Wydawnictwo: WYDAWNICTWO LITERACKIE
Kraków 1975
Seria: Powieści Piastowskie
Zajęcie przez Krzyżaków Pomorza uprzytomniło Polsce grożące
jej od północy niebezpieczeństwo. Traktowano je jako akt brutalnej przemocy.
Niemniej wierzono, że sprawa może zostać rozwiązana na drodze pokojowej. Kiedy
starano się o uzyskanie pozwolenia na koronację Władysława I Łokietka
(1261-1333) złożono w Awinionie skargę na Krzyżaków. W tej sytuacji papież
wyznaczył sędziów, którzy mieli rozsądzić spór polsko-krzyżacki. Byli nimi
arcybiskup gnieźnieński Janisław (?-1341), biskup poznański Domarat Grzymała
(?-1324) i Mikołaj (?), który był opatem klasztoru mogilnieńskiego. Proces
odbył się w 1320 roku, podczas którego przesłuchano dwudziestu pięciu świadków
strony polskiej. Wyrok sądu z 1321 roku orzekał, że Krzyżacy muszą zwrócić
Polsce Pomorze oraz zapłacić wysokie odszkodowanie. Krzyżacy od samego początku
uważali sąd za stronniczy, natomiast ich przedstawiciel nawet nie wziął udziału
w przesłuchaniu świadków. Natychmiast też podjęli starania zmierzające do
unieważnienia wyroku, lecz ponieśli na tym polu porażkę.
Pomimo rzeczonego wyroku sądu Krzyżacy Pomorza nie oddali, ani
też nie zapłacili odszkodowania, ale Polska uzyskała na przyszłość sankcję
moralną dla potencjalnej rewindykacji utraconej dzielnicy. Na chwilę obecną nie
mogło być jednak o niej mowy. Tymczasem król polski gromadził siły i szukał
sojuszników. W 1326 roku – w związku z wyprawą na Brandenburgię, którą
zawładnęli Wittelsbachowie właśnie zwalczani przez papieża Jana XXII
(1249-1334) – Krzyżacy wkroczyli w granicę Wielkopolski. Dla Władysława
Łokietka ta sytuacja okazała się tym bardziej groźna, że do sojuszu z Zakonem
przystąpili książęta mazowieccy. Król zdecydował więc o rozejmie. W 1327 roku
uderzył na sprzymierzone z Zakonem Mazowsze, co wywołało odwet w postaci
najazdu krzyżackiego na Kujawy. W tym czasie Władysław Łokietek przeniósł swego
bratanka Przemysła z jego dzielnicy kujawskiej (inowrocławskiej) do Sieradza,
natomiast drugiemu bratankowi Władysławowi w zamian za ziemię dobrzyńską król
oddał Łęczycę. W ten sposób Władysław Łokietek zabezpieczył ich przed
Krzyżakami, zaś sam uzyskał swobodę działania na kresowym terytorium.
Po zawartym nowym rozejmie Zakon zyskał potężnego sojusznika w
osobie Jana Luksemburskiego (1296-1346), który w 1328 roku podjął wyprawę
krzyżową przeciwko Litwie. Podczas tej wyprawy został zawarty sojusz
luksembursko-krzyżacki (1329) przez układające się ze sobą strony, który
przypieczętowano wspólnym zajęciem przez Zakon ziemi dobrzyńskiej. Wtedy też
rozpoczęły się najazdy krzyżackie, sięgające teraz aż po ziemię łęczycką. W tej
sytuacji Władysław Łokietek próbował odwetu. Nastąpił zatem kolejny rozejm, ale
w drugiej połowie 1331 roku wznowiono działania wojenne. Niszczący najazd
Krzyżaków sięgnął tym razem aż w głąb Wielkopolski, ziemi łęczyckiej oraz
sieradzkiej. Militarne zwycięstwo polskiego króla z września tegoż roku w
bitwie pod Płowcami z częścią krzyżackiej armii było tylko chwilowym sukcesem.
Już wiosną 1332 roku Krzyżacy zajęli bowiem ojcowiznę Władysława Łokietka,
czyli Kujawy. W momencie podjętej przez polskiego króla wyprawy odwetowej za
staraniem legata papieskiego Piotra z Alwernii zawarto w tym samym roku rozejm,
przy czym spór mieli rozsądzić królowie węgierski i czeski. Z kolei rozejm ten
dwukrotnie przedłużał Kazimierz III Wielki (1310-1370). Ostatecznie obowiązywał
on do 1335 roku, czyli do chwili, kiedy problem krzyżacki wypłynął na szersze
wody polityczne podczas pertraktacji trenczyńsko-wyszehradzkich z Janem
Luksemburczykiem.
Władysław I Łokietek zrywa układy z Krzyżakami w Brześciu Kujawskim obraz pochodzi z 1879 roku. autor: Jan Matejko (1838-1893) |
Wróćmy jeszcze do początku panowania Władysława Łokietka i
przyjrzyjmy się jego sojuszom i niebezpieczeństwu, jakie groziło Polsce ze
strony Jana Luksemburskiego. Otóż wracając do kraju na przełomie 1304 i 1305
roku Łokietek skorzystał z poparcia węgierskiego, a ściślej rzecz ujmując tych
ugrupowań politycznych, które były przeciwne kandydaturze Wacława III
Przemyślida (1289-1306) do tronu Węgier. Działanie Łokietka w Polsce angażowało
siły Przemyślidów, tym samym odciągając ich uwagę od Węgier. Natomiast w
kolejnych latach konflikty andegaweńsko-luksemburski oraz polsko-luksemburski
czyniły z Węgier naturalnego sojusznika Polski. W 1320 roku zawarto więc
formalny sojusz, który został przypieczętowany małżeństwem córki Władysława
Łokietka – Elżbiety Łokietkówny (1305-1380) – z węgierskim monarchą Karolem
Robertem (1288-1342).
Drugim sprzymierzeńcem Polski była Litwa. Niektórzy historycy
uważają, że w 1305 roku Litwini dokonali dywersyjnego najazdu na Polskę
przeciwko Przemyślidom, z którego korzyści odniósł Władysław Łokietek. Bardzo
szybko przyjazne stosunki z Litwą znalazły swoje uzasadnienie we wspólnym
zagrożeniu ze strony Krzyżaków. W 1325 roku relacje te zostały zacieśnione poprzez
małżeństwo późniejszego spadkobiercy polskiego tronu – Kazimierza III Wielkiego
– z córką Giedymina (ok. 1275-1341), Aldoną Anną Giedyminówną (ok. 1313-1339). Z
litewskiej pomocy militarnej Władysław Łokietek korzystał we wspomnianej już
wyprawie do Brandenburgii w 1326 roku. W tym samym czasie przeciwko
Brandenburczykom król usiłował zawrzeć sojusz z książętami zachodniopomorskimi.
W obliczu narastającego niebezpieczeństwa krzyżacko-luksemburskiego Łokietek
zawarł w 1329 roku w Landsbergu pokój z Brandenburgią.
Władysław I Łokietek pod Ojcowem Obraz pochodzi z 1890 roku. autor: Wojciech Gerson (1831-1901) |
Polityczne sojusze Władysława Łokietka miały niezwykle istotny
wpływ na przyszłe losy Polski. Choć zażegnane zostało niebezpieczeństwo grożące
ze strony Brandenburgii, to jednak wciąż nabrzmiewał konflikt z Krzyżakami oraz
z Janem Luksemburskim, który uzurpując sobie prawa do polskiego tronu podjął
zbrojną wyprawę na Kraków w 1327 roku. Niemniej na skutek groźby Karola Roberta
zawrócił już spod Sławkowa w ziemi krakowskiej. Podczas tej wyprawy
zwierzchność lenną narzucił książętom górnośląskim, czyli niemodlińskiemu,
raciborskiemu, cieszyńskiemu, bytomskiemu i opolskiemu, a ponadto uzyskał
ekspektatywę dotyczącą inkorporacji księstwa wrocławskiego do Czech, która miała wejść w życie po śmierci
jego dotychczasowego władcy Henryka VI Dobrego (1294-1335).
Książęta śląscy, którzy bardzo często nie posiadali
zdecydowanej orientacji politycznej, a niektórzy z nich z zawiścią i lękiem
spoglądający na zjednoczeniowe i królewskie aspiracje Władysława Łokietka, zaś
inni jeszcze do niedawna przyjaźnie do niego ustosunkowani, teraz zaczęli
ulegać naciskowi miast i ich niemieckiemu patrycjatowi, a także presji bądź
obietnicom Jana Luksemburskiego, poddając się jego zwierzchniej władzy. W
trakcie swojej krucjaty przeciwko Litwie, Jan Luksemburski podporządkował sobie
w 1329 roku skłóconego z Łokietkiem księcia płockiego Wańkę (ok. 1293-1336). Z
kolei w drodze powrotnej Jan Luksemburski pozyskał sobie nowych lenników na
Śląsku. Byli to książęta: ścinawski, oleśnicki, brzesko-legnicki oraz żagański.
W 1331 roku wymusił wręcz na księciu ścinawskim sprzedaż odziedziczanego przez
księcia po bracie księstwa głogowskiego. W tej sytuacji Głogów stał się nie
tylko lennem, ale bezpośrednim władztwem Luksemburczyków. Już po śmierci
Władysława Łokietka Luksemburczykom podporządkowało się w wyniku zbrojnej
wyprawy Karola IV Luksemburczyka (1316-1378) księstwo ziębickie. Dokładnie było
to w 1336 roku. Jedynie księstwa jaworskie i świdnickie zdołały jeszcze przez
kilkanaście lat utrzymać niepodległość.
Bitwa pod Płowcami Obraz powstał w 1883 roku autor: Juliusz Kossak (1824-1899) |
Tak właśnie przedstawia się tło historyczne ostatniej części
cyklu o Piastach autorstwa Karola Bunscha. W Przełomie Autor praktycznie
całą uwagę poświęca konfliktowi Władysława Łokietka z Zakonem Krzyżackim.
Widzimy, jak ogromnych spustoszeń Krzyżacy dokonują na ziemiach polskich. Palą
wioski i bestialsko mordują ich mieszkańców, gwałcą kobiety, nie oszczędzają
nawet bezbronnych dzieci, biorą w niewolę jeńców, którzy dają głowę pod miecz. Jesteśmy
też świadkami narad, jakie prowadzą na zamku w Malborku. To wszystko oddane
jest z historyczną dokładnością, choć jak w poprzednich tomach tutaj również
nie brak postaci fikcyjnych. Ponownie spotykamy Krzycha Nałęcza, Radochę, Pizłę
oraz Kundzię, która wciąż cierpliwie czeka na swojego ukochanego i nie daje
wiary w plotki o jego śmierci.
Niestety, tym razem na pierwszy plan wysuwa się zdrada. Lecz
nie jest to taka zwykła zdrada, którą łatwo można wybaczyć. Nasz bohater Krzych
pod wpływem niekontrolowanych emocji dopuścił się zdrady samego króla i co za
tym idzie również Polski. Czy Władysław Łokietek, który wiele może zrozumieć,
będzie w stanie tym razem machnąć ręką i wybaczyć nieposłuszeństwo? Przecież
Krzych znów stanął po stronie wroga. Najpierw był to biskup Jan Muskata
(1250-1320), z którym król praktycznie do dnia śmierci duchownego był z nim w
stanie konfliktu, a teraz jest to znienawidzony Zakon Krzyżacki. Oczywiście
haniebne postępowanie Krzycha można zawsze wyjaśnić tym, że praktycznie nie
miał żadnego wyboru. Aby ratować życie, musiał przystać na warunki Krzyżaków. W
dodatku wciąż na sumieniu ciąży mu pewien okrutny fakt z przeszłości, o którym
nie może zapomnieć i który doprowadza go do obłędu. Niestety, czasu nie da się
cofnąć i Krzych w jakiś sposób musi sobie poradzić ze swoimi wyrzutami
sumienia. W dodatku w Krakowie jest jeszcze Kundzia wraz z ich małą córeczką. Czy
zatem Krzychowi uda się kiedyś wrócić do domu i wreszcie ujrzeć swoje dziecko? A
może zanim to się stanie będzie jeszcze musiał walczyć przeciwko swoim?
Polska za panowania Władysława I Łokietka w latach 1304-1333 źródło |
Tym razem Karol Bunsch obok postaci fikcyjnych sporo uwagi
poświęca królowi i jego rodzinie. Do fabuły książki bardzo dużo dobrego wnosi
królowa Jadwiga (ok. 1266-1339). To ona wciąż uspokaja męża i doradza mu w
kwestiach politycznych. Widać, że monarcha bardzo liczy się z jej zdaniem, a
wręcz niejednokrotnie prosi ją o radę. Co ważne, czytelnik poznaje już
przyszłego króla Kazimierza III Wielkiego. Na razie jest on tylko młodzikiem,
który zupełnie różni się od swojego ojca. Ponieważ jest jedynym żyjącym synem
urzędującego monarchy, wszyscy na niego dmuchają i chuchają, aby przypadkiem
nie przytrafiło mu się coś złego. Starsza siostra Elżbieta praktycznie na
wszystko pozwala bratu i bardzo go rozpieszcza, co może być tylko szkodliwe dla
księcia, któremu wydaje się, że wszystko będzie mu wybaczone. Stary i
schorowany ojciec z jednej strony uważnie słucha Kazimierza, ale z drugiej
trudno jest mu się zgodzić z synem, szczególnie w kwestii sporu z Krzyżakami.
Już na tym etapie widać, że Kazimierza nie ciągnie do miecza i raczej drugim
Chrobrym to on nie będzie. Interesują go natomiast białogłowy i sprawy bardziej
związane z logicznym myśleniem. Niestety, nie obywa się też bez skandali obyczajowych
z udziałem księcia.
Moim zdaniem Przełom to chyba najlepsza i najbardziej
dynamiczna część trylogii, w której opisana jest Polska za czasów panowania
Władysława I Łokietka. Bardzo dużo w tej książce wydarzeń związanych z tamtym
okresem. Jest też niemało scen batalistycznych z uwagi na bezustanny konflikt z
Krzyżakami. Poszczególne postacie są bardzo wyraziste. Wciąż dominuje motyw
prawdziwej męskiej przyjaźni. Pomimo że nie wiadomo czy kompan żyje, to jednak
inni praktycznie w ciemno idą go szukać, nie bacząc na własne bezpieczeństwo. Wiedzą,
że druh zdradził, a jednak nie zostawiają go w potrzebie, choć mogą w ten
sposób narazić się królowi i ściągnąć na samych siebie niebezpieczeństwo. Jest
zatem nadzieja, że życie Krzycha i każdego z nich z osobna może się jeszcze
odmienić.
Przełom to ostatnia część cyklu o dynastii Piastów, ale
nie jest to ostatnia książka Karola Bunscha. Autor napisał również inne
powieści historyczne, a także wydał zbiór nowel. Na pewno za jakiś czas również
opowiem na blogu o pozostałych książkach tego wyjątkowego Autora, bo takie
pozycje trzeba przypominać i tym samym nadawać im drugie, a może nawet już
któreś z kolei życie.
_________________________
* Część tekstu
dotycząca historii powstała w oparciu o następującą publikację:
Jerzy
Wyrozumski, Historia Polski do roku 1505, Wyd. PWN, Warszawa 1984.
Nigdy nie lubiłem historii. Uważałem ją za bardzo nudny i zupełnie niepotrzebny przedmiot. Teraz moje spojrzenie na tę dziedzinę nauki (i pasji) trochę się zmieniło. Doceniam jej wartość, wręcz ekscytuje mnie odkrywanie kolejnych tajemnic z przeszłości. Chętnie bym sięgnął po wyżej opisaną książkę. Przekonałem się do historii, więc z książkami historycznymi problemu nie powinienem mieć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog.
OdpowiedzUsuńMam niezmierną przyjemność powiadomić Cię, że zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
Na moim blogu https://pawelstolarski.wordpress.com/
Dziękuję serdecznie za nominację. :-)
Usuń