Wydawnictwo: REPLIKA
Zakrzewo 2012
Wyobraźmy sobie
sytuację, kiedy po wielu życiowych niepowodzeniach los nagle uśmiecha się do
nas i oferuje nam to, o czym marzyliśmy od dawna. Chociaż praktycznie
straciliśmy już wszelką nadzieję na lepsze jutro, to jednak wygląda na to, że
jeszcze wiele możemy w życiu osiągnąć. Wystarczy jedynie pójść za ciosem i nie
bać się podjąć wyzwania. To, czy osiągniemy sukces zależy także od ludzi,
których spotkamy na swojej drodze. Czasami jest tak, że potrzebujemy czyjejś
pomocy, aby nasze życie zmieniło się na lepsze. Niejednokrotnie taka dobra
wróżka pojawia się w naszym życiu zupełnie nieoczekiwanie, stwarzając pozory
szczęścia, jeśli tylko jej zaufamy i zaczniemy postępować według jej wskazówek.
Lecz pytanie brzmi: Czy każdemu napotkanemu człowiekowi należy ufać
bezwarunkowo tylko dlatego, że obiecuje nam spełnienie marzeń?
Twierdząco na powyższe pytanie odpowiedziała Alice
Humphrey, kiedy pewnego dnia wybrała się na wystawę do jednej z nowojorskich
galerii. Wydaje się, że zupełnie przypadkowo spotyka tam niejakiego Drew
Campbella. Mężczyzna jest nie tylko przystojny, ale także budzi zaufanie i
składa Alice propozycję nie do odrzucenia. Po licznych niepowodzeniach
zawodowych, jak i osobistych, przed kobietą otwiera się nagle szansa na etat, o
którym marzyła od lat. Drew Campbell proponuje jej zarządzanie nowo otwartą
galerią sztuki, która mieści się na Manhattanie w tak zwanej Dzielnicy Mięsnej.
Miejsce to swoją nazwę zyskało z uwagi na przemysł mięsny, który funkcjonował
tam swego czasu.
Dla Alice Humphrey podjęcie pracy zaproponowanej przez
tajemniczego mężczyznę jest doskonałą okazją do tego, aby wreszcie odciąć się
od rodziny, a szczególnie od sławnego ojca i jego wszechobecnych wpływów. Frank
Humphrey to światowej sławy reżyser niestroniący od pozamałżeńskich romansów i
łatwego życia. Ta opinia ciągnie się za nim praktycznie od początku jego
kariery. Nie pomaga nawet fakt, że jest żonaty. Matka Alice to aktorka, z którą
Frank ożenił się, gdy okazało się, iż ta spodziewa się jego dziecka. Jest też
starszy brat, Ben. Mężczyzna także ma swoje problemy, z którymi radzi sobie raz
lepiej, raz gorzej. Oczywiście jest jeszcze prawnik traktowany praktycznie jak
członek rodziny. To do niego należy tuszowanie wszelkich przewinień rodziny
Humphreyów.
Widok z lotu ptaka na Dzielnicę Mięsną na Manhattanie (z ang. Meatpacking District) fot. Gryffindor źródło |
Alice nie chce takiego życia dla siebie. Pragnie być
samodzielna i samowystarczalna. Po nieudanym pierwszym małżeństwie, ostrożnie
podchodzi do swojego kolejnego związku, który przechodzi zarówno wzloty, jak i
upadki, ale generalnie Alice nie narzeka, choć mogłoby być lepiej. Kobieta ma
także bliską przyjaciółkę, Lily. Do szczęścia potrzebna jest jej jedynie stała
praca. Wygląda na to, że już niedługo tak właśnie się stanie. Jednak Alice nie
wie jeszcze, że już wkrótce galeria jej marzeń zniknie bez śladu. Z dnia na
dzień zapadnie się pod ziemię, jakby nigdy nie istniała, a jedyne, co po niej
zostanie, to martwy Drew Campbell leżący w kałuży krwi. Dlaczego tak się stało?
Kto stoi za brutalnym morderstwem przedstawiciela anonimowego właściciela
galerii? I dlaczego to właśnie Alice ma ponieść tego konsekwencje?
(…) Mimo całej ostrożności, w pewnym momencie poczuła, jak podeszwa jej buta ślizga się po podłodze. Masa jej ciała pociągnęła ją do tyłu. Instynktownie wyrzuciła ręce do tyłu, zapominając o tych wszystkich dawnych lekcjach narciarstwa, gdzie uczono ją chronić nadgarstki podczas upadku. Usłyszała łoskot lecącej na podłogę komórki.
Uderzyła o ziemię, tłumiąc upadek dłońmi. Poczuła, jak ślizgają się po kafelkach. Mokre. Ciepłe. Farba?
Podniosła się i na czworakach podpełzła do kształtu na podłodze. Ostrożnie poklepała coś, co w dotyku sprawiało wrażenie tkaniny. Jakiś chodnik? Duża sztaluga?
Macała po krawędziach leżącego kształtu i aż podskoczyła, kiedy wreszcie zidentyfikowała coś ponad wszelką wątpliwość. Włosy. Szorstkie, ludzkie włosy.
Odpełzła w pośpiechu w tył, panicznie poszukując upuszczonej komórki. Skierowała promień światła na kształt, który, jak teraz podejrzewała, był ludzkim ciałem (…)*
Od tego momentu życie Alice Humphrey zamienia się w
koszmar. Miało być tak pięknie, a jest dramatycznie i niebezpiecznie. Tymczasem
w Dover w tajemniczych okolicznościach znika nastoletnia dziewczyna, Becca
Stevenson. Czyżby jej nagłe zniknięcie miało jakiś związek z Galerią Highline
na Manhattanie, którą jeszcze do niedawna zarządzała Alice? Przecież prace w
niej prezentowane praktycznie ocierały się o dziecięcą pornografię!
![]() |
Jedno z wydań amerykańskich. Wyd. HARPER Czerwiec 2011 |
Nazwisko autorki Dziewczyny,
która zniknęła bardzo długo nie
było mi znane. Wszystko zmieniło się w chwili, gdy kilka lat temu w moje ręce
trafiła niniejsza książka, a potem miałam przyjemność przeprowadzić wywiad z
Alafair Burke. W Stanach Zjednoczonych Autorka słynie z tworzenia
fantastycznych thrillerów i kryminałów, podobnie jak jej ojciec – James Lee
Burke. Powieść jest z gatunku tych, które wciągają już od pierwszej strony. Jej
fabuła jest tak skonstruowana, że początkowo czytelnik może sądzić, iż ma do
czynienia z dwiema odrębnymi historiami. Główna bohaterka znajduje się w stanie
ciągłego zagrożenia. Drew Campbell miał być tym, który powinien był otworzyć jej
drzwi do zawodowego spełnienia i satysfakcji, a doprowadził do tego, że w
pewnym momencie Alice nie znajduje już innej możliwości, jak tylko ucieczkę.
Ale jak długo można uciekać?
Moim zdaniem Dziewczyna, która zniknęła to jedna z
tych książek, z których czytelnik może wyciągnąć wnioski dla siebie. Autorka
pokazuje, że nie wszystko może być tak piękne za jakie uchodzi. Ludzie, z
którymi żyjemy na co dzień, nie zawsze są tymi, za których się podają, a
przyjaciele mogą okazać się największymi wrogami. Ponadto jest tutaj też
pokazana rozpacz matki, która robi wszystko, aby jej jedyne dziecko wróciło do
domu całe i zdrowe. Jednocześnie za zaistniałą sytuację próbuje obwiniać samą
siebie.
Powieść stanowi doskonałą lekturę dla tych czytelników,
którzy dobrze czują się w tej nieco mocniejszej literaturze, choć ja
zaliczyłabym tę książkę do tak zwanych thrillerów kobiecych. Jest to nowe
pojęcie, które do literatury weszło stosunkowo niedawno. Dlaczego akurat taka
kategoria? Ponieważ nie od dziś wiemy, że styl pisania kobiet znacznie różni
się od tego, jakim posługują się mężczyźni. Kobiety piszą delikatnie, mniej
brutalnie, zaś mężczyźni większą uwagę skupiają na krwawych scenach grozy. W
tym przypadku raczej trudno jest odnaleźć tego typu opisy, choć książka
naprawdę trzyma w napięciu i czytelnik wciąż zastanawia się, jak to wszystko
się skończy. Czy Alice przeżyje? A może zostanie wystawiona i resztę życia
spędzi w więzieniu? Przecież wciąż pojawiają się osoby, które życzą jej jak
najgorzej. Poza tym ciągle na światło dzienne wychodzą sprawy z przeszłości,
które dotyczą jej najbliższych. To także stanowi zagrożenie dla życia głównej
bohaterki. W dodatku ta kwestia poważnie nadszarpuje jej zaufanie do
najbliższych.
Ważnym elementem jest również miłość Alice do jej brata.
Choć mężczyźnie można wiele zarzucić, to jednak na pierwszy rzut oka widać, że
Alice go kocha. Wciąż się o niego troszczy, pomimo że on raczej nie zwraca na
to uwagi, żyjąc we własnym świecie i według własnych reguł. Myślę, że w tej
książce każdy odnajdzie coś dla siebie. Są w niej emocje, niepewność, niebezpieczeństwo,
zaskakujące zwroty akcji, a co najważniejsze Autorka stworzyła czytelnikowi
możliwość rozwiązania zagadki wraz z główną bohaterką, trzymając go w napięciu
do samego końca.
* A. Burke, Dziewczyna, która zniknęła, Wyd. Replika, Zakrzewo 2012, s.
88.