Ludzie zawsze narzekali. Jeśli wszystko idzie dobrze, chcą, żeby było
jeszcze lepiej. Zapewnij im komfort, a oni będą chcieć luksusów.
W
latach 1956-1961 Eleanor Hibbert (1906-1993) napisała pięć całkiem dobrych
powieści historycznych, które wydała pod pseudonimem Ellalice Tate. Pseudonim ten utworzyła z panieńskiego nazwiska
swojej matki: Alice Tate. Wśród tych pięciu książek na pierwszy plan wysuwają
się dwa tytuły: Defenders of the Faith
i The Scarlet Cloak. Obydwie
powieści, wraz z dwiema wydanymi pod pseudonimem Kathleen Kellow (Lilith i
It Began in Vauxhall Gardens), zostały ponownie opublikowane,
lecz tym razem już pod nazwiskiem Jean
Plaidy. Każda z pięciu powieści, które autorka wydała jako Ellalice Tate, opublikowało londyńskie
wydawnictwo Hodder & Stoughton, zaś nie – jak poprzednio – wydawnictwo
Roberta Hale’a (1887-1956).
Eleanor Alice Hibbert |
Krytycy
stwierdzili, że najlepszą z nich okazała się powieść The Queen of Diamonds (1958), której fabuła skupia się na słynnej
aferze naszyjnikowej z Marią Antoniną Habsburg (1755-1793) w roli głównej. Jak
wiadomo, afera naszyjnikowa wstrząsnęła francuskim dworem i, jak mówili
niektórzy, możliwe, że przyczyniła się do wybuchu Wielkiej Rewolucji
Francuskiej (1789–1799), czyli innymi słowy zaprowadziła Marię Antoninę i
Ludwika XVI Burbona (1754-1793) na gilotynę.
Autorka
zafascynowana osiemnastowiecznymi sensacyjnymi i jednocześnie niesamowicie interesującymi wydarzeniami próbowała odnaleźć odpowiedzi na kilka pytań: Dlaczego kardynał
Louis René Édouard de Rohan (1734-1803) okazał się tak naiwny, że bez żadnych
wątpliwości uwierzył parze oszustów, którzy chcieli zdyskredytować królową?
Dlaczego ambitna i drapieżna kobieta posunęła się do kradzieży słynnej
biżuterii, która była warta fortunę? Kim tak naprawdę byli tajni prowokatorzy
spisku? W tej książce Eleanor Hibbert pokazuje własne rozwiązanie historycznej
tajemnicy, której motywy od bardzo dawna intrygowały miłośników detektywistycznych historii.
Pomimo
ogromnego sukcesu, jaki odniosły książki firmowane nazwiskiem Jean Plaidy, autorka kontynuowała
również pisanie lekkich romantycznych opowieści, podpisując je nazwiskiem Eleanor Burford. Robiła to do wczesnych
lat 60. XX wieku. Pani Burford usunęła się jednak w cień w momencie, gdy na
scenę wkroczyła Victoria Holt.
Autorka wymyśliła sobie bowiem nowy pseudonim, kiedy zaczęła pracę nad kolejną
serią książek, jednocześnie zwracając się do gigantycznej firmy wydawniczej o
nazwie Collins. Eleanor Hibbert poszła zatem w ślady swojego kolegi po piórze,
Hammonda Innesa (1913-1998), który związał się z tym wydawnictwem dwadzieścia
lat wcześniej. Dla przypomnienia dodam, że Hammond Innes to brytyjski pisarz
tworzący powieści sensacyjne, podróżnicze oraz piszący książki dla dzieci. Nowy
pseudonim Eleanor Hibbert miał natomiast na celu ożywienie popularnego niegdyś
gatunku gotyckiego romansu. Po dokładnym zapoznaniu się z rynkiem literackim,
autorka sprytnie zdecydowała, iż istnieje ogromne zapotrzebowanie wśród
czytelników na romantyczne opowieści z domieszką kryminału, których akcja
będzie osadzona w ponurych starych dworach. Ten gatunek literacki odszedł
niejako w zapomnienie, podczas gdy w połowie XIX wieku cieszył się ogromną
popularnością.
Nie jest ważne to, ile lat przeżyłeś. Istotne jest to, co zostawiłeś po
sobie.
Pierwszą
powieścią, jaką autorka wydała pod pseudonimem Victoria Holt, była książka zatytułowana Mistress of Mellyn (z pol. Pani
na Mellyn lub Guwernantka), którą
wydawnictwo Collins opublikowało w 1961 roku, zaś tożsamość autorki celowo
utrzymano w tajemnicy, co miało służyć zwiększeniu zainteresowania książką
zarówno wśród krytyków, jak i samych czytelników. A poza tym, miał to też być
zwykły chwyt reklamowy. Wielu czytelników było przekonanych, że Victoria Holt musi być pseudonimem
Daphne Du Maurier (1907-1989), ponieważ klimat powieści okazał się bardzo
podobny do tego, jaki znali z Rebeki
(1938), zaś Daphne Du Maurier znana była już z tego, iż nienawidzi, kiedy ktoś
przykleja jej etykietkę „powieściopisarki romantycznej”. Niemniej ostatecznie
okazało się, że Victoria Holt i Jean Plaidy to jedna i ta sama osoba.
Początkowe
zamieszanie było całkiem zrozumiałe. Rebeka
miała bowiem wielu naśladowców, lecz dopiero gdy pojawiła się Mistress of Mellyn, okazało się, że inna
książka z tego samego gatunku również jest w stanie pokazać swoją moc i
przyciągnąć uwagę literackiego świata. Dzięki doskonałemu przywołaniu
kornijskiego wybrzeża i świata ziemskiej szlachty Mistress of Mellyn stała się godną następczynią arcydzieła
autorstwa Daphne Du Maurier. Alex Stuart[1]
(1914-1986) na łamach John O'London's
Weekly[2]
skomentowała: Książka należy do tych,
które czytamy niezależnie od naszej woli. Kiedy zaczynasz czytać, masz
wrażenie, że zażywasz narkotyk, który natychmiast uzależnia!
Ludzie, którzy nie mają wpływu na wybuchy wojen, najbardziej cierpią
z powodu ich skutków.
Wyd. Prószyński i S-ka
Warszawa 1996
tłum. Bożena Walewska-Zielecka
|
Kirkland Revels (z pol. Dwór na wrzosowisku) to kolejna świetna
powieść inspirowana twórczością sióstr Brontë. Książka została wydana w 1962
roku i praktycznie natychmiast zdobyła sobie przychylność krytyków. Mówiono, że
ta książka oczyszcza mózg z realizmu, jaki nas otacza, zaś umiejscowienie akcji
i ponury dom stwarzają poczucie zagrożenia, niczym wisząca nad światem mgła. Na
tamte czasy był to swego rodzaju powiew świeżości na rynku wydawniczym.
Większość powieści Victorii Holt
osadzona jest w realiach XIX wieku, co przypomina dzieła irlandzkiego pisarza
Sheridana Le Fanu (1814-1873) i angielskiego powieściopisarza Williama Wilkie
Collinsa (1824-1889), pomimo że są one znacznie krótsze niż pełne wydania
seryjnych prac wspomnianych autorów. Zwykle narracja prowadzona jest w
pierwszej osobie, a o swoich przygodach opowiadają młode kobiety zatrudnione
jako guwernantki lub damy do towarzystwa, które niezmiennie wciągane są w
centrum jakiejś tajemnicy. Na skutek serii niebezpiecznych wydarzeń i
niepewności oraz niezbyt wyraźnie wyeksponowanego romansu, udaje im się
ostatecznie uniknąć katastrofy. Oczywiście obowiązkowe jest tutaj szczęśliwe
zakończenie. Podczas swoich przygód, bohaterki Victorii Holt, zostają porwane przez piratów czy sprzedane do
haremów, doświadczając z tego powodu szeregu upokorzeń. Wiele z tych motywów
pojawia się obecnie w pracach dzisiejszych naśladowczyń autorki.
Akcja
kilku wczesnych powieści Victorii Holt,
jak Bride of Pendorric (z pol. Klątwa rodu Pendorriców), The Legend of the Seventh
Virgin (z pol. Legenda o
siódmej dziewicy), Menfreya (z
pol. Dom Menfreyów) czy Lord of the Far Island (z pol. Pan dalekiej wyspy) rozgrywa się w
opuszczonych domach stojących na jakimś skalistym wybrzeżu Kornwalii, podczas
gdy bohaterki innych historii wędrują daleko do krajów takich, jak Francja (King of the Castle; z pol. Król na zamku)
czy Egipt (The Curse of the Kings; z
pol. Klątwa królów lub Zemsta faraonów). Ta druga to naprawdę
przerażająca, jak na czasy wiktoriańskie, historia z akcją rozgrywającą się w
Dolinie Królów. Z kolei fikcyjna autobiografia Marii Antoniny zatytułowana The Queen's Confession (z pol. Wyznania królowej) napisana została na
podstawie listów i wspomnień królowej i – bardziej niż twórczość Victorii Holt – przypomina powieści
historyczne stworzone przez Jean Plaidy
lub Ellalice Tate.
Książki Victorii Holt są rodzajem opowieści, które powodują, że krytycy
literaccy wpadają w rozpacz, zaś zwolennicy wolności kobiet są wściekli, choć
jednocześnie sprawiają ogromną przyjemność i dają rozrywkę sporej liczbie
zwykłych kobiet na całym świecie.
Krytyk
Dla
Eleanor Hibbert Victoria Holt okazała
się kopalnią pieniędzy. To właśnie na tych powieściach autorka zarobiła
najwięcej. Książki, które napisała pod tym pseudonimem zostały przetłumaczone
na dwadzieścia języków, w tym także polski (jest ich najwięcej), i sprzedały
się w ponad siedemdziesięciu pięciu milionach egzemplarzy na całym świecie.
Było to znacznie więcej, niż tytuły firmowane nazwiskiem Jean Plaidy. Szczególnie popularne stały się w Stanach
Zjednoczonych, gdzie do dziś cieszą się ogromną sympatią czytelniczek.
Ostatnim
pseudonimem Eleanor Hibbert była Philipa
Carr, którą wymyśliła sobie w 1972 roku, ponieważ dokładnie wtedy zaczynała
nową serię powieściową obejmującą lata pomiędzy reformacją a końcem drugiej
wojny światowej. Książki te przypominały nieco rodzinne sagi autorstwa Ronalda
Fredericka Delderfielda (1912-1972) i Winstona Grahama (1908-2003) i zostały
wydane jako Daughters of England (z
pol. Córki Anglii). Każda z nich to
historia kobiety reprezentującej epokę, w której rozgrywa się akcja, i
skupiająca się na autentycznych wydarzeniach historycznych. Pierwszą z nich
jest The Miracle at St. Bruno’s (z
pol. Cud u Świętego Brunona) wydana w
1972 roku. Wszystkie zostały opublikowane przez wydawnictwo Collins, które od
wielu lat funkcjonuje pod nazwą HarperCollins. Dziewiętnasty tom tej serii – We’ll Meet Again (z pol. Spotkamy się znowu) – ukazał się w
czerwcu 1993 roku, czyli kilka miesięcy po śmierci autorki. Córki Anglii okazały się jednak mniej
popularne, niż powieści wydane pod pseudonimami Victoria Holt czy Jean Plaidy,
choć nie zmienia to faktu, że w brytyjskich bibliotekach seria ta cieszy się
ogromną popularnością i w sumie wypożycza ją około trzystu tysięcy czytelników
rocznie, co sprawia, że Philippa Carr
wciąż znajduje się wśród stu najbardziej poszukiwanych autorów.
W tych książkach [Victorii Holt] dziewice są zazwyczaj wbrew swej woli
zabierane przez zmysłowych, często prymitywnych, starszych mężczyzn do ich
malowniczych kryjówek: na przykład przez piratów na ich galeony, Arabów do ich
haremów, Indian do ich tipi, rycerzy na ich zamki. Na początku kobieta jest
zachwycona tym, że dzieje się to wbrew jej woli, zaś w całej historii chodzi
przecież tylko o seks.
Krytyk literacki
definiujący książki Victorii Holt
jako zwykłe romansidła
(1985)
Na
koniec należałoby jeszcze wspomnieć o najmniej znanym pseudonimie Eleanor
Hibbert, jakim bez wątpienia była Anna
Percival, którego autorka użyła w przypadku tylko jednej powieści, a była
to książka zatytułowana The Brides of
Lanlory, którą w 1960 roku opublikowało wydawnictwo Roberta Hale’a. Nie
wiadomo tak naprawdę dlaczego autorka tak szybko porzuciła ten pseudonim, ale
prawdą jest, że dla kolekcjonera twórczości Eleanor Hibbert ten tytuł stanowi
nie lada wyzwanie.
Dom przy Stand Street, który Eleanor Hibbert kupiła na
początku lat 70. XX wieku.
|
W
latach 60. XX wieku, po śmierci męża, Eleanor Hibbert nadal prowadziła bardzo
proste życie, pomimo ogromnego bogactwa. Kariera pisarska nie pozwalała jej
jednak na zajmowanie się swoim hobby, pomimo że co drugą zimę wyruszała w
dwumiesięczny rejs statkiem. Odwiedzała wtedy miejsca, które często pojawiały
się na kartach powieści wydawanych pod pseudonimem Victoria Holt. Przez kilka lat wynajmowała zabytkowy i cudownie
nastrojowy stary dom w hrabstwie Kent, a dokładnie w Sandwich, nazywając go
King's Lodging, który przebudowała na styl gotycki. Niemniej zajmowanie się domem
uznała ostatecznie za stratę czasu, uważając, że odciąga ją od pisania. W 1975
roku na rynku ukazała się tylko jedna powieść, a to w przypadku Eleanor Hibbert
(wtedy Jean Plaidy) było stanowczo za
mało. Wróciła więc do swego nowoczesnego londyńskiego mieszkania z widokiem na
Hyde Park i Albert Hall.
Jestem przekonana, że są na świecie ludzie, którzy nienawidzą
kontemplować
szczęścia innych.
Autorka pisała pięć godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu, zaczynając pracę o wpół do ósmej, a kończąc w porze obiadowej, kiedy miała już zapisanych co najmniej pięć tysięcy nowych słów. Popołudniami osobiście (nigdy nie zatrudniała sekretarki) odpowiadała na niezliczone ilości listów od czytelników, które przychodziły do niej z całego świata. Swoją maszynę do pisania zabierała nawet wtedy, gdy udawała się w rejs statkiem. Każdego ranka pracowała w swojej kabinie, tak samo, jak robiła to w domu. Kocham moją pracę tak bardzo, że nic nie jest w stanie powstrzymać mnie przed pisaniem – mówiła. – Kiedy robię sobie choćby tylko tygodniową przerwę, to po prostu czuję się nieszczęśliwa. To jest jak narkotyk. Nagła śmierć zastała ją przy maszynie do pisania w dniu 18 stycznia 1993 roku, podczas rejsu statkiem wycieczkowym płynącym z Aten do Port Saidu.
Statek wycieczkowy Sea Princess (Morska Księżniczka), na
którym zmarła Eleanor Hibbert.
Zdjęcie zostało zrobione w 1983 roku w Wenecji.
fot. Dashers
|
Pomimo
że kwestie nadprzyrodzone nie odgrywały istotnej roli w książkach Eleanor
Hibbert, ona sama doświadczyła niezwykłego uczucia. W dniu 17 grudnia 1983
roku, o godzinie pierwszej dwadzieścia w nocy nagle obudziła ją niesamowita
eksplozja, którą natychmiast rozpoznała jako wybuch bomby. Kiedy jednak
podeszła do okna, wszystko wydawało się być w porządku; panowały spokój i
cisza. Dokładnie dwanaście godzin później usłyszała identyczną eksplozję i tym
razem jej oczom ukazał się dym unoszący się na ulicy obok Harrodsa, gdzie IRA
właśnie zdetonowała bombę masowego rażenia umieszczoną w samochodzie. Nie
zdając sobie nawet z tego sprawy, Eleanor Hibbert przewidziała tamto okropne i
tragiczne wydarzenie.
Chociaż
większość powieści Eleanor Hibbert – a szczególnie książki napisane pod
pseudonimami Jean Plaidy i Victoria Holt – są wciąż drukowane, to
jednak pierwsze wydania tych powieści, w często bardzo ciekawych okładkach,
można kupić w Wielkiej Brytanii o wiele taniej, niż wznowienia. Są wśród nich
egzemplarze osobiście podpisane przez autorkę jako Jean Plaidy czy Victoria Holt.
Nie brakuje też egzemplarzy z jej pozostałymi pseudonimami, które można nabyć w
dość rozsądnych cenach. Eleanor Hibbert podczas swego życia napisała prawie
dwieście książek, które bez wątpienia miłośnikom literatury eskapistycznej
dostarczą wiele przyjemności, natomiast kolekcjonerzy będą zachwyceni
poszukiwaniem poszczególnych tytułów.
Czułam się okropnie – jak wtedy, gdy dowiadujesz się, że twój stary
przyjaciel, którego nie widziałeś od wielu lat, nagle zmarł. Lecz w tym
przypadku nie byłam jedynie fanką przeżywającą żałobę po stracie wszystkich
tych wspaniałych powieści. Postanowiłam więc coś z tym zrobić.
Tak mówiła Rachel Kahan
z wydawnictwa HarperCollins,
kiedy w 2003 roku
odkryła, że książki Jean Plaidy
przestały być drukowane
w Stanach Zjednoczonych.
[1] Alex
Stuart, a właściwie Vivian Stuart, to brytyjska pisarka i doktor nauk
medycznych, która tworzyła w latach 1953-1986. Pisała książki zaliczane do
różnych gatunków literackich. Pisała pod wieloma pseudonimami. Jako Vivian
Stuart, Alex Stuart, Barbara Allen, Fiona Finlay i Robyn Stuart tworzyła
romanse; nazwiskiem V.A. Stuart firmowała powieści wojenne, zaś sagę historyczną
napisała pod męskim pseudonimem: William Stuart Long.
[2] John
O'London's Weekly to magazyn literacki ukazujący się raz w tygodniu.
Wydawany był w latach 1919-1954 przez George Newnes Ltd, której
założycielem był sir George Newnes, 1. Baronet (1851-1910).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz