sobota, 1 listopada 2014

Literat Listopada 2014







LUCY MAUD MONTGOMERY (1874-1942)




Nigdy nie należy być pewnym, że życie nasze dobiega już kresu, 
bo kiedy nam się zdaje, że los skończył pisać swą historię,
to gdy odwracamy stronicę księgi naszego życia, widzimy 
ze zdziwieniem świeżo napisany rozdział.

L.M. Montgomery „Dolina Tęczy” (1919)





W niewielkiej miejscowości Clifton (obecnie New London) położonej na Wyspie Księcia Edwarda 30 listopada 1874 roku na świat przyszła Lucy Maud Montgomery. Była córką Hugh Johna Montgomery’ego i Clary Woolner Macneill. Mając niespełna dwa lata Lucy została osierocona przez matkę, która zmarła na gruźlicę. Najwidoczniej ojciec nie potrafił wziąć odpowiedzialności za małą córeczkę, gdyż oddał ją na wychowanie swoim teściom mieszkającym w Cavendish i prowadzącym tam urząd pocztowy. Na co dzień przyszła pisarka wolała używać swojego drugiego imienia – Maud. Już od najmłodszych lat lubiła samotność. Dziadkowie, którzy przestrzegali surowych purytańskich i wiktoriańskich zasad nie pozwalali wnuczce na zbyt częste kontakty z rówieśnikami. Tak więc już we wczesnym dzieciństwie Lucy nie miała bliskich i serdecznych przyjaciół, zaś w okresie dorastania nie zaznała wolności, którą mogli pochwalić się jej koledzy. Swego rodzaju odizolowanie wywarło poważny wpływ na ukształtowanie się wyobraźni młodej Montgomery.

portret pochodzi z około 1900 roku
W 1887 roku ojciec Lucy ożenił się ponownie. Jego wybranką okazała się Mary Ann McRae. To małżeństwo sprawiło, że latem 1890 roku Lucy Maud Montgomery zamieszkała wraz z ojcem i jego nową żoną w Prince Albert. Niemniej, bardzo tęskniła za Wyspą Księcia Edwarda, dlatego też w jej pamiętniku we wpisie z dnia 11 grudnia 1890 roku można przeczytać takie oto słowa: „Ostatnio bardzo tęsknię za domem. Och, żeby móc choć raz spojrzeć na Cavendish! […] Nie ma na ziemi cudowniejszego miejsca.

Lucy Maud Montgomery nigdy nie zadomowiła się w Prince Albert. Powodem była przede wszystkim jej macocha, która traktowała ją nie najlepiej. W kwietniu 1891 roku Lucy podjęła więc decyzję o powrocie do Cavendish, czego również dowiadujemy się z jej pamiętnika: „Latem mam zamiar wrócić do domu. Przez pewien czas uważałam tę sprawę za beznadziejną, lecz teraz już postanowione. […] Cudownie będzie wyrwać się z tej atmosfery podejrzliwości, drobnych złośliwostek i szykan, jaką stwarza pani Montgomery. Po prostu czuję, że się duszę. Urabiam sobie ręce do łokci dla niej i jej dzieci, ona zaś nie sili się nawet na uprzejmość wobec mnie. […] Jest zadowolona jedynie wówczas, gdy może wyrwać się z domu. To ostatnie wcale mnie nie zasmuca, ponieważ żyję w tym domu tylko wtedy, kiedy jej nie ma. Bardzo lubię wspólne posiłki sam na sam z ojcem. Możemy cieszyć się naszym koleżeństwem i nikt nie zerka na nas ponuro ani nas nie wyszydza.

Tak więc z końcem sierpnia 1891 roku Lucy opuściła dom swojego ojca i wróciła do Cavendish. Trzeba też wspomnieć, że Hugh John zmarł w 1900 roku w Prince Albert i oprócz Maud pozostawił jeszcze czwórkę dzieci z drugiego małżeństwa. Macocha przyszłej pisarki zmarła dziesięć lat później. Przez całe swoje życie Lucy nigdy nie utrzymywała bliższych kontaktów z przyrodnim rodzeństwem. Ponieważ w 1893 roku pragnęła zdobyć licencję nauczycielki, rozpoczęła więc naukę w College’u Księcia Walii w Charlottetown. Kiedy już Lucy dostała się na upragnioną uczelnię, narzuciła sobie dyscyplinę, której nie rozluźniła do końca życia. Zapisała się na program pierwszego stopnia, który był najcięższy z możliwych. Aby ukończyć go z powodzeniem, studenci zazwyczaj rozkładali go na dwa lata. Maud ukończyła go w jeden rok i uplasowała się na szóstym miejscu. Było to niebywałe osiągnięcie, ponieważ studentów przystępujących do egzaminów było aż stu dwudziestu!

Lucy w wieku 10 lat (1884)
Po skończeniu College’u Maud pracowała w dwóch szkołach, czyli w Bideford Belmont oraz Lower Bedeque. W roku akademickim 1895/1896 – jeszcze jako studentka – wzięła udział w zajęciach odbywających się na Uniwersytecie Dalhousie w Halifaksie. W tym czasie była jedną z naprawdę nielicznych kobiet na uczelni, a jej zbyt ambitne podejście do zdobycia tak dobrego wykształcenia nie zostało dość dobrze przyjęte w Cavendish i okolicach. Wtedy uważano bowiem, że kobieta powinna nauczyć się tylko pisać i czytać, ewentualnie dodawać i odejmować, a potem to już jedynie wyjść za mąż i wieść przykładne życie gospodyni domowej.

W 1897 roku Maud rozkochała w sobie dwóch kawalerów: Edwina Simpsona oraz Hermana Learda. Ten pierwszy wydawał się być doskonałym kandydatem do jej ręki, ponieważ odznaczał się inteligencją, a do tego był bardzo dobrze wykształcony i przystojny. Kiedy w czerwcu 1897 roku oświadczył się Lucy, ta bez zastanowienia go przyjęła. Niemniej, bardzo szybko doszła do wniosku, że jej decyzja nie była trafna, gdyż tak naprawdę nie kochała swojego wybranka. Nie miała jednak odwagi zerwać zaręczyn. Niedługo potem w życiu Montgomery pojawił się Herman Leard, który dorównywał Maud intelektem, lecz z jakiegoś powodu do niego również nie zapałała płomiennym uczuciem. Lucy zakończyła swoje miłosne rozterki przed powrotem do Cavendish, rezygnując z obydwu konkurentów do jej ręki.

W 1902 roku Maud rozpoczęła korespondencję z pewnym początkującym pisarzem, którym okazał się niejaki Ephriam Weber. Rok później zaczęła utrzymywać listowną znajomość ze szkockim dziennikarzem o nazwisku George Boyd MacMillan. Na podstawie listów, które Lucy pisała do obydwu mężczyzn można dowiedzieć się o wielu wydarzeniach z jej życia. Rok 1903 można uznać za najważniejszy w życiu Montgomery, ponieważ to właśnie wtedy pisarka poznała swojego przyszłego męża – Ewana MacDonalda, który został pastorem w kościele w Cavendish, gdzie w tym czasie mieszkała Lucy. Kiedy w roku 1908 opublikowano Anię z Zielonego Wzgórza, wówczas Montgomery praktycznie z dnia na dzień stała się znaną osobistością. Niemniej, sława wcale jej nie odpowiadała. Pisarka unikała spotkań z czytelnikami. Nie lubiła też, gdy prasa pisała o jej życiu prywatnym. Z kolei osoby z jej najbliższego otoczenia, kierowane najprawdopodobniej zazdrością i zawiścią, zaczęły odnosić się do Lucy nieprzyjaźnie, a wręcz wrogo. Dodatkowo pisarkę irytował fakt, iż znajomi wciąż zastanawiają się, czy stali się dla niej pierwowzorami przy kreowaniu którejś z postaci występujących w książce. Lucy odpowiadała wtedy, że owszem, inspirowali ją ludzie z najbliższego środowiska, ale jednej postaci zawsze nadawała cechy kilku różnych osób istniejących naprawdę. Jak wiadomo, główną bohaterkę Montgomery stworzyła, kierując się zdjęciem amerykańskiej modelki – Evelyn Nesbit.


W 1911 roku odeszła babcia Lucy Maud Montgomery, która zmarła na nowotwór płuc. Śmierć ukochanej osoby była dla Maud niezwykle ciężkim przeżyciem. Po pogrzebie Lucy wyjechała z Cavendish i zamieszkała w Park Corner. Dom, gdzie spędziła lata dzieciństwa pozostał pusty. Pisarka wracała do niego kilka razy, lecz jego widok zawsze napawał ją niesamowitym smutkiem. Nigdy też nie miała odwagi w nim ponownie zamieszkać. Co ciekawe, jeszcze tego samego dnia Lucy wyszła za mąż za Ewana MacDonalda. Choć nie kochała pastora, to jednak rozsądek podpowiadał jej, że jeśli nie wykorzysta tej szansy, to już do końca życia będzie starą panną. W ówczesnym społeczeństwie małżeństwo uznawane było jako lekarstwo na kobiece dolegliwości. Stan wolny u kobiety odbierany był niemal jak choroba psychiczna, natomiast fizycznie stara panna miała wyglądać niczym chuda, kanciasta plotkara oraz złośliwa i wścibska intrygantka posiadająca charakter przysłowiowego psa ogrodnika. Życie starych panien było naprawdę żałosne, a przez społeczeństwo były postrzegane jako osoby drugiej kategorii. Lucy Maud Montgomery wychodziła za maż, mając już trzydzieści pięć lat, czyli była uznawana za pannę w bardzo podeszłym wieku. Jak na epokę wiktoriańską Lucy była dość nietypowa, ponieważ była niezależna finansowo, a w dodatku całkiem dobrze rozwijała się jej kariera zawodowa.

Lucy i Ewan wybrali się w podróż poślubną do Anglii. To była pierwsza i jedyna wizyta Maud w Europie. Po ślubie wyprowadziła się bowiem ze swojej ukochanej Wyspy Księcia Edwarda i wraz z mężem zamieszkała w Leaskdale. Niestety, okazało się, że pastor nie jest tak radosnym człowiekiem, jak można było się tego spodziewać. Przez całe życie cierpiał na depresję, która nasilała się od czasu do czasu, pogłębiając się i przeradzając w tak zwaną „melancholię religijną”. W chorym umyśle pastora wykoślawiła się prezbiteriańska doktryna, zgodnie z którą tylko niektórzy wybrani przez Boga, powołani są do osiągnięcia zbawienia. Fakt ten sprawił, że Ewan MacDonald w atakach choroby popadał w potworne przerażenie, iż jest przeklęty przez Stwórcę. Wierzył bowiem, że jego przeznaczeniem jest wieczna kara. Karę tę miał otrzymać nie za popełnione grzechy, lecz dlatego, że taka jest wola Boża. Tak więc Lucy nie miała łatwego życia z Ewanem, ponieważ jego nastrój bardzo często udzielał się także jej. Niemniej, pisarka pozostała mu wierna aż do śmierci. Maud dzielnie spełniała wszystkie swoje obowiązki, czyli była wzorową panią domu, doskonałą żoną pastora oraz fantastyczną matką dla ich dzieci. Urodziła trzech synów, lecz jeden zmarł tuż po porodzie.


Dom, w którym urodziła się Lucy Maud Montgomery


Lucy zawsze była osobą, która bardzo przejmowała się wszelkimi wydarzeniami, które miały miejsce zarówno w jej życiu, jak i na świecie. Bardzo głęboko poruszył ją wybuch pierwszej wojny światowej. Pomimo że nikt z jej bliskich w niej nie uczestniczył, to jednak każdego dnia z wielką niecierpliwością wyczekiwała wieści z frontu. W styczniu 1916 roku pisarka podjęła pracę na rzecz Czerwonego Krzyża, gdzie została przewodniczącą miejscowego koła tejże organizacji. Jej pomoc polegała na pakowaniu i wysyłaniu żywności. Wojna tak bardzo zaprzątała jej myśli, że w latach 1914-1918 wydała tylko jedną książkę. Dopiero, kiedy na świecie znów nastał pokój, Lucy ponownie odzyskała równowagę ducha i wróciła do pisania.

Po zakończeniu wojny Maud i jej rodzina dwukrotnie zmienili miejsce zamieszkania. W 1926 roku przeprowadzili się do Norval, gdzie znajdowało się nowe miejsce pracy pastora. Następnie w 1935 roku – już po przejściu Ewana MacDolanda na emeryturę – wszyscy przenieśli się do Toronto. Lucy kupiła tam dom i nazwała go „Koniec Podróży”. Nazwa ta wydaje się nad wyraz trafna, ponieważ to właśnie w tym budynku Maud zakończyła potem swoje ziemskie życie. 


Lucy z mężem Ewanem MacDonaldem (1930)


W dwudziestoleciu międzywojennym twórczość Lucy Maud Montgomery również była niezwykle ceniona. Pisarka była wiele razy nagradzana za swoje powieści. W 1923 roku otrzymała tytuł honorowego członka Królewskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych w Wielkiej Brytanii. Była też pierwszą Kanadyjką, która dostąpiła tego zaszczytu. Następnie w 1935 roku Lucy została członkiem Instytutu Literatów i Artystów we Francji, a także odznaczono ją Orderem Imperium Brytyjskiego. Niemniej jednak, wybuch drugiej wojny światowej wyprowadził Lucy Maud Montgomery z równowagi. Było to niezwykle silne doświadczenie emocjonalne. Na szczęście żadnemu z jej synów nie groziło realne niebezpieczeństwo. Chester przeniósł się z inżynierii na prawo, natomiast wada wzroku uchroniła go od służby wojskowej. Z kolei Stuart, który studiował medycynę, nie uzyskał pozwolenia na wyjazd ze szpitalem wojskowym na front. Mimo tego, Lucy i tak czuła rozpacz.


Leaskdale - dom, w którym Lucy mieszkała po wyjściu za mąż (1911-1926)

Dla Maud wojna nie była jedynym zmartwieniem. W tym samym czasie znacząco pogorszył się stan zdrowia jej męża. Problemów przysparzał również starszy syn. Chester był uzależniony od hazardu i często popadał w długi. Na dodatek urodziło mu się nieślubne dziecko. Te wszystkie troski sprawiły, że na początku lat 40. XX wieku zdrowie Lucy znacznie się pogorszyło. Przypuszczalnie czuła, że zbliża się jej koniec, ponieważ listownie pożegnała się już z Ephraimem Weberem i Georgem MacMillanem. Lucy Maud Montgomery zmarła 24 kwietnia 1942 roku w Toronto. Pochowano ją na Wyspie Księcia Edwarda w Cavendish. Rok później, w listopadzie 1943 roku, odszedł Ewan MacDonald. Najprawdopodobniej, gdyby nie tragiczne doniesienia z wojny, wiadomość o śmierci pisarki zapełniłaby pierwsze strony gazet. Niestety, ograniczono się jedynie do kilku zdań, opisując w ten sposób życie naszej kochanej Lucy. Miesięcznik pisarzy kanadyjskich The Canadian Author and Bookman, dla którego z ogromnym poświęceniem pracowała, zamieścił jej nekrolog dopiero we wrześniu 1944 roku. Nekrolog został przedrukowany z Canadian Press sprzed dwóch i pół roku!

Osoby, które znały Lucy Maud Montgomery, mówiły o niej jako o niezwykle ciepłej, pogodnej i sympatycznej kobiecie. Niestety, była to tylko maska, którą Lucy zakładała, aby w ten sposób oszukać świat. W jej pamiętnikach i listach kierowanych do przyjaciół dokładnie widać, iż w głębi duszy była osobą niesamowicie uczuciową, która niezwykle silnie przeżywała wszelkie wydarzenia mające miejsce w jej życiu. Największą sympatią darzyła koty, zaś w wolnych chwilach uwielbiała uprawiać ogród. 


Grób Lucy Maud Montgomery i jej męża Ewana MacDonalda na cementarzu w Cavendish


Twórczość Lucy Maud Montgomery była nagradzana na wiele sposobów. W 1936 roku na Wyspie Księcia Edwarda założono Park Narodowy, którego celem jest ochrona Zielonego Wzgórza oraz jego okolic. Z kolei w 1943 roku – już po śmierci – uhonorowano pisarkę tytułem Person of National Historic Significance. Natomiast w 1975 roku w Kanadzie wydano znaczek pocztowy upamiętniający Anię Shirley oraz jej autorkę. Jeden z budynków College’u w Charlottetown, gdzie kiedyś uczyła się Lucy Maud Montgomery, nazwany został jej imieniem. To są jedynie nieliczne przykłady tego, w jaki sposób wierni czytelnicy pragną odwdzięczyć się Lucy Maud Montgomery za to wszystko, co uczyniła dla literatury.

W 2008 roku w mediach pojawiły się wątpliwości dotyczące okoliczności śmierci pisarki. Wnuczka Lucy Maud Montgomery opublikowała bowiem artykuł, w którym stwierdziła, że jej babcia najprawdopodobniej popełniła samobójstwo w wyniku przedawkowania leków. Dowodem, który by za tym przemawiał miała być znaleziona przy łóżku Lucy notatka, która mogłaby uchodzić za list pożegnalny. Otóż, Maud napisała w nim: Straciłam rozum z powodu magicznych zaklęć i nie śmiem myśleć, co mogę z nimi zrobić. Niech Bóg mi wybaczy i mam nadzieję, że wszyscy inni będą w stanie mi wybaczyć, nawet jeśli nie zrozumieją. Moja sytuacja jest nazbyt przerażająca, aby móc ją przetrwać, a nikt nie zdaje sobie z tego sprawy. Cóż to za koniec życia, w którym zawsze starałam się dać z siebie wszystko. ”*

Pojawiają się jednak opinie, że powyższy list wcale nie musi być listem samobójcy, a Lucy Maud Montgomery mogła równie dobrze napisać go na kilka dni przed swoją śmiercią, co w pewnym stopniu wyklucza motyw samobójstwa. Ostatecznie tajemnica śmierci Lucy Maud Montgomery nie została nigdy wyjaśniona i być może nigdy tak naprawdę nie dowiemy się tego, w jaki sposób odeszła.



_________________________

Powyższy tekst został napisany na podstawie:

  1. M. Gillen, Maud z Wyspy Księcia Edwarda: biografia L.M. Montgomery, tłum. Z. Stanisławska-Kocińska, Wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1994.
  2. L.M. Montgomery, Krajobraz dzieciństwa, tłum. E. Horodyska, Wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1996.
  3. K. MacDonald Butler, The Heartbreaking Truth about Anne’s Creator, The Globe and Mail (Toronto, ON), 20 September, 2008.
  4. J. Bradshaw, A true kindred spirit – about Anne of Green Gables.
*tłumaczenie własne z oryginału: 

I have lost my mind by spells and I do not dare think what I may do in those spells. May God forgive me and I hope everyone else will forgive me even if they cannot understand. My position is too awful to endure and nobody realizes it. What an end to a life in which I tried always to do my best.








13 komentarzy:

  1. Uwielbiam twórczość autorki. Ciekawe informacje o niej zamieściłaś :)

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wiele osób dostrzega tylko twórczość Montgomery, natomiast nie wie, że jej życie prywatne nie było wcale takie kolorowe, jak może się wydawać. Dlatego uznałam, że trzeba o tym napisać.

      Usuń
  2. Niesamowicie ciekawie opisałaś ową postać.
    Obecnie jestem w trakcie poznawania wszystkich książek autorki - zbieram Kolekcję z Zielonego Wzgórza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę Ci miłej lektury! Mam nadzieję, że wzruszysz się losami Ani, jak większość czytelników. :-)

      Usuń
  3. Jakże wiele wątków w "Ani z Zielonego Wzgórza" ma źródło w biografii autorki! Nie miałam o tym pojęcia, a to ukochana książka mojego dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeczytałam serię z Zielonego Wzgórza dopiero jako dorosła osoba, więc odebrałam ją zupełnie inaczej niż ci, którzy czytali ją w dzieciństwie. Ale masz rację, Lucy bardzo dużo motywów zaczerpnęła ze swojego życia.

      Usuń
  4. Świetnie, że przypomniałaś sylwetkę Lucy Maud Montgomery! Czy w listopadzie będzie się można spodziewać recenzji którejś z jej książek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo długo zastanawiałam się o kim napisać w listopadzie i pomyślałam sobie w końcu, że skoro niedawno skończyło się wyzwanie "Czytamy Anię", to dobrze byłoby przypomnieć też sylwetkę autorki. Pytasz o recenzję książki. Nie wiem, jak to będzie, bo na listopad mam już plan lektur do opisu, ale może znajdzie się gdzieś miejsce np. na "Błękitny zamek", bo ta książka chodzi za mną od bardzo długiego czasu. :-)

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy post. To niesamowite uczucie zobaczyć dom, w którym mieszkała pisarka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie byłam tam fizycznie, ale masz rację. To na pewno niesamowite uczucie, a znam takich, którzy widzieli ten dom na własne oczy i opowiadają, co czuli, patrząc na niego. :-)

      Usuń
  6. Długo zastanawiałam się o kim napisać w listopadzie. Z jednej strony zainspirowało mnie nasze wyzwanie, a z drugiej autorka bloga Kierunek Avonlea. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję Ci za ten piękny wpis na temat pisarki :) Jakoś mi się cieplej na sercu robi na samą mysl o Maud :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję jeszcze dwa wpisy o L.M. Montgomery. Możliwe, że uda mi się to zrobić jeszcze w listopadzie. Mam więc nadzieję, że te teksty też Ci się spodobają. :-)

      Usuń