Wydawnictwo: DOM WYDAWNICZY REBIS
Poznań 2013
Zanim przejdę do omówienia książki, chciałabym pokrótce przybliżyć
historię bursztynu, z którym związana jest fabuła niniejszej powieści. Trzeba
pamiętać, że bursztyn towarzyszył ludziom od zarania dziejów. Niegdyś pełnił on
funkcję środka płatniczego, jak również wykorzystywano go do produkcji
wszelkiego rodzaju ozdób, w tym biżuterii i talizmanów. Od najdawniejszych
czasów bursztyn budził podziw i zachwyt, a także był uważany za symbol bogactwa
i prestiżu. Mówi się, że najstarszy amulet wykonany z bursztynu pochodzi sprzed
ponad trzydziestu tysięcy lat. Ten przejrzysty, twardy minerał organiczny od
wieków należał do najbardziej pożądanych i gromadzonych kamieni w epokach
starożytności i średniowiecza. Od tysięcy lat znany jest w najdalszych
zakątkach świata. Biżuterię wykonaną z bursztynu odnajdywano w wielu
grobowcach, czego przykładem może być grób egipskiego faraona Tutanchamona (ok.
1342/1339-1323 p.n.e.).
W starożytnej Grecji bursztyn pojawił się około tysiąc
osiemset lat przed naszą erą. Określono go mianem świętego kamienia i
wierzono, że kiedy potrze się go suknem, wówczas obudzą się w nim właściwości
przyciągające. Dla Greków takie tajemnicze zjawisko było tożsame z magią. Dlatego
też słowo elektryczność pochodzi od greckiej nazwy bursztynu – elektron.
Z północnej części Polski do Rzymu surowiec ten docierał tak zwanym
Bursztynowym Szlakiem, gdzie w latach panowania cesarza Nerona (37-68) bursztyn
i wyrabiana z niego biżuteria stały się niesamowicie popularne. Panowała zatem
moda na wszelkiego rodzaju bursztynowe amulety, a także bursztynowe elementy
dekoracyjne, biżuterię oraz inne luksusowe artykuły. Greccy i rzymscy pisarze
starożytni uważali, że bursztyn przywożono do Rzymu z odległego państwa Lugiów
i Wenedów, które leżało nad Bałtykiem. Co ciekawe, w tamtych czasach Morze
Bałtyckie nazywane było Oceanem Północnym. Początkowo Rzymianie wymieniali
swoje wyroby na cenny bursztyn za pośrednictwem ludów znad Dunaju, lecz w miarę
upływu czasu byli już w stanie organizować samodzielne wyprawy.
Jedną z wypraw Bursztynowym Szlakiem opisał Pliniusz Starszy (23-79)
w pierwszym wieku naszej ery. Jej głównym bohaterem stał się pewien Rzymianin,
który przez cesarza Nerona został wysłany poza granice Imperium Rzymskiego
celem odkrycia niezbadanych wybrzeży Bałtyku oraz przywiezienia stamtąd nowego
skarbu, jakim był właśnie bursztyn. Wyprawa Rzymianina doszła do skutku i
zakończyła się powodzeniem, gdyż sprowadził on imponujące ilości tego
kosztownego kamienia. Wydarzenie to spowodowało, iż w niedługim czasie wielu kupców
wyruszyło traktami prowadzącymi na północ i wkrótce zapełniły się one jucznymi
zwierzętami ciągnącymi wozy wyładowane bursztynem. Obecnie przebieg tych
handlowych szlaków można odtworzyć w oparciu o archeologiczne znaleziska. Przykładem
może być Wrocław, gdzie swego czasu odkryto skład zawierający około półtorej
tony bursztynu pochodzącego z pierwszego wieku przed naszą erą. Tak więc droga
rozpoczynała się w północnej części Włoch – w Akwilei – a następnie przecinała
Alpy i dolinę Dunaju. Potem zazwyczaj w okolicy Kotliny Morawskiej bądź Kotliny
Kłodzkiej wchodziła w rejon dzisiejszego obszaru Polski, skąd przez Opole
docierała do Kalisza nad Prosną, a następnie nad morze, najprawdopodobniej
gdzieś w okolice pomiędzy Gdańskiem a Królewcem.
Prawdopodobny przebieg Bursztynowego Szlaku z uzwględnieniem granic współczesnych państw. autor: Richard Resch źródło |
A teraz przejdźmy do książki. Powszechnie panuje przekonanie, że
o naszej osobowości w dorosłym życiu decyduje dzieciństwo i to, w jaki sposób
byliśmy wychowywani przez rodziców lub opiekunów prawnych. Takiego zdania są przeważnie
psychologowie, którzy często uważają, że wszelkiego rodzaju negatywne lub
pozytywne zachowania dorosłych wobec dzieci w znaczący sposób kształtują ich
charakter i po latach wpływają na podejmowane przez nich decyzje. Zapewne tak
właśnie stało się z główną bohaterką książki Kolor bursztynu. W
przypadku Anieli Stelman nie można bowiem mówić, że jej dzieciństwo i lata
dorastania należały do najszczęśliwszych. Wychowywana przez babcię, posiadającą
swoje własne wizje świata, na pewno nie otrzymała tego, co zapewniliby jej
kochający rodzice. Nawet imię miała inne w zależności od sytuacji. Raz była
Anielą, kiedy indziej Anitą, a nawet Anią. W szkole także nie czuła się zbyt
komfortowo. Była wyobcowana i raczej nie udzielała się towarzysko. Dopiero na
studiach zaczęło się coś minimalnie zmieniać. Nie dziwi więc fakt, że w
dorosłym życiu Aniela nie bardzo potrafi odnaleźć się w otaczającej ją
rzeczywistości. Bardzo szybko wychodzi za mąż, rodzi dzieci, lecz nie może
powiedzieć, że w związku z Pawłem Lisieckim jest szczęśliwa. Chyba jedyne, co
Anieli faktycznie wyszło to dzieci, które kobieta kocha najbardziej na świecie.
Przynajmniej takie można odnieść wrażenie.
Trudne dzieciństwo i młodość, a także nieszczęśliwe małżeństwo
sprawiają, że Aniela ma naprawdę niskie poczucie własnej wartości, co widać
również na zewnątrz. Kiedy ją poznajemy, kobieta jest już po trzydziestce, pracuje
w muzeum regionalnym, jest po rozwodzie, a na utrzymaniu ma dwoje
fantastycznych dzieciaków. Aniela to taka szara myszka, która nie rzuca się
nikomu w oczy, choć nie można powiedzieć, że jest zupełnie aspołeczna. Możliwe,
że wiele rzeczy po prostu sama sobie wmawia i żyje tak w tym wykreowanym przez
siebie świecie. Pewnego dnia wszystko się jednak zmienia. Otóż muzeum, gdzie
pracuje Lisiecka, odwiedza mężczyzna, którego Nela od trzech lat podejrzewa o udział
w zamordowaniu Wiktora Nokiana, który miał zostać jej mężem. Nela bardzo go
kochała i do tej pory nie może o nim zapomnieć, choć de facto mógłby być jej ojcem,
ponieważ dzieliła ich spora różnica wieku. Od tej chwili Aniela Lisiecka
postanawia, że wyrówna rachunki z nieznajomym, a tym samym pomści śmierć
ukochanego. Układa sobie w głowie plan i stawia wszystko na jedną kartę, choć
nadal gdzieś w podświadomości kołacze jej się myśl o niskim poczuciu własnej
wartości. Czy nasza bohaterka naprawdę wie, co robi? Czy rzeczywiście ma rację,
obwiniając tajemniczego mężczyznę o zamordowanie Wiktora? Co stanie się, jeśli
w końcu uda jej się osiągnąć swój cel? A może los szykuje dla niej
niespodziankę i Nela sama wpadnie w pułapkę, którą zastawiła na rzekomego
zabójcę?
Okładka pierwszego wydania Wyd. KURPISZ Poznań 2004 |
Akcja powieści rozgrywa się w Gdańsku. Z fabuły można
wywnioskować, że są to lata 90. XX wieku. W tle powieściowych wydarzeń pojawia
się bursztyn, choć moim zdaniem nie on jest tutaj najważniejszy. Najistotniejsze
są relacje panujące pomiędzy poszczególnymi bohaterami, a także Aniela
Lisiecka, którą można poddać naprawdę wnikliwej analizie psychologicznej. Stopniowo
widać bowiem, jak z nieciekawej i zakompleksionej dziewczyny przemienia się w
silną i piękną kobietę, która naprawdę wie, czego chce od życia. Kocha swoje dzieci,
lecz z drugiej strony rozpaczliwie pragnie miłości i chyba czasami jest z tego
powodu trochę naiwna, ufając nie tym mężczyznom, którym powinna. Fakt ten zapewne
po części wynika z jej trudnego dzieciństwa. Nela jest tak bardzo skupiona na
swoich niepowodzeniach, że nie dostrzega sprzyjających sytuacji i nie do końca
potrafi je wykorzystać. W dodatku dochodzą do tego nie najlepsze relacje z matką,
którą nasza bohaterka widuje od wielkiego święta.
Kolor bursztynu to bez wątpienia powieść
obyczajowo-kryminalna. Z jednej strony mamy bowiem klasyczną historię
obyczajową z bohaterami, którzy zmagają się z problemami dnia codziennego, zaś
z drugiej występuje wątek kryminalny z tajemnicą w tle. Jest także gorący
romans, który wywraca życie Anieli do góry nogami. Moim zdaniem nie należy
jednak skupiać się jedynie na romansie i wokół niego budować swojej opinii o
książce. Powieść posiada bogate drugie dno. Hanna Cygler porusza bowiem kilka
istotnych problemów społecznych, o których wspomniałam powyżej. One wszystkie
wpływają na sposób zachowywania się głównej bohaterki oraz na charakter
podejmowanych przez nią decyzji. Tak więc Kolor bursztynu to przede wszystkim
opowieść o kobiecie, której los raczej nie oszczędzał. Już od najwcześniejszych
lat musiała liczyć na własne siły i uczyć się na błędach, których dopuściła się
niemało w swoim trzydziestoparoletnim życiu. Aniela na pewno nie chce też popełniać
tych samych błędów, jakie ma na koncie jej matka w stosunku do niej. Lecz z
drugiej strony może Ewa nie miała jednak wyboru i nie należy jej zbyt surowo
oceniać?
Według mnie Kolor bursztynu to historia nieco złożona.
Z jednej strony można powiedzieć o niej, że jest lekka, odprężająca i doskonała
na urlop, natomiast z drugiej nie brak w niej problemów, nad którymi warto się
głębiej zastanowić. W dodatku powieść ma niebanalne zakończenie. Posiada ono
bowiem dwuznaczny wydźwięk i tak naprawdę nie wiadomo do końca, jak należałoby
je rozumieć. Czytelnik pozostaje w pewnym zawieszeniu i sam musi odpowiedzieć
sobie na pytanie: W którą stronę zmierzałyby dalsze losy bohaterów, gdyby
dopisać ich kontynuację?
Czytałam dość dawno temu ale pamiętam, że mo się podobała. Oryginalna.
OdpowiedzUsuń