![]() |
plakat reklamujący film w Polsce |
Londyńska
premiera filmu w listopadzie 2001 roku odbyła się przy udziale znakomitości
świata kultury, lecz wśród zaproszonych gości byli i tacy, którzy obawiali się
przylecieć do Londynu z powodu zamachu terrorystycznego z 11 września. Z uwagi
na premierę zaplanowaną zbyt szybko po tych tragicznych wydarzeniach, jakie
rozegrały się na World Trade Center w Nowym Jorku, Harry Potter i Kamień
Filozoficzny miał swój wkład nie tylko w kwestię komercyjną samego filmu,
ale także przyczynił się do sukcesu na płaszczyźnie społecznej. Jednakże,
handlowy sukces filmu z jednej strony znalazł swoje odzwierciedlenie w zaufaniu
do gospodarki, natomiast z drugiej, w czasie nasilającego się terroru i wojny,
dobrodziejstwem dla ludzi stała się ucieczka, jaką oferuje świat fantasy,
pozwalając jednocześnie oderwać się od problemów politycznych. Niemniej, należy pamiętać, że nie
tylko tradycyjna walka pomiędzy Dobrem a Złem, w której Dobro zwycięża,
zapewnia ludziom dziwne poczucie bezpieczeństwa. Te czynniki łączą się ze sobą,
aby generować nieodparte zaufanie do innych. Podobnie rzecz przedstawiała się
po zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy’ego w 1963 roku. Wówczas świat
głęboko zszokowany tą tragiczną wiadomością ukojenia wypatrywał w muzyce
zespołu The Beatles.
![]() |
Zamek Alnwick jako Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie |
Fenomen
Harry’ego Pottera kreuje społeczne zaufanie i tym samym wciąż je nasila.
Niektórzy sprzeczają się o marketingowe gadżety dotyczące Harry’ego, twierdząc,
że są cyniczne i mają na celu bogacenie się kosztem społeczeństwa. Gadżety te
straszą dzieci i sprawiają, że ludzie jedynie tracą pieniądze na bezużyteczne
zabawki, które w konsekwencji i tak rozpadają się na kawałki i zawodzą w
kwestii dostarczania obiecanej magii oraz emocji. Brytyjski wydawca – Bloomsbury
– który opublikował książki o Harrym Potterze, najprawdopodobniej ponosi winę
za taki stan rzeczy w Wielkiej Brytanii. Lecz kto tak naprawdę czerpie wszelkie
korzyści z filmu? Oczywiście hollywoodzkie Warner Bros. Już zyski z
przedsprzedaży zwróciły cały koszt produkcji filmu i wszelkie inne koszty
dodatkowe, a wpływy finansowe jedynie z seansów weekendowych były największe
spośród tych, jakie kiedykolwiek zanotowano w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie
Warner Bros. wyłożył pieniądze, lecz film jest w całości produkcją brytyjską.
Oprócz Christophera Columbusa – amerykańskiego reżysera – wszystko, co dotyczy
filmu zdecydowanie leży po stronie Brytyjczyków. Otoczenie, umiejscowienie akcji oraz
studia, w których film został wyprodukowany, należą do Wielkiej Brytanii, jak
również niemal wszyscy aktorzy, którzy z pochodzenia są Brytyjczykami. Joanne Kathleen Rowling – autorka książek o Harrym Potterze, o której śmiało można powiedzieć,
że stała się już celebrytką – na szczęście odmówiła szefom hollywoodzkiego
studia i przekonała ich, że Harry musi być zagrany przez chłopca pochodzącego z
Anglii. To była mądra decyzja. Niemniej jednak, lwia część zysków z filmu wraca
do Ameryki. Jedynym dochodem, jaki Wielka Brytania otrzymuje jest ten
pochodzący z kontynuacji przygód Harry’ego Pottera, co przynosi zadowolenie
wszystkim, którzy pracują nad tą adaptacją, czyli pracownikom studyjnym oraz
aktorom. Praca nad drugą częścią losów najsłynniejszego czarodzieja rozpoczęła
się w listopadzie 2001 roku. Tym razem można zaobserwować pewną różnicę pomiędzy
Harrym z części pierwszej a tym pojawiającym się w kontynuacji. Chodzi tutaj głównie
o brzmienie głosu głównego bohatera. W części drugiej Harry brzmi bardziej
dojrzale, lecz mimo wszystko nadal pozostaje czarodziejem.
Natomiast
wracając do Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego, należy
pamiętać, że oczekiwania były bardzo wysokie i na szczęście sprostano zarówno
wymaganiom widzów, jak i czytelników. Barry Norman – angielski guru w świecie
filmu – chwalił tę produkcję za wysoką jakość, a w szczególności zwrócił uwagę
na grę aktorów. Nie tylko gra gwiazd stała na najwyższym poziomie, ale też
tych, którzy w tym filmie stawiali swoje pierwsze kroki jako aktorzy, jak
Daniel Radcliffe i jego koledzy. Jonathan Ross – prezenter BBC – zauważył, że
obawy, iż dwu i półgodzinny film przeznaczony dla dzieci będzie dla nich zbyt
długi, okazały się bezpodstawne. Stwierdzono też, iż sukcesem okazał się
czynnik strachu, jaki zastosowano w produkcji. Dzieci uwielbiają się bać i
przeważnie to robią podczas seansu. Lecz mimo wszystko tego strachu jest zbyt
dużo, jak dla dzieci poniżej ósmego roku życia.
Artykuł powstał na
podstawie tekstu, który ukazał się
w The World of English w 2001 roku