Wydawnictwo: PRÓSZYŃSKI I S-KA
Warszawa 1996
Tytuł oryginału: Mansfield Park
Przekład: Anna Przedpełska-Trzeciakowska
Długo zastanawiałam się, w jaki
sposób mogłabym rozpocząć pisanie tego tekstu. Generalnie nie mam problemu z
dobrem słów, jednak w tym przypadku okazało się inaczej. Może zacznę od tego,
że jestem niesamowicie zachwycona tą powieścią! Zapewne wielu czytelników
będzie się temu dziwić, ponieważ Mansfield
Park nie cieszy się tak
wielką popularnością, jak chociażby Emma, Rozważna i romantyczna czy Duma i uprzedzenie. Ba! Wielu twierdzi nawet, że Mansfield Park to
najgorsza powieść, jaka wyszła spod pióra Jane Austen (1775-1817), a to przede wszystkim dlatego, że główna bohaterka jest nieciekawa, niemrawa i ciapowata. Taka argumentacja zupełnie do mnie nie przemawia i wydaje mi się absurdalna. W tym
wypadku wiele wskazuje na to, że znów zadziałała moja wrodzona przekora. Po
przeczytaniu wszystkich książek autorstwa Jane Austen mogę śmiało rzec, że Mansfield Park urzekła mnie najbardziej. Żadna inna nie
wciągnęła mnie tak bardzo, jak właśnie historia
Fanny Price i Edmunda Bertrama. Znalazłam w niej to COŚ, czego nie
da się wyrazić słowami. To trzeba poczuć. Bohaterów polubiłam już od pierwszej
strony. Owszem, pani Norris działała mi na nerwy dość mocno, jednak jej
specyficzna osobowość wywołałaby negatywne emocje chyba w każdym czytelniku.
Lecz z drugiej strony, cóż warta byłaby ta historia, gdyby wszystkie postacie
były słodkie i bez skazy?
Scena, która dała początek miłości Fanny Price & Edmunda Bertrama. Drzeworyt autorstwa Joan Hassall (1906-1988) |
Generalnie książka uważana jest za
powieść społeczną, natomiast praktycznie w ogóle nie podchodzi się do niej jak
do romansu. Uważam, że to błąd. Przecież uczucie pomiędzy główną bohaterką – Fanny
Price – a Edmundem Bertramem wisi w powietrzu od samego początku. Możliwe, że ich
miłość nie jest zbyt mocno wyeksponowana, ale wyraźnie można ją odczytać pomiędzy
wierszami i uważny czytelnik na pewno to dostrzeże.
Polscy czytelnicy mogą
zastanawiać się, dlaczego Jane Austen poszła tutaj w kierunku miłości
kazirodczej. Zauważmy, że Edmund Bertram to bliski kuzyn Fanny Price. Ich matki
są siostrami. Chcę zatem wyjaśnić, że Autorka nie popełniła żadnego błędu logicznego, ani też nie
usiłowała choćby w najmniejszym stopniu wywołać skandalu obyczajowego na kartach swojej książki, ponieważ w
Wielkiej Brytanii małżeństwa pomiędzy kuzynami (nawet tymi bliskimi) nie były i nie są czymś
zakazanym i nikogo nie szokują. W tym kontekście można byłoby dopatrywać się
ewentualnie jakichś zakazów moralnych, a nie prawnych.
Aby dokładnie przeanalizować
charakter społeczeństwa współczesnego Autorce oraz zachodzące w nim zmiany, a
także rozwój twórczości Jane Austen, jak również nabieranie przez nią
doświadczenia pisarskiego, należałoby czytać poszczególne jej powieści w
kolejności chronologicznej. Jak wiadomo, Jane Austen pisała o rzeczywistości
aktualnie ją otaczającej, w związku z czym dałoby nam to dokładniejszy obraz
zmian obyczajowych w Anglii końca XVIII i początku XIX wieku. Myślę, że jest to doskonały temat na odrębny artykuł. Tak więc
powinniśmy czytać w następującej kolejności:
- Lady Susan (powieść powstała
najprawdopodobniej około roku 1795)
- Rozważna i romantyczna (pierwsza wersja powieści
powstała w 1795 roku jako zbiór listów)
- Duma i uprzedzenie (powieść pisana była od
października 1796 roku do sierpnia roku 1797)
- Opactwo Northanger (powieść została napisana w
latach 1798-1799)
- Mansfield Park (powieść została napisana w
latach 1811-1813)
- Emma (powieść powstała między 21
stycznia 1814 roku a 29 marca 1815 roku)
- Perswazje (powieść powstała w okresie od 8
sierpnia 1815 roku do roku 1816)
Edmund zafascynowany grą na harfie,
którą piękna i światowa
Mary Crowford
oczarowuje towarzystwo.
autor: Charles Edmund Brock
(1870-1938) |
A zatem skupmy się na Mansfield Park. Historia
praktycznie banalna. Uboga krewna przyjeżdża do rodziny znajdującej się
znacznie wyżej w hierarchii społecznej. Dziesięcioletnia dziewczynka o imieniu
Fanny początkowo czuje się zagubiona w domu swojego wuja – sir Thomasa Bertrama
– zważywszy, że jej owdowiała ciotka, pani Norris (druga siostra jej matki),
robi wszystko, aby dziecko miało poczucie wyobcowania. Wciąż akcentuje jej niższość
społeczną, jednocześnie uwielbiając kuzynki Fanny – Marię i Julię. Niemalże
natychmiast z pomocą przychodzi Edmund Bertram, młodszy syn sir Thomasa.
Pomiędzy kuzynostwem od razu zawiązuje się nić sympatii, która stopniowo
przeradza się w miłość, przynajmniej ze strony Fanny. Edmund, aby sobie to
uświadomić, będzie potrzebował znacznie więcej czasu, w którym to przeżyje
głębokie miłosne rozczarowanie i zawód. W miarę upływu czasu Fanny wtapia się w
nową rodzinę i już nie wyobraża sobie życia nigdzie indziej, jak tylko w
Mansfield Park. Dochodzi nawet do tego, że już jako dorosła panna wstydzi się
przed innymi swoich ubogich rodziców i licznego rodzeństwa. Za swój dom uznaje
dwór należący do wuja.
Życie rodziny Bertramów to obraz
typowego społeczeństwa początku XIX wieku. Bale, gra w karty, składanie wizyt,
zakochiwanie się i odkochiwanie, a nawet amatorskie wystawianie sztuk
teatralnych. Kobiety jak zwykle zajmują się robótkami ręcznymi, a mężczyźni od
czasu do czasu wyjeżdżają gdzieś w interesach. Każdy z bohaterów jest inny.
Jane Austen jak zwykle zastosowała szeroki wachlarz portretów psychologicznych.
Jednych bohaterów czytelnik lubi mniej, a innych bardziej. Można też odnieść wrażenie, że ta powieść jest nieco odważniejsza, aniżeli na przykład Emma czy Rozważna i
romantyczna.
Blake Ritson jako Edmund Bertram & Billie Piper w roli Fanny Price w ekranizacji Mansfield Park (2007) reż. Ian B. MacDonald |
Poza tym mamy też
problem skandalu obyczajowego. Starsza z córek sir Thomasa, będąc już mężatką
opuszcza męża i ucieka z niejakim Henrym Crawfordem, mając nadzieję na wielkie
uczucie z jego strony. A co w tym czasie robi jej upokorzony małżonek? Bierze z
nią rozwód! Myślę, że w tamtych specyficznych czasach takie postępowanie było
nie do pomyślenia i piętnowało na całe życie głównych bohaterów tychże scen.
Pamiętajmy, że w towarzystwie należało bywać, ponieważ jeśli się nie
bywało, to praktycznie się nie istniało. Ale jak tu bywać,
skoro nosi się znamię hańby? Na temat wspomnianego bywania dość
dosadnie mówi Mary Crawford – siostra pastorowej Grant. Jej słowa dotyczą
oczywiście Fanny Price.
(…) – Zaczynam się teraz orientować co do wszystkich z wyjątkiem panny Price – powiedziała panna Crawford, przechadzając się z Tomem i Edmundem. – Proszę mi powiedzieć czy ona bywa, czy nie bywa… nie mogę się w tym połapać. Była na kolacji u pastorostwa razem z wami wszystkimi, więc wydaje się, że bywa, a przecież tak rzadko zabiera głos, że trudno temu dać wiarę.Edmund, do którego przede wszystkim to pytanie było zwrócone, odparł: – Chyba rozumiem, o co pani chodzi, ale nie podejmuję się na to odpowiedzieć. Moja kuzynka jest dorosła. Ma wiek i rozsądek kobiety, ale czy bywa, czy nie bywa, to ponad moje rozumienie.(…)– Ale teraz chciałabym się jeszcze czegoś dowiedzieć o pannie Price. Czy wyjeżdża na bale? Czy przyjmuje zaproszenia na kolacje do innych domów, nie tylko do mojej siostry?– Nie – odpowiedział Edmund. – Nie sądzę, aby kiedykolwiek była na balu. Moja matka rzadko się udziela towarzysko, a zaproszenia na kolacje przyjmuje jedynie od pastorowej, Fanny zaś towarzyszy mojej matce w domu.– Och, wobec tego sprawa jest jasna. Panna Price n i e b y w a.*
Na kartach swoich książek Jane
Austen poruszała problemy, które pomimo upływu czasu wciąż są aktualne. Spójrzmy chociażby na
Henry’ego Crawforda. Młody mężczyzna lekkich obyczajów gustujący w pięknych
kobietach, wręcz zabawiający się ich kosztem. Za najwyższy cel stawia sobie
zdobycie serca skromnej i niedoświadczonej Fanny Price. Czy to nie jest
okrutne? Taka zabawa kosztem niewinnej dziewczyny? Owszem, z pewnością jest.
Jednak los zwykle pisze własne scenariusze i tak oto zadufany w sobie Henry
wpada w sieci prawdziwej miłości. Dzisiaj również możemy spotkać wielu takich
mężczyzn, a nierzadko i kobiet, którzy traktują uczucia innych zbyt lekko,
bawiąc się nimi. Lecz z drugiej strony, analizując zachowanie młodego
Crawforda, możemy mieć pewne wątpliwości czy jego uczucie było faktycznie
szczere. Jeżeli człowiek naprawdę kocha, to raczej nie wdaje się w związki z
innymi osobami. Tak więc nasuwa się pytanie: Czyżby
Henry Crawford wreszcie znudził się tym ciągłym zdobywaniem Fanny Price? Być może tak właśnie było, dlatego ostatecznie
dał sobie z nią spokój. Podobnie postępuje też starszy syn sir Thomasa. Jedyną różnicą
jest to, że Tom nikogo w sobie nie rozkochuje. On znacznie bardziej od
miłosnych uniesień woli prowadzić życie rozrywkowe, bez problemów, nie martwiąc
się o jutro.
Jonny Lee Miller w roli Edmunda Bertrama & Frances O'Connor jako Fanny Price w ekranizacji Mansfield Park (1999) reż. Patricia Rozema |
Tak jak w innych powieściach Jane
Austen, tak i tutaj poruszona zostaje kwestia majątku, a właściwie jego
rozmiaru. Przyjrzyjmy się samej Mary Crawford. Może i byłaby w stanie pogodzić
się ostatecznie z faktem, że jej wybranek jest duchownym, jednak niemożliwe
jest, aby mogła zaakceptować życie na umiarkowanym poziomie, a nie daj Bóg w
biedzie. Z kolei lady Maria Bertram nieco przypomina ojca Emmy Woodhause. Czy
pamiętacie, że on również nie chciał, aby jego córka kiedykolwiek wychodziła za
mąż, ponieważ nie tylko był przeciwny samej instytucji małżeństwa, ale bał się
też, że zostanie sam? Lady Bertram zachowuje się bardzo podobnie. Nie wyobraża
sobie, aby mogło zabraknąć przy niej Fanny. Końcowy wniosek, jaki można
sformułować na podstawie tej powieści, to przede wszystkim przekonanie, że
dobroć, skromność, przyjazne nastawienie do innych ludzi, a czasami nawet
cierpienie w samotności, to cechy, dzięki którym można naprawdę wiele osiągnąć.
Fanny Price właśnie w ten sposób osiągnęła upragnione szczęście i podbiła moje
czytelnicze serce.
* J. Austen, Mansfield Park, Wyd.
Prószyński i S-ka, Warszawa 1996, s. 54, 57.
Cudowna książka. Myślę, że niebawem do niej wrócę.
OdpowiedzUsuń