poniedziałek, 23 grudnia 2013

W czas Bożego Narodzenia...







Drodzy Czytelnicy bloga 
W Krainie Czytania i Historii!


Czas Bożego Narodzenia to okres niezwykły, na który każdego roku czekamy z wielką niecierpliwością, niezależnie od tego, ile mamy lat. Gdzieś w podświadomości kołacze nam się myśl, że w tych szczególnych dniach spełnią się nasze marzenia, odmieni się nasze życie, a szczęście wreszcie zapuka do naszych drzwi.

Boże Narodzenie to także wspomnienia z lat beztroskiego dzieciństwa. To zapach choinki przyozdobionej wielobarwnymi bombkami i łańcuchami. Boże Narodzenie to również zapach potraw i ciast, które co roku pojawiają się na naszych stołach, jak również czas, w którym możemy spotkać się z tymi, z którymi na co dzień nie mamy kontaktu z tych, czy innych powodów. To czas powrotu do rodzinnego domu, jak śpiewa od lat Chris Rea w piosence pod tytułem "Driving Home For Christmas". 

Niech zatem spełnią się Wasze marzenia, te ważne, o których mówicie otwarcie, i te ukryte gdzieś na dnie Waszych serc. Niech te Święta będą dla Was niezapomniane i pełne miłości. Spędźcie je, Kochani, w rodzinnej i ciepłej atmosferze. Wyciągnijcie rękę do tych, z którymi może coś Was poróżniło. Nie warto bowiem pielęgnować w sobie urazy, bo ona przeważnie niszczy tych, którzy ją żywią.

Nie tylko w te Święta, ale i zawsze bądźmy radośni, przyjaźnie nastawieni do świata i ludzi, których spotykamy na swojej drodze. Nie bądźmy jak Ebenezer Scrooge – skąpiec z Opowieści Wigilijnej Charlesa Dickensa. Rozejrzyjmy się dookoła i dostrzeżmy też tych, którzy być może potrzebują naszej pomocy, ale wstydzą się o nią prosić, bo nie pozwala im na to zwykła ludzka duma.

Oby nikt z Was nie był w te Święta samotny. Nie pozwólmy też, aby ludzie żyjący obok nas spędzali to Boże Narodzenie jedynie w towarzystwie telewizora czy komputera. 

A zatem Zdrowych, Radosnych i Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!

***

Merry Christmas and all the best to the readers of In the Land of Reading & History!


 Kraina Czytania vel Agnes A. Rose 





WILIA

Białe ściany. Wapnem bielone.
Bije radość z świętych obrazków.
Wzory srebrniuteńkich koronek
szron na oknach ślicznie wygłaskał.
Bzy w okiściach. Listki paproci.
W izbie ciepło. Miło. Przytulnie.
Drwa trzaskają ogniem z komina.
Pies pod ławą z kotem się czuli.
Śnieg na dworze. Luty mróz. Zima.
Wniósł ją ojciec z siana brzemiączkiem.
Zapachniało siano łąkami.
Biały obrus pachnie krochmalem.
Biel opłatków jaśnieje na nim
w złotych paskach, w siwych, rumianych.
Cieszą się z nich aniołków buzie.
W rondlu postny zaskwierczał olej
- matka postne racuchy smaży.
Obok huczy garnków półkole,
pryska smakiem grzybów i warzyw.
Kłęby pary okap połyka.
Przy choince jazgot dzieciarni.
Starsza siostra wiesza łakocie.
Tu srebełko; tam lichtarz wprawi;
ówdzie piernik, strojony w złocień.
Zdobi całą w łańcuch kolorów.
Tak się staje śliczność. Odmiana.
W głos pulsuje rade powietrze.
Weseleją święci na ścianach.
Ściany białe i coraz bielsze.
Biały obrus. Opłatki białe.
Mroźny zachwyt okna oniemił.
Szron zaklęty w blaszki świetliste
różowieje, skrzy się i mieni
w bzów okiściach, w paproci listkach.
Na choince potop śliczności.
Ojciec twarz swą w dobroć wygłaskał.
Już opłatki matka rozwija.
Buzie dzieciąt - aniołki w blaskach.
Pierwsza gwiazda zabłysła. Wilia.
W imię Ojca i Syna!... Wilia!..


                                                                                 Stanisław Młodożeniec (1895-1959)