Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki.
Dziękuję!
Wydawnictwo:
FILIA
Poznań
2017
Seria:
Mroczna Strona
Któż
z nas nie czytał w dzieciństwie popularnej baśni Hansa Christiana Andersena
(1805-1875) zatytułowanej Królowa Śniegu? Zapewne nie ma na świecie
człowieka, który nie znałby tej pięknej i mądrej baśni, którą Autor napisał w
1844 roku, natomiast opublikował ją rok później. Na przestrzeni lat powstało
także kilka jej ekranizacji, które nieprzerwanie zachwycają nie tylko
najmłodszych widzów, ale również i tych starszych, wspominających beztroskie
lata swojego dzieciństwa. Jak wiadomo, baśniowa Królowa Śniegu to postać
niezwykle mroczna i przywodząca na myśl wszystko, co złe, ale też kojarząca się
z wizualnym pięknem. Nie można bowiem zaprzeczyć, że jej skuta lodem kraina nie
fascynuje ludzkości od pokoleń. Tak więc podczas gdy jedni pisarze inspirują
się w swojej twórczości nieśmiertelnymi dramatami Williama Shakespeare’a
(1564-1616), tak inni sięgają po baśnie Andersena, aby na ich podstawie
stworzyć własną uniwersalną opowieść. Jedną z takich właśnie autorek jest Anna
Klejzerowicz znana czytelnikom przede wszystkim z powieści obyczajowych z
kryminałem w tle, wśród których należy wymienić takie tytuły, jak Ostatnią
kartą jest Śmierć, Medalion z bursztynem czy cykl powieści z Emilem
Żądło w roli głównej (Sąd ostateczny, Cień gejszy, Dom naszej
pani, Zaginione miasto).
Jak
już wspomniałam wyżej, motywem przewodnim najnowszej powieści Anny Klejzerowicz
jest baśń Andersena – Królowa Śniegu. Miejscem akcji jest fikcyjna gmina
Kryszewo położona niedaleko Gdańska. Zamieszkujący ją ludzie stanowią przykład
typowego małomiasteczkowego społeczeństwa. Każda plotka rozchodzi się lotem
błyskawicy, zaś lokalny sklep to swoiste centrum informacji – bynajmniej nie
turystycznej – gdzie każdy może bez problemu dowiedzieć się co takiego słychać
w miasteczku i jego okolicach. Ostatnio wśród mieszkańców ogromne
zainteresowanie, ale i niewyobrażalny lęk, budzą zgony z powodu zamarznięcia. Było
ich zbyt dużo, aby móc traktować je w kategoriach zwykłego przypadku. Ludzie
zamarzają w mało uczęszczanych miejscach, a jedyne, co ich łączy to pociąg do
alkoholu. Choć zima jest naprawdę sroga, to jednak nie można przecież za
wszystko obwiniać aury. Coś zatem musi być na rzeczy. Nie dziwi więc fakt, iż w końcu ktoś pragnie rozwikłać tajemnicę tych
nieszczęsnych zamarznięć. Tą osobą jest niejaka Felicja Stefańska.
Felicja
to kobieta dobiegająca czterdziestki, której życie prywatne nie ułożyło się
zbyt dobrze, lecz mimo to można odnieść wrażenie, że nasza bohaterka dość
dobrze radzi sobie z porażkami. Do Kryszewa przyjechała, aby zająć się lokalną
gazetą oraz pełnić funkcję rzecznika prasowego gminy, a także po to, żeby choć
po części – z dala od zgiełku dużego miasta – uporządkować swoje życie. Felicja zdążyła już zaaklimatyzować się w
nowym środowisku, natomiast mieszkańcy miasteczka nie widzą w niej intruza
czy wroga. Dziennikarka przyjaźni się z radną gminy – Gretą Pazik. Może
rozmawiać z nią praktycznie o wszystkim. Kiedy w tajemniczych okolicznościach
zaczynają zamarzać ludzie, wówczas to właśnie Felicja staje do walki z Królową
Śniegu, do której prowadzą wszelkie możliwe ślady. Czy zatem kobiecie uda się
dociec prawdy? Czy jej dziennikarskie doświadczenie pomoże odnaleźć tego, kto
odpowiedzialny jest za tajemnicze zamarznięcia w Kryszewie i okolicach? Czy to
naprawdę baśniowa Królowa Śniegu doprowadza tych wszystkich nieszczęśników do
śmierci? A może w gminie mieszka ktoś, kto perfekcyjnie wciela się w jej postać
i morduje z zimną krwią? Jeśli tak, to dlaczego to robi?
Czytając
Królową Śniegu nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że głównym celem
napisania tej książki nie tyle było stworzenie doskonałego kryminału, ile
ukazanie czytelnikom prawdziwego oblicza lokalnej społeczności. Moim zdaniem
Anna Klejzerowicz wybrała sobie małomiasteczkową fikcyjną społeczność, która z
powodzeniem mogłaby zostać przyrównana do współczesnego polskiego
społeczeństwa. Widzimy bowiem jak wiele wśród bohaterów hipokryzji i
zakłamania, które drzemie w ludziach przez długie lata. O wielu rzeczach po
prostu mówić nie wolno albo zwyczajnie nie wypada, a to z kolei pociąga za sobą
wiarę w klątwy i zabobony. Jeśli ludzie nie są w stanie logicznie wytłumaczyć
pewnych zjawisk lub boją się o nich mówić wprost, wówczas odwołują się do
kwestii nadprzyrodzonych, które niekoniecznie dadzą odpowiedź na stawiane
pytania.
W
swojej najnowszej powieści Autorka dotyka naprawdę istotnych problemów
społecznych. Sięga do czasów PRL-u i życia w komunistycznych pegeerach, gdzie wszystkie
wiejskie gospodarstwa podległe były Ministerstwu Rolnictwa, a przeciętny
pracownik otrzymywał pensję od państwa. To tam tworzyły się patologie
społeczne, natomiast ludzie nauczyli się żyć na koszt państwa. Z kolei niska
efektywność pracy i fatalne zarządzanie gospodarstwami powodowały niewielką
produktywność, zaś powstały w ten sposób deficyt pokrywano z dotacji
państwowych. Do 1988 roku dotacje te stanowiły ponad pięćdziesiąt procent
środków przeznaczonych na inwestycje w rolnictwie. Nie dziwi zatem fakt, że po
upadku pegeerów ludzie przyzwyczajeni do łatwego życia popadali w patologie,
które cechował przede wszystkim alkoholizm i brak życiowej zaradności. Od tej
chwili ci ludzie musieli już radzić sobie sami, natomiast nauczeni, że państwo
zawsze pomoże, nie potrafili funkcjonować samodzielnie.
W
moim odczuciu Królowa Śniegu to powieść niezwykle pouczająca. Autorka
pragnie pokazać czytelnikowi, jak wiele złego może wyrządzić brak rozliczenia
się z przeszłością. Nie chodzi tutaj jedynie o wzajemne relacje międzyludzkie,
lecz przede wszystkim o konflikt jednostki. Osoba, której on dotyczy, przez
lata robiła wszystko, aby tylko móc zapomnieć o grzechach swoich przodków.
Niestety, na nic zdał się podejmowany trud. W pewnym momencie przeszłość
przypomniała o sobie w najmniej oczekiwany sposób. Teraz trzeba bowiem stanąć
twarzą w twarz z wydarzeniami sprzed lat i zebrać w sobie na tyle dużo odwagi,
aby całą sprawę doprowadzić do końca, co może nieodwracalnie zmienić czyjeś
życie, a nawet negatywnie rzutować na przyszłość.
Sama
gmina Kryszewo na pewno nie ma nic wspólnego z sielanką, jakiej moglibyśmy
spodziewać się po tak małej miejscowości. Tutaj ludzie nie do końca są ufni i
wiele spraw ukrywają, bojąc się ich ujawnienia, szczególnie w sytuacji, kiedy
ktoś znów wymierza sprawiedliwość na własną rękę. I choć żyją jeszcze ludzie,
którzy wiele pamiętają i równie wiele mogliby opowiedzieć, to jednak milczą,
obawiając się o własne życie. Czasami wygodniej jest im myśleć, iż to sroga
zima i niemiłosierny mróz odpowiadają za zamarznięcie wszystkich tych ludzi. Jedyna
Felicja Stefańska nie boi się stawić czoła prawdzie bez względu na to, jaka ona
jest. W kryszewskiej społeczności jest nowa, więc nie ma najmniejszego pojęcia
o tym, co działo się tutaj przed laty. Z drugiej strony jednak poprzez swoje
śledztwo kobieta może sprowadzić niebezpieczeństwo również na siebie.
Trzeba
też pamiętać, że Felicja Stefańska to kobieta z zewnątrz, więc na pewne sprawy
ma zupełnie inne spojrzenie niż ci, którzy mieszkają w gminie od lat. Jako
osoba z tak zwanego wielkiego świata widzi kryszewską społeczność w zupełnie
innym świetle. Dla niej są to ludzie zagubieni, pozbawieni kontaktu z
prawdziwym życiem, wyizolowani i tak naprawdę niepotrafiący zaradzić własnej
ułomności społecznej. Czy zatem jej świeże i bezstronne podejście do sprawy
może pomóc w rozwiązaniu zagadki dotyczącej zamarznięć? Jaką decyzję podejmie
dziennikarka, kiedy dotrze do faktów z przeszłości i będzie musiała dokonać
wyboru: ujawnić czy może zatuszować? Czy przyjaźń i lojalność wobec innych
okażą się ważniejsze niż prawda? Jak daleko w swoim śledztwie będzie mogła
posunąć się nasza bohaterka? A może lepiej byłoby, gdyby Felicja stała się taką
samą osobą, jak wszyscy ci ludzie mieszkający w gminie Kryszewo?
Królowa
Śniegu to powieść, która przede wszystkim odkrywa wady współczesnego polskiego
społeczeństwa. Czytelnik ma do czynienia z bohaterami w różnym wieku, jak
również z przedstawicielami różnych środowisk. Momentami można odnieść
wrażenie, że Anna Klejzerowicz w sposób niezwykle bezpośredni piętnuje
hipokryzję, znieczulicę i wszystko to, co złe w naszym społeczeństwie. Niczego
nie ukrywa ani nie usprawiedliwia. Wszystko to Autorka robi za pośrednictwem Felicji
Stefańskiej, którą wyposażyła w cechy charakteru pomagające jej zdemaskować ludzką
obłudę i fałsz oraz dokonać weryfikacji ludzkich poglądów i przekonań.
Na
koniec w kilku słowach chciałabym jeszcze odnieść się do wątku kryminalnego. Już
samo wykorzystanie baśni Andersena stanowi doskonały pomysł. Czytelnik
bezustannie zastanawia się kim tak naprawdę jest owa Królowa Śniegu, która
zabija, bo przecież nie może być to postać stworzona przez duńskiego
baśniopisarza. Praktycznie do samego końca nie możemy rozwikłać tej zagadki.
Autorka zwodzi czytelnika i pozwala mu snuć własne przypuszczenia, aby za
chwilę mógł stwierdzić, że jednak się mylił. Królowa Śniegu Anny
Klejzerowicz nie jest zatem typową powieścią kryminalną. To przede wszystkim
historia z bogatym drugim dnem, którego odkrycie zmusza czytelnika do
postawienia sobie szeregu pytań odnośnie do własnego postępowania i
funkcjonowania we współczesnym społeczeństwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz