Wydawnictwo:
KSIĄŻNICA
Katowice
2007
Tytuł
oryginału: Emma Harte Saga. A Woman of Substance
Przekład: Katarzyna & Piotr Malitowie
Zastanawiam
się co takiego można napisać o książce, która od roku 1979, czyli praktycznie
od momentu, kiedy ukazała się na rynku wydawniczym jako debiut Autorki, jest uznawana za międzynarodowy bestseller wszech czasów? Czasami jest tak, że promocja danej
powieści jest zbyt nachalna i z reguły zmierza do tego, by wcisnąć czytelnikowi
historię marnej jakości, aby tylko móc ją sprzedać i czerpać w ten sposób zyski
finansowe. Często zdarza się też, że książka świetnie się sprzedaje, bo stoi za
nią znane nazwisko, ale w gruncie rzeczy daleko jej do doskonałości. W
przypadku Kariery Emmy Harte nie można mówić o żadnej z tych kwestii. Z
jednej strony znane nazwisko, które podbiło międzynarodowe listy bestsellerów,
natomiast z drugiej świetnie skonstruowana historia, która wciąga czytelnika
już od pierwszej strony. Lecz w ten sposób możemy powiedzieć teraz, kiedy
Barbara Taylor Bradford wspięła się już na sam szczyt pisarskiej kariery,
posiada swoich wiernych czytelników na całym świecie i mało kto nie zna jej
nazwiska. Pamiętajmy jednak, że kiedy Kariera Emmy Harte wchodziła na
rynek wydawniczy, Autorka dopiero zaczynała swoją przygodę z literaturą, i
można by rzec, że wówczas była jedynie żoną sławnego amerykańskiego producenta
filmowego – Roberta Bradforda, z którym ślub wzięła w Wigilię 1963 roku.
Być
może niektórym Barbara Taylor Bradford kojarzy się z klasycznymi współczesnymi
romansami, bo przecież Autorka reprezentuje literaturę kobiecą. Otóż nic
bardziej mylnego. Książki Barbary Taylor Bradford to przede wszystkim powieści,
których akcja rozgrywa się w środowisku ludzi niesamowicie bogatych, gdzie
króluje i miłość, i nienawiść, i bardzo często również zemsta, do której ten czy inny
bohater przygotowuje się przez lata. Nie jest to bynajmniej środowisko wolne od
wszelkiego rodzaju klasycznych życiowych problemów. Możliwe, że z uwagi na
ogromny majątek, ci ludzie radzą sobie znacznie lepiej niż miałoby to miejsce w
przypadku biedoty. Niemniej ludzie bogaci częściej zmierzają do celu po
przysłowiowych trupach, co dostarcza czytelnikowi całą masę rozmaitych emocji.
Barbara
Taylor Bradford to jedna z moich ulubionych pisarek, tworzących literaturę
kobiecą. Po raz pierwszy z jej twórczością spotkałam się jeszcze w latach
liceum. Wtedy też przeczytałam Karierę Emmy Harte po raz pierwszy.
Niestety, w tamtym okresie nie były jeszcze dostępne na polskim rynku wydawniczym
wszystkie części sagi. Poza tym, niektóre części tej – obecnie już siedmiotomowej
– serii powstały stosunkowo niedawno, dlatego też w latach szkolnych
przeczytałam bodajże trzy pierwsze tomy. Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli
czytelnik nawet po wielu latach wraca do danej książki, oznacza to, że musi być
ona naprawdę dobra. Do Kariery Emmy Harte wróciłam po prawie dwudziestu
latach i tym razem postanowiłam przeczytać wszystkie siedem tomów. Pozwólcie
zatem, że na chwilę obecną skupię się jedynie na pierwszym z nich, natomiast na
pozostałe przyjdzie jeszcze czas, choć prawdę powiedziawszy o dwóch kolejnych
mogłabym opowiedzieć już dziś. Niemniej nie będę tego robić, ponieważ zawsze
istnieje ryzyko, że tom tomowi nierówny, więc moje wychwalanie całego cyklu mogłoby
być w pewnym sensie na wyrost.
Od
pucybuta do milionera – przysłowie, które w przypadku Kariery Emmy Harte
sprawdza się w stu procentach. Główną bohaterkę – Emmę Harte – poznajemy jako
prawie osiemdziesięcioletnią staruszkę. Jest rok 1968, a ona jest multimilionerką, a
może nawet miliarderką. Któż tak naprawdę zliczy jej majątek? Domy towarowe,
tytuły gazet, farma w Australii, restauracje, szyby naftowe w Teksasie… Tego
jest tak dużo, że można się zwyczajnie pogubić. Dla Emmy Harte pracuje cała
masa ludzi. Pracuje rodzina, przyjaciele, ale i zupełnie obcy, choć zaufani,
ludzie. Pracuje także jej wróg, a właściwie potomek kogoś, z kim Emma przez
wiele lat walczyła, aby ostatecznie dokonać na nim zemsty za wyrządzone niegdyś
krzywdy. Emma kocha wszystkie swoje wnuki i to właśnie z nimi łączy dalsze losy
swojego imperium. Dlaczego wnuki, a nie dzieci? Bo dzieci nie do końca jej się
udały, i dlatego to właśnie z wnukami staruszka znajduje wspólny język i to w
nich widzi przyszłość dla swojej firmy. Prawą ręką Emmy jest Paula McGill Amory
– ukochana wnuczka, która wręcz ubóstwia swoją wszechwładną babcię. Pragnie być
taka jak ona, chce jej dorównać we wszystkim, dlatego też pilnie uczy się
kierowania firmą.
Zapewne
historia opowiedziana przez Barbarę Taylor Bradford byłaby okropnie nudna,
gdyby Autorka skupiała się w niej jedynie na interesach Emmy Harte. Owszem,
imperium Emmy stanowi główny wątek tejże opowieści, ale znacznie bardziej
emocjonujące jest to, co dzieje się za jego kulisami, a tymi kulisami jest bez
wątpienia życie prywatne głównej bohaterki. Zanim do niego przejdziemy, skupmy
się na tym, co istotne. Otóż pewnego dnia do Emmy Harte dociera informacja, że
jej dzieci (nie wszystkie) zawiązały przeciwko niej spisek. Ponieważ kobieta
jest już stara, więc bardzo łatwo uda im się odsunąć ją od władzy. Tak
przynajmniej sądzą dzieci Emmy. Ale czy słusznie? Czy umysł Emmy naprawdę nie
pracuje już na tak wysokich obrotach, jak było to niegdyś? Może spiskowcom
tylko wydaje się, że Emma już niczego nie da rady zrobić? Czyżby jej nie
doceniali, działając perfidnie za jej plecami i próbując pozbawić ją tego, na
co ciężko pracowała przez dziesiątki lat?
Jeden z plakatów promujących miniserial, który powstał w oparciu o fabułę powieści reżyseria: Don Sharp |
Pewnego
dnia Emma Harte zaprasza wszystkie swoje dzieci i wnuki do posiadłości
położonej w hrabstwie Yorkshire. Wszyscy są niesamowicie ciekawi, jak też
staruszka czuje się po przebytym niedawno ostrym zapaleniu płuc. Choroba była
tak silna, że niektórzy z potencjalnych spadkobierców byli już praktycznie
pewni, iż Emma wyzionie ducha, a im przypadnie część jej majątku. Stało się
jednak inaczej i dlatego niemalże wszyscy zaproszeni ekscytują się tym
niespodziewanym spotkaniem. Zanim jednak dochodzi do kolacji, której każdy z
zaproszonych z pewnością nie zapomni do końca życia, wraz z Emmą Harte cofamy
się do początku XX wieku, kiedy to jako czternastoletnia wówczas dziewczyna
pracowała w majątku Fairley, a głód i bieda zaglądały jej w oczy.
Emma
Harte nie pochodziła z bogatej rodziny. Ojciec – weteran wojenny – miał ciężką
rękę, jeśli chodzi o wychowywanie dzieci. Nie potrafił porozumieć się
szczególnie ze starszym bratem Emmy – Winstonem, który wciąż groził odejściem z
domu i wstąpieniem do Królewskiej Marynarki. Z kolei młodszy brat Emmy – Frank
– nie widział niczego poza książkami. Już jako mały chłopiec zapowiadał się na
doskonałego dziennikarza i pisarza. Emma we dworze należącym do rodziny Fairley
nie czuła się dobrze, ale nie miała innego wyjścia, jak tylko tam pracować.
Adam Fairley był praktycznie jedynym w okolicy przedsiębiorcą, u którego można
było znaleźć pracę. Niemniej Emma nie darzyła go sympatią. Czasami sama nie rozumiała
dlaczego tak się dzieje. Jakaś wewnętrzna siła nakazywała jej czuć do dziedzica
nienawiść.
Praca
we dworze miała też i dobre strony. To tam Emma poznała swojego najlepszego
przyjaciela, z którym los połączył ją na całe życie. To Irlandczyk Blackie
O'Neill – robotnik, który wykonywał prace remontowe we dworze. Ta niezwykła
przyjaźń doprowadziła do tego, że Blackie i Emma zaczęli w końcu snuć plany
dotyczące ich przyszłości. Obydwoje pragnęli zostać ludźmi bogatymi. Nie
chcieli nigdy więcej martwić się o swoje finanse, bo przecież pieniądze są po
to, żeby je wydawać – jak zwykł mawiać Blackie. Niestety, ich marzenie nie od
razu się spełniło. Zanim do tego doszło, na młodych czekało jeszcze wiele
rozczarowań i kłopotów. Emma jeszcze nie raz wyleje fontannę łez i poczuje
wszechogarniający ból, który będzie ją palił od środka. Na tamtą chwilę dla
dziewczyny takim magicznym miejscem, gdzie mogłaby osiągnąć swój cel, było
miasto Leeds. To tam pragnęła wspiąć się na sam szczyt.
Losy
Emmy Harte to pasmo rozmaitych zdarzeń. Jej życie od samego początku nie było
bynajmniej usłane różami. Sam fakt, iż musiała przeżyć dwie wojny światowe
dostarczył jej wiele bólu i łez. Ale były też i dobre chwile. Na swojej
życiowej drodze Emma spotykała ludzi, którzy pomagali jej bezinteresownie. Choć
bezlitosna w interesach, to jednak wobec przyjaciół łagodna niczym baranek.
Zemsta dojrzewała w niej jedynie wobec tych, którzy kiedyś ją skrzywdzili. Ale
czy zemsta w wykonaniu Emmy Harte naprawdę była taka słodka? Czy Emma czuła
satysfakcję, gdy sprawa znalazła już swój finał?
Kariera
Emmy Harte to przede wszystkim powieść o kobiecie, która z kopciuszka stała
się księżniczką. To historia o kobiecie silnej emocjonalnie i niekiedy wręcz
bezwzględnej, aby tylko móc osiągnąć zamierzony cel. Emma Harte w swoim
postępowaniu nie wahała się wykorzystywać ludzi, jeżeli tylko widziała w tym
swój własny interes. Była zdolna poświęcić nawet własne szczęście, aby móc wspiąć
się na sam szczyt. Czy to jej się opłaciło? Czy pieniądze naprawdę dały jej
szczęście? Tak do końca nie można tego stwierdzić, patrząc na całokształt jej
poczynań i tego, co spotkało ją po drodze. Choć była doskonałą businesswoman,
to jednak wiele do życzenia pozostawiały jej osobiste wybory. Wydaje się, że w
życiu prywatnym nie miała już takiego szczęścia, jak w interesach. Ale przecież
nie można mieć wszystkiego. Patrząc na Emmę Harte i jej życie, należałoby
spodziewać się, że nie wszystko ułoży się tak, jakby tego pragnęła.
Emma
Harte bez wątpienia miała jedną słabość. To miłość. Kiedy była naprawdę
zakochana, wówczas była w stanie poświęcić naprawdę wiele dla ukochanego
mężczyzny. A jaką była matką? Na pewno starała się być dobra i kochająca dla
swoich dzieci. Przy tak ogromnym natłoku obowiązków, nie zawsze jej się to udawało.
Niestety, dzieci to doskonale widziały i niektóre z nich odbierały jej
postępowanie jako szkodliwe dla nich samych. Na pewno nie od wszystkich Emma
mogła na starość usłyszeć słowo „dziękuję”. Wydaje mi się, że główna bohaterka
swoje uczucia wobec poszczególnych potomków selekcjonowała pod kątem mężczyzn,
z którymi te dzieci miała, a mężów/partnerów posiadała kilku, z których nie
każdy był tym jedynym na całe życie. Niekiedy przy wyborze życiowego partnera
Emma kierowała się zwykłym wyrachowaniem. Tak więc nie wszystkie dzieci
płodzone były z miłości, co po latach znalazło swoje odzwierciedlenie w
uczuciach ich matki.
Emma
Harte bez wątpienia była fantastyczną przyjaciółką i siostrą. Jeśli ktoś
przyszedł jej z pomocą w sytuacji, kiedy wydawało się, że spadnie już na samo
dno, Emma była tej osobie wdzięczna aż po grób. Do grobowej deski pamiętała o
tych, którzy okazali jej pomoc, ale też do ostatniego dnia życia nie wymazała z
pamięci wyrządzonych jej krzywd. Czy Emmę Harte można zatem winić za to, iż
pragnęła innego, lepszego życia? Że praktycznie obsesyjnie pożądała życia na
wysokim poziomie społecznym? Że chciała, aby ją szanowano? W czasach, kiedy
przyszło jej żyć, wartość człowieka mierzona była zawartością jego portfela.
Biedotą gardzono, zaś ludzi bogatych szanowano. Różnica klasowa zaznaczała się
niezwykle wyraźnie. Myślę, że Emmę Harte można w pewien sposób podziwiać.
Wyszła praktycznie z rynsztoka, a u kresu życia była najbogatszą kobietą na
świecie. Jej siła charakteru i determinacja były tak niepodważalne, że można
jej tylko pozazdrościć. W pewnym momencie życia z siłą huraganu zmiatała z
powierzchni ziemi konkurencję, aby w ten sposób móc powiększać swoje imperium.
Nawet dwie wojny nie były w stanie jej tego zabrać. Jak wiadomo, wojna jednym
daje, a drugim zabiera. Emmie Harte wojna bardzo wiele dostarczyła, ale tylko
dlatego, że kobieta potrafiła z niej korzystać i uderzać tam, gdzie widziała
możliwość zysku.
O
Emmie Harte napisałam tak, jak gdyby była ona postacią autentyczną. Nie, to bohaterka
stricte fikcyjna, lecz opisana przez Barbarę Taylor Bradford w taki sposób, iż
wydaje się, jakby żyła naprawdę, a Kariera Emmy Harte była jej
biografią. W roku 1984 na podstawie powieści powstał miniserial.
No i kolejna seria warta poznania, Pewnie sięgnę po nią za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma ponad 700 stron, ale jest naprawdę warta przeczytania. W dodatku ma już swoje lata, bo jak napisałam, została wydana po raz pierwszy w 1979 roku, a potem robiono już tylko wznowienia. :-)
UsuńZaciekawiło mnie to :)
OdpowiedzUsuńJak zaciekawiło, to tylko przeczytać. :-)
Usuń