Zbliża
się święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Do Jarosławia tłumnie
ściągają kupcy nie tylko z samej Rzeczypospolitej, ale z całego świata. Ich
wozy wypełnione są po brzegi towarami wszelkiej maści. Właśnie zmierzają na
największy w Polsce jarmark. Do miasta oprócz innych towarów spędzają
czterdzieści tysięcy wołów i dwadzieścia tysięcy koni na sprzedaż. Roku
Pańskiego 1632 ks. Szymon Starowolski notuje: „Następnie idzie Łańcut
(...) i Rzeszów
(...); mleka tu i płócien lnianych wielka jest zwykle obfitość, ponieważ wioski
na całym tym obszarze zamieszkują potomkowie niemieckiego plemienia, wzięci na
jakiejś wojnie przez Kazimierza Wielkiego, króla Polski, lub sprowadzeni z Saksonii,
z dziećmi i żonami, aż w te okolice. Ci przeto o bydło i uprawę lnu troszczą
się wielce i w porze jarmarków tak do innych okolicznych miast wymieniane
towary zwożą na sprzedaż, jak przede wszystkim do Rzeszowa
i Jarosławia”.*
Jarosławski Rynek, gdzie odbywały się słynne jarmarki |
Lecz
zanim dochodzi do tak ogromnego rozkwitu miasta przeczytajmy, co następuje:
Jarosław
to kolebka rozmaitych epok i kultur. Początkowo ludność miasta stanowią
koczujący myśliwi zajmujący się polowaniem na dziką zwierzynę oraz posługujący
się niezwykle prymitywnymi narzędziami wykonanymi z kamienia i rogu. Niemniej
jednak w miarę upływu czasu na terenach tych zaczynają osiedlać się obcy. To
ludność rolnicza, pasterska i tracka prowadząca osiadły tryb życia, a
pochodząca gdzieś z południa. Wiele na to wskazuje, że to właśnie ta
społeczność nadaje nazwę rzece San, płynącej przez Jarosław. Miastu
nie obce są także wpływy kultury rzymskiej i greckiej, gdy około 100 roku n.e.
przez Jarosław wędrują karawany kupieckie szlakiem solno-bursztynowym i
bałtycko-czarnomorskim, który wiedzie ich wzdłuż rzeki.
Mijają
lata, a znaczenie ziemi jarosławskiej rośnie. Najpierw jest ona częścią państwa
Wiślan, a następnie staje się zależna pod względem politycznym od państwa
wielkomorawskiego. Możliwe jest, iż to właśnie z tejże przynależności do
państwa wielkomorawskiego wywodzi się nazwa miasta, która jest powszechnie znana
w całej Słowiańszczyźnie.
Następuje
wiek X i Jarosław dostaje się we władanie dynastii Piastów. Miasto nie wie
jeszcze, że dzięki swojej sprzyjającej lokalizacji pod względem komunikacyjno-handlowym
na warownym wzgórzu odegra decydującą rolę u progu dziejów Polski.
Lata
XI i XII wieku stają się dla Jarosławia okresem narastającego konfliktu pomiędzy
trzema państwami: polskim, ruskim i węgierskim. Niepokój ten spowodowany jest
współzawodnictwem tychże państw o pogranicze jarosławskie. W związku z tym rozpoczynają
się walki o obronny gród jarosławski znajdujący się zarazem pod hegemonią
książąt ruskich, którzy w X i XI wieku zawładnęli Grodami Czerwieńskimi. Z
uwagi na ten fakt, w roku 1152 zostaje umieszczona w Kronice Ruskiej pierwsza
źródłowa wzmianka o Jarosławiu.
Jarosławski Ratusz na długo przed generalnym remontem. Obecnie mieści się w nim Urząd Miasta |
Z
czasem miasto przybiera postać przygrodowej osady zamieszkiwanej w głównej
mierze przez społeczeństwo rzemieślniczo-kupieckie. Niemniej jednak niezbitym
dowodem dającym świadectwo o stale rosnącej roli Jarosławia, staje się fakt
nadania osadzie miejskich praw lokacyjnych. To podniosłe wydarzenie ma miejsce
w roku 1323. Pomimo iż pierwszy dokument lokacyjny przepada bez śladu, co nie
daje możliwości precyzyjnego określenia treści uprawnień, to jednak samo
zdarzenie zapisze się jako najistotniejsze dla historii miasta.
Po
roku 1340, za królowania Kazimierza Wielkiego, Jarosław oraz sąsiadująca z nim
ziemia przemyska przechodzi pod panowanie polskie, co doprowadza do
ustabilizowania się nie tylko sytuacji politycznej, ale także gospodarczej.
Rozpoczyna się tworzenie nowych osad, co sprawia, iż coraz częściej nowi
osadnicy przybywają na tereny Jarosławia i okolic z Małopolski oraz ze Śląska. W roku 1375 miasto odbiera drugi z rzędu
przywilej lokacyjny nadany mu przez księcia opolskiego, Władysława, będącego
jednocześnie namiestnikiem króla Ludwika Węgierskiego. Wspomniany przywilej lokacyjny oparty jest o
prawo magdeburskie, co daje miastu duże uprawnienia samorządowe i handlowe,
obdarowuje je stoma łanami frankońskimi ziemi (2 240 ha ) oraz przenosi na nowe
miejsce bardziej odpowiadające przyszłemu rozwojowi. Jarosławska ludność nie
wie jeszcze, że upłyną lata, a na tym właśnie miejscu stanie piękny Ratusz,
który będą podziwiać nie tylko przybysze z Polski, ale też z innych państw
świata.
W roku
1387 królowa Jadwiga odbiera hołd od całej ziemi przemyskiej i tym samym
doprowadza do legalizacji przywilejów nadanych polskim feudałom. Jeden z nich,
Jan Tarnowski, otrzymuje na dziedziczą własność miasto Jarosław wraz z jego
rozległymi dobrami.
Klasztor oo. Franciszkanów wybudowany w latach 1710-1716 przez Martyna z Kęt według projektu Tomasza Belottiego |
I
znów mijają lata, które przynoszą kolejne zmiany. Jarosław przechodzi na własność
prywatną innych wielmożów polskich, jak ród Odrowążów, Kostków czy Ostrogskich.
Natomiast w 1443 roku za sprawą Spytka z Tarnowskich, miasto otrzymuje ważne
handlowe prawo dotyczące nieomijania go bocznymi drogami. I tak oto koniec średniowiecznej
epoki zastaje Jarosław jako dość pokaźną osadę miejską zabudowaną po roku 1375
drewnianymi i murowanymi domami.
Wiek
XVI i połowa wieku XVII zapisują się w historii miasta jako okres największej
pomyślności gospodarczej i kulturalnej. Na szczególną uwagę zasługują tutaj
znane powszechnie tak w kraju, jak i za granicą, jarmarki jarosławskie.
Zjeżdżają się na nie kupcy nie tylko z rożnych stron Polski, ale również z
Rzeszy Niemieckiej, Anglii, Moskwy, Persji, Armenii, Włoch, Hiszpanii i wielu
innych krajów świata. Liczba kupców w czasie wielkich, trzytygodniowych
jarmarków wynosi nawet około trzydziestu tysięcy osób.
Do
wzrostu gospodarczego miasta przyczynia się także handel drogą wodną. Wiosną, gdy stan wody na rzece San jest dość
wysoki, płynie do Gdańska zboże, sól, masło, a nawet świece woskowe. Dochody
osiągane przez Jarosław w związku z tego rodzaju handlem wynoszą rocznie około
sześć tysięcy czerwonych złotych. Posiadając w kieszeni taką sumę pieniędzy
jarosławianin może stać się właścicielem kilku pokaźnych wsi.
Pomimo
całej swojej świetności, Jarosław nie jest też w stanie uniknąć ciężkich
doświadczeń losu. Dwukrotnie trawiony jest potężnymi pożarami (w 1600 i 1625
roku). Ponadto jarosławianie dotkliwie cierpią na skutek epidemii i różnego
rodzaju chorób rozprzestrzeniających się za sprawą przyjezdnych kupców, co
dziesiątkuje ludność miejską znajdującą niejednokrotnie schronienie w
okolicznych lasach. Nie bez echa pozostają również ataki tatarskie do jakich
dochodzi w latach 1623-1624, które boleśnie pustoszą całą ziemię jarosławską,
pozostawiając ją w zgliszczach i wyludnieniu, a jedynie znakomicie obwarowane
miasto jest w stanie stawić opór najeźdźcy.
Dawny dworzec kolejowy |
Połowa
XVII wieku to dla Jarosławia powolne i stałe obniżanie jego dostatku. Najdotkliwiej
dokuczają miastu niepowodzenia o charakterze gospodarczym. Zmniejsza się
znaczenie dróg tranzytowych oraz napływ kupców biorących udział w dorocznych
jarmarkach. Jarosławszczyzna staje też w obliczu trudności związanych z
niebezpieczeństwami wojennymi ze strony Szwedów (1651 rok), a to w żaden sposób
nie sprzyja dalszemu rozwojowi miasta.
Późniejszy
upadek Jarosławia uwidacznia się wyraźnie w XVIII stuleciu, kiedy rozpoczyna
się tak zwana wojna północna, a następnie zaczyna się kolejna agresja Szwedów
niosąca ze sobą serię grabieży, konfiskatę mienia i pomór ludności. W latach
1702-1709 przez Jarosławszczyznę przelewa się fala wojsk szwedzkich,
rosyjskich, saskich, a także polskich, które rabując i niszcząc zabierają
tutejszym terenom to, co najcenniejsze.
Z
kolei w maju 1772 roku na ziemie Jarosławszczyzny wkraczają wojska austriackie,
biorąc je tym samym w niemalże półtorawiekowe zaborcze posiadanie. Tak więc z
początkiem XIX wieku Jarosław przeradza się w typowe, ubogie galicyjskie
miasteczko, które za czasów swojej świetności uchodziło za tętniący życiem,
ruchliwy ośrodek gospodarczy.
Herb Jarosławia |
W maju
1845 roku Jarosław otrzymuje tytuł „wolnego miasta”, co sprawia, iż staje się
on niezależny od prywatnych właścicieli magnackich, a władze austriackie nadają
miastu nowy herb, który stanowi odmianę dawnego herbu polskiego, czyli wizerunek
łodzi unoszącej się na rzece na tle bramy i miejskich murów. Herb ten jest
wizytówką miasta do dnia dzisiejszego. Obecnie używany herb został oficjalnie
nadany miastu dnia 24 maja 1845 roku przez cesarza Ferdynanda I. Był on pewną
modyfikacją wizerunku miejskiej pieczęci.
Nie
bez znaczenia staje się również udział młodych jarosławian w Powstaniu
Styczniowym w roku 1863, którzy wraz z rówieśnikami z okolicznych miasteczek
spieszą do walki, przedzierając się na teren powstania poprzez pobliskie,
nadgraniczne lasy.
Początek
XX wieku okazuje się być dla Jarosławia krwawym etapem w historii miasta. Tak,
jak w całym kraju, tak i tutaj dotkliwie ludność odczuwa zbrodniczą działalność
Gestapo i oddziałów Wehrmachtu. W okresie okupacji miasto staje się świadkiem
okrutnych mordów na Polakach i Żydach dokonywanych za murami klasztoru Opactwa
Sióstr Benedyktynek.
Zniszczone Opactowo Sióstr Benedyktynek w Jarosławiu |
Choć
lata wojny pozostawiają w Jarosławiu swój bezduszny ślad, to jednak miasto nie
poddaje się. Po wojnie mieszkańcy przystępują do budowy wielu dużych i
nowoczesnych zakładów przemysłowych, takich jak: Fabryka Pieczywa Cukierniczego
„San”, Zakłady Dziewiarskie „Jarlan”, Huta Szkła Opakowaniowego „Jarosław”,
Zakłady Zbożowe oraz modernizują istniejące już Zakłady Mięsne. Natomiast 1
czerwca 1984 roku zostaje otwarta podziemna trasa turystyczna im. prof. Feliksa
Zalewskiego. Człowiek ten w istotny sposób zapoczątkował dzieło ratowania
Starego Miasta.
Fragment trasy podziemno-turystycznej w Jarosławiu |
Dawna ulica Hetmańska - rok 1917. Obecnie jest to ulica Słowackiego. |
Chociaż
dzisiejszy Jarosław diametralnie różni się od tego sprzed wieków, to jednak
nadal drzemie w nim duch minionej epoki ukryty w murach zachowanych kamieniczek
pamiętających czasy Jana III Sobieskiego i królowej Marysieńki, a przede
wszystkim gwarnych jarosławskich jarmarków.
* S. Starowolski, Polska
albo opisanie położenia Królestwa Polskiego, Wydawnictwo Literackie, Kraków
1976.
Cudnie napisałaś o Jarosławiu... :)
OdpowiedzUsuńJarosław nie jest zbyt znany w Polsce. Kiedy rozmawiam z ludźmi, to z reguły pytają: "a gdzie to jest?" Myślę, że taki artykuł bardzo się przyda, tym, którzy nie znają miasta, a ma ono bardzo ciekawą historię. Doskonały temat na powieść historyczną, szczególnie, że miasto mocno związane z Janem III Sobieskim. :-)
UsuńNigdy nie byłam w Jarosławiu i nie znam praktycznie żadnych ciekawych nowinek na jego temat, dlatego z przyjemnością przeczytałam twój post.
OdpowiedzUsuńNo to teraz już wiesz co nieco o Jarosławiu. ;-)
UsuńPiękne miasto i piękna historia :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! :-)
UsuńByłam w Jarosławiu, bo stamtąd pochodzi psiapsióła z grupy wsparcia. Piękne, przebogate w zabytki miasto! Warte zwiedzenia. A jako ciekawostkę dodam, że Wajda kręcił tam część zdjęć do swojego "Katynia". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA Hotel Royal "zagrał" u Wajdy Ratusz, natomiast aktorzy w mundurach paradowali po jarosławskim rynku przez kilka dni, a mieszkańcy robili sobie z nimi zdjęcia. Znam tę ciekawostkę. ;-))) Niemniej, jestem przekonana, że większość czytelnikow mojego bloga nie ma o tym pojęcia. :-) Również pozdrawiam!
UsuńKilka lat temu byłam przez chwilę w Jarosławiu. Chociaż była to krótka wizyta pamiętam urokliwy rynek i spokój klasztoru sióstr Niepokalanek. Bardzo lubię Polskę południowo-wschodnią. Można tam znaleźć wiele skarbów kultury i historii. :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rynek, to niemal wszyscy twierdzą, że jest piękny i robi największe wrażenie. Ale to siedziba władz samorządowych, więc dbają. Rzeszów ma też bardzo piękny rynek, a do tego jest to miasto bardzo przyjazne ludziom pod każdym względem. A wracając do Jarosławia, to trzeba przyznać, że ekonomicznie nie stoi najlepiej. Bezrobocie, społeczeństwo coraz starsze, bo młodzi wyjeżdżają albo za granicę, albo do większych miast. Jak ktoś chce się rozwijać, to musi zmykać niestety. Nie ma rady. ;-)
UsuńJak pozory mylą. Pierwsze zdjęcie jest bardzo podobne do rynku miasteczka, w którym mieszkam. Widocznie taki urok Podkarpacia. Nigdy nie byłam w Jarosławiu, bo to prawie drugi koniec województwa, ale może kiedyś się wybiorę :)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie, o którym mówisz, to bardziej obraz, na którym uwieczniono kupieckie wozy z towarami. Być może Podkarpacie faktycznie ma jakiś swój niepowtarzalny styl. Kto wie? Natomiast do Jarosławia powinnaś przyjechać kiedyś. :-)))
Usuń