ROZMOWA Z BARBARĄ TAYLOR BRADFORD
Barbara
Taylor Bradford pochodzi z Anglii, ale obecnie mieszka w Nowym Jorku z mężem
Robertem Bradfordem, który jest producentem telewizyjnym. Zaczęła pisać, kiedy
miała zaledwie siedem lat, a swoje pierwsze opowiadanie sprzedała pewnemu
magazynowi za siedem szylingów i sześć pensów w wieku dziesięciu lat. Jej pierwsza
powieść „Kariera Emmy Harte”, która została opublikowana w 1979 roku, już w
ciągu dwunastu miesięcy z bestsellera stała się super bestsellerem i znajdowała
się na liście New York Timesa przez pięćdziesiąt pięć tygodni. Barbara Taylor
Bradford opublikowała do tej pory około trzydziestu książek, a wiele z nich
doczekało się adaptacji filmowych lub zostało przeniesionych na srebrny ekran w
formie seriali. Każda z jej powieści to światowy bestseller. Autorka
pięciokrotnie otrzymała tytuł honoris causa takich uczelni, jak: Uniwersytet w
Leeds (Yorkshire), Uniwersytet w Bradford (Yorkshire), Teikyo Post University
(Connecticut), Siena College w Loudonville (Nowy Jork) oraz Mount Saint Mary
College w Newburgh (Nowy Jork). Barbara Taylor Bradford otrzymała również
dwadzieścia pięć innych nagród za osiągnięcia literackie i charytatywne. Jej
oryginalne rękopisy znajdują się w Bibliotece Uniwersyteckiej w Leeds i są
wystawiane obok rękopisów innych legendarnych twórców pochodzących z hrabstwa
Yorkshire, w tym obok manuskryptów sióstr Brontë. Najnowsza autonomiczna książka
Barbary nosi tytuł „Secret From The Past”.
Agnes A. Rose: Pani Barbaro, bardzo
dziękuję, że przyjęła Pani moje zaproszenie do rozmowy. Jestem ogromnie zaszczycona,
że mogę gościć Panią na moim blogu i porozmawiać z Panią. Na początek
chciałabym zapytać, w którym momencie życia zdecydowała Pani, że chciałaby
zostać pełnoetatową pisarką? I dlaczego postanowiła Pani tworzyć literaturę dla
kobiet?
Barbara Taylor Bradford: Zanim zostałam
pisarką byłam reporterką, redaktorką gazety i felietonistką. Wiele z tego, o
czym pisałam nastawione było na sprawy dotyczące kobiet. Pisałam o stylu,
modzie i dekorowaniu wnętrz. W latach 70. XX wieku miałam nawet ukazującą się w
całej Ameryce własną kolumnę, dotyczącą projektowania wnętrz. Opublikowałam też
kilka książek na ten temat. W połowie lat 70. XX wieku pomyślałam o pisaniu
powieści. Zaczynałam i przerywałam pisanie cztery razy, zanim w mojej wyobraźni
pojawiła się Emma Harte. Potem już wszystko zaczęło się układać.
AAR: A teraz chciałabym zapytać Panią o
pierwszą Pani powieść, która w bardzo krótkim czasie stała się światowym
bestsellerem. Oczywiście mam na myśli „Karierę Emmy Harte”. Moim zdaniem cała
seria to najlepsza saga rodzinna, jaką kiedykolwiek czytałam. Bardzo Pani
dziękuję za te książki. Co zatem zmotywowało Panią do napisania pierwszej
części sagi?
BTB: Zanim napisałam „Karierę Emmy Harte” usilnie
próbowałam dopasować bohaterów do większej historii. Potem przeczytałam słowa
słynnego autora Grahama Greene’a o tym, jak „bohater kształtuje fabułę”.
Natychmiast zrozumiałam co takiego miał na myśli i wtedy też Emma Harte
narodziła się w mojej wyobraźni. Chciałam opowiedzieć historię jej życia w
jednej długiej powieści, pokazując jej zmagania z problemami, zamiłowania i ostateczny
sukces. Myślałam, że zawarłam prawie wszystko w „Karierze Emmy Harte”. Jednakże
ze względu na popularność książki moi wydawcy poprosili mnie o kontynuację
historii rodziny Emmy w kolejnych częściach. Dlatego też napisałam
„Spadkobierców Emmy Harte”, „Być najlepszą” i tak dalej.
AAR: Czy pamięta Pani co Pani
poczuła, kiedy dowiedziała się Pani, że „Kariera Emmy Harte” właśnie stała się
światowym bestsellerem? Czy spodziewała się Pani takiego sukcesu podczas
pisania tej książki?
BTB: Pamiętam, że był to rok 1979, a książka została właśnie
wydana w Stanach Zjednoczonych. Byłam z moim mężem Bobem w dużej księgarni na
Piątej Alei na Manhattanie. Znajdował się tam ogromny stos egzemplarzy mojej
książki wyeksponowany na pierwszym planie na wystawie. Byłam bardzo
zdenerwowana z tego powodu. Powiedziałam do Boba: „Kto kupi te wszystkie
egzemplarze mojej powieści? Ich jest po prostu zbyt wiele.” Wtedy uspokoił
mnie, twierdząc, że książka odniosła sukces i będzie bestsellerem. Na szczęście
miał rację.
AAR: Co sprawiło, że zdecydowała się
Pani napisać więcej książek o rodzinach Harte’ów i O’Neilów?
BTB: Moja druga i trzecia książka nie były
o Emmie Harte i jej rodzinie. „Głos serca” i „Akt woli” okazały się sukcesem,
pojawiły się w nich nowe postacie i historie. Niemniej „Kariera Emmy Harte”
nadal była wielkim bestsellerem. Wydawcy nie przestawali prosić o kontynuację.
I w końcu zgodziłam się i napisałam „Spadkobierców Emmy Harte”. Zmieniłam
wiele, wprowadzając nacisk na wnuczkę Emmy, Paulę O’Neil. Pociągnęłam ten temat
w „Być najlepszą”. Potem zrobiłam sobie przerwę od Harte’ów, która trwała aż do
pierwszej połowy pierwszej dekady XXI wieku. Wtedy zostałam poproszona o napisanie
o kolejnym pokoleniu rodziny. Napisałam więc cztery następne książki, które
rozpoczynają się od „Tajemnicy Emmy” (2002).
AAR: Jak bardzo ważna jest dla Pani
Emma Harte? Czy jest ona Pani ulubioną żeńską postacią?
BTB: Emma Harte stanowi nieodłączną część
historii mojego pisania, ponieważ to od niej wszystko się zaczęło. Tak więc
chciałabym powiedzieć, że możliwe, iż jest ona moją najbardziej ulubioną
postacią wśród tych, które stworzyłam. Nawet wykreowałam dla niej epizody w
kilku innych książkach, które pisałam przez lata i których akcja rozgrywa się w
czasie drugiej wojny światowej. Jedną z nich jest moja najnowsza powieść „The
Cavendon Luck”. Wśród żeńskich postaci, które wykreowałam przez lata znajduje
się wiele, z których jestem dumna. Ale Emma to taka, która wydaje się
najbardziej korespondować z moimi czytelnikami.
AAR: Muszę przyznać, że każda z Pani
powieści, którą przeczytałam, wywarła na mnie ogromne wrażenie i bardzo często
wracam do nich. Pozwolę sobie wspomnieć „Głos serca”, którą to powieść
przeczytałam dwukrotnie. Czy mogłaby nam Pani powiedzieć co zainspirowało Panią
do napisania tej emocjonującej historii o dwóch pięknych, bogatych i tak bardzo
różnych kobietach?
BTB: Myślałam o napisaniu o dwóch kobietach
posiadających skomplikowany charakter i odnoszących sukcesy: jedna to aktorka,
a druga pisarka. Obydwie równie mocno zdeterminowane jak ja. Obydwie posiadają
tajemnice, które w znacznym stopniu wpływają na ich życie i uczucia. Pamiętam,
jak wiele radości sprawiło mi wymyślanie tych postaci. Żadnej z tych kobiet nie
kreowałam na podstawie życia prawdziwych osób. Obydwie wyszły z mojej wyobraźni
i możliwe, że inspiracją stały się pisarki i aktorki, które podziwiałam.
AAR: Głównymi bohaterkami Pani
książek są przede wszystkim silne, piękne i bogate kobiety. Ale w „Kobietach
jego życia” stworzyła Pani postać Maximiliana Westa, który zdecydował się na
nowo ułożyć sobie życie po tym, jak został zraniony przez włamywacza i
przewieziony do szpitala. Pomimo że kobiety wciąż są ważne w tej powieści, to
jednak głównym bohaterem jest Maximilian. Dlaczego?
BTB: Chciałam pójść w zupełnie innym
kierunku. Ta książka jest dla mnie bardzo osobista. Poniekąd oparta jest na
historii z dzieciństwa mojego męża i ucieczce z nazistowskich Niemiec. Maximilian
West ma sporo wspólnych cech z moim mężem Bobem – przynajmniej tak jest w
pierwszej części tej historii, kiedy Maximilian wyrusza w podróż pociągiem z
Niemiec do Paryża, gdzie będzie wychowywany przez wiele lat przez inną rodzinę.
Późniejsze części jego życia są już inne. Bob został producentem filmowym.
Maximilian West staje się magnatem biznesu, który przechodzi przez kilka
małżeństw i zmaga się z osobistymi problemami.
AAR: Bardzo często pisze Pani o
ludziach, którzy pochodzą z arystokratycznych rodzin. Pozwolę sobie wspomnieć
na przykład trylogię „Ravenscar” czy serię „Cavendon”. Co takiego
interesującego jest w pisaniu o postaciach wywodzących się z wyższej sfery? Czy
mają oni bogatszą osobowość? A może posiadają większe doświadczenie życiowe niż
inni ludzie?
BTB: Dorastałam w hrabstwie Yorkshire,
gdzie wraz z moją mamą odwiedzałam wiele wspaniałych rezydencji. Często
myślałam o tym, jakby to było w nich zamieszkać. Jak również o tym, jak wyglądały
rodziny, które służyły u arystokratów. Emma Harte była bohaterką, która
zaczynała od bycia służącą, a potem stała się kobietą biznesu, dla której
pracowali inni ludzie. Połączyłam obydwie strony historii. Seria „Ravenscar”
opiera się na Wojnie Dwu Róż i dynastii Plantagenetów. To była współczesna
trylogia opowiadająca od nowa o życiu tych królów i królowych, tylko że teraz zajmujących
się biznesem, a nie krajem. Z powodu zamkowych rezydencji, w których mieszkali,
naturalnym byłoby zatrudnianie ludzi, którzy pracowaliby dla nich. W serii
„Cavendon” mamy rodzinę Inghamów, która mieszka w „Cavendon Hall” i rodzinę
Swannów, która lojalnie służy tej pierwszej od pokoleń. Ostatecznie różnice te
zacierają się, ponieważ łączy je nieoczekiwany romans i małżeństwo.
AAR: Niektóre z Pani powieści związane są z przedwojenną
historią. Czasami historie zawarte w Pani książkach obejmują dziesiątki lat i dotyczą
życia wielu pokoleń tej samej rodziny. Czy łatwo jest wykreować tak
skomplikowaną dynamikę rodziny powiązaną z historią? Jakiego rodzaju badania
prowadzi Pani, aby napisać taką opowieść?
BTB: Zawsze pragnęłam stworzyć wielką sagę
rodzinną. Dorastałam czytając dzieła sióstr Brontë, Charlesa Dickensa oraz
innych pisarzy klasycznych, którzy pisali powieści z wieloma bohaterami. Często
tworzę drzewo genealogiczne lub tablicę informacyjną, które znajdują się na
początku moich książek, aby czytelnik był świadomy związku pomiędzy
poszczególnymi bohaterami. Wiem, że moi czytelnicy zawsze uwielbiali pomysł dotyczący
tych wielopokoleniowych historii. Tak więc nadal je piszę. Jestem jednoznacznie
kojarzona z tym gatunkiem. Nie jest to łatwa praca. Trzeba też zrobić listę
bohaterów przed pisaniem powieści, tak aby nie stracić istotnych rodzinnych
więzi. Jeśli chodzi o badania, to dużo czytam o latach pierwszej i drugiej
wojny światowej. Ciągle szukam takich informacji, jak na przykład istnienie szpitala
w Londynie w 1939 roku albo co znajdowało się najbliżej bazy lotniczej w
Yorkshire w czasie Wielkiej Wojny. A zatem poszukuję tego rodzaju rzeczy. I bardzo
cieszę się zbieraniem materiałów odnoszących się do okresów historycznych.
AAR: Zauważyłam, że w swoich
książkach zwraca Pani uwagę na szczegóły. Bardzo mi się to podoba, ponieważ
wtedy mogę bardzo dobrze wyobrazić sobie danego bohatera i czuję, jakby on czy
ona byli obok mnie w pokoju. Podczas czytania widzę oczami wyobraźni jak
wykonują czynności dnia codziennego, takie jak jedzenie śniadania, branie
prysznica, robienie zakupów i wiele innych. Dlaczego tak bardzo przywiązuje
Pani uwagę do detali?
BTB: Myślę, że to powrót do mojej
dziennikarskiej pracy. Uzyskiwanie szczegółowych informacji jest istotne. Jeśli
wysłano mnie, abym zrelacjonowała jakąś historię dla „Yorkshire Post”, wówczas
zawsze musiałam wrócić z odpowiedziami na pytania: KTO, CO, GDZIE, KIEDY i
DLACZEGO to zrobił. Bez tego opowieść nie jest kompletna. Później, kiedy
pisałam o dekorowaniu wnętrz, szczegóły były istotne przy opisywaniu pokoju lub
domu. Ten opisowy sposób pisania tkwi we mnie przy konstruowaniu sceny, bądź
też kreowaniu nowej postaci w fabule.
AAR: Wiele z Pani książek zostało przeniesionych
na ekran jako filmy telewizyjne lub seriale. Co Pani czuje, kiedy widzi Pani
swoich bohaterów granych przez aktorów?
Jedno z polskich wydań Kariery Emmy Harte Wyd. KSIĄŻNICA Katowice 2007 tłum. Katarzyna & Piotr Malitowie |
BTB: Mój mąż, Robert Bradford, dokonał
adaptacji dziesięciu moich książek w formie filmów i miniseriali. Zawsze ufałam
jego osądowi w kwestii obsady. I nigdy mnie nie rozczarował. Na przykład Jenny
Seagrove była tak dobra, jak tylko mogłabym ją sobie wyobrazić w roli młodej
Emmy Harte. Liam Neeson był niesamowity jako Blackie O’Neil. Jedynym wyborem,
na który patrzę teraz sceptycznym okiem jest Lindsay Wagner grająca Paulę O’Neil
w „Być najlepszą”. Jest świetną aktorką i była doskonała w „Głosie serca”. Lecz
w „Być najlepszą” zupełnie różniła się od Jenny Seagrove w roli Pauli[1]. Nie było
to nieefektywne, ale dalekie od tego, jak zagrała ją Jenny w pierwszych dwóch
filmach. CBS chciała wielką amerykańską gwiazdę w tej roli. Lindsay grała w
serialu telewizyjnym „Bionic Woman”[2]. Jenny
Seagrove znana była jedynie z telewizji brytyjskiej. Tak więc całkowicie
rozumiem ten wybór.
AAR: Czy wśród swoich książek ma Pani
tę ulubioną, oczywiście oprócz „Kariery Emmy Harte”? Jeśli tak, to którą i
dlaczego?
BTB: „List od nieznajomej” to jedna z moich
ulubionych. Cieszę się, że udało mi się zabrać moich czytelników do miejsca
takiego jak Stambuł i opowiedzieć historię, która jest połączeniem rodzinnej
tajemnicy i romansu. Podobnie jak w wielu moich powieściach, tutaj również
zawarłam mnóstwo historii.
AAR: Przypuszczam, że Pani ulubioną
pisarką klasyczną jest Emily Brontë, ponieważ czasami pisze Pani o niej w
swoich książkach. Pamiętam, że Emily wspomniana jest na kartach „Głosu serca” i
„Triumfu Katie Byrne”. W „Głosie serca” Victor Mason pracuje nad filmową
adaptacją „Wichrowych Wzgórz”, zaś w „Triumfie Katie Byrne” na deskach
broadwayowskiego teatru Katie wciela się w rolę Emily Brontë. Dlaczego Emily Brontë jest dla Pani tak
ważna?
BTB: Kiedy byłam dzieckiem, moja mama
często zabierała mnie do Haworth. Jest to dom, w którym siostry Brontë dorastały
i napisały wszystkie swoje ponadczasowe powieści. Dziś ich dom to muzeum, które
wygląda bardzo podobnie jak miejsce, gdzie mieszkały siostry. To był jeden z
czynników, które zainspirowały mnie do zostania powieściopisarką. Kolejnym moim
związkiem z siostrami Brontë jest to, że moje oryginalne rękopisy pokazywane są
obok rękopisów sióstr Brontë w Bibliotece Uniwersyteckiej w Leeds. Jest to dla
mnie ogromny zaszczyt.
AAR: Pani ostatnia powieść nosi tytuł
„Secret From The Past”. Czy mogłaby nam Pani powiedzieć coś więcej na temat tej
książki?
BTB: „Secret From The Past” ukazała się w 2013
roku. Nie jest to moja najnowsza powieść, ale była ona ostatnią autonomiczną
powieścią, zanim zaczęłam pisać serię „Cavendon”. Inspiracją było dla mnie stworzenie odważnej bohaterki, która przez przypadek staje się fotografem wojennym.
Podąża ona śladami swojego sławnego ojca, który pokolenie wcześniej zasłynął
jako fotograf wojenny. Jest to powieść, która skupia się na takich kwestiach,
jak zespół stresu pourazowego, przetrzymywanie zakładników w hotelu, a także na
nieszczęśliwej historii miłosnej pomiędzy dwojgiem korespondentów wojennych i
ich skomplikowanej sytuacji w pracy. Fabuła owinięta jest wokół tajemnicy
rodzinnej z udziałem fotografii pochodzącej sprzed kilkudziesięciu lat.
AAR: Przeczytałam w Internecie, że
nie używa Pani komputera, lecz wciąż pisze Pani na maszynie. Dlaczego? Nie lubi
Pani komputerów?
BTB: Prawie codziennie korzystam z
komputera przy zbieraniu materiałów. Jednakże do pisania książki zawsze używam
maszyny. Poczułam się komfortowo, kiedy po raz pierwszy użyłam komputera, a
technologia stała się dla mnie dostępna. Co najmniej dwadzieścia pięć ostatnich
książek napisałam na tej samej maszynie do pisania, czyli na IBM Selectric.
Oczywiście na wszelki wypadek posiadam kilka zapasowych maszyn… Ostatecznie strony
mojego maszynopisu oddaję do zeskanowania na komputer i sformatowania po tym,
jak książka jest już skończona. Tak więc proces kończenia książek wciąż odbywa
się w formie cyfrowej, bez względu na to, w jaki sposób je tworzę.
AAR: Jaki jest Pani kolejny projekt?
Czy mogłaby nam Pani o nim opowiedzieć?
BTB: Właśnie zakończyłam konspekt czwartej
części mojej popularnej serii „Cavendon”. Wciąż pracuję nad tytułem i detalami.
Ale mogę powiedzieć, że jej akcja będzie umiejscowiona w latach 50. XX wieku,
czyli w czasie, kiedy Wielka Brytania będzie odbudowywana po wojnie. W książce
znajdzie się wiele nowych, młodszych postaci pochodzących z rodzin Inghamów i
Swannów.
AAR: Bardzo dziękuję za wywiad i za
poświęcenie swojego czasu, aby porozmawiać dziś z nami. Czy jest coś, co
chciałaby Pani powiedzieć swoim polskim czytelnikom? A może chce Pani dodać
coś, o co nie zapytałam?
BTB: Bardzo dziękuję za niezwykle mądry
wywiad. Jestem zachwycona tym, że mam tak miłych czytelników w Polsce. I mam
nadzieję, że moje powieści będą tłumaczone na język polski tak długo, jak długo
będę pisać.
Rozmowa, przekład i redakcja
Agnes A. Rose
[1] Jenny
Seagrove w Karierze Emmy Harte (1984) zagrała młodą Emmę Harte,
natomiast w Spadkobiercach Emmy Harte (1986) wcieliła się w rolę Pauli
Harte-Fairley – najukochańszej wnuczki Emmy – która potem wyszła za mąż za
Shane’a O’Neila, przyjmując nazwisko męża [przyp. tłum.].
[2] Bionic
Woman – amerykański serial science-fiction z lat 1976-1978, w którym
główną rolę zagrała Lindsay Wagner. Po latach serial doczekał się kilku
wznowień, lecz już w innej obsadzie. Najnowszy pochodzi z 2007 roku i nosi
tytuł: Bionic Woman: Agentka przyszłości. W ekranizacji powieści Głos serca (1989) Lindsay Wagner wcieliła się w rolę Katherine Tempest [przyp. tłum.].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz