Wydawnictwo:
ALBATROS A. KURYŁOWICZ
Warszawa
2015
Tytuł oryginału: La fille
de papier
Przekład: Joanna
Prądzyńska
Praca
pisarza czasami potrafi być naprawdę niebezpieczna. Jeśli ktoś myśli, że autor
bestsellerowych książek nie robi niczego innego, jak tylko siedzi sobie w
jakimś zaciszu i wklepuje literki do komputera, aby potem powstała historia,
która porwie czytelników na całym świecie i nie pozwoli im spać po nocach, to
jest w błędzie. Otóż tenże autor przez cały czas narażony jest na szereg
emocji, a nawet ataków ze strony bohaterów, których sam stworzył. Trzeba sobie
uświadomić, że nie każda postać wymyślona przez pisarza może być zadowolona z życia,
jakie ten jest zaprojektował. Jej bunt może objawiać się tym, że w głowie
pisarza będzie toczył się nieustanny spór pomiędzy nim a rzeczoną postacią.
Bohater bądź bohaterka mogą być bowiem niezadowoleni ze swojego wyglądu, stylu
życia, pochodzenia społecznego, przyjaciół i znajomych, pracy oraz generalnie z
życia, które zafundował im autor na kartach swojej powieści. W którymś momencie
może więc dojść do jawnej wojny pomiędzy autorem a jego postaciami. Mogą na
przykład już dłużej nie wytrzymać, widząc, że pisarz zupełnie nie reaguje na
ich protesty. Wtedy postanowią, że tak dalej być nie może i po prostu opuszczą
karty powieści, aby bardziej namacalnie dać ich twórcy do zrozumienia, że zwyczajnie
przesadził.
Oczywiście
moje powyższe rozważania mają charakter czysto fantastyczny, a opisana sytuacja
dopuszczalna jest jedynie w książkach albo w filmach. Papierowa dziewczyna
to jedna z takich właśnie książek, gdzie bohaterka powieści opuszcza swoje
fikcyjne życie i pewnego dnia pojawia się w domu pisarza, który jakiś czas temu
ją stworzył. Można sobie jedynie wyobrazić, co czuje ów autor, kiedy widzi
przed sobą niebrzydką młodą kobietę w stroju biblijnej Ewy. W pierwszej chwili
wydaje mu się, że to efekt nadużywania leków psychotropowych i narkotyków. W
dodatku, gdy kobieta usiłuje mu wmówić, że właśnie wysunęła się z jego książki,
pisarz zaczyna naprawdę panikować. Jak bardzo jego umysł musi być już
zdewastowany, że nie potrafi odróżnić prawdy od fikcji? A może to wcale nie
jest fikcja? Może ta kobieta faktycznie ożyła i nagle pojawiła się w jego
życiu? Trzeba to sprawdzić. Lecz aby to zrobić należałoby najpierw wytrzeźwieć i
oczyścić umysł z prochów wszelkiej maści. Zacznijmy jednak od początku…
Młody
amerykański pisarz Thomas Boyd zdobył sobie ogromną popularność dzięki – jak na
razie – dwóm bestsellerowym tomom trylogii wydanej pod wspólnym tytułem Trylogia
anielska. Czytelnicy na całym świecie szaleją już na samą myśl o Towarzystwie
aniołów oraz Pamięci anioła. Książki Boyda sprzedają się na pniu,
zaś sam autor zapraszany jest na spotkania w różnych krajach świata. Oczywiście
to wszystko zapewnia mu ogromną popularność, a i o finanse martwić się nie
musi, ponieważ jego bankowe konto pęka w szwach. W dodatku w Hollywood
zamierzają wyprodukować film na podstawie jego powieści. Żyć nie umierać! Niestety,
wszystko się kiedyś kończy, ale o tym za chwilę.
Jedno z wydań francuskich Wydawnictwo: XO Éditions (2011) |
Tom
Boyd wychował się w środowisku, które mogło pociągnąć go na samo dno, gdyby nie
łut szczęścia. Podobnie rzecz ma się w przypadku jego dwojga przyjaciół: Carole
Alvarez, która obecnie pracuje jako policjantka, oraz Mila Lombardo, który jest
agentem literackim Toma. Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie…
nieszczęśliwa miłość. Otóż jakiś czas temu niejaka Aurore Valancourt zwyczajnie
opuściła naszego pisarza i poszła sobie w siną dal z innym facetem. Z tego też
powodu bożyszcze czytelników popada w bardzo głęboką depresję i nie widzi już
niczego sensownego przed sobą. Tom ma teraz w głębokim poważaniu swoją
twórczość, ludzi, którzy z niecierpliwością czekają na trzecią część trylogii,
jak i wydawcę, z którym jest związany umową, w związku z czym powinien jak
najszybciej zabrać się do roboty, aby w końcu oddać tekst. Zamiast tego, Thomas
cierpi na „syndrom białej kartki” i za nic nie może zmusić się do napisania
choćby tylko jednego zdania. Cała jego wena twórcza gdzieś uleciała i nie ma
widoków na to, aby w najbliższym czasie coś się zmieniło w tej kwestii
Milo
Lombardo robi wszystko, aby tylko zmobilizować swojego przyjaciela do pracy.
Przecież od tego, czy Tom zacznie znów pisać, zależy także jego, Mila, życie. Niestety,
wszelkie wysiłki idą na marne. Tom pisać nie będzie i już! Jedyne, co w tej
chwili go interesuje to prochy i alkohol, którymi faszeruje swój organizm. Dochodzi
w końcu do tego, że Milo i Carole decydują się na umieszczenie Toma w klinice
psychiatrycznej. Lecz zanim to nastąpi, w życiu Boyda pojawia się niejaka
Billie Donelly, która uparcie twierdzi, że wysunęła się z kart drugiego tomu
jego trylogii. Dlaczego się wysunęła? Otóż okazało się, że piękne i niezwykle
oryginale kolekcjonerskie wydanie książki jest wybrakowane. Dokładnie na
dwieście sześćdziesiątej szóstej stronie akcja powieści urywa się w połowie zdania.
Rzeczone zdanie oczywiście dotyczy Billie, dlatego też znalazła się tak
niespodziewanie w życiu Toma. Jak gdyby tego było mało, kobieta zarzuca
pisarzowi, że zniszczył jej życie, robiąc z niej głupiutką i naiwną bohaterkę.
Panna Donelly ma bowiem szereg zastrzeżeń odnośnie do życia, jakie wiedzie na
kartach Pamięci anioła. Od tej pory Tom i Billie będą skazani na swoje
towarzystwo, zaś wybrakowana książka zacznie kierować ich życiem w sposób wręcz
niewiarygodny. Co zatem jest prawdą a co fikcją? Czy kobieta podająca się za
Billie Donelly faktycznie jest bohaterką książek Boyda? Czy warunki umowy, jaką
obydwoje zawierają pomiędzy sobą zostaną kiedyś wypełnione? Czy jest szansa, że
Tom odzyska utraconą miłość pięknej pianistki? A może los szykuje dla niego
zupełnie inny scenariusz? I wreszcie najważniejsze: Czy bestsellerowy pisarz
odzyska wiarę w siebie i znów zacznie tworzyć?
Muszę
przyznać, że początkowo Papierowa dziewczyna wydawała mi się książką
naiwną i pozbawioną jakiegokolwiek sensu. Pomyślałam sobie, że Guillaume Musso
przeszedł samego siebie i wymyślił historię, która jest – mówiąc kolokwialnie –
po prostu głupia. Zaczęłam też zastanawiać się, ile tak naprawdę ludzka
wyobraźnia jest w stanie w sobie pomieścić. Niektóre sytuacje opisane w powieści
wydawały mi się tak bardzo nielogiczne – nawet w odniesieniu do literatury
fantasy – że brakowało mi słów, aby móc je skomentować. Wszystko zmieniło się
przy ostatnich rozdziałach książki. Zakończenie jest tak zaskakujące i mądre,
że diametralnie zmienia postać rzeczy i to, co jeszcze do niedawna wydawało się głupie i bez sensu, teraz nabiera logiki. Trzeba przyznać, że Guillaume Musso
naprawdę potrafi zaskoczyć czytelnika i wyprowadzić go w pole.
Wydanie brytyjskie Wydawnictwo: GALLIC BOOKS (2010/2011) |
Papierowa
dziewczyna na pewno nie jest powieścią fantastyczną. To obyczajowa historia
o miłości i przyjaźni, w imię której ludzie są w stanie zrobić bardzo wiele. To
opowieść o tym, jak wyciągnąć drugiego człowieka z bagna, w którym sam się
pogrążył. Tak naprawdę nie ma nic niemożliwego, jeśli tylko są obok ludzie,
którym faktycznie na nas zależy. Ludzie, którzy nie odwrócą się od nas, jeśli
zobaczą, że nie jesteśmy już im do niczego potrzebni. Ta trójka przyjaciół
nawzajem się uzupełnia. Połączeni są ze sobą, jak gdyby swego rodzaju
łańcuchem, który nie może zostać zerwany. Jeśli tak się stanie, wówczas żadne z
nich nie będzie już mogło normalnie funkcjonować.
Z
kolei jeśli wziąć pod uwagę miłość, to wychodzi na to, że czasami płata ona
ludziom solidne figle. Z jednej strony uważamy, że ukochana osoba jest dla nas
całym światem, natomiast z drugiej odkrywamy, że tak naprawdę nigdy nie bylibyśmy
z nią szczęśliwi, zaś nasze uporczywe przekonanie, że jest inaczej to tylko
złudzenie. Muszą bowiem zaistnieć pewne okoliczności, abyśmy mogli przekonać się,
że byliśmy w błędzie. W tej powieści sporo też na temat ratowania innym życia
za wszelką cenę, nawet jeżeli pewne działania są z góry skazane na
niepowodzenie.
Tom
Boyd to postać niezwykle skomplikowana. Wydawałoby się, że praktycznie niczego
mu nie brakuje. Jest młody, przystojny, zdrowy, robi oszałamiającą karierę jako
poczytny pisarz, zarabia miliony dolarów, może sobie na wszystko pozwolić, lecz
wystarczy, że zostanie mu odebrane uczucie ukochanej kobiety, a wtedy nic nie
jest już ważne. W dodatku z osobą Toma łączy się pewna dramatyczna tajemnica, o
której wie tylko jedno z jego przyjaciół. Co takiego stało się w przeszłości,
kiedy Tom był jeszcze zwykłym chłopakiem z ubogiej i przestępczej dzielnicy?
Jak udało mu się przez tyle lat ukrywać sekret i uniknąć odpowiedzialności za
swój czyn?
Na
koniec mogę już tylko dodać, że w mojej opinii Papierowa dziewczyna to
książka z gatunku tych, których nie warto z rezygnacją odkładać na półkę,
myśląc, że jest nudna, nielogiczna i tak naprawdę niczym nas nie zaskoczy. To
powieść, którą trzeba przeczytać do końca, aby móc pojąć jej sens i przesłanie.
Możemy to jednak odkryć dopiero wtedy, gdy przeczytamy zakończenie. Guillaume
Musso trzyma czytelnika w niepewności do samego końca, nawet w najmniejszym
stopniu nie zdradzając prawdziwej istoty swej opowieści. W dodatku podaje
bardzo interesujący przepis na to, w jaki sposób autor powinien przygotowywać
się do pisania powieści, aby historia okazała się autentyczna, a pisarz
naprawdę zżył się ze swoimi bohaterami. Ciekawe, czy Guillaume Musso sam
również stosuje się do tych wytycznych, które przekazuje czytelnikowi przy
pomocy Toma Boyda?
Ech, no ja czytałam dotychczas Będziesz tam? i właśnie też mnie raziła swoją głupotą i naiwnością ta książka. Spodziewałam się czegoś innego. Od tego czasu żadnej książki tego autora nie przeczytałam...
OdpowiedzUsuńInsane z http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
A czy przeczytałaś cały mój tekst, czy tylko wybiórczo? Wydaje mi się, że jednak nie doczytałaś do końca mojej opinii. Nie napisałam, że "Papierowa dziewczyna" jest książką głupią. Natomiast jeśtli chodzi o "Będziesz tam?", to uważam, że jest to piękna historia z przesłaniem. Prosiłabym zatem, abyś na przyszłość, zanim skomentujesz, przeczytała mój tekst w całości. Z góry dziękuję!
OdpowiedzUsuń