Wydawnictwo:
ŚWIAT KSIĄŻKI
Warszawa
2016
Tytuł oryginału: The Summer
House
(The Woman From Paris/Fairfield Park)
Przekład: Ewa
Westwalewicz-Mogilska
Większość
pisarzy mówi, że trudno jest im myśleć o kolejnej książce, kiedy wciąż mocno
przywiązani są do tej, którą właśnie skończyli. Uwierzcie, że nie jest łatwo
podjąć następne wyzwanie i zacząć kreować nowych bohaterów oraz linię fabularną,
gdy w głowie nadal uparcie tkwią postacie, które jeszcze tak niedawno stanowiły centrum życia autora. Santa Montefiore nie mogła i nie chciała umieszczać akcji
swojej kolejnej powieści we Włoszech, ponieważ ta, którą właśnie ukończyła
nierozerwalnie wiązała się ze słoneczną Italią. Postanowiła więc oddać w ręce
czytelników coś zgoła odmiennego. Autorka mnóstwo czasu spędziła w Szwajcarii,
gdzie mieszkała matka jej ojca. Tak więc praktycznie każdej zimy cała rodzina
Santy Montefiore wyjeżdżała do malowniczej Szwajcarii. Choć jako dziecko
Autorka bardzo lubiła spędzać wakacje w miejscach, gdzie mogła wygrzewać się w
promieniach słońca, to jednak wykorzystywała każdą okazję, aby móc wyjechać na
narty. Nigdy nie narzekała, że tak właśnie się dzieje i że musi zamienić słońce
na śnieg. Uwielbiała jeździć na nartach i podziwiać piękno gór, które sprawiały
jej równie dużo przyjemności, jak toskańskie morze.
Akcja
powieści Paryska nieznajoma została umiejscowiona w angielskim hrabstwie
Hampshire, zaś miasteczko, w którym żyją bohaterowie powstało na wzór Alresford.
Jeden z przyjaciół Santy Montefiore posiada wspaniałą i malowniczą rezydencję
na obrzeżach tegoż miasteczka, położoną w wiosce o nazwie Ropley. Tak więc
pewnego dnia Autorka pomyślała sobie, że będzie to idealne miejsce do
umieszczenia akcji powieści. Oczywiście wiele elementów związanych z
powieściowym Fairfield Park zostało wymyślonych przez nią samą. A zatem farma fikcyjnych Framptonów to nic innego, jak połączenie dwóch posiadłości, czyli szwajcarskiej
należącej do rodziny ojca Autorki oraz tej, której właścicielem jest jej przyjaciel.
Przyznam, że to naprawdę wspaniałe, kiedy można tak bez ograniczeń żonglować
wyobraźnią, aby ostatecznie wymyślić coś zupełnie nowego, lecz mimo to wciąż
tkwiącego w prawdziwych realiach.
Jedno z wydań brytyjskich Wyd. SIMON & SCHUSTER kwiecień 2013 |
Jeśli
wziąć pod uwagę fabułę powieści, to wędrowała ona po umyśle Autorki przez długi
czas. Santa Montefiore przyznaje, że najlepsze pomysły przychodzą jej do głowy
albo przed snem, albo podczas jazdy samochodem. Czasami kiedy utknie w samym
środku danej sceny i nie ma pojęcia, w jaki sposób dalej pokierować bohaterami,
wówczas zabiera ich ze sobą do łóżka i praktycznie natychmiast przychodzi
rozwiązanie problemu. Dlatego też Autorka często robi sobie drzemki w ciągu
dnia, choć czuje się z tego powodu winna. Gdyby była z pochodzenia Hiszpanką,
wtedy mogłaby śmiało zrzucić ten fakt na potrzebę oddania się sjeście. Niemniej
Santa Montefiore przyznaje, że po przebudzeniu zawsze ma gotowy pomysł na
kolejną książkę lub zakończenie danej sceny. Podobnie działa na nią muzyka.
Dlatego też jeśli podróżuje samolotem, wówczas zakłada słuchawki i słucha
inspirującej muzyki. Najczęściej jeszcze przed zakończeniem lotu, w jej głowie
układa się już nowa historia, którą należy szybko spisać. Zdarza się też, że
jej pomysły są tak bardzo wzruszające, iż przy współpasażerach po prostu płacze
z powodu dramatycznych losów swoich bohaterów, które właśnie wymyśliła.
Możliwe,
że przy kreowaniu fabuły Paryskiej nieznajomej Santa Montefiore również
uroniła łzy wzruszenia, ponieważ powieść rozpoczyna się dość dramatycznie.
Arystokratyczna rodzina Framptonów właśnie zmierza na cmentarz, gdzie już za
kilka godzin zostanie pochowany pięćdziesięciokilkuletni lord George Frampton. Mężczyzna
żył na pełnym ryzyku. Uwielbiał, kiedy niebezpiecznie wzrastał mu poziom
adrenaliny we krwi. Dlatego też rzadko przebywał w domu. Wciąż gdzieś wyjeżdżał
i często były to podróże zupełnie niezwiązane z prowadzeniem świetnie
prosperującej firmy. Od tego miał przecież ludzi, którzy z oddaniem zajmowali
się jego interesami. Wśród nich był również prawnik Julius Beecher. W obliczu
tej niespodziewanej tragedii nie dziwi fakt, że wszyscy członkowie rodziny
bardzo boleśnie przeżywają odejście na wieczny spoczynek ukochanego ojca, męża
i syna. George i jego żona Antoinette doczekali się trzech synów, z których
jeden – Joshua – jest już żonaty i mieszka w Londynie, gdzie teraz przejmuje
firmę po ojcu. Najstarszy – David – prowadzi farmę Fairfield Park, natomiast
najmłodszy – Tom – również mieszka w Londynie, gdzie oddaje się wszelkiego rodzaju
rozrywkom, co sprawia, że zbyt często zagląda do kieliszka, a to na dłuższą
metę staje się naprawdę niebezpieczne.
Jedno z wydań amerykańskich Wyd. SIMON & SCHUSTER czerwiec 2014 |
Wydaje
się, że teraz po odejściu George’a, rodziną Framptonów będzie kierować nestorka
rodu – Margaret Frampton. W głębi serca kobieta bardzo przeżywa śmierć
ukochanego jedynaka, lecz na zewnątrz nie daje tego po sobie poznać i od kilku
dni gra niewzruszoną starą babę, której żadna tragedia nie jest w stanie
złamać. Inaczej natomiast zachowuje się Antoinette, dla której zmarły mąż był całym
światem. Pomimo że nie podzielała jego stylu życia, to jednak bardzo go kochała
i teraz nie wyobraża sobie życia bez George’a. Synowie również nie czują się
dobrze i na samą myśl o tym, że już nigdy nie zobaczą ojca żywego, łza kręci im
się w oku.
W takich sytuacjach czasami zdarza się, że na jaw wychodzą jakieś
ciemne strony życia osoby, która właśnie odeszła. Tak jest też i tym razem.
Otóż podczas żałobnego nabożeństwa najstarszy syn George’a Framptona, który
teraz ma zostać lordem, zauważa piękną młodą kobietę siedzącą w jednej z
kościelnych ławek. Towarzyszy jej prawnik ojca. Wygląda na to, że kobieta
również zwróciła na Davida uwagę. Kim więc jest owa tajemnicza piękna młoda
dama? Przecież nie należy do rodziny. Nikt tak naprawdę jej nie zna. Co takiego
łączy ją z Juliusem Beecherem?
Cała
sprawa wyjaśnia się dość szybko. Okazuje się bowiem, że Phaedra Chancellor jest
nieślubną córką George’a Framptona! Można sobie jedynie wyobrazić, jak wielki
szok przeżywają członkowie rodziny ze zgorzkniałą Margaret na czele. Pojawiają
się pytania, lecz nikt nie zna na nie odpowiedzi. Dlaczego George ukrywał swoją
córkę przed rodziną? Czy zdradził żonę? Czy nadal tkwiłby w swoim kłamstwie,
gdyby nie umarł? Kim jest kobieta, z którą spłodził pannę Chancellor? Jak gdyby
tego wszystkiego było mało, George tuż przed śmiercią zmienił testament, w
którym ujął również swoją nieślubną córkę. Zapisał jej nawet klejnoty, które
powinien odziedziczyć najstarszy syn. Ta biżuteria jest w rodzinie Framptonów
od pokoleń, a teraz ma ją odziedziczać jakaś przybłęda! Nigdy! Tak więc podczas
gdy niemal wszyscy członkowie rodziny próbują pogodzić się z sytuacją z
mniejszym lub większym skutkiem, synowa George’a jako jedyna nie daje wiary
uczciwym intencjom Phaedry. Ona uważa, że kobieta coś knuje i wcale nie mówi
prawdy. Roberta robi więc wszystko, aby dowiedzieć się, jaka właściwie jest ta prawda. Czy
jej się to uda? Czy fakty, które ewentualnie odkryje usatysfakcjonują rodzinę?
A może przysporzą jej jedynie dodatkowych cierpień?
Wydanie brytyjsko-amerykańskie pod zmienionym tytułem Wyd. SIMON & SCHUSTER luty 2013 |
Paryska
nieznajoma to oczywiście klasyczna lekka powieść obyczajowa z rodzinną
tajemnicą w tle. Autorka porusza w niej szereg problemów, z którymi na co dzień
boryka się wielu ludzi. Tak więc mamy tutaj zakazaną miłość, przed którą należy
się bronić z całych sił, aby nie doprowadzić do skandalu obyczajowego,
zważywszy że przecież dotyczy ona ludzi pochodzących z wyższych warstw
społecznych. Jest także kłamstwo, w które z jednej strony nie należy brnąć,
lecz z drugiej ujawnienie prawdy może doprowadzić do naprawdę bolesnych
przeżyć. W tym kontekście można zatem zadać sobie pytanie: Czy kłamstwo
można wytłumaczyć w sytuacjach, kiedy ujawniona prawda bez wątpienia wywoła niewyobrażalny
ból u osób najbardziej zainteresowanych? Poruszony jest również problem
wybaczania, który należy chyba do najtrudniejszych dylematów, z jakimi muszą
zmagać się nasi bohaterowie.
Oprócz
powyższego chyba najbardziej dogłębnej analizie psychologicznej można poddać
osobę nestorki rodu. Margaret Frampton to staruszka, która swoje w życiu
przeżyła. Kiedyś miała męża, urodziła syna i wydawać by się mogło, że teraz
może już spokojnie czekać na swoje odejście, zważywszy że ani męża, ani syna
nie ma już na tym świecie. A co robi Margaret? Jednym słowem zatruwa życie
młodym członkom rodziny. Pomimo że nie mieszka razem z Antoinette, to jednak
nie przeszkadza jej to w dręczeniu synowej. Nie robi tego fizycznie, lecz
psychicznie. Nie podziela bowiem wielu poglądów młodszej kobiety. Uważa ją za
histeryczkę i generalnie twierdzi, że nie należy roztkliwiać się nad swoim
losem bez względu na to, jaki on naprawdę jest. Praktycznie tak samo zachowuje
się wobec swoich wnuków. Co takiego musi się stać, aby staruszka wreszcie
zrozumiała, że postępuję źle i sprawia przykrość swoim bliskim? Mówią, że każde
zachowanie posiada jakąś przyczynę, która wielokrotnie jest ukryta przez
światem. W życiu Margaret również musiało wydarzyć się coś, co sprawiło, że
stała się zgorzkniała, zrzędliwa i traktująca innych w sposób – delikatnie
mówiąc – nieuprzejmy.
Wydanie holenderskie Wyd. DE BOEKERIJ Amsterdam, kwiecień 2012 |
Podobnie
do Margaret zachowuje się także Roberta Frampton, czyli synowa Antoinette.
Kobieta jest młoda i bardzo piękna, Niedawno została matką, więc tak naprawdę
trudno jest pojąć, dlaczego w każdym widzi wroga. W dodatku jest też bogata, a
to za sprawą męża, który przecież pochodzi z arystokratycznego rodu. Roberta
jest bardzo chciwa. Wydaje się, że nie dostrzega wokół siebie nikogo ani
niczego innego oprócz pieniędzy i tego, co mogą jej one zapewnić. Fakt ten
często sprawia, że dochodzi do słownych utarczek pomiędzy nią a Davidem
Framptonem, który z kolei jest mężczyzną raczej nieprzywiązującym wagi do
majątku pomimo swojej wysokiej pozycji społecznej.
Gdyby więc porównać ze sobą
wzajemnie wszystkich trzech młodych Framptonów, to zauważylibyśmy, że każdy z
nich jest inny. Josh wiele rzeczy robi pod wpływem żony, pomimo że piastuje
wysokie stanowisko w firmie i na co dzień podejmuje naprawdę poważne decyzje.
Niemniej, w życiu prywatnym u boku żony staje się poniekąd pantoflarzem. Natomiast
najmłodszy – Tom – prowadzi rozrywkowe życie i używa, ile tylko dusza
zapragnie. Póki jeszcze jest młody i wolny korzysta więc ze swoich przywilejów.
Czy ta sytuacja kiedyś ulegnie zmianie? Czy mężczyźni odnajdą swoją drogę i
szczęście, którego tak bardzo potrzebują?
Moim
zdaniem Framptonowie to także rodzina, która tak naprawdę tęskni za wewnętrznym
spokojem. Nawet wtedy, gdy jeszcze żył George ich życie wcale nie było takie
spokojne i uporządkowane. George często wyjeżdżał, Antoinette prowadziła dom,
lecz stale myślała o tym, co i z kim robi jej małżonek. Owszem, ufała mu
bezgranicznie, ale jak się okazuje, zaufanie to graniczyło z naiwnością. Czyżby
więc nagłe pojawienie się tajemniczej Phaedry Chancellor miało sprawić, że wszystko
wreszcie wróci do normy? Może obecność Phaedry wcale nie jest taka zła, jak mogłoby
się z pozoru wydawać? Tak więc można śmiało rzec, że najważniejszą kwestią tej
powieści jest po prostu rodzina, w której z kolei najistotniejsza jest wzajemna
miłość. Aby taką rodzinę stworzyć, należy też solidnie popracować nad zaufaniem
poszczególnym jej członkom. I oczywiście trzeba wiele wybaczyć, a to już nie będzie takie proste.
Każdy,
kto zna powieści Santy Montefiore wie, czego tak naprawdę może się po nich
spodziewać. Natomiast dla tych, którzy chcieliby choć przez chwilę zrelaksować
się przy nieco lżejszej literaturze Paryska nieznajoma może stać się
doskonałą lekturą, przy której naprawdę można odpocząć. Ponieważ bardzo lubię
od czasu do czasu sięgnąć po którąś z książek Santy Montefiore, w moim
przypadku Paryska nieznajoma sprawiła, że naprawdę wypoczęłam przy niej
psychicznie po trudnej i dramatycznej literaturze wojennej dotykającej tragedii
nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz