czwartek, 2 lipca 2015

Karol Bunsch – „Przełom” # 13












Wydawnictwo: WYDAWNICTWO LITERACKIE
Kraków 1975
Seria: Powieści Piastowskie




Zajęcie przez Krzyżaków Pomorza uprzytomniło Polsce grożące jej od północy niebezpieczeństwo. Traktowano je jako akt brutalnej przemocy. Niemniej wierzono, że sprawa może zostać rozwiązana na drodze pokojowej. Kiedy starano się o uzyskanie pozwolenia na koronację Władysława I Łokietka (1261-1333) złożono w Awinionie skargę na Krzyżaków. W tej sytuacji papież wyznaczył sędziów, którzy mieli rozsądzić spór polsko-krzyżacki. Byli nimi arcybiskup gnieźnieński Janisław (?-1341), biskup poznański Domarat Grzymała (?-1324) i Mikołaj (?), który był opatem klasztoru mogilnieńskiego. Proces odbył się w 1320 roku, podczas którego przesłuchano dwudziestu pięciu świadków strony polskiej. Wyrok sądu z 1321 roku orzekał, że Krzyżacy muszą zwrócić Polsce Pomorze oraz zapłacić wysokie odszkodowanie. Krzyżacy od samego początku uważali sąd za stronniczy, natomiast ich przedstawiciel nawet nie wziął udziału w przesłuchaniu świadków. Natychmiast też podjęli starania zmierzające do unieważnienia wyroku, lecz ponieśli na tym polu porażkę.

Pomimo rzeczonego wyroku sądu Krzyżacy Pomorza nie oddali, ani też nie zapłacili odszkodowania, ale Polska uzyskała na przyszłość sankcję moralną dla potencjalnej rewindykacji utraconej dzielnicy. Na chwilę obecną nie mogło być jednak o niej mowy. Tymczasem król polski gromadził siły i szukał sojuszników. W 1326 roku – w związku z wyprawą na Brandenburgię, którą zawładnęli Wittelsbachowie właśnie zwalczani przez papieża Jana XXII (1249-1334) – Krzyżacy wkroczyli w granicę Wielkopolski. Dla Władysława Łokietka ta sytuacja okazała się tym bardziej groźna, że do sojuszu z Zakonem przystąpili książęta mazowieccy. Król zdecydował więc o rozejmie. W 1327 roku uderzył na sprzymierzone z Zakonem Mazowsze, co wywołało odwet w postaci najazdu krzyżackiego na Kujawy. W tym czasie Władysław Łokietek przeniósł swego bratanka Przemysła z jego dzielnicy kujawskiej (inowrocławskiej) do Sieradza, natomiast drugiemu bratankowi Władysławowi w zamian za ziemię dobrzyńską król oddał Łęczycę. W ten sposób Władysław Łokietek zabezpieczył ich przed Krzyżakami, zaś sam uzyskał swobodę działania na kresowym terytorium.

Po zawartym nowym rozejmie Zakon zyskał potężnego sojusznika w osobie Jana Luksemburskiego (1296-1346), który w 1328 roku podjął wyprawę krzyżową przeciwko Litwie. Podczas tej wyprawy został zawarty sojusz luksembursko-krzyżacki (1329) przez układające się ze sobą strony, który przypieczętowano wspólnym zajęciem przez Zakon ziemi dobrzyńskiej. Wtedy też rozpoczęły się najazdy krzyżackie, sięgające teraz aż po ziemię łęczycką. W tej sytuacji Władysław Łokietek próbował odwetu. Nastąpił zatem kolejny rozejm, ale w drugiej połowie 1331 roku wznowiono działania wojenne. Niszczący najazd Krzyżaków sięgnął tym razem aż w głąb Wielkopolski, ziemi łęczyckiej oraz sieradzkiej. Militarne zwycięstwo polskiego króla z września tegoż roku w bitwie pod Płowcami z częścią krzyżackiej armii było tylko chwilowym sukcesem. Już wiosną 1332 roku Krzyżacy zajęli bowiem ojcowiznę Władysława Łokietka, czyli Kujawy. W momencie podjętej przez polskiego króla wyprawy odwetowej za staraniem legata papieskiego Piotra z Alwernii zawarto w tym samym roku rozejm, przy czym spór mieli rozsądzić królowie węgierski i czeski. Z kolei rozejm ten dwukrotnie przedłużał Kazimierz III Wielki (1310-1370). Ostatecznie obowiązywał on do 1335 roku, czyli do chwili, kiedy problem krzyżacki wypłynął na szersze wody polityczne podczas pertraktacji trenczyńsko-wyszehradzkich z Janem Luksemburczykiem.


Władysław I Łokietek zrywa układy z Krzyżakami w Brześciu Kujawskim 
obraz pochodzi z 1879 roku.
autor: Jan Matejko (1838-1893)


Wróćmy jeszcze do początku panowania Władysława Łokietka i przyjrzyjmy się jego sojuszom i niebezpieczeństwu, jakie groziło Polsce ze strony Jana Luksemburskiego. Otóż wracając do kraju na przełomie 1304 i 1305 roku Łokietek skorzystał z poparcia węgierskiego, a ściślej rzecz ujmując tych ugrupowań politycznych, które były przeciwne kandydaturze Wacława III Przemyślida (1289-1306) do tronu Węgier. Działanie Łokietka w Polsce angażowało siły Przemyślidów, tym samym odciągając ich uwagę od Węgier. Natomiast w kolejnych latach konflikty andegaweńsko-luksemburski oraz polsko-luksemburski czyniły z Węgier naturalnego sojusznika Polski. W 1320 roku zawarto więc formalny sojusz, który został przypieczętowany małżeństwem córki Władysława Łokietka – Elżbiety Łokietkówny (1305-1380) – z węgierskim monarchą Karolem Robertem (1288-1342).

Drugim sprzymierzeńcem Polski była Litwa. Niektórzy historycy uważają, że w 1305 roku Litwini dokonali dywersyjnego najazdu na Polskę przeciwko Przemyślidom, z którego korzyści odniósł Władysław Łokietek. Bardzo szybko przyjazne stosunki z Litwą znalazły swoje uzasadnienie we wspólnym zagrożeniu ze strony Krzyżaków. W 1325 roku relacje te zostały zacieśnione poprzez małżeństwo późniejszego spadkobiercy polskiego tronu – Kazimierza III Wielkiego – z córką Giedymina (ok. 1275-1341), Aldoną Anną Giedyminówną (ok. 1313-1339). Z litewskiej pomocy militarnej Władysław Łokietek korzystał we wspomnianej już wyprawie do Brandenburgii w 1326 roku. W tym samym czasie przeciwko Brandenburczykom król usiłował zawrzeć sojusz z książętami zachodniopomorskimi. W obliczu narastającego niebezpieczeństwa krzyżacko-luksemburskiego Łokietek zawarł w 1329 roku w Landsbergu pokój z Brandenburgią.


Władysław I Łokietek pod Ojcowem
Obraz pochodzi z 1890 roku.
autor: Wojciech Gerson (1831-1901)


Polityczne sojusze Władysława Łokietka miały niezwykle istotny wpływ na przyszłe losy Polski. Choć zażegnane zostało niebezpieczeństwo grożące ze strony Brandenburgii, to jednak wciąż nabrzmiewał konflikt z Krzyżakami oraz z Janem Luksemburskim, który uzurpując sobie prawa do polskiego tronu podjął zbrojną wyprawę na Kraków w 1327 roku. Niemniej na skutek groźby Karola Roberta zawrócił już spod Sławkowa w ziemi krakowskiej. Podczas tej wyprawy zwierzchność lenną narzucił książętom górnośląskim, czyli niemodlińskiemu, raciborskiemu, cieszyńskiemu, bytomskiemu i opolskiemu, a ponadto uzyskał ekspektatywę dotyczącą inkorporacji księstwa wrocławskiego do Czech, która miała wejść w życie po śmierci jego dotychczasowego władcy Henryka VI Dobrego (1294-1335).

Książęta śląscy, którzy bardzo często nie posiadali zdecydowanej orientacji politycznej, a niektórzy z nich z zawiścią i lękiem spoglądający na zjednoczeniowe i królewskie aspiracje Władysława Łokietka, zaś inni jeszcze do niedawna przyjaźnie do niego ustosunkowani, teraz zaczęli ulegać naciskowi miast i ich niemieckiemu patrycjatowi, a także presji bądź obietnicom Jana Luksemburskiego, poddając się jego zwierzchniej władzy. W trakcie swojej krucjaty przeciwko Litwie, Jan Luksemburski podporządkował sobie w 1329 roku skłóconego z Łokietkiem księcia płockiego Wańkę (ok. 1293-1336). Z kolei w drodze powrotnej Jan Luksemburski pozyskał sobie nowych lenników na Śląsku. Byli to książęta: ścinawski, oleśnicki, brzesko-legnicki oraz żagański. W 1331 roku wymusił wręcz na księciu ścinawskim sprzedaż odziedziczanego przez księcia po bracie księstwa głogowskiego. W tej sytuacji Głogów stał się nie tylko lennem, ale bezpośrednim władztwem Luksemburczyków. Już po śmierci Władysława Łokietka Luksemburczykom podporządkowało się w wyniku zbrojnej wyprawy Karola IV Luksemburczyka (1316-1378) księstwo ziębickie. Dokładnie było to w 1336 roku. Jedynie księstwa jaworskie i świdnickie zdołały jeszcze przez kilkanaście lat utrzymać niepodległość.


Bitwa pod Płowcami 
Obraz powstał w 1883 roku
autor: Juliusz Kossak (1824-1899)


Tak właśnie przedstawia się tło historyczne ostatniej części cyklu o Piastach autorstwa Karola Bunscha. W Przełomie Autor praktycznie całą uwagę poświęca konfliktowi Władysława Łokietka z Zakonem Krzyżackim. Widzimy, jak ogromnych spustoszeń Krzyżacy dokonują na ziemiach polskich. Palą wioski i bestialsko mordują ich mieszkańców, gwałcą kobiety, nie oszczędzają nawet bezbronnych dzieci, biorą w niewolę jeńców, którzy dają głowę pod miecz. Jesteśmy też świadkami narad, jakie prowadzą na zamku w Malborku. To wszystko oddane jest z historyczną dokładnością, choć jak w poprzednich tomach tutaj również nie brak postaci fikcyjnych. Ponownie spotykamy Krzycha Nałęcza, Radochę, Pizłę oraz Kundzię, która wciąż cierpliwie czeka na swojego ukochanego i nie daje wiary w plotki o jego śmierci.

Niestety, tym razem na pierwszy plan wysuwa się zdrada. Lecz nie jest to taka zwykła zdrada, którą łatwo można wybaczyć. Nasz bohater Krzych pod wpływem niekontrolowanych emocji dopuścił się zdrady samego króla i co za tym idzie również Polski. Czy Władysław Łokietek, który wiele może zrozumieć, będzie w stanie tym razem machnąć ręką i wybaczyć nieposłuszeństwo? Przecież Krzych znów stanął po stronie wroga. Najpierw był to biskup Jan Muskata (1250-1320), z którym król praktycznie do dnia śmierci duchownego był z nim w stanie konfliktu, a teraz jest to znienawidzony Zakon Krzyżacki. Oczywiście haniebne postępowanie Krzycha można zawsze wyjaśnić tym, że praktycznie nie miał żadnego wyboru. Aby ratować życie, musiał przystać na warunki Krzyżaków. W dodatku wciąż na sumieniu ciąży mu pewien okrutny fakt z przeszłości, o którym nie może zapomnieć i który doprowadza go do obłędu. Niestety, czasu nie da się cofnąć i Krzych w jakiś sposób musi sobie poradzić ze swoimi wyrzutami sumienia. W dodatku w Krakowie jest jeszcze Kundzia wraz z ich małą córeczką. Czy zatem Krzychowi uda się kiedyś wrócić do domu i wreszcie ujrzeć swoje dziecko? A może zanim to się stanie będzie jeszcze musiał walczyć przeciwko swoim?


Polska za panowania Władysława I Łokietka w latach 1304-1333
źródło


Tym razem Karol Bunsch obok postaci fikcyjnych sporo uwagi poświęca królowi i jego rodzinie. Do fabuły książki bardzo dużo dobrego wnosi królowa Jadwiga (ok. 1266-1339). To ona wciąż uspokaja męża i doradza mu w kwestiach politycznych. Widać, że monarcha bardzo liczy się z jej zdaniem, a wręcz niejednokrotnie prosi ją o radę. Co ważne, czytelnik poznaje już przyszłego króla Kazimierza III Wielkiego. Na razie jest on tylko młodzikiem, który zupełnie różni się od swojego ojca. Ponieważ jest jedynym żyjącym synem urzędującego monarchy, wszyscy na niego dmuchają i chuchają, aby przypadkiem nie przytrafiło mu się coś złego. Starsza siostra Elżbieta praktycznie na wszystko pozwala bratu i bardzo go rozpieszcza, co może być tylko szkodliwe dla księcia, któremu wydaje się, że wszystko będzie mu wybaczone. Stary i schorowany ojciec z jednej strony uważnie słucha Kazimierza, ale z drugiej trudno jest mu się zgodzić z synem, szczególnie w kwestii sporu z Krzyżakami. Już na tym etapie widać, że Kazimierza nie ciągnie do miecza i raczej drugim Chrobrym to on nie będzie. Interesują go natomiast białogłowy i sprawy bardziej związane z logicznym myśleniem. Niestety, nie obywa się też bez skandali obyczajowych z udziałem księcia.

Moim zdaniem Przełom to chyba najlepsza i najbardziej dynamiczna część trylogii, w której opisana jest Polska za czasów panowania Władysława I Łokietka. Bardzo dużo w tej książce wydarzeń związanych z tamtym okresem. Jest też niemało scen batalistycznych z uwagi na bezustanny konflikt z Krzyżakami. Poszczególne postacie są bardzo wyraziste. Wciąż dominuje motyw prawdziwej męskiej przyjaźni. Pomimo że nie wiadomo czy kompan żyje, to jednak inni praktycznie w ciemno idą go szukać, nie bacząc na własne bezpieczeństwo. Wiedzą, że druh zdradził, a jednak nie zostawiają go w potrzebie, choć mogą w ten sposób narazić się królowi i ściągnąć na samych siebie niebezpieczeństwo. Jest zatem nadzieja, że życie Krzycha i każdego z nich z osobna może się jeszcze odmienić.

Przełom to ostatnia część cyklu o dynastii Piastów, ale nie jest to ostatnia książka Karola Bunscha. Autor napisał również inne powieści historyczne, a także wydał zbiór nowel. Na pewno za jakiś czas również opowiem na blogu o pozostałych książkach tego wyjątkowego Autora, bo takie pozycje trzeba przypominać i tym samym nadawać im drugie, a może nawet już któreś z kolei życie.



_________________________

* Część tekstu dotycząca historii powstała w oparciu o następującą publikację: 
Jerzy Wyrozumski, Historia Polski do roku 1505, Wyd. PWN, Warszawa 1984.





3 komentarze:

  1. Nigdy nie lubiłem historii. Uważałem ją za bardzo nudny i zupełnie niepotrzebny przedmiot. Teraz moje spojrzenie na tę dziedzinę nauki (i pasji) trochę się zmieniło. Doceniam jej wartość, wręcz ekscytuje mnie odkrywanie kolejnych tajemnic z przeszłości. Chętnie bym sięgnął po wyżej opisaną książkę. Przekonałem się do historii, więc z książkami historycznymi problemu nie powinienem mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny blog.
    Mam niezmierną przyjemność powiadomić Cię, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
    Na moim blogu https://pawelstolarski.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń