Recenzja przedpremierowa!
Oficjalna premiera książki 25.10.2014.
Wydawnictwo:
NOVAE RES
Gdynia
2014
Półwysep
Pelješac leży około pięćdziesięciu kilometrów na zachód od Dubrownika – miasta
w południowej Dalmacji (Chorwacja). Swoim wyglądem przypomina wyspę, gdyż
jedynie jego niewielka część połączona jest ze stałym lądem. Półwysep Pelješac
jest największym półwyspem znajdującym się na terenie Dalmacji, oraz drugim co
do wielkości po Półwyspie Istria położonym na Morzu Adriatyckim w rejonie
Chorwacji. Pelješac stanowi część administracyjną dystryktu
dubrownicko-neretwańskiego i podzielony jest na cztery gminy, czyli: Orebić,
Trpanj, Janjina i Ston.
Zanim
jednak przeniesiemy się do malowniczej Chorwacji, gdzie powietrze ma zapach
lawendy, skupmy się na tym, co dzieje się w Polsce. A w Polsce mieszkają dwie
siostry bliźniaczki – Zuzanna i Zofia. Zuza Skotnicka mieszka i pracuje we Wrocławiu,
gdzie jest dyrektorem generalnym firmy farmaceutycznej. Wśród swoich
podwładnych ma opinię bezkompromisowej i ostrej szefowej. Zuza zawsze była
ambitna i uparcie dążyła do obranego celu, więc nie dziwi fakt, że w końcu
wspięła się praktycznie na sam szczyt kariery zawodowej. Niestety, tego samego nie może
powiedzieć o swoim życiu prywatnym, które tak naprawdę zupełnie jej nie wyszło.
Choć sama sobie zaprzecza, to jednak stale myśli o tym, co wydarzyło się w jej
życiu szesnaście lat temu, kiedy była jeszcze młodą dziewczyną uczęszczającą do
liceum, zaś on był zdolnym studentem informatyki, próbującym już zarabiać na
własne utrzymanie. Ta kwestia wciąż spędza jej sen z powiek.
Druga
z sióstr bliźniaczek – Zofia Skotnicka, obecnie Faber – mieszka w Warszawie. Od
wielu lat jest mężatką z dwójką dzieci. Choć zapracowany mąż nie zawsze ma czas
dla rodziny, Zosia raczej nie narzeka na swój los. No cóż, widocznie tak musi
być, kiedy stoi się na czele poważnej i doskonale prosperującej firmy
informatycznej. W przeciwieństwie do Zuzanny, Zosia nie pracuje zawodowo, ale
za to fascynują ją rękodzieła, a ponieważ ma smykałkę do ich wyrabiania, więc
chociaż w ten sposób stara się zapełnić swój czas, który dzieli pomiędzy męża, dzieci
i prowadzenie domu. Żeby jej praca nie szła na marne, Zosia bardzo często
wspomaga rozmaite fundacje charytatywne zajmujące się opieką nad zwierzętami.
Z
kolei na Półwyspie Pelješac w południowej Dalmacji już od kilku lat mieszka
trzecia z sióstr Skotnickich – Gabrysia. Wydawać by się mogło, że młodszej Skotnickiej
życie doskonale się ułożyło. W Chorwacji zdołała naprawdę wiele osiągnąć i
generalnie ustawiła się w życiu nie najgorzej. Gabrysia to doskonała
masażystka, która w hotelu w Orebiću prowadzi salon masażu. Nie jest tam sama,
ponieważ wychowuje kilkuletniego syna o imieniu Dario. Niestety, podobnie jak
jej starsza siostra Zuzanna, ona również żyje przeszłością, która ma ścisły
związek z ojcem jej dziecka. Gabrysię także dręczą niegdysiejsze wydarzenia,
ale jest silna i nie użala się nad sobą. W dużej mierze pomaga jej w tym
niecodzienne poczucie humoru.
Chorwacka miejscowość Trpanj fot. Krzysztof Chabielski |
Wielkimi
krokami zbliża się dziesiąta rocznica założenia firmy Adama Fabera. Taki
okrągły jubileusz należałoby uczcić czymś naprawdę wyjątkowym. A co może być
bardziej niezwykłego od wyjazdu do przepięknego kraju owianego zapachem lawendy?
Tak więc w tę szczególną podróż udają się nie tylko Faberowie i pracownicy
Ad-Softu, ale także dołącza do nich Zuzanna Skotnicka. Zuza nie wie jednak, że
już niedługo jej życie ulegnie totalnej zmianie, a uczucia, które przez te
wszystkie lata tak konsekwentnie próbowała usunąć ze swojego umysłu i serca,
teraz zawładną nią ze zdwojoną siłą. Jak kobieta poradzi sobie z tą nową
sytuacją? Czy w jej z pozoru poukładanym życiu jest jeszcze miejsce na miłość?
Jak Zuza zareaguje na widok mężczyzny, którego nie widziała przez wiele lat i
którego próbowała wymazać z pamięci? Czy jest jeszcze jakakolwiek szansa na
powrót do tego, co było? Na wybaczenie i zaufanie?
Zuzanna
to pierwszy tom nowej trylogii Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, która ukaże się
pod wspólnym tytułem: Szukaj mnie wśród lawendy. Autorka w każdej z
poszczególnych części opowiada historię jednej z sióstr Skotnickich. O tej
trylogii mogę już śmiało pisać w czasie teraźniejszym, ponieważ prace nad nią
trwają i całość na pewno trafi w ręce czytelników. Skupmy się jednak na Zuzannie.
Jak już zdążyliście zauważyć, tym razem większość akcji powieści nie rozgrywa
się w Polsce, lecz w Chorwacji. W moim odczuciu jest to taki powiew świeżości w
twórczości Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Oczywiście nie jest to pierwsza
książka, w której Autorka przenosi swoich czytelników poza granice Polski. Przypomnijmy
sobie takie powieści, jak Brudny świat czy Obrońca nocy, gdzie
akcja rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych. Niemniej, w przypadku Zuzanny
dostajemy dodatkowo znakomity opis miejsc, w których akurat przebywają nasi
bohaterowie. Tę Chorwację czuje się wręcz namacalnie.
Historia
Zuzanny Skotnickiej to opowieść o typowej kobiecie sukcesu, która pomimo że
spełniła się zawodowo, to jednak w życiu prywatnym poniosła porażkę. Kobieta
całą swoją uwagę skupia na pracy, czasami nawet zapominając o swoich bliskich. Dopiero
przypadek (a może zrządzenie losu albo przeznaczenie?) sprawia, że Zuzanna
zaczyna zastanawiać się nad tym, co straciła i czy jest jeszcze jakakolwiek
szansa na naprawienie błędów z przeszłości. Kiedy na jej drodze niespodziewanie
staje Robert Jakubowski, kobieta czuje się rozdarta emocjonalnie. Z jednej
strony wie, że nie będzie potrafiła się mu oprzeć, ale z drugiej słucha swojego
wewnętrznego głosu, który kategorycznie ostrzega ją przed ponownym
zaangażowaniem się w znajomość i związek z Robertem.
Trpanj - widok z plaży Luka. fot. Mirek Łoniewski |
Zuzanna
to nie tylko powieść o miłości i naprawianiu tego, co bohaterowie zepsuli dawno
temu. Jest to również opowieść o siostrzanej przyjaźni, bez której tak naprawdę
trudno byłoby żyć. Wszystkie trzy siostry doskonale zdają sobie sprawę z tego,
że nawet jeśli nie kontaktują się ze sobą zbyt często, to jednak zawsze mogą
liczyć na siebie nawzajem. Wystarczy jeden telefon czy spotkanie i od razu
życie nabiera innych barw. Pierwsza część trylogii to także powieść, w której
bohaterowie muszą zmierzyć się z problemem wybaczania i ponownego wzajemnego zaufania.
Lecz jak można zaufać drugiemu człowiekowi, skoro ufać nie można nawet samemu
sobie, a szczególnie swoim własnym uczuciom?
Agnieszka
Lingas-Łoniewska ponownie nie zawodzi. Podobnie jak w poprzednich swoich
powieściach, tutaj również funduje czytelnikowi solidną garść emocji i
wzruszeń. Jej bohaterowie to postacie autentyczne i wyluzowane, co wyraźnie
widać w dialogach. To współcześni polscy trzydziestolatkowie, z którymi
czytelnicy będący właśnie w tym wieku, śmiało mogą się utożsamiać. Wszyscy,
którzy znają lekkie pióro i nieprzeciętną wyobraźnię Agnieszki Lingas-Łoniewskiej,
doskonale wiedzą, że przy książkach Autorki nie sposób się nudzić. Czytając Zuzannę
otrzymujemy wszystko to, czym powinna charakteryzować się dobrze napisana
powieść obyczajowa. Tak więc mamy niecodzienne miejsce akcji, ciekawych i świetnie
wykreowanych bohaterów oraz emocjonujące wydarzenia, które im towarzyszą. Do
tego wszystkiego należy też dodać szczyptę zdrowego erotyzmu.
Cóż
zatem mogę napisać na koniec? Chyba nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko
polecić czytelniom zarówno tę powieść, jak i całą trylogię Szukaj mnie wśród
lawendy.
_________________________________________
* Zdjęcia pochodzą z bloga Autorki. Na fotografiach widać miejsca, które Agnieszka Lingas-Łoniewska opisała w powieści.
Pani Agnieszka pokazała w tej książce zupełnie inne oblicze :) dla mnie zaskoczeniem był fakt, jak bardzo ten tom jest delikatny... Jednak to absolutnie nie jest wadą, a jedynie sygnałem, że jeszcze do końca nie znam autorki :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, Chorwację w tej książce dosłownie czuć. Pozdrawiam!
Zgadzam się. Tak jak napisałam w tekście, ta powieść to taki powiew świeżości w twórczości Agnieszki. Tym razem Autorka odeszła od wątku kryminalnego, co wcale nie zaniża poziomu książki, a wręcz przeciwnie. Pokazuje, że można napisać świetną powieść odchodząc od dotychczasowego schematu. Inność to także ogromny walor. Jestem pewna, że Autorka jeszcze wiele razy nas zaskoczy. :-) Również pozdrawiam!
Usuń