Legenda
o świętym Patryku (ok. 389-461) znana jest od ponad półtora tysiąca lat, czyli
od chwili, gdy w Irlandii pojawili się pierwsi chrześcijańscy misjonarze. W
miarę upływu lat jego historia stała się mieszanką prawdy, mitu oraz alegorii.
Możliwe, że najbardziej znana opowieść o świętym Patryku wiąże się z Shamrock,
czyli małą roślinką (koniczyną), która przez wieki zdążyła już zdobyć sławę na
całym świecie jako symbol irlandzkiego dziedzictwa. Po tym, jak święty Patryk
przygotował się już do pełnienia funkcji kapłana i biskupa, przybył do Irlandii,
a było to dokładnie w 432 roku. Natychmiast podjął próbę nawracania na wiarę
chrześcijańską pogańskich Celtów, którzy zamieszkiwali wyspę. Mieszkając i
pracując już wcześniej na terenie dzisiejszej Wielkiej Brytanii
(najprawdopodobniej urodził się w Walii), bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z
tego, że cyfra „3” posiada szczególne znaczenie w tradycji celtyckiej, jak
również w wielu innych pogańskich wierzeniach. Tak więc podjął decyzję, aby
zastosować tę wiedzę także w nawracaniu ludności celtyckiej. W związku z
powyższym święty Patryk użył Shamrock, czyli trójlistnej koniczyny,
którą można było znaleźć na terenie całej wyspy. W ten sprytny sposób chciał
bowiem wyjaśnić ludziom znaczenie Trójcy Świętej, czyli teorię dotyczącą Boga
Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego. Chciał, aby Celtowie zrozumieli, iż
każda z tych osób występuje oddzielnie, lecz mimo to stanowią jedność.
Święty Patryk z wężami |
Z
osobą świętego Patryka łączy się także poemat noszący tytuł Krzyk jelenia
(z ang. The Deer's Cry) lub Zbroja świętego Patryka (z ang. St
Patrick's Breastplate), który opowiada o tym, jak święty Patryk użył mocy féth
fíada*, aby
siebie i swojego towarzysza zamienić w dzikie jelenie, co pozwoliłoby im
uniknąć zasadzki podczas nauczania na wzgórzu Tara (z ang. Hill of Tara),
znajdującego się w irlandzkim hrabstwie Meath. To królewskie wzgórze w dolinie
rzeki Boyne było uznawane za stolicę starożytnej Irlandii, natomiast dla
druidów stanowiło święte miejsce zamieszkiwane przez bóstwa. A zatem czekając
na przybycie wroga, którego zamiarem było zaatakowanie i uwięzienie dwóch
chrześcijan, święty Patryk i jego towarzysz przy pomocy magii mieli rzekomo
doprowadzić do tego, że ich celtyccy przeciwnicy widzieli jedynie płowego
jelenia biegającego po wzgórzu. I tak oto dwaj misjonarze z powodzeniem
osiągnęli swój cel i opuścili Hill of Tara bez jakichkolwiek nieprzyjemnych
incydentów.
Celtyckie
święto Beltaine (święto ognia) było główną atrakcją celebrowania
początku lata i tym samym triumfowania nad ciemnymi mocami. Według tradycji
ogień zapalał wówczas irlandzki arcykról. Zgodnie z zasadami starszeństwa był
to mężczyzna posiadający władzę nad pozostałymi królami, lecz niemający tytułu
cesarza (z ang. High King). Arcykról zapalał ogień na wzgórzu Tara, a
potem od tego ognia zapalano pozostałe pochodnie. Tak więc gdy święty Patryk
zapalił ogień, wówczas zupełnie świadomie zwrócił na siebie uwagę pogańskich
wodzów. Wtedy arcykról Laoghaire (dziś dzielnica Dublina) wysłał starszych
druidów, aby ci zbadali i donieśli mu, czy przypadkiem ogień Patryka nie
posiada magicznej mocy, ponieważ za nic nie można było go ugasić. W tej
sytuacji druidzi ostrzegli arcykróla, iż grozi mu spalenie, jeśli nie zdoła
ugasić ognia zapalonego przez Patryka. Niestety, arcykról Laoghaire nie był w
stanie tego dokonać, więc uznał, iż magia Patryka jest silniejsza niż ta,
której on sam używa. Pomimo że król nie zdecydował się nawrócić na
chrześcijaństwo, to jednak wyraził zgodę, aby Patryk szerzył swoją misję w
Irlandii i nawracał jej mieszkańców.
Inna
legenda o świętym Patryku dotyczy dnia, w którym misjonarz nauczał nieopodal
pogańskiego kamienia przeznaczenia, czyli innymi słowy w pobliżu menhiru.
Kamień ten przez niektórych z grona potencjalnych konwertytów był uważany za
święty, ponieważ został osadzony w okręgu. Ponadto poganie uważali go również
za symbol słońca lub księżyca bogów. Z kolei o świętym Patryku mówi się, że
narysował chrześcijański (lub łaciński) krzyż właśnie na tym okręgu, tym samym
błogosławiąc kamień. Uważa się zatem, że stworzył on pierwszy irlandzki krzyż i
pokazał, że jest gotów zaakceptować praktyki pogańskie i jednocześnie
wprowadzić chrześcijańskie symbole celem ułatwienia ludziom procesu nawracania
się na chrześcijaństwo.
Święty Patryk wraz z towarzyszami zmierza na wzgórze Tara |
Święty
Patryk spędził czterdzieści dni Wielkiego Postu na górze w hrabstwie Mayo. Góra
ta obecnie znana jest jako Croagh Patrick. W tym czasie nękany był przez
demony wcielające się w postać kosów. Ptaki te tworzyły gęste skupiska, dzięki
czemu były w stanie zasnuć niebo ciemnością. Lecz według legendy święty Patryk
nie ustawał w modlitwie, aż w końcu zadzwonił dzwonkiem, który był symbolem
głoszonej przez niego wiary. W odpowiedzi na jego modlitwy pojawił się anioł i
powiedział mu, że wszystkie prośby Patryka zanoszone w imię narodu irlandzkiego
zostaną wysłuchane, a oni zachowają swoją wiarę aż do dnia Sądu Ostatecznego.
Prawdopodobnie
najbardziej znaną legendą o świętym Patryku jest jednak ta, w której posługuje
się on trójlistną koniczyną. To właśnie dzięki roślinie Patryk miał utopić w
morzu wszystkie węże żyjące na terenie Irlandii. W związku z tym na wielu
obrazach przedstawiany jest wraz z wężami, co ma symbolizować zwycięstwo nad
złem. Ponieważ obecnie w Irlandii nie ma innych węży oprócz tych, które żyją w
ogrodach zoologicznych, ludzie przypisują ich brak właśnie świętemu Patrykowi.
Z drugiej strony jednak naukowcy uważają, że mało prawdopodobne jest, aby w
Irlandii kiedykolwiek występowały te łuskonośne gady. Dlatego też ludzie ich
nieobecność tłumaczą legendą o świętym Patryku. Chodzi w niej bowiem o to, że
węże stanowiły świętość dla druidów, natomiast wytępienie gadów odnosi się
bezpośrednio do sukcesu Patryka, który w ten symboliczny sposób usunął
pogańskie wpływy na wyspie.
Slemish w hrabstwie Antrim, czyli miejsce, gdzie według tradycji święty Patryk miał zajmować się wypasem owiec i świń podczas pobytu w niewoli. źródło |
Historia
świętego Patryka jako patrona Irlandii, który urodził się w drugiej połowie IV
wieku nie jest zbyt rzetelna. Tak naprawdę nawet rok jego urodzenia nie jest do
końca znany. Niektórzy badacze podają, że był to 373 rok, podczas gdy inni
mówią o roku 390. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku miejsca jego
urodzenia. Wiadome jest, że wychowywał się w pobliżu miejscowości o nazwie Banna
Venta Burniae, lecz nie można dokładnie określić jej położenia. Jedni mówią, że
były to nizinne tereny Szkocji, zaś inni twierdzą, iż równie dobrze mogła być
to Walia, która w tamtym okresie znajdowała się pod panowaniem Rzymian. Święty
Patryk najprawdopodobniej naprawdę nazywał się Maewyn
Succat. Jego ojciec – Calpornius – był rzymsko-brytyjskim oficerem i diakonem.
Pomimo iż jego rodzina była bardzo mocno zaangażowana w wyznawanie wiary
chrześcijańskiej, to jednak sam Patryk nie był osobą wierzącą. Jego życie nie
wyróżniało się niczym szczególnym. Wiele zmieniło się w chwili, gdy ukończył
szesnaście lat. To właśnie wtedy miały miejsce dramatyczne wydarzenia, które
sprawiły, że przyszły święty zapisał się wielkimi literami w historii
Irlandii.
Jako młody chłopak, święty Patryk został porwany przez
irlandzkich piratów i sprzedany Irlandczykom. Od tej pory on i jego towarzysze
żyli w niewoli. Z jego autobiografii, którą podaje Kościół
Katolicki, wiadomo, że Patryk przetrwał niewolę. Sześć lat spędził w więzieniu na północy
wyspy i pracował tam jako pasterz owiec i świń na górze Slemish w hrabstwie
Antrim. W tym czasie jego religijność coraz bardziej przybierała na sile. Swoje
porwanie i uwięzienie traktował jako karę za brak wiary, dlatego też wiele
czasu spędzał na modlitwie. Miał też wizję, w której nakazano mu ukryć się na
statku płynącym do Brytanii. W ten sposób Patryk wrócił do swojej
rodziny.
Będąc już w domu, Patryk miał sen, w którym przykazano
mu, iż musi wrócić do Irlandii, aby nauczać tam o Bogu, ponieważ potrzebują
tego jej mieszkańcy. Fakt ten zmotywował go do powrotu na zieloną wyspę, gdzie miał pełnić fukcję kapłana, lecz nie zrobił tego od razu. W tamtym momencie nie był jeszcze
właściwie przygotowany do roli misjonarza. Oddał się zatem procesowi
poszukiwania Boga. Badania, które prowadził zaprowadziły go do Francji, gdzie
pobierał nauki w klasztorze znajdującym się najprawdopodobniej gdzieś w pobliżu
Saint-Germain. Jego duchowym mentorem był biskup Peregryn z Auxerre (?). I tak
oto dwanaście lat swojego życia Patryk przeznaczył na naukę i poznawanie Boga.
Potem wrócił do Irlandii jako biskup wysłany tam przez samego papieża. Kolejne
lata jego życia są już lepiej znane. Tak więc z Francji przybył do Strangford
Loch w hrabstwie Down (obecnie Irlandia Północna). Pomimo że święty Patryk
uważany jest za tego, który jako pierwszy przyniósł do Irlandii
chrześcijaństwo, to jednak wcale nie był prekursorem w jego nauczaniu, lecz w
rzeczywistości był nim biskup Palladiusz (?-ok. 457-461).
Shamrock, czyli trójlistna koniczyna będąca symbolem Irlandii i służąca świętemu Patrykowi do wytłumaczenia poganom tajemnicy Trójcy Świętej. |
Historia świętego Patryka to przede wszystkim czas, kiedy
wielokrotnie był więziony z powodu głoszenia nauki chrześcijańskiej. Nie
podobało się to bowiem lokalnym irlandzkim wodzom czy celtyckim druidom, lecz
mimo to zawsze zdołał uciec z niewoli lub odzyskać wolność na skutek przekupywania
oprawców jakimiś darami. Przez dwadzieścia lat podróżował po wyspie, gdzie
chrzcił ludzi oraz zakładał klasztory, szkoły i kościoły. Zmarł w dniu 17 marca
461 roku lub – jak twierdzą niektórzy – w roku 493, pozostawiając po sobie
kościół w Armagh, który dziś znamy jako anglikański kościół pod wezwaniem
świętego Patryka. Jest to katedra w stylu gotyckim będąca przebudową
trzynastowiecznego kościoła zbudowanego w miejscu, gdzie powstał ten wybudowany
na polecenie świętego Patryka w 445 roku. W Armagh znajduje się także katedra
katolicka pod wezwaniem świętego Patryka wzniesiona w stylu neogotyckim w
latach 1838-1873. W chwili jego śmierci Irlandia była już wyspą z dobrze
zakorzenionym chrześcijaństwem. Od tamtej pory Irlandczycy wspominają Patryka
właśnie w dniu 17 marca. Święty został pochowany albo w Downpatrick (Irlandia
Północna), albo gdzieś w hrabstwie Down lub w Armagh.
Dzień Świętego Patryka obchodzony jest zatem corocznie w
dniu 17 marca od ponad tysiąca lat. Jest to święto religijne, które zostało
ustanowione celem upamiętnienia jego śmierci mającej miejsce w V wieku. W Dzień
Świętego Patryka, który zawsze przypada w czasie chrześcijańskiego Wielkiego
Postu, Irlandczycy idą rano do kościoła, natomiast świętowaniu oddają się w
godzinach popołudniowych. Wtedy też nie obowiązują wielkopostne zakazy
dotyczące spożywania mięsa, a ludzie mogą tańczyć, pić mocniejsze trunki i
spożywać tradycyjny irlandzki posiłek przygotowany na bazie boczku i kapusty. Z tej okazji
odbywają się również świąteczne parady, lecz nie tylko w Irlandii, ale także w
Stanach Zjednoczonych, na przykład w Nowym Jorku czy Bostonie. Co ciekawe, pierwsza taka parada
nie odbyła się w Irlandii, lecz właśnie w Stanach Zjednoczonych. W dniu 17
marca 1762 roku irlandzcy żołnierze służący w angielskiej armii przemaszerowali
ulicami Nowego Jorku. Towarzyszyła im tradycyjna irlandzka muzyka, dzięki
której mogli poczuć się jak w domu, za którym przecież bardzo tęsknili.
Pocztówka zaprojektowana w Stanach Zjednoczonych w 1912 roku specjalnie z okazji Dnia Świętego Patryka. |
W ciągu kolejnych ponad trzydziestu lat irlandzki patriotyzm
wśród amerykańskich imigrantów przeżywał swój rozkwit, powołując do życia ruch
społeczny zwany Irish Aid, który zrzeszał w sobie sympatyków świętego
Patryka. Każdego roku ludzie należący do Irish Aid organizowali parady,
podczas których grali na dudach i bębnach. Dodam, że dudy tak naprawdę po raz
pierwszy pojawiły się nie w Irlandii, lecz w Szkocji oraz w oddziałach
brytyjskich żołnierzy. W 1848 roku kilka grup należących do Irish Aid
zjednoczyło siły, aby stworzyć jedną oficjalną paradę w Nowym Jorku w Dzień
Świętego Patryka. Dziś tamta parada oficjalnie uznawana jest za najstarszą na
świecie oraz największą w Stanach Zjednoczonych. Wzięło w niej bowiem udział
ponad sto pięćdziesiąt tysięcy osób. Z kolei każdego roku prawie trzy miliony
ludzi przychodzi podziwiać paradę, której trasa mierzy półtorej mili (prawie
dwa i pół kilometra) i trwa ponad pięć godzin. Natomiast w Bostonie, Chicago,
Filadelfii czy Savannah parady liczą około dwudziestu tysięcy uczestników.
Aż do połowy XIX wieku większość irlandzkich imigrantów w
Ameryce wywodziła się z protestanckiej klasy średniej. Podczas wielkiego
nieurodzaju ziemniaków, jaki uderzył właśnie w Irlandię w 1845 roku, blisko
milion ubogich i niewykształconych irlandzkich katolików zaczęło napływać do
Stanów Zjednoczonych, aby w ten sposób uniknąć głodu. W Ameryce spotkali się z
pogardą dla swoich obcych religijnych przekonań. Większość amerykańskich
protestantów było wrogo nastawionych do przybyszów z Europy, dlatego też
Irlandczycy mieli poważny problem ze znalezieniem pracy nawet w charakterze
zwykłych służących. Gdy amerykańscy Irlandczycy po raz pierwszy wyszli na ulice
w Dniu Świętego Patryka, wówczas tamtejsza prasa przedstawiała ich w sposób
prześmiewczy, jak również jako zwykłych pijaków, a nawet agresywne małpy.
Parada w Dniu Świętego Patryka w Nowym Jorku w 1907 roku (Piąta Aleja) fot. George Grantham Bain (1865-1944) |
Wkrótce amerykańscy Irlandczycy zaczęli zdawać sobie
sprawę z tego, że ich duża społeczność z dnia na dzień rosnąca w siłę może
śmiało wejść również do życia politycznego. Zaczęli więc skupiać się w grupy o
charakterze politycznym, natomiast ich pierwszą partią była tak zwana Green
Machine, która ostatecznie stała się istotnym punktem zaczepienia dla kandydatów
na stanowiska polityczne. Nagle coroczne parady organizowane w Dzień Świętego
Patryka okazały się dla nich pokazem siły. W 1948 roku prezydent Harry S.
Truman (1884-1972) wziął udział w paradzie zorganizowanej w Nowym Jorku, co
napawało dumą irlandzkich Amerykanów, których przodkowie musieli przecież walczyć
ze stereotypami i uprzedzeniami na tle rasowym, aby ostatecznie doświadczyć
akceptacji w Nowym Świecie.
Kiedy irlandzcy imigranci na dobre zaaklimatyzowali się w
Stanach Zjednoczonych, inne amerykańskie miasta zaczęły opracowywać własne
tradycje. Jedną z nich było coroczne farbowanie na zielony kolor wody rzeki
Chicago. Ta praktyka rozpoczęła się w 1962 roku, gdy pracownicy odpowiedzialni
za ograniczenie zanieczyszczenia wód miejskich zastosowali zielony barwnik
celem śledzenia nielegalnych zrzutów ścieków. Wtedy też zdano sobie sprawę z
tego, że zielony barwnik może także stanowić wyjątkowy sposób uczczenia Dnia
Świętego Patryka. W tym samym roku wlali więc do rzeki sto funtów (pięćdziesiąt
kilogramów) zielonej farby pochodzenia roślinnego. Taka ilość barwnika
pozwoliła na utrzymanie koloru przez tydzień! Obecnie w celu zminimalizowania
szkód dla środowiska naturalnego używa się tylko czterdziestu funtów barwnika
(dwadzieścia kilogramów), natomiast rzeka zabarwiona jest na zielono jedynie
przez kilka godzin.
Rzeka Chicago zabarwiona na zielono w Dniu Świętego Patryka fot. Knowledge Seeker źródło |
Chociaż historycy twierdzą, że pomysł z barwieniem rzeki
Chicago był naprawdę oryginalny i pierwszy w historii, to jednak niektórzy
mieszkańcy Savannah w stanie Georgia, gdzie pierwsza parada w Dniu Świętego
Patryka odbyła się jeszcze w 1813 roku, uważają, że idea dotycząca barwienia
wody powstała właśnie w ich mieście. Zwracają oni bowiem uwagę na to, że w 1961
roku kierownik hotelowej restauracji – Tom Woolley – przekonał urzędników
miejskich do tego, aby zafarbowali na zielono rzekę Savannah. Eksperyment nie
do końca się udał, ponieważ woda zabarwiła się jedynie nieznacznie, lecz mimo
to Tom Woolley utrzymywał, że potem to właśnie on osobiście namówił burmistrza
Chicago – Richarda Josepha Daleya (1902-1976) – do tego, aby ten sam pomysł
wprowadził również w swoim mieście. Niestety, wielu ludzi zaprzeczało słowom
kierownika restauracji.
Obecnie ludzie pochodzący z różnych środowisk obchodzą
Dzień Świętego Patryka, nie tylko w Irlandii, lecz także w innych częściach
świata, a szczególnie w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Australii. Chociaż
Ameryka Północna jest centrum największych parad, to jednak Dzień Świętego
Patryka celebrowany jest również w wielu innych miejscach świata z dala od
Irlandii, w tym w Japonii, Singapurze i Rosji. We współczesnej Irlandii Dzień
Świętego Patryka jest przede wszystkim świętem religijnym. W rzeczywistości
jednak aż do roku 1970 prawo irlandzkie zakazywało otwierania pubów w dniu 17
marca. Zmiany nastąpiły dopiero na początku 1995 roku, kiedy to rząd irlandzki
rozpoczął szeroko zakrojoną kampanię, która miała na celu zachęcić ludzi do
korzystania z atrakcji turystycznych Irlandii. W ten sposób reszta świata miała
poznawać kulturę zielonej wyspy, a także odwiedzać ją szczególnie w Dzień
Świętego Patryka. Dzisiaj około milion
osób bierze udział w Irlandzkim Festiwalu Świętego Patryka organizowanym
w Dublinie. W tym czasie mają miejsce kilkudniowe parady, koncerty, plenerowe
spektakle teatralne oraz pokazy sztucznych ogni.
* Féth
fíada – w mitologii irlandzkiej oznacza magiczną mgłę lub zasłonę dymną, której
Tuatha Dé Danann, czyli lud z plemienia bogini o imieniu Dana, używał w celu
ukrycia się przed wrogiem. Gęsta mgła powodowała, że człowiek, którego
spowijała nie mógł być dostrzeżony ludzkim okiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz