poniedziałek, 25 lipca 2016

Mary Elizabeth Braddon – „Tajemnica lady Audley”















Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Poznań 2016
Tytuł oryginału: Lady Audley’s Secret
Przekład: Mira Czarnecka




Mary Elizabeth Braddon (1835-1915) urodziła się w Londynie. W swoim życiu napisała wiele powieści i opowiadań, wśród których znajdują się między innymi Gerald, or the World, the Flesh and the Devil (1891), czyli dzieło odnoszące się do świata nadprzyrodzonego i skupiające się na pakcie z diabłem, a także historie o duchach The Cold Embrace, Eveline's Visitant oraz At Chrighton Abbey. Niemniej najbardziej znaną i trafiającą w gusta czytelników okazała się powieść Tajemnica lady Audley, którą Autorka opublikowała w 1862 roku. Co ciekawe, Mary Elizabeth Braddon była najbardziej płodną i znaną pisarką swojej epoki, lecz największe znaczenie zarówno dla samej Braddon, jak i dla rynku wydawniczego ówczesnej epoki miała właśnie Tajemnica lady Audley. Dzięki tej powieści zmieniły się wiktoriańskie reguły dotyczące pisania książek oraz prowadzenia narracji, jak również negowania społecznych postaw życiowych. Dziś książka również przyciąga uwagę nie tylko osób zajmujących się badaniem literatury, ale także zwykłych czytelników, lecz powody sięgania po nią są zgoła odmienne, niż w dniu jej premiery.  

Powieść Mary Elizabeth Braddon można zatem uznać jako swego rodzaju studium nad ludzkim szaleństwem w epoce wiktoriańskiej. Ponieważ w wiktoriańskiej Anglii notowano coraz więcej przypadków występowania chorób psychicznych u kobiet, zaczęto więc zwracać na ten problem szczególną uwagę. Co ciekawe, „szaleństwo” bardzo często dotykało tych, którzy nie przestrzegali norm społecznych. Było ono zatem narzędziem używanym wobec osób, które miały w sobie na tyle dużo odwagi, aby zbuntować się przeciwko obowiązującym konwenansom. Zdaniem ówczesnych ekspertów wyeliminowanie ze społeczeństwa ludzi „szalonych” miało bowiem doprowadzić do ochrony rozwijającej się cywilizacji i zabezpieczyć ją przed negatywnymi skutkami wynikającymi z postępowania wariatów. W związku z tym nie dziwi fakt, że społeczeństwo bardzo chętnie nakazywało kobietom bycie posłusznymi i łagodnymi zgodnie z normami patriarchalnymi, natomiast każde inne zachowanie przede wszystkim ze strony kobiet traktowane było jak wariactwo i popadanie w obłęd.

Mary Elizabeth Braddon
Portret został namalowany w 1865 roku.
autor: William Powell Frith (1819-1909)
A teraz kilka słów na temat fabuły. Otóż główna bohaterka powieści – lady Lucy Audley – wychodzi za mąż za sporo od sobie starszego arystokratę Michaela Audleya, który jest wdowcem. Dzięki temu małżeństwu lady Audley wiedzie naprawdę luksusowe życie. Jeszcze jako Lucy Graham przybyła do hrabstwa Essex, aby zostać guwernantką dwóch dziewcząt. Tak się składa, że owymi dziewczętami są córki doktora Dawsona, którego posiadłość sąsiaduje z majątkiem sir Michaela Audleya. Tak więc spotkanie Lucy z Michaelem jest nieuniknione. Właściciel Audley Court bardzo szybko zakochuje się w młodziutkiej guwernantce i proponuje jej małżeństwo, a ona równie szybko przyjmuje oświadczyny, choć nie obywa się bez rzęsiście wylanych łez i dramatycznych wyjaśnień. Praktycznie od samego początku Lucy nie może porozumieć się ze swoją pasierbicą. Córka starego Audleya uważa bowiem, że macocha jest zbyt dziecinna oraz antypatyczna i w związku z tym panna Audley wcale nie kryje swoich negatywnych uczuć wobec Lucy. W tej kwestii nic nie może wskórać nawet Michael, którego z córką łączy bardzo silna więź. Z kolei Lucy może zawsze liczyć na swoją oddaną pokojówkę Phoebe Marks.

Pewnego dnia do domu Audleyów z niespodziewaną wizytą przyjeżdża bratanek Michaela – Robert Audley. Nie jest sam. Przywozi ze sobą przyjaciela, z którym spotkał się po wielu latach. Owym przyjacielem jest niejaki George Talboys, który właśnie wrócił z Australii, gdzie pracował jako poszukiwacz złota i dorobił się naprawdę niezłej fortuny. A wszystko to dla ukochanej żony, którą zostawił w Anglii. Chciał w ten sposób zabezpieczyć byt zarówno małżonce, jak i synkowi, którego opuścił tuż po narodzinach. Niestety, na George’a nie czekają pomyślne wieści. Mężczyzna dowiaduje się bowiem, że ubóstwiana przez niego Helen nie żyje, a syn mieszka teraz z jego teściem.

Wracając natomiast do lady Audley trzeba przyznać, że ta już na samą wzmiankę o George’u zaczyna zachowywać się dość dziwnie, lecz jak na razie nikt tego nie zauważa. Po jakimś czasie George Talboys nagle znika i nikt tak naprawdę nie wie, gdzie mógł się podziać. Może znów wszedł na pokład statku płynącego do Australii? Jest to bardzo prawdopodobne, zważywszy że w Anglii nic go już nie trzyma. Helen nie żyje, zaś mały Goergey wydaje się szczęśliwy pod dachem domu swojego dziadka, który nawiasem mówiąc, nie należy do najprzyjemniejszych bohaterów całej tej historii. Niemniej Robert Audley nie daje za wygraną i rozpoczyna na własną rękę śledztwo, które ma na celu znaleźć odpowiedź na pytanie: Gdzie jest George Talboys? Czy zatem prawniczy nos Roberta doprowadzi go do rozwiązania zagadki? Czy odkrycie prawdy nie będzie przypadkiem początkiem jeszcze większego dramatu, niż ma to miejsce w tej chwili? Czy George naprawdę wyruszył do Australii? A może przytrafiło mu się coś znacznie gorszego? Kto stoi za tajemniczym zniknięciem Talboysa?


Lady Lucy Audley otrzymuje telegram z rzekomą wiadomością
od swojej poprzedniej pracodawczyni

Ilustracja pochodzi z publikacji powieści w odcinkach w jednej z gazet z 1863 roku.


Jak wspomniałam wyżej, Tajemnica lady Audley może być traktowana jako studium przypadku nad szaleństwem dotykającym kobiety żyjące w epoce wiktoriańskiej. Tak przynajmniej odnoszą się do tematu powieści niektórzy badacze literatury klasycznej. Już sama lady Lucy Audley, popełniając życiowe błędy samą siebie uważa za kobietę ogarniętą szaleństwem. Do tej opinii dochodzi jeszcze kwestia rzekomej choroby jej matki, a więc sprawa dziedziczenia problemów z psychiką. Dlatego też Lucy Audley z góry traktowana jest jako ta zła i należy „pogrzebać ją żywcem”, niszcząc jej życie i umieszczając w odpowiednim przytułku, gdyż zdaniem lekarza stanowi ona zagrożenie dla otoczenia. Z drugiej strony jednak zamknięcie lady Audley w domu wariatów jest najłatwiejszym sposobem na to, aby powstrzymać jej haniebne zachowanie, które psuje wizerunek jej małżonka sir Michaela Audleya jako przedstawiciela arystokracji.

Innym powodem dla którego lady Audley uważana jest za „złą” jest to, iż nie jest kobietą skromną, tak jak inne niewiasty żyjące w epoce wiktoriańskiej. Innymi słowy chodzi o to, że jej zachowanie nie jest w żadnym razie zgodne z normami przyjętymi przez społeczeństwo wiktoriańskie i w związku z tym należy przypisać Lucy szaleństwo. Zgodnie z przekonaniami wiktoriańskiego społeczeństwa dom stanowi ochronę przeciwko zagrożeniom płynącym ze świata zewnętrznego, lecz w powieści dobra i doskonała lady Audely jest kobietą okrutną, która dopuściła się nie tylko próby zabójstwa, ale też stała się cudzołożnicą i opuściła własne dziecko, czyli stanowi całkowite zaprzeczenie tego, czego powszechnie oczekuje się od kobiet. Powieść pokazuje zatem jak bardzo wiktoriańskie społeczeństwo stawało się nieprzyjazne, gdy kobieta nie przestrzegała ówczesnych konwenansów oraz nie akceptowała roli dobrej żony i matki, co oczywiście miało zapewnić jej szczęście rodzinne. Ponieważ Lucy Audley burzy taki obraz kobiety i nie stanowi doskonałego przykładu na to, jak być aniołem we własnym domu, jest uważana za szaloną. Odbiera jej się prawo do zrealizowania własnych ambicji, które z założenia są złe. Powieść pokazuje też co grozi wiktoriańskiej kobiecie dopuszczającej się bigamii.

Kolejnym problemem poruszonym przez Mary Elizabeth Braddon jest ubóstwo. W tej kwestii dążenie lady Audley do polepszenia swojej sytuacji materialnej wydaje się świetnie wyważone. Na tej płaszczyźnie w działaniach Lucy nie ma tak naprawdę żadnego szaleństwa, lecz potrzeba zabezpieczenia własnych interesów i walka o przetrwanie. Już na samym początku lady Audley bardzo cierpi z powodu swojego ubóstwa, na które wcale nie jest odporna. Dlatego też uparcie dąży do wykreowania dla siebie zupełnie nowej i lepszej rzeczywistości. W związku z tym jest wściekła, kiedy okazuje się, że może to wszystko stracić. Lucy z całych sił broni swojej wysokiej pozycji społecznej i bezpieczeństwa, jakie daje jej bycie żoną sir Michaela Audleya. Tak więc ostatecznie można stwierdzić, że wszelkie negatywne konsekwencje działań Lucy spowodowane są wyłącznie biedą i strachem przed utratą tego, na co tak usilnie pracowała. Gdyby od początku była bogata, wówczas nawet do głowy by jej nie przyszło, aby dopuszczać się zabronionych czynów. Dla lady Audley normalnością jest życie na wysokim poziomie u boku sir Michaela Audleya.


George Talboys przygląda się niedokończonemu portretowi lady Audley
Ilustracja pochodzi z publikacji powieści w odcinkach w jednej z gazet z 1863 roku.


Niektórzy badacze literatury twierdzą, że Lucy Audley wcale nie jest chora psychicznie. Tak naprawdę tajemnicę lady Audley stanowi to, że jest w pełni świadoma swojego postępowania, lecz udaje przed otoczeniem, iż jest zupełnie inaczej. To zdrowa psychicznie kobieta, która doskonale wie, co robi. Są tacy, którzy uważają, że nieuczciwość lady Audley to bunt feministki, która wreszcie decyduje się w pełni kontrolować swoje życie. W świecie, w którym jest osamotniona, znajduje ona drogę do poprawienia swojej pozycji społecznej i ucieczki od nędzy. Jest też wystarczająco silna, aby ominąć ubóstwo, które może przynieść jej jedynie zgubę. Opracowuje zatem sprytny plan w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Wyraźnym przykładem tejże dominacji mogą być niektóre wypowiedzi Roberta Audleya na temat kobiet. Prawnik nie traktuje bowiem płci pięknej na gruncie partnerskim. Uważa, że kobiety są gorsze od mężczyzn, szczególnie pod względem intelektualnym i emocjonalnym. Dlatego też w rzeczywistości postępowanie lady Audley może także stanowić odwet i zemstę na ograniczającym ją społeczeństwie, lecz mimo to nie chce nikogo skrzywdzić. Jeśli dokładnie kontroluje swoje zachowanie, wówczas nikomu nie zaszkodzi. Lucy pragnie jedynie pozbyć się biedy, lecz nie może tego zrobić bez uprzedniego pokonania przeszkód.

Dogłębnej analizie można poddać nie tylko lady Lucy Audley, lecz również jej pasierbicę Alicię Audley, która w niektórych sytuacjach też potrafi pokazać pazurki. Przypuszczalnie gdyby więcej czasu spędzała ze swoją macochą, a macocha nie ukrywała swojego prawdziwego „ja”, wówczas Alicia mogłaby się wiele od Lucy nauczyć. Na pewno panna Audley wiedziałaby, w jaki sposób zadbać o swoje sprawy i dążyć do celu, nie podporządkowując się społecznym konwenansom. Charakter Alicii pokazuje, że jest silną młodą kobietą. Niestety, nie potrafi sprzeciwić się mężczyznom, którzy sprawują nad nią pieczę i ostatecznie godzi się na to, co jest jej przeznaczone. Z tego też powodu badacze literatury twierdzą, że Alicia stanowi wyraźne przeciwieństwo swojej macochy. Z drugiej strony jednak na podstawie powieści można wywnioskować, że wiktoriańskie kobiety potrafiły doprowadzić mężczyzn do szaleństwa i sprawić, że trudno było im się uporać ze swoimi emocjami. Myślę, że pomimo upływu wieków niewiele się w tej kwestii zmieniło, ponieważ człowiek wciąż pozostaje taki sam. Wyzwala w sobie te same emocje i kieruje się tymi samymi pragnieniami, co jego przodkowie.


Lady Lucy Audley wyznaje swoje przewinienia bratankowi sir Michaela Audleya
Ilustracja – podobnie jak powyższe  pochodzi z publikacji powieści w odcinkach
w jednej z gazet z 1863 roku.


Tajemnica lady Audley to powieść, której nie należy oceniać z punktu widzenia współczesności. W epoce, w której powstała została okrzyknięta „wydawniczą sensacją”. Stało się tak zapewne dlatego, iż Mary Elizabeth Braddon poruszyła w niej problemy, które w czasach wiktoriańskich były tematami tabu. Morderstwa, bigamia, feminizm, namiętności… O tym nie można było nawet głośno mówić, a co dopiero pisać. W towarzystwie obowiązywały zupełnie inne tematy. Mężczyźni omawiali problemy, które w żadnym razie nie były przeznaczone dla uszu kobiet. Po jakimś wytwornym obiedzie towarzystwo odchodziło od stołu i dzieliło się na mężczyzn i kobiety. Panowie dyskutowali o polityce, kochankach, jeśli takie posiadali, a kobiety udawały się do saloniku i przy herbacie rozmawiały o dzieciach albo po prostu usiłowały wyswatać swoje dorastające córki. Nie obywało się też bez typowych babskich plotek. I nagle wyobraźmy sobie, że na rynek wydawniczy trafia kontrowersyjna powieść Mary Elizabeth Braddon, która wiele zmienia w postrzeganiu życia przez kobietę. To musiała być prawdziwa sensacja przy stylu życia, jakie prowadziło wiktoriańskie społeczeństwo. Aż dziwi fakt, że ta książka w ogóle ujrzała światło dzienne. Obecnie poruszane w powieści tematy już nikogo nie szokują. Dla nas jest to codzienność.

I na koniec jeszcze kilka słów o stronie kryminalnej. Otóż, wątek ten jest bardzo przewidywalny i dość szybko można domyśleć się kim naprawdę jest, co takiego zrobiła i jaką tajemnicę skrywa lady Audley. Niemniej fakt ten wcale nie obniża wartości książki, ani też nie sprawia, że Autorka nie wykorzystała w pełni swojego potencjału. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach zupełnie inaczej podchodziło się do pisania książek i w związku z tym panowały inne zasady ich tworzenia. Przypuszczam, że gdybym żyła w epoce wiktoriańskiej czytałabym tę powieść z wypiekami na twarzy. Po ponad stu pięćdziesięciu latach od jej publikacji, książka nadal może się podobać oraz stanowić całkiem przyjemną i lekką lekturę. O tym, że powieść jest naprawdę warta uwagi, dodatkowo przekonuje fakt, że na przestrzeni lat na jej podstawie powstało parę ekranizacji, słuchowisko radiowe oraz kilka sztuk teatralnych.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz