środa, 13 listopada 2013

Fenomen filmowej adaptacji Harry’ego Pottera







plakat reklamujący film w Polsce
Harry Potter i Kamień Filozoficzny to jedna z najgłośniejszych produkcji filmowych ostatnich lat i najprawdopodobniej przez długi czas pozostająca w pamięci milionów fanów młodego pokolenia. Najbardziej zdumiewające jest to, że w ów wir popularności i szumu został wciągnięty również świat ludzi dorosłych, bo to właśnie oni kupują swoim dzieciom poszczególne części przygód Harry’ego Pottera, i bardzo często, dopóki sami ich nie przeczytają, nie wręczają książek swoim pociechom. Krytycy zgadzają się, że niezależnie od wartości literackiej powieści o Potterze, pozytywnym aspektem jest to, iż istnieje niewielka przepaść pomiędzy literaturą przeznaczoną dla dzieci a tą adresowaną do dorosłych czytelników. Co więcej, dzieci i młodzież czytają coraz więcej, a to z kolei stanowi dobrą wiadomość dla książkowego biznesu.

Londyńska premiera filmu w listopadzie 2001 roku odbyła się przy udziale znakomitości świata kultury, lecz wśród zaproszonych gości byli i tacy, którzy obawiali się przylecieć do Londynu z powodu zamachu terrorystycznego z 11 września. Z uwagi na premierę zaplanowaną zbyt szybko po tych tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się na World Trade Center w Nowym Jorku, Harry Potter i Kamień Filozoficzny miał swój wkład nie tylko w kwestię komercyjną samego filmu, ale także przyczynił się do sukcesu na płaszczyźnie społecznej. Jednakże, handlowy sukces filmu z jednej strony znalazł swoje odzwierciedlenie w zaufaniu do gospodarki, natomiast z drugiej, w czasie nasilającego się terroru i wojny, dobrodziejstwem dla ludzi stała się ucieczka, jaką oferuje świat fantasy, pozwalając jednocześnie oderwać się od problemów politycznych. Niemniej, należy pamiętać, że nie tylko tradycyjna walka pomiędzy Dobrem a Złem, w której Dobro zwycięża, zapewnia ludziom dziwne poczucie bezpieczeństwa. Te czynniki łączą się ze sobą, aby generować nieodparte zaufanie do innych. Podobnie rzecz przedstawiała się po zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy’ego w 1963 roku. Wówczas świat głęboko zszokowany tą tragiczną wiadomością ukojenia wypatrywał w muzyce zespołu The Beatles.  



Zamek Alnwick jako Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie 


Fenomen Harry’ego Pottera kreuje społeczne zaufanie i tym samym wciąż je nasila. Niektórzy sprzeczają się o marketingowe gadżety dotyczące Harry’ego, twierdząc, że są cyniczne i mają na celu bogacenie się kosztem społeczeństwa. Gadżety te straszą dzieci i sprawiają, że ludzie jedynie tracą pieniądze na bezużyteczne zabawki, które w konsekwencji i tak rozpadają się na kawałki i zawodzą w kwestii dostarczania obiecanej magii oraz emocji. Brytyjski wydawca – Bloomsbury – który opublikował książki o Harrym Potterze, najprawdopodobniej ponosi winę za taki stan rzeczy w Wielkiej Brytanii. Lecz kto tak naprawdę czerpie wszelkie korzyści z filmu? Oczywiście hollywoodzkie Warner Bros. Już zyski z przedsprzedaży zwróciły cały koszt produkcji filmu i wszelkie inne koszty dodatkowe, a wpływy finansowe jedynie z seansów weekendowych były największe spośród tych, jakie kiedykolwiek zanotowano w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie Warner Bros. wyłożył pieniądze, lecz film jest w całości produkcją brytyjską. Oprócz Christophera Columbusa – amerykańskiego reżysera – wszystko, co dotyczy filmu zdecydowanie leży po stronie Brytyjczyków. Otoczenie, umiejscowienie akcji oraz studia, w których film został wyprodukowany, należą do Wielkiej Brytanii, jak również niemal wszyscy aktorzy, którzy z pochodzenia są Brytyjczykami. Joanne Kathleen Rowling – autorka książek o Harrym Potterze, o której śmiało można powiedzieć, że stała się już celebrytką – na szczęście odmówiła szefom hollywoodzkiego studia i przekonała ich, że Harry musi być zagrany przez chłopca pochodzącego z Anglii. To była mądra decyzja. Niemniej jednak, lwia część zysków z filmu wraca do Ameryki. Jedynym dochodem, jaki Wielka Brytania otrzymuje jest ten pochodzący z kontynuacji przygód Harry’ego Pottera, co przynosi zadowolenie wszystkim, którzy pracują nad tą adaptacją, czyli pracownikom studyjnym oraz aktorom. Praca nad drugą częścią losów najsłynniejszego czarodzieja rozpoczęła się w listopadzie 2001 roku. Tym razem można zaobserwować pewną różnicę pomiędzy Harrym z części pierwszej a tym pojawiającym się w kontynuacji. Chodzi tutaj głównie o brzmienie głosu głównego bohatera. W części drugiej Harry brzmi bardziej dojrzale, lecz mimo wszystko nadal pozostaje czarodziejem.

Natomiast wracając do Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego, należy pamiętać, że oczekiwania były bardzo wysokie i na szczęście sprostano zarówno wymaganiom widzów, jak i czytelników. Barry Norman – angielski guru w świecie filmu – chwalił tę produkcję za wysoką jakość, a w szczególności zwrócił uwagę na grę aktorów. Nie tylko gra gwiazd stała na najwyższym poziomie, ale też tych, którzy w tym filmie stawiali swoje pierwsze kroki jako aktorzy, jak Daniel Radcliffe i jego koledzy. Jonathan Ross – prezenter BBC – zauważył, że obawy, iż dwu i półgodzinny film przeznaczony dla dzieci będzie dla nich zbyt długi, okazały się bezpodstawne. Stwierdzono też, iż sukcesem okazał się czynnik strachu, jaki zastosowano w produkcji. Dzieci uwielbiają się bać i przeważnie to robią podczas seansu. Lecz mimo wszystko tego strachu jest zbyt dużo, jak dla dzieci poniżej ósmego roku życia.



Artykuł powstał na podstawie tekstu, który ukazał się 
w The World of English w 2001 roku






12 komentarzy:

  1. Ja chyba jako jedna z niewielu osób nie lubię Harry’ego Pottera. Nawet jego ekranizacja nie była w stanie mnie urzec. No cóż, czasami tak bywa, ale twój artykuł jest bardzo rzetelny i profesjonalny. Z przyjemnością go przeczytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj taki króciutki wpis, można powiedzieć "awaryjny". Miała być recenzja, ale od rana siedzę nad czymś zupełnie innym i przykrym, więc pomyślałam, że poczytacie sobie i przypomnicie Harry'ego Pottera. Ja ani nie czytałam, ani nie oglądałam, ale coraz bardziej mnie do niego ciągnie. Może kiedyś mi się uda przeczytać. :-)

      Usuń
    2. Siedzisz nad czymś przykrym? Ojej, mam nadzieję, że to tylko przejściowe i wszystko będzie ok.

      Usuń
    3. Na szczęście już po wszystkim. Sprawę udało się załatwić pozytywnie. Po prostu komuś puściły emocje i chciał mnie i jeszcze inne osoby zastraszyć. Tak więc przez cały dzień konsultowałam się ze sztabem prawników, żeby nie dopuścić do szantażu.

      Usuń
  2. Ja należę do tych dinozaurów, które nie znają ani książek, ani ekranizacji HP. I niespecjalnie śpieszy mi się, by je poznawać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To witaj w klubie, bo ja też z tych. ;-) A na "Kamieniu Filozoficznym" zwyczajnie zasnęłam ku uciesze moich towarzyszy oglądania. :D

      Usuń
  3. Przeczytałem dwa pierwsze tomy, na ekranizacji którejś byłem jako opiekun w kinie i na resztę nie mam jakoś ochoty :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nic nie czytałam. Może kiedyś to nadrobię. Teraz mam za dużo innych lektur, więc nie ma na to szans. :-)

      Usuń
  4. Przez jakiś czas byłam pod wrażeniem tej serii. Przeczytałam trzy pierwsze części i byłam na "Komnacie tajemnic" w kinie. Wtedy był jeszcze problem, bo nie wszyscy rodzice ze względów etycznych puszczali na ten film swoje dzieci. Dziś jestem już inną zarówno czytelniczką jak i widzem. Serii o HP prawdopodobnie nie doczytam do końca, bo już mnie to nie zajmuje, jak w czasach, kiedy byłam nastolatką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tych kwestiach etycznych to faktycznie było głośno, czego zupełnie nie rozumiem. Głównie księża byli przeciwni tej serii, co dla mnie jest podejściem bez sensu. Choć z drugiej strony, nie wiem czy poleciłabym swojemu dziecku tę serię. Jest tyle innych ciekawych i wartościowych książek, szczególnie tych klasycznych, że HP wcale nie musi przodować w wyborze lektur dla młodych czytelników.

      Usuń
  5. Uwielbiam Harrego i wszystko co z nim związane. Przeczytałam wszystkie części. Ekranizacje też oglądałam wszystkie i to parokrotnie:) Miło wraca się do tego, przy czym tak przyjemnie spędzało się kiedyś czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, zawsze miło wracać do lektur, które wywarły na nas pozytywne wrażenie. Myślę, że każdy z nas takie ma. :-)

      Usuń