Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Autorki. Dziękuję!
Wydawnictwo: NASZA KSIĘGARNIA
Warszawa 2016
Kiedy pomyślę o latach 1905-1907, wówczas
pierwsze, co przychodzi mi na myśl to bunt przeciwko absolutyzmowi carskiemu. Zaczęło
się jednak od wojny rosyjsko-japońskiej. Na początku XX wieku na Dalekim
Wschodzie doszło do zaostrzenia konfliktu pomiędzy Rosją a Japonią, która
stawała się krajem coraz bardziej ekspansjonistycznym. Rosjanie nie chcieli
bowiem zgodzić się na japońską dominację w Korei* i pomimo
pojawienia się pojednawczych gestów ze strony Japończyków, pewna swych możliwości
Rosja nadal dążyła do konfrontacji. Tak więc w 1905 roku japońska armia
wkroczyła na tereny Korei, natomiast marynarka wojenna zablokowała Port Artur,
gdzie znajdowała się rosyjska flota Pacyfiku. Wtedy też Rosja odpowiedziała
wysłaniem swoich wojsk przeciwko Japonii. Niemniej, w bitwie pod Mukdenem,
która trwała od 19 lutego do 10 marca 1905 roku, to Japończycy odnieśli
zwycięstwo nad armią rosyjską. W konsekwencji zawartego pokoju w Portsmouth w
dniu 5 września 1905 roku Rosja została zmuszona oddać Japonii część swych ziem
leżących na wschodzie.
Trzeba pamiętać, że Rosja dążyła do wojny z
Japonią, ponieważ potrzebowała jakiegoś sukcesu, który mógłby załagodzić
społeczne nastroje. Jednakże nieudana wojna spowodowała, że jeszcze bardziej
wzmocniła się radykalizacja społeczeństwa, które domagało się demokratycznych
reform w Rosji rządzonej w sposób absolutystyczny. W dniu 22 stycznia 1905 roku
w Petersburgu odbyła się zatem demonstracja, którą policja i wojsko rozpędziły
niezwykle brutalnie. Działania te przyniosły wiele ofiar w ludziach, zaś samo
wydarzenie przeszło do historii jako krwawa niedziela.
Car Mikołaj II Romanow Portret pochodzi z 1905 roku. autor: Henry Matveevich Manizer (1847-1925) |
Ponieważ główne siły rosyjskie znajdowały się
na Dalekim Wschodzie, car Mikołaj II Romanow (1868-1918) robił wszystko, aby
tylko nie dopuścić do groźnych i krwawych rozruchów. W tym celu musiał pójść na
pewne ustępstwa. Postanowiono zatem wprowadzić system wyborczy oraz zwołać
parlament, czyli tak zwaną Dumę. Pomimo podjęcia wysiłku nie udało się jednak
uspokoić sytuacji, zaś w drugiej połowie roku na pancerniku Potiomkin wybuchł
bunt marynarzy. Potem przez kraj przetoczyła się fala masowych strajków,
natomiast w grudniu dodatkowo wybuchło jeszcze powstanie moskiewskie. W tym
samym czasie pogłębieniu uległy różnice wewnątrz partii komunistycznej.
Partia rozbiła się bowiem na marksistowską większość bolszewików oraz na
mienszewików. Pozostałymi istotnymi partiami opozycyjnymi były: Partia
Socjalistycznych Rewolucjonistów (eserowcy) oraz Konstytucyjni Demokraci (kadeci).
Z kolei w czasie trwania rewolucji w 1905 roku powołano pierwsze Rady Delegatów
Robotniczych, co było swego rodzaju formą władzy proletariatu. Zastosowano
również nowe formy walki o prawa socjalne, czego przykładem był strajk
powszechny. Wydarzenia zapoczątkowały proces demokratyzacji systemu, co
stopniowo doprowadziło do osłabienia władzy caratu.
W efekcie wspomnianych wyżej wydarzeń krwawej
niedzieli, na terenach zaboru rosyjskiego nastroje społeczne zaczęły się
stopniowo zaostrzać. Doszło do strajku szkolnego, którego skutkiem była
repolonizacja oświaty. Od stycznia 1905 roku powoli zaczęto podnosić płace, jak
również skracano tydzień pracy, aby w ten sposób zapobiec wybuchowi buntu
skierowanemu przeciwko władzy cara. Niemniej konflikt zaczął narastać do roku
1906, ponieważ premier Piotr Stołypin (1862-1911) w wyniku nowej ordynacji
wyborczej zapewnił w Dumie zdecydowaną przewagę stronnictwom prawicowym. Wobec
robotników zaczęto stosować przemoc, która przerodziła się w krwawy terror.
Zdecydowano się również na faworyzowanie bogatych chłopów. W dniu 1 maja 1905
roku, czyli w Święto Pracy, w Warszawie odbył się pochód, który szybko zamienił
się w poważną manifestację. Pomimo że ją rozpędzono, to jednak kilkadziesiąt
osób zostało zastrzelonych w trakcie starć z policją. Następnie wybuchł strajk
powszechny, który w Łodzi zakończył się śmiercią około trzystu demonstrantów.
Polscy socjaliści zaczęli tworzyć też Rady
Delegatów Robotniczych niemal takie same, jak te w Rosji. Powołano także tak
zwaną Republikę Zagłębiowską oraz Republikę Ostrowiecką. Ta pierwsza dotyczyła
nieoficjalnego przejęcia władzy przez robotników. Ich rządy trwały przez
dziesięć dni od 31 października do 10 listopada 1905 roku. To nieformalne
przejęcie władzy doprowadziło do masowych strajków. Z kolei Republika
Ostrowiecka została proklamowana 27 grudnia 1905 roku w konsekwencji strajków,
wieców i manifestacji ulicznych. Na jej czele stanął Ignacy Boerner
(1875-1933), który był bliskim współpracownikiem Józefa Piłsudskiego
(1867-1935). OB PPS (Organizacja Bojowa Polskiej Partii Socjalistycznej)
przeprowadzała również liczne zamachy, których celem byli ówcześni
przedstawiciele władzy. Podczas tak zwanej krwawej środy (15 sierpnia
1906 roku) zabito oraz raniono kilkudziesięciu policjantów.
W 1906 roku w środowisku polskich socjalistów
nastąpił podział na PPS-Frakcję Rewolucyjną Józefa Piłsudskiego, która dążyła
do niepodległości Polski, oraz na PPS Lewicę, której celem było wywołanie
ogólnoświatowej rewolucji i całkowite zniesienie granic. Drugie główne
stronnictwo polityczne, czyli Stronnictwo Narodowe Romana Dmowskiego
(1864-1939), tak zwana endecja, opowiadało się za polityką prorosyjską i
podchodziło do rewolucji w sposób zdystansowany. Niemniej widząc wzrost
napięcia społecznego Roman Dmowski powołał do życia Narodowy Związek Robotniczy
o charakterze prawicowym. Polska burżuazja bardzo wyraźnie popierała endecję,
czego wyrazem stało się zdecydowane zwycięstwo w wyborach do Dumy. NZR zdobył
niemalże wszystkie możliwe mandaty. Z drugiej strony jednak, spory wpływ na
sukces endecji miał bez wątpienia bojkot wyborów przez partie robotnicze.
Patrol kozaków w Alejach Ujazdowskich w Warszawie wiosną 1905 roku Obraz pochodzi z 1906 roku. autor: Stanisław Masłowski (1853-1926) |
Powyżej nakreśliłam w skrócie sytuację
polityczną, jaka panowała w Królestwie Kongresowym (Kongresówce) w latach
1905-1907. Zrobiłam to nie bez powodu. Otóż, akcja trzeciego – i zarazem
ostatniego – tomu opowieści o trzech niezwykłych przyjaciółkach rozgrywa się
właśnie na tle bardzo niebezpiecznych wydarzeń, które miały miejsce w Polsce na
samym początku XX wieku. Trzeba pamiętać, że w tamtym okresie nasz kraj
znajdował się pod zaborami i musiało minąć jeszcze sporo czasu, aby mógł
odzyskać niepodległość. Nie zmieniało to jednak faktu, iż ludzie pragnęli
wolności i robili wszystko, aby jak najmniej odczuwać zakazy ustanowione przez
zaborców. Tak właśnie próbują żyć Eliza Wiebracht, Klara Stojnowska i Judyta
Schraiber. Pierwsza z nich odnalazła już swoje szczęście u boku ukochanego męża
Antona. Niemniej rysę na rodzinnym szczęściu Elizy wciąż stanowi niechęć jej
babki do Wiebrachta, który przecież jest Austriakiem. A jak wiemy Elżbieta
Pohorecka – pomimo upływu lat – nadal nie może wybaczyć Austriakom tego, że w
1846 roku to właśnie z ich winy brutalnie został zamordowany jej mąż, a ona z
maleńkim dzieckiem skazana na wygnanie. Możliwe, że staruszka już nigdy nie
zaakceptuje wybranka serca swojej wnuczki i do końca życia będzie mieć do niej
żal, iż ta pokochała i związała się z wrogiem, który jeszcze w dodatku jest
ojcem jej prawnucząt. Co takiego musi się stać, aby starsza pani zmieniła
zdanie? Czy w ogóle jest na to choćby cień szansy?
Z kolei Klara Stojnowska nadal uchodzi za
kobietę wyzwoloną i nieważne są dla niej powszechnie obowiązujące konwenanse. Młoda
kobieta żyje w wolnym związku z bardzo zdolnym krakowskim lekarzem, co
oczywiście nie podoba się jej rodzicom. Z ojcem nadal jest skłócona. Czasami
rozmawia jednak z matką, lecz ich konwersacje są dalekie od tych, jakie powinny
prowadzić matka i córka. Wydaje się, że jedynym członkiem rodziny, z którym
łączą Klarę w miarę zażyłe relacje jest jej brat Maurycy. On raczej niczego jej
nie wytyka i chyba jednak akceptuje wybory wyzwolonej siostry. Z drugiej strony
Maurycy to przecież artysta podróżujący po świecie, więc i jego poglądy na
niektóre życiowe kwestie są inne, aniżeli ludzi żyjących w kraju, którzy nigdy
nie wyściubili nosa poza jego granice. Ta niezależność Klary jest też
niesamowicie niebezpieczna. Kobieta nie słucha nikogo. Za nic ma ostrzeżenia
przyjaciół. W tych naprawdę niebezpiecznych czasach panna Stojnowska uwikłała
się w poważne sprawy polityczne, co w każdej chwili może się skończyć dla niej
tragicznie. Nawet ukochany Andrzej Odrzywolski nie jest w stanie nic zrobić. A
może jednak jest coś, co sprawi, że Klara zmieni wreszcie zdanie i zaprzestanie
tych swoich niebezpiecznych wojaży do Kongresówki? Może jeszcze nie przyszedł
odpowiedni czas na to, aby mogła wieść życie przykładnej żony i matki?
Targowisko na Mariensztacie i wiadukt Pancera w Warszawie (Królestwo Kongresowe) około 1905 roku autor nieznany |
A teraz skupmy się na Judycie, bo to przecież
ona jest główną bohaterką trzeciej części Niepokornych. Pamiętamy, że
kobieta jest z pochodzenia Żydówką, która wychowała się na krakowskim
Kazimierzu. Jej przeszłość nie przedstawia się zbyt kolorowo. Podobnie jak
Klara, Judyta również jest skłócona z rodziną. Nie podporządkowała się bowiem
sztywnym żydowskim regułom i teraz musi ponosić tego konsekwencje. Tak jak w
przypadku Klary można mówić jedynie o przyjaznych relacjach z bratem, tak
Judyta utrzymuje je z kuzynką, która podczas każdego spotkania zdaje jej
relacje z tego, co dzieje się w domu Schraiberów. Obecnie nasza bohaterka na
stałe mieszka w Wiedniu i do Krakowa przyjeżdża tylko okazjonalnie. Jej
prawdziwe życie toczy się w stolicy Austrii. To tam ma pracę, która daje jej
satysfakcję. W Wiedniu posiada również przyjaciół i przede wszystkim jest tam
ukochana córeczka Hania, którą Judyta chciałaby jednak wychować na Żydówkę.
Ojciec Hani – Max Henneberg – znaczy dla
Judyty już nieco mniej. Kobieta traktuje go jak przyjaciela, choć on bardzo ją
kocha. W dodatku z rodziną Maxa jakoś nie jest Judycie po drodze; szczególnie
jedna z sióstr mężczyzny daje jej wyraźnie do zrozumienia, że dla Żydówki z
Krakowa nie ma tak naprawdę miejsca pod dachem Hennebergów. Nie dziwi więc
fakt, że Judyta coraz częściej myśli o zmianie swojego życia. I kiedy tak się
zastanawia i rozważa rozmaite warianty, na jej drodze ponownie staje Maurycy
Stojnowski, z którym niegdyś łączyły ją naprawdę bliskie relacje. Czy zatem
Judyta zdecyduje się na porzucenie Maxa i związanie się ze swoją dawną
miłością? Czy Maurycy to faktycznie mężczyzna, z którym można planować całe
życie? Czy jest on odpowiednim kandydatem na męża Judyty i ojca dla Hani? Czy
Judyta wykaże się aż tak wielkim egoizmem, że porzuci wszystko, co do tej pory
było dla niej ważne, aby zacząć nowy etap życia u boku malarza?
Wiedeński Schwarzenbergplatz z fontanną Hochstrahlbrunnen, natomiast w tle widać pałac Schwarzenbergów (1905) |
Moim zdaniem Judyta to doskonałe
zwieńczenie trylogii Niepokorne. Wszystko to, co zostało
niedopowiedziane w poprzednich częściach, teraz znajduje swój finał. Autorka
zabiera czytelnika w fascynującą podroż po Wiedniu, Krakowie, Warszawie i
Zakopanem z początku XX wieku. Oczami wyobraźni widzimy każdą uliczkę, budynek,
kwitnące kwiaty czy drzewo, które właśnie wypuszcza zielone listki. Niekiedy
„słyszymy” nawet chrzęst żwiru pod stopami bohaterów. Nie mogę nadziwić się,
jak wiele pracy Agnieszka Wojdowicz włożyła w opisy przyrody, krajobrazu, a
nawet poszczególnych ulic i budynków, które bohaterowie mijają podczas podróży
dorożkami. Mało tego. Widać też, że Autorka zgłębiła swoją wiedzę na temat
charakteru żydowskiego życia, co sprawia, że to, o czym czytamy staje się
jeszcze bardziej autentyczne. Tak więc w tej powieści swoje role odgrywają nie
tylko poszczególne postacie, ale także szczegóły, którym Autorka poświęca tak
wiele miejsca. Po prostu mistrzostwo świata! Nie przypominam sobie, kiedy
ostatnio czytałam książkę, która byłaby tak perfekcyjnie dopracowana pod każdym
względem. W dodatku, kiedy przeczytałam scenę, w której Klara podróżuje pociągiem
w towarzystwie pewnego wąsatego dżentelmena, wówczas pomyślałam sobie: „O
matko! Cóż za genialny pomysł!”.
Emilie Louise Flöge – projektantka mody i przyjaciółka Judyty Shraiber, a także życiowa partnerka Gustava Klimta Portret pochodzi z 1902 roku. autor: Gustav Klimt |
Chciałabym też pochwalić styl, jakim pisze Agnieszka
Wojdowicz. Jest lekki niczym chmurka na niebie, a czytelnik podczas lektury
jest tak bardzo pochłonięty wydarzeniami, które rozgrywają się na kartach
powieści, że w pewnym momencie traci poczucie rzeczywistości. Wielokrotnie
odniosłam wrażenie, że właśnie przebywam w Wiedniu z początku XX wieku i wraz z
Judytą i Maxem podążam tymi sami uliczkami, którymi oni chadzają. Nie będę
jednak ukrywać, że bardzo zasmuciło mnie zakończenie. Nawet w najśmielszych
snach nie spodziewałam się, że cała ta historia właśnie tak się skończy.
Oczywiście fakt ten dodatkowo sprawia, że trylogia pozostanie w mojej pamięci
przez bardzo długi czas i zapewne będę do niej wracać bardzo często.
Nie tylko Judyta, ale też Eliza i
Klara to powieści o silnych młodych kobietach, które pomimo trudności
prą do przodu i robią wszystko, aby osiągnąć szczęście. Nie zawsze im się to
udaje, ponieważ zdarza się, że podejmują błędne decyzje, których skutki czasami
przyprawią je o łzy rozpaczy. Każda z tych kobiet ma za sobą jakieś dramatyczne
doświadczenia, jednak to Judyta wciąż musi zmagać się z demonami przeszłości,
które nie pozwalają jej ułożyć sobie życia tak, jakby tego pragnęła. Wydaje
się, że przeszłość stale do niej wraca i nie pozwala zaznać spokoju. Lecz z
drugiej strony to od niej samej zależy, jak długo jeszcze będzie pozwalać na
to, aby zła przeszłość niszczyła jej teraźniejszość.
Na koniec nie pozostaje mi nic innego, jak
tylko polecić trylogię Niepokorne. Jest to bowiem przepiękna i niezwykle klimatyczna opowieść,
która przeniesie czytelnika w świat trudny pod względem politycznym, lecz jakże
barwny jeśli wziąć pod uwagę środowisko, w jakim funkcjonują bohaterowie, jak
również miejsca, gdzie rozgrywa się akcja trylogii. Ponadto, na kartach każdej
z tych części, oprócz postaci czysto fikcyjnych, spotkamy także osoby, które żyły
na tym świecie przed nami, a w historii zapisały się dzięki swojemu
nieprzeciętnemu talentowi artystycznemu. Wspomnę tutaj chociażby Stanisława
Wyspiańskiego (1869-1907), Gustava Klimta (1862-1918) czy Emilie Louise Flöge
(1874-1952).
* Korea – nieistniejące już państwo, które było połączeniem Korei
Południowej i Północnej. Usytuowane było na Półwyspie Koreańskim we wschodniej
części Azji. Od północy graniczyło z Chinami, natomiast od północnego wschodu z
Rosją. W 1945 roku – po zakończeniu drugiej wojny światowej – Korea została podzielona na dwa
odrębne państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz