Wydawnictwo:
REPLIKA
Zakrzewo
2011
Tytuł
oryginału: Desert Places
Przekład:
Dorota Strukowska
Był
taki czas, kiedy wszelkiego rodzaju krwawe thrillery czy horrory omijałam
szerokim łukiem. Na samą myśl o powieści, gdzie krew leje się strumieniami,
ciarki przechodziły mi po plecach. Być może do tego typu książek, jako
czytelnik, musiałam dojrzeć. W końcu pomyślałam sobie, że chyba już najwyższy
czas, aby przestać przed nimi uciekać i ukrywać się za spokojnymi powieściami
obyczajowymi czy historycznymi. Czytelnik też musi się rozwijać, zamiast wciąż
tkwić w tym samym miejscu. Tak więc Pustkowia to pierwsza książka tego
typu, która tak naprawdę kilka lat temu wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem.
Na okładce przeczytałam opis i stwierdziłam, że brzmi całkiem nieźle. Sama
okładka również wydawała mi się dość interesująca, więc dlaczego nie
skorzystać?
Andrew
Thomas wiedzie sobie całkiem spokojne życie w oczekiwaniu na rozpoczęcie trasy
promującej jego najnowszą powieść pod tytułem Spiekota. Andy jest
wziętym pisarzem, a jego thrillery biją wszelkie rekordy popularności.
Mężczyzna właśnie odpoczywa w swojej posiadłości nad jeziorem Norman w
Północnej Karolinie. Pewnego dnia Andrew otrzymuje list, w którym nadawca
informuje go, że na terenie jego posiadłości znajdują się zakopane zwłoki
niejakiej Rity Jones. Jak się potem okazuje kobieta to czarnoskóra
nauczycielka, która zaginęła jakiś czas wcześniej. W liście znajdują się
również instrukcje w kwestii dalszego postępowania Andy’ego. Tajemniczy nadawca
ostrzega, że w razie niezastosowania się do jego wytycznych, to właśnie Andrew
zostanie oskarżony o zamordowanie kobiety. Prawdziwy morderca wszystko
dokładnie zaplanował. Po pierwsze, ukradł ze szpitala próbki krwi Andrew, którą
następnie oblał zakrwawione zwłoki ofiary. Po drugie, z kuchni Andy’ego zabrał też
nóż do jarzyn, który rzekomo posłużył mu jako narzędzie zbrodni. Tak więc w
razie nieposłuszeństwa, cała wina spadnie na młodego pisarza. W związku z tym
Andrew nie widzi innego wyjścia, jak tylko bez słowa sprzeciwu zastosować się
do reguł gry, jaką prowadzi nadawca listu. Oczywiście ktoś powiedziałby, że pisarz powinien natychmiast zawiadomić policję, zamiast nawiązywać jakieś dziwaczne relacje z psychopatą. Owszem, ale wtedy powieść musiałaby się skończyć co najwyżej na dwudziestej stronie.
Wydanie amerykańskie z 2010 roku |
Na
kolejne wytyczne Andy nie musi długo czekać. Tym razem telefoniczny rozmówca
domaga się, aby pisarz zostawił całe swoje dotychczasowe życie i wsiadł do
samolotu lecącego do Denver. Kiedy Andrew kategorycznie odmawia, szaleniec
grozi, że zabije mu matkę. W tej sytuacji nie pozostaje pisarzowi nic innego,
jak tylko wsiąść na pokład samolotu, okłamać bliskich i ruszyć w niebezpieczną
podróż praktycznie w nieznane i bez najmniejszej gwarancji powrotu.
Kiedy
Andy dociera na miejsce, zostaje wywieziony na totalne odludzie. Jest to jakaś
pustynia w Wyoming, gdzie stoi jedna tajemnicza chata, a obok niej szopa o
podejrzanym wyglądzie. Gdzieś w oddali jakiś farmer ma swoje ranczo. Gdy
przestaje działać narkotyk, Andy budzi się, a wtedy okazuje się, że owym
szaleńcem jest… jego własny brat-bliźniak, Orson Thomas! Od tej chwili
ustabilizowane życie Andrew zamienia się w koszmar. Aby przeżyć musi posłusznie
wykonywać rozkazy brata-psychopaty, którego podnieca nie tylko sam proces
zabijania ludzi, ale przede wszystkim wycinania ich serc, kiedy jeszcze żyją.
To właśnie tego „rzemiosła” Orson pragnie nauczyć Andy’ego.
Gdy
po jakimś czasie Andrew wraca do domu, nie jest już tym samym człowiekiem. Ma
na koncie jedną egzekucję i jedno „serce”. To, czego doświadczył już na zawsze
odmieni jego życie. Kiedy zwierza się swojemu przyjacielowi, Orson zabija ich
matkę, a następnie grozi śmiercią rodzinie Woltera Lancinga. To właśnie wtedy w
głowie Andrew rodzi się szokująca myśl – teraz już wie, że musi zabić brata,
aby zapobiec dalszym jego zbrodniom. Wraz z Wolterem wyrusza zatem na jego
poszukiwanie. Czy uda mu się zrealizować swój zamiar? Czy znajdzie w sobie na
tyle siły, aby podnieść rękę na rodzonego brata i to jeszcze w dodatku
brata-bliźniaka?
Pustkowia
to powieść, której fabuła trzyma czytelnika w ogromnym napięciu już od
pierwszej strony. Praktycznie do samego końca nie wiemy, jak potoczą się losy
Andrew i Orsona. Walkę, jaka toczy się pomiędzy braćmi, wygrywa raz jeden, a
raz drugi. Akcja powieści prowadzona jest tak, że w pewnym momencie czytelnik może
poczuć żal dla osoby Orsona, pomimo że wie, iż jest on okrutnym mordercą i
psychopatą. Sceny opisane w powieści są niezwykle drastyczne, brutalne i
makabryczne. W tym przypadku lista przymiotników określających przerażenie
mogłaby być naprawdę długa. Książka niesamowicie wciąga, co oczywiście sprawia,
że pochłania się ją bardzo szybko. Z jednej strony podczas lektury czytelnik
czuje strach, a z drugiej nie jest w stanie oderwać się od powieści. Portrety
psychologiczne obydwu braci są przedstawione rewelacyjnie. Naprawdę nie ma się
tutaj czego przyczepić. No może tylko jednego błędu rzeczowego, ale jest tak
niewielki, że prawie niezauważalny i nie ma wpływu na całość książki, ani też
na jakość sceny, której dotyczy.
Widok na jezioro Norman To gdzieś tam żył sobie spokojnie Andy Thomas, zanim otrzymał tajemniczy i przerażający list. źródło |
W
moim odczuciu Pustkowia to przede wszystkim powieść, która pokazuje, jak
łatwo mogą zostać zatarte granice pomiędzy dobrem a złem. Nawet człowiek dobry
i prawy, w obliczu grożącego mu niebezpieczeństwa i utraty życia, może stać się
bestią i wyzwalać w sobie uczucia, o których istnieniu nie miał wcześniej
pojęcia. Poza tym obojętność na zło, a może bardziej bezsilność sprawia, że w
pewnym momencie jest już człowiekowi naprawdę wszystko jedno i działa niczym
maszyna, choć nadal pozostaje strach. Andrew i Orsona można porównać do biblijnych
Kaina i Abla, choć w pewnym momencie ta różnica pomiędzy dobrem a złem zaczyna
zacierać się tak bardzo, że czytelnik może poczuć się zdezorientowany i nie wie
tak naprawdę który z braci jest Kainem, a który Ablem. Myślę, że Pustkowia
to doskonała lektura dla tych, którzy gustują w thrillerach i horrorach. Ta
książka jest także doskonałym przykładem na to, iż debiuty wcale nie muszą być
z góry skazane na niepowodzenie.
Jeśli chcesz przeczytać krótki wywiad z Autorem, kliknij tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz