomysły na książki nie były tak ściśle powiązane z prawdziwymi sprawami, ale
nie ma wątpliwości co do tego, że nie mogłabym pisać w swoich powieściach o
świecie w sposób, w jaki to robię, gdybym nie była prokuratorem.
Kraina Czytania: Dlaczego interesujesz się historią
Dennisa Lynna Radera? Czy życie tego seryjnego mordercy stanowi dla Ciebie
motywację do tworzenia swoich własnych fikcyjnych opowieści kryminalnych?
Alafair Burke: To nie jest tak, że on sam
czy cokolwiek z jego przeszłości stanowi jedyną kwestię, która mnie interesuje.
Ale ten człowiek został uznany za seryjnego mordercę i aktywnie działał w
Wichita w Kansas, kiedy byłam małą dziewczynką. Moja rodzina przeprowadziła się
do Wichita w 1970 roku, dokładnie wtedy, gdy lokalny wydział policji odtwarzał
– i powtarzał od nowa – nagrany na taśmie głos seryjnego mordercy, który
nazywał siebie BTK. Moja rodzina przeniosła się z południowej Florydy,
oczekując spokoju charakterystycznego dla prostego środkowo-zachodniego miasta.
W Wichita mieliśmy to zapewnione na wiele sposobów, ale zawsze w cieniu
prawdziwego życia demona.
To,
co sprawiło, że ten człowiek był tak przerażający, iż wiemy o nim tak mało, ale
też i tak dużo, to trzy słowa – SKRĘPOWAĆ, TORTUROWAĆ, ZABIĆ. Wiedzieliśmy, że
on wchodził i wychodził z domów w środku dnia, przecinał przewody telefoniczne,
i mógł spokojnie zadzwonić pod numer 911[2], kiedy było
już po wszystkim. I wiedzieliśmy też, że to mógł być każdy.
W
powieściach kryminalnych zawsze występuje zamknięcie tematu. Nie sądzę, że to
zbieg okoliczności, iż dopiero po tym, jak przeprowadziliśmy się do Kansas,
zaczęłam męczyć moją mamę-bibliotekarkę o udostępnianie mi więcej tajemniczych
opowieści.
Kraina Czytania: Jak
wspomniałam wyżej, Twój ojciec jest jednym z najbardziej znanych autorów
kryminałów. Zastanawiam się czy czasami doradza Ci, w jaki sposób pisać albo
jak wykreować doskonałego bohatera, aby zainteresować Czytelników książką?
Alafair Burke:
Nie. Jesteśmy ze sobą bardzo blisko i rozmawiamy o pisaniu, ale nie jest on
moim prywatnym trenerem w tej kwestii. Jego największą sugestią było to, żeby pisać
każdego dnia, nawet jeśli nie jest się publikowanym. Myślę, że to zaangażowanie
ukształtowało mój obraz postrzegania pisania. Powody dla których piszesz, muszą
być naprawdę poważne, bo przecież istnieje wiele mądrzejszych i bardziej dochodowych
sposobów, aby móc dostać wypłatę.
Kraina Czytania:
Jesteś prawnikiem. Jak zatem Twoja kariera prawnicza oddziaływuje na pisanie?
Alafair Burke:
W czasie mojej pracy w prokuraturze zdobyłam wiedzę nie tylko na temat kultury
sądu, ale przez dwa lata pracowałam również na posterunku policji. Znam siłę
tych miejsc oraz naturalny rytm prowadzenia dochodzenia.
Generalnie myślę, że to jest właśnie powód, dla którego tak
wielu prawników i dziennikarzy trwa przy pisaniu fikcji literackiej. To są zawody,
gdzie każdego dnia napinasz mięśnie odpowiadające za pisanie, których tak wielu
ludzi przestaje używać już w szkole. Dziennikarze i prawnicy uczą się także, w
jaki sposób spleść fakty w spójną narrację. Wiesz, jak należy zbudować
połączenie historii z bohaterem.
Kraina Czytania: W
jaki sposób kreujesz swoich bohaterów? Czy wszyscy są fikcyjni? A może
niektórzy z nich to prawdziwe postacie żyjące obok Ciebie?
Alafair Burke:
Tak jak moja pierwsza powieść była bardziej zbliżona do charakteru mojej pracy,
tak moja pierwsza bohaterka, Samantha Kincaid, to zbeletryzowana, lepsza wersja
mnie samej. Ona jest prokuratorem w tym samym biurze, w którym ja pracowałam.
Ma francuskiego buldoga, golfy i biega (choć o wiele szybciej niż ja). Ale nie
możesz spowodować, aby każda postać posiadała takie same uczucia i głos jak ty.
Wymyślam bohaterów, obserwując świat z empatią. Zastanawiam
się, jak to jest być w czyjejś skórze. Czasami dopadają mnie takie chwile i
wtedy pojawia się bohater. Kiedy otrzymuję wiadomość od bohaterów, słucham. Nie
wiem czy ich historie zapełnią stronę teraz czy potem, ale zawsze wiem, że
warto słuchać.
Kraina Czytania:
Głównymi bohaterkami Twoich powieści są kobiety. Dlaczego?
Alafair Burke:
Nie jestem pewna czy to do końca prawda. Chociaż okładki książek podkreślają
imiona bohaterek, to jednak J.J. Rogan – partner Ellie Hatcher oraz jej brat –
Jess – są niezbędni w tych powieściach. Niezależnie od tego, spore fragmenty
książek napisane są z perspektywy męskich bohaterów. Ale masz rację, twierdząc,
że moje książki bardzo wiele mówią o życiu kobiet. Dlaczego nie miałoby tak
być?
Kraina Czytania:
Jesteś autorką dwóch serii powieści kryminalnych – jedna opowiada do detektyw
Ellie Hatcher, pracującej w nowojorskiej policji, natomiast druga dotyczy
prokurator Samanthy Kincaid, pracującej w Portland w stanie Oregon. Która z
tych bohaterek jest Ci bliższa i dlaczego?
Alafair Burke:
Och, to jest tak, jak gdybyś prosiła mnie, abym wybrała pomiędzy moimi dziećmi!
Jak wspomniałam wcześniej, Samantha jest bardziej podobna do mnie z wyglądu.
Ale Ellie została najlepszą przyjaciółką, a może nawet siostrą bliźniaczką.
Różni się ode mnie niemal pod każdym względem, ale doskonale ją rozumiem. Tak
naprawdę nauczyłam się od niej pewnych rzeczy. Czy to nie brzmi jak szaleństwo?
Kraina Czytania:
Książki opowiadające o Ellie Hatcher i Samancie Kincaid są bardzo popularne
wśród Twoich Czytelników. Czy myślisz o napisaniu kolejnej kryminalnej serii?
Alafair Burke:
Nigdy nie planowałam tego, że Ellie stanie się bohaterką serii. Ona była główną
bohaterką książki ”Dead Connection” („Martwe połączenie” – w wolnym
tłumaczeniu – przyp. tłum.), o której myślałam, że będzie to samodzielna
powieść. Ale kiedy skończyłam książkę, wiedziałam, że muszę dalej o niej pisać.
Tak więc kto wie, co przyniesie przyszłość?
Dziewczyna, która zniknęła to, jak do tej pory, jedyna książka autorstwa Alafair Burke, która została wydana w Polsce |
Kraina Czytania: W
2012 roku przeczytałam „Dziewczynę, która zniknęła” i bardzo mi się ta książka
podobała. To jest pierwsza powieść, którą napisałaś jako samodzielną historię.
Oprócz tego, główna bohaterka – Alice Humphrey – nie jest przedstawicielką
prawa. Co takiego zmotywowało Cię do napisania tej powieści?
Alafair Burke: Wierz
albo nie, ale były to sprawy gospodarcze. Moment, moment, to powoduje, że ona i
książki wydają się naprawdę nudne, nieprawdaż? Zapamiętaj to! Czytałam
wszystkie te opowieści o bezrobociu – nie w sensie liczb, ale pod względem
psychologicznym, bo za długotrwałe bezrobocie płaci psychika. Zaczęłam myśleć o
ryzyku, jakie ktoś może podjąć, aby mieć pracę. I chodziłam po Nowym Jorku,
widząc te wszystkie zamknięte sklepy i zaczęłam zastanawiać się, co by było,
gdyby tak pokazać się w pracy jeden dzień, a potem okazałoby się, że wszystko
zniknęło. Tak jak w przypadku Alice Humphrey. Po ośmiu miesiącach bycia na
bezrobociu, jest na tyle zdesperowana, że podejmuje pracę, która jest zbyt
dobra, aby mogła być prawdziwa. I okazuje się, że to jest wielki błąd. Viola! I
oto jest fabuła książki.
Kraina Czytania: Na
Twojej stronie internetowej Czytelnicy mogą przeczytać, że w zeszłym roku w
listopadzie Amazon wybrał Twoją książkę ”If You Were Here” („Gdybyś tu był” – w
wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.), jako jedną z dwudziestu najlepszych
powieści kryminalnych. Gratuluję! Co jest takiego szczególnego w tej historii:
jej bohaterowie i fabuła? Czy może coś innego?
Alafair Burke:
Przypuszczam, że można powiedzieć, iż jest to historia mojego małżeństwa. Mój
mąż i ja spotkaliśmy się w Nowym Jorku pomimo okoliczności, które zupełnie temu
nie sprzyjały. Uczęszczałam do niewielkiego hippisowskiego college’u na
Północno-Zachodnim Wybrzeżu zanim podjęłam pracę jako prokurator, a potem
zajęłam się pisaniem. Mój mąż udał się do West Point[3] i służył
w armii zanim rozpoczął pracę w Metropolitan Museum of Art[4] jako
specjalista od zarządzania bezpieczeństwem. Gdybyśmy nie spotkali się w
Internecie, najprawdopodobniej nie spotkalibyśmy się wcale.
W prawdziwym życiu ten brak wspólnej przeszłości sprawił, że
mieliśmy wiele zabawy, poznając się tak naprawdę od początku. Lecz jako
pisarka, która spędza czas, zajmując się światem fikcji, zawsze chciałam
odnaleźć sposób, aby wydobyć potencjał tajemnicy związku, w którym którakolwiek
ze stron byłaby nieuczciwa w kwestii przeszłości. Ile tak naprawdę każdy z nas
wie o życiu drugiej osoby, które prowadziła zanim zbudowaliśmy coś razem? Jakie
wydarzenia i ludzi wybraliśmy, aby oddzielić ich od teraźniejszości? Czułam się
również gotowa, aby napisać o okresie dotyczącym West Point oraz o ochronie
osób prywatnych, które miałam zaszczyt poznać, niejako z drugiej ręki, podczas
mojego małżeństwa. Świat policjantów i prokuratorów zawarł się w tak dużej
części moich poprzednich książek, więc ważne było dla mnie, aby stworzyć prozy
rzeczywistości adekwatne dla wojska i bezpieczeństwa korporacyjnego.
To właśnie te myśli sprawiły, że powstała książka o trzech
osobach: McKennie Wright Jordan – byłej prokurator, która stała się
dziennikarzem pewnego czasopisma; jej mężu Patricku – absolwencie West Point,
który zarządza systemem bezpieczeństwa w Metropolitan Museum; oraz Susan
Hauptman – jedynej ich wspólnej przyjaciółce. Ponieważ uwielbiam dobrą
tajemnicę, ten trójkątny związek musiał mieć jakiś haczyk: dziesięć lat wcześniej
Susan zniknęła bez śladu wkrótce po przedstawieniu jej dwóch najlepszych
przyjaciół.
Kraina Czytania:
Tworzysz kobiece charaktery. Tak więc, zastanawiam się czy Twoje powieści
czytają też mężczyźni? Jeśli tak, to co myślą o Twojej pracy?
Alafair Burke:
Powiedziano mi, że około połowa moich Czytelników to mężczyźni. Ludzie muszą
zakomunikować bzdurę typu: „Czytam tylko kobiety” albo „Nie czytam kobiet”.
Niektórzy z najlepszych współczesnych autorów powieści kryminalnych, to
kobiety: Karin Slaughter, Laura Lippman, Lisa Unger, Lisa Gardner, Tess
Gerristen. Każdy, kto mówi, że lubi kryminały, ale nie czyta choćby kogoś
z tej listy, jest niepoważny.
Kraina Czytania: Czy masz jakąś swoją ulubioną część
procesu dotyczącego tworzenia? Jeśli tak, to co to jest?
Alafair Burke:
No cóż, najgorszy jest początek, ponieważ wtedy wciąż jestem na etapie
poszukiwania bohaterów. Gdy docieram do środka opowieści, naprawdę znam tych
ludzi i totalnie angażuję się w odkrywanie warstw ich osobowości oraz w
zaskakujące (miejmy nadzieję) zakończenie tej historii. A potem, kiedy napiszę
to magiczne słowo „koniec”.
Kraina Czytania:
Jak do tej pory w Polsce została wydana jedynie „Dziewczyna, która zniknęła”.
Czy są jakieś plany w kwestii publikacji kolejnych Twoich powieści w Polsce?
Alafair Burke:
Mam nadzieję, że tak! Dzięki za pomoc w rozpowszechnianiu informacji o moich
książkach.
Kraina Czytania: Co
czytasz na co dzień? Masz swój ulubiony rodzaj literatury bądź autorów?
Alafair Burke:
Nadal osiemdziesiąt procent literatury, którą czytam, to powieści kryminalne.
Oprócz ulubionych autorów podanych powyżej, czytam również powieści takich
pisarzy, jak: Michael Connelly, Dennis Lehane, Lee Child oraz Harlan Coben.
(Wymieniłam tylko mężczyzn, ponieważ powyżej wspomniałam już o niektórych moich
ulubionych autorkach.)
Kraina Czytania:
Gdzie lubisz tworzyć swoje historie kryminalne? Masz jakieś swoje ulubione
miejsce do pisania?
Alafair Burke:
Teraz mogę pisać dosłownie wszędzie. Tworzę przede wszystkim w swoim domowym biurze,
ale też bardzo dużo piszę w pobliskiej pizzerii. Idę na obiad, a następnie
spędzam tam godziny, pisząc aż do wieczora, póki nie nadciągną tłumy klientów.
Kraina Czytania:
Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość związane z pisaniem? Pracujesz
nad nową powieścią?
Alafair Burke:
Właśnie kończę nową książkę zatytułowaną ”All Day And A Night” („Przez cały
dzień i noc” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.).
Kraina Czytania:
Czy jest coś, co chciałabyś powiedzieć swoim polskim Czytelnikom?
Alafair Burke:
Czytajcie „Dziewczynę, która zniknęła” i mówcie innym o tej książce.
Chciałabym, aby więcej moich książek zostało przetłumaczonych na język polski!
Kraina Czytania: Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za ten
wywiad. Mam nadzieję, że Twoi polscy Czytelnicy będą mogli przeczytać w
najbliższym czasie więcej Twoich książek, a nie jedynie „Dziewczynę, która
zniknęła”. Życzę Ci również kolejnych sukcesów i jeszcze więcej świetnych
powieści.
Rozmowa, przekład i redakcja
Agnieszka (Agnes A. Rose - Kraina Czytania)
Jeśli chcesz przeczytać ten wywiad w oryginale, kliknij tutaj
If you want to read this interview in English, please click here
[1] Dennis
Lynn Rader (ur. 9 marca 1945 roku), znany jako BTK, pomiędzy 1974 a 1991 rokiem zabił dziesięć
osób, stosując okrutne metody. Skrót BTK pochodzi od pierwszych liter słów
określających owe makabryczne sposoby mordowania: Blind (skrępować),
Torture (torturować), Kill (zabić) – [przyp. tłum.]
[2]
Amerykański numer 911 to polski odpowiednik numeru 997
– [przyp. tłum.]
[3] United
States Military Academy at West Point (w skrócie West Point) – Akademia
Wojskowa Stanów Zjednoczonych w West Point – [przyp. tłum.]
[4] Metropolitan
Museum of Art – największe i najstarsze muzeum w Ameryce mieszczące się
w nowojorskim Central Parku. – [przyp. tłum.]
Cieszę się z tego wywiadu, gdyż miałam przyjemność czytać książkę tej autorki i uważam, że świetnie pisze. Ma potencjał i to duży.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna rozmowa- gratuluje Agnes!
Dziękuję. :-) Dobrze by było, gdyby wydali u nas też inne powieści tej Autorki. :-)
UsuńŚwietny wywiad Agnieszko, gratuluję. Niesamowita osoba z Autorki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNie znam jeszcze tej pisarki, ale wygląda na to, że powinnam poszukać jej książki:)
OdpowiedzUsuńJa czytałam. Bardzo dobry thriller. Mam nadzieję, że i Tobie się spodoba. :-)
UsuńŚwietny wywiad. Muszę przyznać, iż nie słyszałam o autorce, ale chętnie przeczytam jej książkę. Sam początek wydał mi się dość mroczny, ale to dało mi do myślenia i teraz wiem, że tak naprawdę nigdy nie wiemy co wyzwoli w nas chęć tworzenia...
UsuńPoczątek mroczny, bo Autorka tworzy thrillery. Natomiast o BTK do tej pory mówi się w Stanach.
UsuńJuż miałam napisać, że tej autorki nie znam, ale w porę spojrzałam na okładkę książki i już ja kojarzę. :) Nie czytałam jeszcze "Dziewczyny, która zniknęła", ale od dawna mam ją w planach. :)
OdpowiedzUsuńJa tę książkę czytałam jeszcze wtedy, kiedy współpracowałam z Repliką. Bardzo mi się podobała. Szkoda tylko, że nic więcej tej Autorki nie wydano w Polsce. Może ktoś wreszcie o tym pomyśli. :-)
Usuń