Wydawnictwo:
ZYSK I S-KA
Poznań
2014
Przemysł
II (1257-1296) swoją rezygnację z Krakowa i Sandomierza na rzecz Czech
traktował zapewne jako tymczasową konieczność, ponieważ bardzo szybko po
sukcesach odniesionych przez Wacława II Przemyślidę (1271-1305) w 1292 roku
uznał tę rezygnację jako niewiążącą. Fakt ten znalazł swój wyraz w jego
tytulaturze z początku 1293 roku, kiedy został księciem Wielkopolski, a także
spadkobiercą Krakowa. Było to widać również w utrzymanym po jego krakowskich
rządach godle pieczętnym w postaci ukoronowanego orła, jakiego używał Henryk IV
Probus zwany też Prawym (ok. 1258-1290). Łączyło się to z zarzuceniem godła
wielkopolskiego, czyli lwa. Możliwe, że w związku z pogłoskami na temat starań
Wacława II o polską koronę, wszczął w Rzymie takie same starania również
Przemysł II Wielkopolski. Akcja była skuteczna, ponieważ uzyskał zgodę papieża,
w myśl której arcybiskup gnieźnieński Jakub Świnka (?-1314) dokonał w czerwcu
1295 roku w Gnieźnie aktu koronacyjnego.
Królestwo
Przemysła II miało jednak lichą podstawę terytorialną, gdyż oprócz Wielkopolski
faktycznie obejmowało jedynie Pomorze Gdańskie, które stosownie do umowy z 1282
roku zawartej pomiędzy Mszczujem II Pomorskim (ok. 1220-1294) a Przemysłem II,
po śmierci tego pierwszego przeszło pod władzę przyszłego króla. Przemysł nie
zamierzał bynajmniej stworzyć partykularnego królestwa wielkopolskiego.
Teoretycznie zapewne rozciągało się ono na całość ziem polskich, przy czym
Przemysł nie rezygnował na przyszłość nawet ze stołecznego charakteru Krakowa w
tworzonym przez siebie państwie. Na jego majestatycznej pieczęci pokoronacyjnej
widnieje przecież orzeł w koronie.
Królewskie
rządy Przemysła II trwały zaledwie siedem miesięcy. Został on bowiem
zamordowany w Rogoźnie w lutym 1296 roku w wyniku spisku wielkopolskich rodów
Zarembów i Nałęczów, oraz przy prawdopodobnej inspiracji brandenburskiej. W
myśl wcześniejszych układów Przemysła II – najpierw z księciem wrocławskim Henrykiem
III Głogowczykiem (ok. 1260-1309), natomiast potem najprawdopodobniej z
Władysławem I Łokietkiem (1261-1333) odnośnie do sukcesji w Wielkopolsce – po
dziedzictwo po zamordowanym królu sięgnęli równocześnie obydwaj pretendenci. W
tej niekomfortowej sytuacji pierwszy z nich znalazł poparcie w miastach, zaś drugi
w rycerstwie i władzach kościelnych. Dodatkowo sytuację tę skomplikowało
wystąpienie bratanka Władysława Łokietka – księcia kujawsko-inowrocławskiego
Leszka (ok. 1275-ok. 1340) – który z racji powinowactwa z wygasłą pomorską
dynastią zajął Pomorze Gdańskie. Niemniej Łokietek odebrał Pomorze bratankowi,
natomiast z Henrykiem Głogowczykiem, którego jednak nie zdołał wyprzeć z
Wielkopolski, wszedł w układy jeszcze w 1296 roku.
![]() |
Śmierć Przemysła w Rogoźnie Obraz został namalowny w 1875 roku. autor: Jan Matejko (1838-1893) |
W
związku z powyższym, w Krzywinie dokonano podziału państwa Przemysła II. Władysław
Łokietek oprócz Pomorza zatrzymał wówczas także trzon dzielnicy wielkopolskiej
wraz z głównymi grodami w Gnieźnie, Kaliszu i Poznaniu, natomiast Henryk
Głogowczyk posiadł południowo-zachodnie tereny pograniczne. Wewnętrzne
trudności w Wielkopolsce, a ponadto wojna z Wacławem II Przemyślidą, zmusiły
Władysława Łokietka w 1297 roku do nowego zrzeczenia się Krakowa i Sandomierza na
rzecz Wacława. Łokietek już wkrótce stracił także poparcie sfer kościelnych
Wielkopolski (1298), które skierowały teraz swoją sympatię ku Henrykowi
Głogowczykowi. Kiedy w 1299 roku Łokietek zobowiązał się do hołdu lennego na
rzecz Czech, wówczas doszło do buntu rycerstwa, które po wygnaniu Władysława
powołało na wielkopolski tron właśnie Wacława II Przemyślidę. Zapewne niemało
zabiegał o to również sam Wacław, tym samym torując sobie drogę do spuścizny po
Przemyśle II poprzez małżeństwo z córką zamordowanego króla – Ryksą
(1288-1335). Tak więc Wacław II Przemyślida zająwszy Wielkopolskę i opierając
się na znacznej sile militarnej oraz formalnie wybrany na władcę, koronował się
w 1300 roku na króla Polski. Aktu koronacji dokonał arcybiskup gnieźnieński Jakub
Świnka, który pięć lat wcześniej włożył koronę na głowę Przemysła II
Wielkopolskiego.
Władysław I Łokietek Portret pochodzi z około 1860 roku. autor: Aleksander Lesser (1814-1884) |
Trzeba
zatem pamiętać, że dzieło zjednoczenia zostało w znacznym stopniu dokonane,
ponieważ Wacław skupił w swoich rękach większość ziem polskich, a ponadto
usiłował rozciągnąć swą władzę zwierzchnią na pozostałe terytoria. W swoim
posiadaniu miał więc całą Małopolskę, Wielkopolskę, Pomorze Gdańskie,
opuszczoną przez Władysława Łokietka część Kujaw z ziemiami łęczycką i
sieradzką, był też panem zwierzchnim dawnej dzielnicy opolsko-raciborskiej,
Kujaw inowrocławskich, a prawdopodobnie również Mazowsza. Tak więc poza jego
zasięgiem pozostały tylko księstwa Śląska właściwego i przypuszczalnie ziemia
dobrzyńska.
Powyższe
wydarzenia stanowią kanwę powieści Niewidzialna korona. Oczywiście
napisałam o nich w wielkim skrócie. W swoim charakterystycznym stylu Elżbieta
Cherezińska rozbudowuje każde z wydarzeń mających miejsce w latach 1296-1306, a
dotyczące walki o polski tron po tragicznej śmierci króla Przemysła II. Pretendentów
do tronu jest kilku i każdy z nich robi, co tylko w jego mocy, aby objąć wadzę.
Niemniej nasi bohaterowie wciąż zastanawiają się, kto mógł dopuścić się tak
haniebnego czynu i podnieść rękę na króla. Tak długo czekano na chwilę, w
której Polska znów będzie królestwem, a tu nagle ktoś morduje króla, w którego
osobie widziano nadzieję na osiągnięcie stabilizacji w państwie. Tymczasem
uwięziony zostaje Michał Zaremba, który nie może pogodzić się ze śmiercią
Przemysła II. Bezustannie zastanawia się, kto i dlaczego zamordował władcę.
Michał był jednym z najbliższych przyjaciół Przemysła, więc nie dziwi fakt, że
tak bardzo to przeżywa. W dodatku on także ma na sumieniu morderstwo i to nie
byle kogo, bo samego Wawrzyńca Zaremby, syna Sędziwoja. Można zatem rzec, że
Południowy Wicher dopuścił się bratobójczej zbrodni. Dlaczego? Czy faktycznie
miał rację, sądząc, że Wawrzyniec miał coś wspólnego z zamachem na króla? A
może Michał źle ocenił sytuację? Czy teraz za swój błąd będzie musiał zapłacić
głową?
![]() |
Ryksa Elżbieta Portret pochodzi z 1579 roku. autor: Antoni Boys (?) |
Nie
można jednak w nieskończoność załamywać rąk i użalać się nad śmiercią władcy.
Trzeba zacząć działać i ratować to, co pozostało po Przemyśle II. I tak oto z
jednej strony po władzę wyciąga rękę książę wrocławski Henryk III Głogowczyk,
twierdząc, że to przecież jemu zmarły król przyobiecał niegdyś dziedzictwo, zaś
z drugiej widać księcia kujawskiego Władysława I, zwanego potem Łokietkiem,
który uzyskuje poparcie samego arcybiskupa gnieźnieńskiego Jakuba Świnki. Niestety,
na skutek różnych niekorzystnych wydarzeń ani jeden, ani drugi kandydat do
tronu nie obejmuje władzy. W gorszej sytuacji jest oczywiście książę kujawski,
który musi wręcz uciekać z kraju. I tak oto zgodnie ze znanym przysłowiem – Gdzie
dwóch się bije, tam trzeci korzysta – na tron Polski wstępuje Wacław II
Przemyślida. Nie można powiedzieć, że jest to korzystne rozwiązanie, ale chyba
lepsze takie niż żadne. Poza tym Władysław trochę na własne życzenie stracił
szansę na polski tron. Teraz więc będzie musiał zbierać siły na wygnaniu i
przygotowywać się do zdobycia tego, co mu się prawnie należy. Nie będzie to
jednak łatwe, ponieważ u boku Przemyślidy stoi wpływowy biskup krakowski Jan
Muskata (ok. 1250-1320), który naprawdę wiele może i nie zawaha się przed
niczym, aby tylko osiągnąć swój cel. Można zatem rzec, iż w pewnym momencie
następuje również rozłam we władzach kościelnych.
Równocześnie
do powyższych wydarzeń toczą się także inne mające związek między innymi z
Zakonem Krzyżackim. Spotykamy również wrogów, którzy robią wszystko, aby tylko
przeszkodzić Władysławowi w pomyślnym zakończeniu swojego przedsięwzięcia. Ale
są również przyjaciele, którzy wspierają nie tylko dobrym słowem, lecz przede
wszystkim czynem i pomocą zbrojną. Moim zdaniem na uwagę zasługuje tutaj postać
córki Przemysła II i jego drugiej żony Ryksy Szwedzkiej (ok. 1270-ok. 1293).
Dziewczynka otrzymała imię po matce. Na kartach Niewidzialnej korony
czytelnik spotyka ją jako nastolatkę, która pomimo tak młodego wieku naprawdę
wie, czego chce od życia i jakie obowiązki na niej ciążą. W pełni zdaje sobie
sprawę z tego, kim jest i co się z tym faktem wiąże. Posiada bardzo silny
charakter i jeśli coś jej się nie podoba, wówczas mówi o tym wprost. Można
odnieść wrażenie, że Ryksa jest bardziej dojrzała emocjonalnie niż jej macocha
Małgorzata Brandenburska (1270-1315), którą śmierć Przemysła II uczyniła wdową.
W
powieści pojawiają się także postacie, o których historycy mówią niewiele. Dla
mnie jednym z takich właśnie bohaterów jest Jakub de Guntersberg, znany również
jako Jakub Kaszuba. Wiadomo o nim naprawdę niewiele. Żył w XIII wieku i był
związany z dynastią askańską panującą w Brandenburgii. To jemu niektórzy
historycy przypisują zamordowanie Przemysła II. Z drugiej strony jednak nie do
końca wiadomo, czy Jakub de Guntersberg i Jakub Kaszuba to jedna i ta sama
osoba. Na ten temat zdania są podzielone, więc można jedynie snuć domysły
odnośnie do jego losów. Bardzo podobało mi się również to, w jaki sposób
Elżbieta Cherezińska przedstawiła relacje pomiędzy Władysławem I Łokietkiem a
jego żoną Jadwigą Bolesławówną (ok. 1275-1339). Widać kto tak naprawdę dominuje
w tym związku i jak wielki wpływ na męża ma Jadwiga. Nie można jednak
powiedzieć, że Władek jest pantoflarzem. On po prostu liczy się z jej zdaniem,
ponieważ bardzo ją kocha. Co ważne, to uczucie jest odwzajemnione. Jadwiga jest
dla niego partnerką, a jej rady pomagają mu w działaniach, jakie książę podejmuje
celem odzyskania władzy. Nie można też zapomnieć o specyficznych relacjach, jakie łączą powieściowego księcia Władysława z jego niezwykle inteligentną klaczą.
![]() |
Zabójstwo Przemysła II Obraz został namalowany w 1881 roku. Mordercą jest Jakub de Guntersberg vel Jakub Kaszuba. autor: Wojciech Gerson (1831-1901) |
Nie
podobało mi się natomiast to, w jaki sposób przedstawiony jest Wacław II
Przemyślida i wszystko to, co się z nim wiąże. Za każdym razem, kiedy pojawiał
się na kartach Niewidzialnej korony miałam ochotę pytać: Czy on naprawdę
był taki infantylny, żeby nie powiedzieć głupi? Przecież po koronacji na
króla Polski, jego rządy to swego rodzaju apogeum potęgi! Za jego panowania
Polska stała się krajem bezpieczniejszym, a w dodatku znacznie wzmocnił się
także skarbiec królewski, co ułatwiło wprowadzenie mocniejszej waluty. A jego
syn Wacław III (1289-1306)? Czy naprawdę był aż takim półgłówkiem – jak to
widać na kartach powieści – skoro źródła historyczne podają, że był
wykształcony, znał języki obce, natomiast nie tyle jego rządy, co agresywna
polityka jego ojca w dużej mierze przyczyniła się ostatecznie do upadku
Przemyślidów? Czy zatem Wacław III nie robił w życiu nic innego, jak tylko obrzydliwie
obżerał się czym popadnie i uprawiał seks z coraz to młodszymi kobietami, a
wręcz dziewczynkami? Taki obraz młodego Przemyślidy wydaje mi się nieco
naciągany. Moim zdaniem nie ma w tym obiektywizmu. Przyjaciela należy wynieść
na piedestał, natomiast wroga trzeba wyśmiać. Powieściowe okoliczności śmierci
obydwu Przemyślidów również do mnie nie przemówiły. Wydarzenia towarzyszące ich
odejściu z tego świata są zniekształcone i odbiegają od tych, jakie podają
historycy.
![]() |
Wacław II Przemyślida Na polskim tronie zasiadał w latach 1300-1305. Był również mężem córki Przemysła II – Ryksy Elżbiety. Portret powstał w 1890 roku. autor: Jan Matejko |
W moim
odczuciu ta powieść byłaby znacznie lepsza, gdyby – o ile nie całkiem, to
przynajmniej w części – zrezygnować z fantastyki. Nie mam nic przeciwko literaturze
fantasy, ale jakoś nie widzę jej w przypadku powieści historycznych. Oczywiście
skoro tego rodzaju elementy zostały już zastosowane w Koronie śniegu i krwi,
to trudno jest pozbyć się ich w Niewidzialnej koronie. Niemniej, w
drugim tomie Odrodzonego królestwa fantastyki jest zbyt dużo, co
sprawia, że niektóre postacie są zniekształcone, a wręcz karykaturalne, a co za
tym idzie, również pewne wydarzenia nie są do końca wiarygodne i w pełni zgodne
z przekazami historyków. Nie zawaham się zatem stwierdzić, że niektórym
bohaterom Niewidzialnej korony zrobiono po prostu krzywdę. Rozumiem, że
jest to beletrystyka historyczna, a nie literatura faktu i w takim przypadku
autorowi wolno znacznie więcej, lecz przekroczenie pewnych
granic może jednak działać na niekorzyść książki, jak ma to miejsce właśnie w Niewidzialnej
koronie. Argumentem przemawiającym za obroną fantastyki w tej książce może
być ewentualnie to, iż elementy nadprzyrodzone mają tutaj wymiar symboliczny.
I tak,
jak z ogromnym zainteresowaniem czytałam Hadrą i Królową, tak
tutaj trudno było mi dobrnąć do końca. Momentami było niestety nudno, co muszę
stwierdzić z wielką przykrością. Nie tego spodziewałam się po twórczości
Elżbiety Cherezińskiej. Możliwe, że Niewidzialna korona to tylko zwykły
wypadek przy pracy, aczkolwiek mój ogromny podziw budzi opanowanie tych
wszystkich rodów i ułożenie ich w jedną całość, przy jednoczesnym pokazaniu
więzi łączących poszczególnych bohaterów. Oczywiście na chwilę obecną moje
zdanie nie ma już wielkiego znaczenia, ponieważ do tej pory książka zdążyła
zdobyć rzesze fanów, czytelnicy są nią zachwyceni, natomiast moja opinia jest
jednostkowa i wraża jedynie moje własne odczucia po przeczytaniu powieści.