Wydawnictwo:
KSIĘGARNIA BESTSELLER
Poznań
1993
Ilustracje:
Małgorzata Musierowicz
Seria:
Jeżycjada
Wigilia
to taki magiczny dzień, kiedy spełniają się wszystkie życzenia – a przynajmniej
mamy taką nadzieję, że się spełnią – natomiast w ludziach do głosu dochodzi
Dobro. Są tacy, którzy na Boże Narodzenie czekają przez cały rok i z wielką
niecierpliwością wypatrują pierwszej gwiazdki, kiedy będą mogli zasiąść do
wigilijnego stołu wraz ze swoimi najbliższymi. Zanim jednak to się stanie czeka
nas kilka dni przygotowań, które dla niektórych mogą być bardzo męczące. Trzeba
bowiem pomyśleć o choince, prezentach dla najbliższych, nie mówiąc już o
wysprzątaniu całego mieszkania. Najważniejsze jednak w tym wszystkim są potrawy, od
ciężaru których będzie uginał się stół podczas kolacji. Przeważnie pamiętamy
też o tych, którzy mają mniej szczęścia od nas i nie będzie im dane zasiąść
przy wigilijnym stole w otoczeniu rodziny. Niemniej taka myśl dla większości z
nas jest jedynie jakimś mało znaczącym przebłyskiem, bo przecież od pomocy, na
przykład ludziom bezdomnym, są odpowiednie instytucje, prawda? Na Boże
Narodzenie chyba najbardziej niecierpliwie czekają dzieci. Z jednej strony nie
pójdą do szkoły, ponieważ ferie świąteczne są dość długie, natomiast z drugiej
przyjdzie do nich Święty Mikołaj, który przyniesie mnóstwo wymarzonych
prezentów.
Przenieśmy
się zatem do Poznania do dzielnicy Jeżyce. Jest początek lat 90. XX wieku, więc
realia zupełnie inne, niż te, które mamy obecnie. W Polsce niedawno upadł komunizm,
a za najdrobniejsze rzeczy płaci się w tysiącach, zaś za te „większe” w
milionach! Ale już niedługo, bo z początkiem 1995 roku nastąpi denominacja
złotego, więc tych zer na banknotach będzie trochę mniej. Na chwilę obecną
bohaterowie Noelki jeszcze o tym nie wiedzą. Główną bohaterkę –
siedemnastoletnią Elżbietę Strybę – czytelnik spotyka w dzień Wigilii, kiedy
dziewczyna z niepokojem wypatruje przez okno przybycia niejakiego Floriana
Górskiego noszącego ksywę „Baltona”. Chłopak musi być chyba naprawdę wyjątkowy,
skoro Elka z takim utęsknieniem wyczekuje jego przybycia i to jeszcze w dzień
Wigilii, kiedy powinna zająć się czymś zupełnie innym, na przykład pomóc
Cyrylowi Strybie lepić pierogi. Niestety, nastolatka ma całkiem inną koncepcję
odnośnie spędzania Wigilii.
Kim
zatem jest ta nasza Elka Stryba? Otóż dziewczyna bardzo szybko straciła matkę i
praktycznie jej nie pamięta. Wychowaniem Elżbiety zajęli się dziadek Metody i
jego brat Cyryl zwany „Cyryjkiem” oraz jej ojciec – Grzegorz Stryba. W takim męskim
gronie Elka z jednej strony wyrosła na mądrą pannicę, która świetnie radzi
sobie w szkole, lecz z drugiej strony, jak na typową nastolatkę przystało,
buntuje się przeciwko wielu sprawom, których możliwe, że jeszcze nie rozumie
albo nie chce zrozumieć. Pozornie może wydawać się, że Elkę nic szczególnego
nie spotka w tym wyjątkowym dniu. Nie ma bowiem żadnych przesłanek ku temu, aby
zanim jeszcze skończy się dzień, nasza bohaterka zaczęła nieco inaczej patrzeć
na życie.
Wydawnictwo: Akapit Press Łódź 1998 |
Mija
minuta za minutą, godzina za godziną, a Baltona nadal nie puka do drzwi
mieszkania Strybów. Można sobie tylko wyobrazić, jak w tej sytuacji czuje się
Elka. W końcu postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. I tak oto na skutek zbiegu
okoliczności siedemnastolatka zostaje Aniołkiem, który w towarzystwie Świętego
Mikołaja – w Wielkopolsce zwanego Gwiazdorem – odwiedza mieszkania w
poszczególnych poznańskich dzielnicach i wręcza prezenty dzieciom, które na nie
wyczekują z wielką niecierpliwością. Podczas tych odwiedzin dziewczyna widzi, jak
żyją inni i czasami porównuje to ich życie do własnego. W niektórych domach
Elka spotyka bardzo szczęśliwych ludzi, zaś w innych widzi ból i cierpienie. W
trakcie tej wędrówki poznaje też chłopaka, który odgrywa tutaj rolę Gwiazdora.
Co ciekawe, dziewczyna nigdy wcześniej go nie widziała, więc to odkrywanie
drugiej osoby i rozmowa na rozmaite tematy naprawdę wiele wnoszą do życia Elki.
Jaki to wszystko będzie mieć wpływ na jej dalsze życie? Czy nastolatka zda
sobie wreszcie sprawę ze swoich błędów? Czy zrozumie, że nie zawsze postępowała
fair wobec bliskich?
Drugim
głównym wątkiem Noelki jest ślub Idy Borejko, który ma się odbyć w
pierwszy dzień Świąt. Tak więc w mieszkaniu Borejków panuje okropne
zamieszanie. Z jednej strony kolacja wigilijna, a z drugiej najważniejsze
wydarzenie w życiu pani doktor, która zgodnie z planem ma wyjść za mąż już
następnego dnia. Rodzina Borejków diametralnie różni się od tej, w której
dorasta Elka, ale jednocześnie można rzec, że bardzo wiele łączy obydwie
familie. W rodzinie Borejków nie ma tak naprawdę osoby, która jakoś szczególnie
wysuwałaby się na pierwszy plan. Wszyscy jej członkowie w równym stopniu są ważni. Sporo pozytywnych emocji dostarcza czytelnikowi głowa rodziny, czyli
Ignacy Borejko. To taki trochę ślamazara, który widzi tylko swoje książki, a z
domownikami dość często rozmawia po łacinie.
Jestem
niemalże przekonana, że starszemu pokoleniu czytelników nie trzeba specjalnie
przedstawiać kultowej serii Małgorzaty Musierowicz. Nawet jeśli ktoś nigdy nie przeczytał żadnej części cyklu, to na pewno wiele razy sporo dobrego o nim słyszał. Jeżycjada
jest znana od bardzo, bardzo dawna i wciąż cieszy się niezwykłą
popularnością. Wielu czytelników nadal do niej wraca, ponieważ widzi w tych
książkach mądrość i wartości, które w miarę upływu lat powoli zanikają. Dla
niektórych kolejne sięgnięcie po którąś książkę cyklu może być także swego
rodzaju sentymentalną podróżą w przeszłość. Przyznam, że kiedy miałam te
kilkanaście lat nie udało mi się przeczytać ani jednej części tej powieściowej
serii, pomimo że dobrze pamiętam czasy, w których rozgrywa się akcja, na
przykład Noelki. Po siódmy tom Jeżycjady sięgnęłam tylko dlatego,
że zbliża się Boże Narodzenie i pomyślałam, że warto byłoby przeczytać choć
kilka książek ze Świętami w tle. Podobnie jak w przypadku Elki, dla której
zwykły zbieg okoliczności stał się przyczyną do zmiany postrzegania pewnych
życiowych kwestii, tak dla mnie zbliżające się Święta i w związku z tym sięgnięcie
po Noelkę w wieku dorosłym stały się zachętą do nadrobienia zaległości czytelniczych.
Tak więc zapewne już niedługo będziecie mogli przeczytać na blogu o pozostałych
książkach z serii Jeżycjada.
Wydawnictwo: Akapit Press Łódź 2007 |
Wracając
jednak do Noelki uważam, że historia zaproponowana czytelnikom przez
Autorkę jest niezwykle magiczna i może naprawdę głęboko trafić do serca młodego
czytelnika. Generalnie jest to cykl przeznaczony dla dziewczyn, ale czy w takim
razie jest zakazany dla dorastających chłopców? Myślę, że nie. Wydaje mi się,
że rodzinne problemy Elki równie dobrze mogą odnosić się do dylematów, z jakimi
borykają się także chłopcy. Poza tym w Noelce nie brak także
nastoletnich męskich bohaterów – jak chociażby Tomek Kowalik – z których
problemami mogą utożsamiać się współcześni dorastający młodzi mężczyźni.
Na
podstawie Noelki mogę stwierdzić, że Małgorzata Musierowicz zadbała o
wszystko. Do rąk młodego czytelnika trafia bowiem nie tylko magiczna opowieść o
wyjątkowym dniu w roku. Historia ta pokazuje również, co tak naprawdę jest w
życiu ważne dla każdego z nas, choć czasami trudno jest nam się do tego
przyznać. Szczególnie w Święta możemy dotkliwie odczuć brak drugiego człowieka,
dlatego nie warto wykłócać się o błahostki, a już na pewno nie wolno innych
poniżać, bo tak naprawdę nie wiadomo, kiedy los zakpi sobie z nas i pokaże nasz
błąd niczym w lustrze, co może okazać się niezwykle bolesne, a nam przynieść
ogromny wstyd i poczucie winy. Małgorzata Musierowicz zadbała także o niemal
każdą z wigilijnych tradycji. Autorka wplotła bowiem w fabułę powieści nie
tylko potrzebę przygotowania smakowitych wigilijnych potraw, ale przede
wszystkim pokazała, że puste miejsce przy stole wcale nie musi być jedynie
tradycją. Właśnie na to zwróciłam szczególną uwagę podczas czytania.
Oprócz
powyższego, w Noelce czytelnik spotyka różne rodziny o różnych statusach
majątkowych. Tak więc nasi bohaterowie – szczególnie Gwiazdor i Aniołek – muszą
zmierzyć się z rozmaitymi uczuciami, które rodzą się w ich sercach w trakcie
wizyt w poszczególnych mieszkaniach. Moim zdaniem nie chodzi tutaj jedynie o
sposób spędzania Bożego Narodzenia przez każdą z tych rodzin, lecz generalnie o
styl życia, jaki prowadzą na co dzień. Przecież Święta miną, a oni będą musieli
nadal żyć. Jedni w bogactwie, zaś inni w biedzie, choć w Święta mogło wydawać
się, że jest inaczej, bo przecież były prezenty, które sprawiły mnóstwo radości
najmłodszym. Tak więc Noelka to powieść w sam raz na czas Bożego
Narodzenia, natomiast przesłanie, które wypływa z fabuły powieści wcale nie
musi odnosić się jedynie do Świąt.