poniedziałek, 1 września 2014

Literat Września 2014





EVA WEAVER 




Eva Weaver jest pisarką, trenerką, artterapeutką i artystką. W swojej pracy oraz twórczości często odwołuje się do kwestii przynależności i dziedzictwa historycznego. Z pochodzenia jest Niemką i, jak wielu Niemców, zmaga się z ciężarem wydarzeń drugiej wojny światowej. Wydarzenia te zainspirowały ją do napisania debiutanckiej powieści zatytułowanej „Lalki z getta”. Z Niemiec Autorka przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii i obecnie mieszka w Brighton. 




Agnes A. Rose: Bardzo Ci dziękuję za przyjęcie mojego zaproszenia do udziału w wywiadzie. W zeszłym roku w Polsce została wydana Twoja debiutancka powieść zatytułowana „Lalki z getta”. Wiem, że wielu Twoich polskich czytelników jest pod ogromnym wrażeniem tej książki. Dlaczego zdecydowałaś się opisać tak tragiczną historię Miki i Maxa?

Eva Weaver: Kiedy byłam nastolatką, dowiedziałam się o Holokauście/Zagładzie i od tego czasu zmagam się z tym faktem historycznym. Jak w ogóle Holokaust był możliwy; co on oznacza dla Niemców i jaki wpływ wywiera na moje życie osobiste; czy jakiekolwiek prawdziwe pojednanie i uzdrowienie z tak głębokich ran może być kiedyś możliwe albo co znaczy tworzyć sztukę i literaturę po Auschwitz? – te pytania towarzyszą mi od bardzo dawna. Po latach pracy w tym temacie poprzez sztukę, nadal w znacznym stopniu czułam silną potrzebę załatwienia tej sprawy.

Podczas ćwiczeń z twórczego pisania przyszedł mi do głowy pomysł stworzenia ogromnych rozmiarów płaszcza z wieloma kieszeniami, wewnątrz których potem można byłoby ukryć lalki. Zaufałam tym bardzo silnym wyobrażeniom i zaczęłam pisać i podążać za historią, którą rozwikłałam, a która zaprowadziła mnie do małego żydowskiego chłopca żyjącego w warszawskim getcie i poza nim.

„Lalki z getta” są próbą pokazania ludzkiej twarzy liczb i statystyk dotyczących drugiej wojny światowej; to dołożenie starań do tego, aby uczcić zmarłych, a więc nie zapominajmy o ich wstrząsających i tak często heroicznych historiach, i oczywiście chciałam zadać sobie i moim czytelnikom pytanie, co byśmy zrobili, żyjąc w tamtych czasach?




Agnes A. Rose: Niektórzy polscy czytelnicy podkreślają, że w swojej książce nieco zapomniałaś o tragedii Polaków, opisując ich jako żyjących bez większych zmian poza gettem. Być może jesteśmy trochę przewrażliwieni na tym punkcie. Lecz pomimo wszystko chciałabym Cię zapytać, dlaczego skupiłaś swoją uwagę głównie na Żydach i Niemcach?

Eva Weaver: Och, w ogóle nie zapomniałam o tragedii wszystkich Polaków, polskich chrześcijan oraz polskich Żydów, i nie chcę nikogo izolować ani obrażać. Stworzyłam Mikę i Jakoba jako Polaków, zaś nie jako polskich chrześcijan czy polskich Żydów. Są to bohaterowie dumni z tego, że są Polakami oraz dumni ze swojego żydowskiego dziedzictwa. Jako Niemka uznałam, że szczególnie ważne jest, aby skupić się w swojej książce głównie na żydowskim Holokauście – sześć milionów Żydów, dzieci, kobiet i mężczyzn zginęło w Zagładzie, wielu w nazistowskich gettach i niemieckich nazistowskich obozach zagłady znajdujących się na terenie Polski.

Jestem także w pełni świadoma problemów, z którymi polscy chrześcijanie musieli zmagać się w czasie wojny i okupacji, a zwłaszcza w czasie Powstania Warszawskiego. Okazało się, że istnieje szereg informacji na temat Powstania Warszawskiego, natomiast nie ma zbyt wiele o żydowskim getcie w Warszawie, co jest niezmiernie ważne przy pisaniu i edukowaniu w kwestii tej tragicznej części historii Warszawy.

Agnes A. Rose: Lalki są bardzo ważne w fabule Twojej książki. Czy mogłabyś powiedzieć swoim polskim czytelnikom, którzy nie czytali jeszcze „Lalek z getta”, jaką rolę mają one do odegrania w powieści?

Eva Weaver: Lalki to metafora dotycząca woli przetrwania i siły oporu. Są one bohaterami same w sobie, a jednocześnie potrzebują człowieka, Miki, a potem Maxa, który jest żołnierzem, aby zostały powołane do życia i mogły wywierać wpływ. Jak gdyby pod maską, tkwi pewna moc postawy lalkarza – można uciec od bycia aroganckim, pociągając za sobą publiczność i mówiąc prawdę w czasach ucisku, co sprawia, że lalki są idealnym narzędziem w stawianiu oporu. Do pewnego stopnia można „ukryć” się za lalką niczym błazen; lalkarz poprzez lalki może mówić prawdę, nie będąc w pełni odpowiedzialnym za swoje słowa.

Lalki odgrywają swoją rolę w czasach największego wyzwania i kiedy są najbardziej potrzebne – wtedy pocieszają, zapewniają rozrywkę, emanują władzą i wzywają do sprzeciwu. W praktyczny sposób wspomagają heroiczność, podczas przemycania dzieci z getta, a także robią to w sposób psychologiczny; ponieważ wciąż grają i tworzą sztukę w tych trudnych czasach, mogą stanowić akt oporu same w sobie. Lalki są również czarujące – oczarowują publiczność, czy to dzieci, czy dorosłych, i pokazują, że jest jeszcze coś innego niż brutalność i zniszczenie. W tym kontekście niosą one światło nadziei dla ludzi z getta, a potem nadzieję na pojednanie.

Książę lalek jest w tej książce szczególnie ważną postacią; jest połączeniem pomiędzy żydowskim chłopcem o imieniu Mika oraz niemieckim żołnierzem – Maxem. Książę staje się zaufanym towarzyszem, przyjacielem i swego rodzaju protektorem w najczarniejszej godzinie. Książę jest niezwykłym bohaterem. On jest jak lustro, pokazuje najgłębsze uczucia Miki skrywane na dnie jego duszy, takie jak wielką odwagę i szacunek. Książę lalek łączy trzy pokolenia, zaś dla mnie ta lalka stanowi nadzieję na pojednanie i uzdrowienie, jest ufnością w moc sztuki i kreatywności, a to z kolei stanowi dla nas wsparcie w najbardziej traumatycznych chwilach.

Agnes A. Rose: W jaki sposób przygotowywałaś się do napisania Lalek z getta”?

Eva Weaver: Przeprowadziłam szereg badań: czytałam wiele książek i literatury faktu dotyczącej Holokaustu/Zagłady, szczególnie o getcie warszawskim. Zapoznałam się, także z szeregiem relacji naocznych świadków, czytałam pamiętniki, artykuły, oglądałam filmy. W trakcie pisania dużo pracowałam z fotografiami – getto warszawskie zostało dobrze udokumentowane, a do pokaźnych rozmiarów archiwów, jak również do kilku filmów istnieje dostęp w Internecie. Podczas pisania „Lalek z getta” wymieniałam się także informacjami z Antonym Polonskym, profesorem do spraw Badań Holokaustu na Uniwersytecie Brandeis.

Inną ważną częścią mojej pracy była wizyta w Warszawie i Krakowie w październiku 2010 roku. Studiowałam również materiały na temat syberyjskich gułagów i wysiedlania niemieckich żołnierzy na Syberię, włączając w to literaturę oraz autentyczne relacje naocznych świadków, z których korzystałam za pośrednictwem Internetu.

Wyd. PRÓSZYŃSKI I S-KA
Warszawa 2013
tłum. Magda Witkowska
Agnes A. Rose: Jakiego rodzaju uczucia towarzyszyły Ci podczas pisania tej powieści?

Eva Weaver: Oczywiście był to proces niezwykle emocjonalny! Miesiące poszukiwań materiałów o Holokauście były ciężkie, lecz czymże to jest w porównaniu z koniecznością życia w rzeczywistości, w jakiej w getcie żył Miki i jego rodzina, gdzie stale groziła im śmierć? Pomocne było dla mnie to, iż jako artterapeutka, myślałam o tym dużo wcześniej i byłam świadkiem tego, jak siła kreatywności może pomóc przetrwać i pracować pomimo głębokiego urazu, i dlatego to właśnie lalkarstwo Miki stanowi istotną część książki, pokazuje jak lalki stają się sposobem na przetrwanie i heroiczność. Tutaj kreatywność jest czymś na kształt delikatnego miernika równowagi zachowanej w sytuacji horroru getta, jest czymś, co wciąż posiada iskrę człowieczeństwa w obliczu niewyobrażalnej grozy getta i deportacji. Wątpię w to, czy napisałabym książkę bez tych lalek. Otrzymałam też dużo wsparcia od kolegów i przyjaciół, Żydów i nie-Żydów, Anglików i Niemców, pisarzy i nie-pisarzy, artystów, mojego mentora i trenera, mojego agenta, wydawcy i mojej grupy zajmującej się pisaniem. Oczywiście, jako pisarze spędzamy dużo czasu w samotności i dlatego jest to mój indywidualny wysiłek, ale widzę też tę książkę jako ogromną współpracę, która od samego początku aż do epilogu znacznie ewoluowała poza grupę oraz prowadzone dyskusje, i jestem za to niesamowicie wdzięczna.

Agnes A. Rose: Czy jest jakiś najbardziej interesujący, a może zadziwiający fakt, na który natknęłaś się podczas zbierania materiałów do „Lalek z getta”?

Eva Weaver: To odwaga narodu żydowskiego żyjącego w getcie, a zwłaszcza bohaterskie czyny ludzi, którzy w tym getcie walczyli; dzieci, młodzież i dorośli oddali wszystko w powstaniu, pomimo że wiedzieli, iż ich walka będzie daremna w obliczu przytłaczającej siły niemieckiego okupacyjnego mocarstwa. Byli to również ludzie, którym udało się utrzymać przy życiu kulturę i sztukę podczas tak straszliwych warunków życia, jakie panowały w getcie. Były to także liczne akty ruchu oporu praktykowane po drugiej stronie muru getta zarówno przez polskich Żydów, jak i Polaków-chrześcijan; zwłaszcza historia Ireny Sendlerowej, której działalność na rzecz ruchu oporu głęboko mnie poruszyła.

Agnes A. Rose: Czy łatwo było znaleźć wydawcę dla „Lalek z getta”?

Eva Weaver: Miałam szczęście znaleźć wspaniałego i entuzjastycznie nastawionego agenta pracującego dla dużej agencji, który dość szybko znalazł dobrego wydawcę, a potem sprzedał książkę do dwunastu krajów.

Agnes A. Rose: Czytałam, że w 1942 roku Twoja mama przeżyła atak bombowy, który miał miejsce podczas pierwszych ataków na Norymbergę. Czy mogłabyś powiedzieć nam coś więcej o tym tragicznym wydarzeniu, jeśli oczywiście nie jest to dla Ciebie zbyt bolesne?

Eva Weaver: Moja mama miała wtedy tylko jedenaście lat. Podczas ataku wraz z rodzicami i niektórymi sąsiadami przebywała w prowizorycznym schronie. Po godzinach bombardowania, gdy rano wyszli z bunkra, większość domów na ich ulicy było całkowicie zniszczonych i stały w płomieniach. Frontowa fasada domu mojej mamy została rozdarta, a wnętrze domu przypominało domek dla lalek. Mama mówiła mi, że w kuchni na talerzu wciąż leżała kromka chleba, a w kieliszku na jajka znajdowało się nietknięte jajko.

Agnes A. Rose: W Polsce Twoja książka promowana jest jako przejmujące stadium ludzkiej odwagi i siły przebaczenia. Czy myślisz, że współczesny człowiek jest w stanie wybaczyć okrucieństwa drugiej wojny światowej tym, którzy byli odpowiedzialni za tamtą tragedię? Czy jesteśmy w stanie w kolejnych pokoleniach żyć bez uprzedzeń do siebie nawzajem?

Eva Weaver: Pytanie, czy rany Holokaustu mogą być kiedykolwiek naprawdę uzdrowione, towarzyszyło mi przez wiele lat, a perspektywa tego, że takie wyleczenie może być niemożliwe, wciąż mnie prześladowała. W związku z tym, jak wiele moich poprzednich prac, ta książka stanowi próbę odkrywania ludzkiego serca, patrząc przez pryzmat przetrwania, małych ludzkich gestów, które były obecne podczas każdej wojny, każdej tragedii, i właśnie to może okazać się najlepszym z możliwych sposobów „docierania” do rany.

Agnes A. Rose: Jak wspomniałaś wyżej, odwiedziłaś już Warszawę i Kraków. Czy mogłabyś opowiedzieć nam o miejscach, które wtedy widziałaś w Polsce, a które związane są z drugą wojną światową?

Eva Weaver: Odwiedziłam Kraków i Warszawę jesienią w 2010 roku, odkrywając tam pozostałości żydowskiej Warszawy i getta, żydowskiego cmentarza, resztki muru getta, Pomnik Umschlagplatz, Pomnik Bohaterów Getta, Pomnik Powstania Warszawskiego, odwiedziłam też Żydowski Instytut Historyczny, w którym mieści się Archiwum Ringelbluma. Ta wizyta poruszyła mnie i wywarła na mnie ogromny wpływ. Chociaż dużo czytałam, podobnie jak Mara z książki, byłam wstrząśnięta, kiedy odkryłam, że nie ma już prawie żadnych śladów dawnego miasta. Wstrząsnął mną szczególnie fakt, iż wiele nowoczesnych bloków mieszkalnych w północno-zachodniej części miasta zostało zbudowanych bezpośrednio na gruzach zniszczonego getta, które nigdy nie zostały całkowicie uprzątnięte. Ten zupełny brak kultury żydowskiej był druzgocący i zapadający w pamięć. W trochę inny sposób, lecz równie bardzo poruszające, było dla mnie kolorowe stare centrum miasta, które kamień po kamieniu, zostało po wojnie pieczołowicie odbudowane.

Agnes A. Rose: Jak bardzo ważna jest dla Ciebie historia? Mam na myśli nie tylko drugą wojnę światową, ale historię w ogólnym tego słowa znaczeniu.

Eva Weaver: Sądzę, że aby zrozumieć zawiłości historii, kluczowe znaczenie ma wiedza na temat wydarzeń historycznych. Tylko wtedy, gdy uczymy się na historycznych błędach, możemy uniknąć popełnienia tych samych błędów dzisiaj. Rozumiem, że antysemityzm wciąż stanowi problem w Polsce i w innych krajach, i dlatego ważne jest, aby stale pamiętać o Holokauście, a także – jak to tylko możliwe – nie zapominać o wielu ludziach i ich życiowych historiach. Mam nadzieję, że moja książka i jej młody bohater – Mika – przybliży temat getta i powstania współczesnym młodym czytelnikom i pomoże w podtrzymaniu dialogu. Tylko poprzez edukację i kultywowanie empatii możemy walczyć z jakimikolwiek uprzedzeniami.

Agnes A. Rose: Co czytasz w wolnym czasie? Czy masz jakichś swoich ulubionych autorów?

Eva Weaver: Niektórzy z moich ulubionych pisarzy również wiele nauczyli mnie, jeśli chodzi o warsztat pisarski. Są wśród nich: Margaret Atwood, Paul Auster, Barbara Kingsolver, Alice Walker, Haruki Murakami, Annie Proulx, Anne Michael i Angela Carter. Wszyscy oni są wyjątkowi i niezwykle przyjemnie się ich czyta.

Agnes A. Rose: Jesteś nie tylko pisarką. Czy mogłabyś opowiedzieć nam trochę o tym, czym jeszcze się zajmujesz?

Eva Weaver: Jestem też praktykującą szamanką, prowadzę terapie, które mają na celu świadomą kontrolę oddechu, jestem także osobistym trenerem kreatywności twórczej. W ramach projektu “INGITE YOUR LIFE”[1] wraz z moją partnerką prowadzę pogadanki na temat życia oraz warsztaty dotyczące równouprawnienia i transformacji, oferując mieszankę, w której skład wchodzą narzędzia podnoszenia kwalifikacji, ćwiczenia oddechowe oraz chodzenie po ogniu (www.igiteyourlife.co.uk)

Agnes A. Rose: Nad czym teraz pracujesz, jeśli chodzi o pisanie?

Eva Weaver: Pracuję nad moją drugą powieścią zatytułowaną “Ship of Fools”[2]. Jest to także powieść historyczna, tym razem jednak akcja rozgrywa się na Skandynawii na początku XIX wieku. Jest to opowieść o dwóch młodych kobietach, które zostały oddane do szpitala psychiatrycznego znajdującego się na małej wyspie. To epicka opowieść o ich ucieczce oraz podróży przez archipelag i całą Szwecję w kierunku Sápmi (Laponia), strasznej północnej Szwecji, Norwegii, Finlandii i Rosji oraz ziemi należącej do lokalnej społeczności Laponii. Jest to powieść o sile marzeń, przyjaźni i miłości w obliczu zdrady i uwięzienia, a także o kobiecie poszukującej swojej spuścizny, przeznaczenia i przynależności.

Agnes A. Rose: Na koniec chcę Cię zapytać, czy jest coś, co chciałabyś powiedzieć swoim polskim czytelnikom?

Eva Weaver: Chciałabym móc ponownie odwiedzić Polskę, a zwłaszcza Warszawę. Pragnę wygłosić wykład oraz porozmawiać z polskimi czytelnikami. Szczególnie chciałabym zobaczyć i odwiedzić Muzeum Kultury Żydowskiej, ponieważ ta sprawa nie jest zakończona.

Tymczasem na mojej stronie na Facebooku można dowiedzieć się więcej na temat tła historycznego „Lalek z getta”: http://www.facebook.com/thepuppetboyofwarsaw, albo można też do mnie napisać na adres mailowy: evaweaver@talk21.com.

Agnes A. Rose: Bardzo Ci dziękuję za tę rozmowę. Mam nadzieję, że w Polsce będziemy mogli już wkrótce przeczytać Twoją kolejną powieść.

Eva Weaver: I ja mam taką nadzieję. Wierzę, że powieść zostanie przetłumaczona również na język polski! Bardzo dziękuję za zaproszenie mnie do udziału w wywiadzie!





Rozmowa, przekład i redakcja
Agnes A. Rose



Jeśli chcesz przeczytać ten wywiad w oryginale, kliknij tutaj
If you want to read this interview in English, please click here










[1] W wolnym tłumaczeniu – „Rozpal swoje życie” [przyp. tłum.].
[2] W wolnym tłumaczeniu – „Statek głupców”[przyp. tłum].




6 komentarzy:

  1. Naprawdę poruszający i ważny wywiad, Zwłaszcza dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie dlatego tak bardzo chciałam, żeby się udało opublikować go dzisiaj, a nie z opóźnieniem. Mam nadzieję, że ten wywiad spełni swoje przeznaczenie i czytelnicy sięgną po "Lalki z getta", a wojna i Holokaust nie będą dla nich tylko jakimś urywkiem historii.

      Usuń
  2. Wspaniały wywiad. Dzięki, Agnes, za pokazanie czytelnikom tak interesującej pisarki i interesującego człowieka. Z zainteresowaniem sięgnę po "Lalki z getta", chociaż jeszcze bardziej przemawia do mnie zapowiedź kolejnej powieści - Skandynawia, XIX wiek? Brzmi genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie. :-) Miejmy nadzieję, że ta nowa powieść pojawi się w Polsce. Na razie - jak czytałaś - jest w fazie pisania, więc to pewnie jeszcze trochę potrwa. U mnie tekst o "Lalkach z getta" będzie jeszcze w tym miesiącu. Mam książkę na półce. Już przeczytałam, ale najpierw chciałam dać wywiad z autorką.

      Usuń
  3. "Lalki z getta" muszę przeczytać. Koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam sporo naprawdę świetnych recenzji tej książki i dlatego sama też ją przeczytałam. W tym miesiącu będzie na blogu moja opinia, więc być może jeszcze bardziej nabierzesz ochoty na czytanie. Powiem Ci jedno: powieść jest niesamowicie poruszająca i zapada w pamięć.

      Usuń