piątek, 9 stycznia 2015

Joseph O’Connor – „Miasto Odkupienia”












Wydawnictwo: WYDAWNICTWO DOLNOŚLĄSKIE
Wrocław 2008
Tytuł oryginału: Redemption Falls
Przekład: Jarosław Włodarczyk




James Joyce (1882-1941) napisał kiedyś do swojego brata, że w jego mniemaniu wolność w literaturze irlandzkiej to odchodzenie od angielskiej konwencji, co swoje źródło miało w jego nieprzeciętnym talencie. Irlandzka powieść nigdy nie była ograniczona przez konieczność kreowania schematycznej fabuły i takich samych bohaterów. Tak więc podejmowano szereg eksperymentów i wprowadzano innowacje, zamiast tworzyć klasyczną literaturę postkolonialną. Obce wpływy kulturowe sprawiły, że irlandzcy pisarze zgodnie podążali w kierunku poszukiwań tradycji innych ludzi, aby w ten sposób zrekompensować fakt, iż w ich literaturze brakowało własnego dogmatycznego literackiego dziedzictwa. Począwszy od Podróży Guliwera Jonathana Swifta (1667-1745), aż do Drakuli Abrahama Stokera (1847-1912) naginanie zasad realizmu jest czymś na kształt irlandzkiej emigracji. Sto lat temu Irlandia była jedynym regionem Zjednoczonego Królestwa, gdzie generowano rodzimą sztukę modernistyczną. Fascynacja grą słów i ekstrawagancją, które funkcjonowały już we wczesnym średniowieczu, stały się głównym aspektem irlandzkiej modernistycznej przygody, tak jak i jego mroczna i fragmentaryczna historia.

Powieść Josepha O’Connora – Miasto Odkupienia – jest pozbawiana tradycji, natomiast nafaszerowana jest wszelkiego rodzaju fotografiami, wierszami, listami, zapiskami bohaterów, wyciągami z ich dzienników, fragmentami irlandzkich ballad, czy też indywidualnymi historiami pochodzącymi z rozmaitych dokumentów i opowieści. Można przypuszczać, że jest to typowy irlandzki sposób pisania. Od czasów Laurence’a Sterne’a (1713-1768) do Jamesa Joyce’a literacki eksperyment irlandzkich pisarzy obejmował bardzo często zabawy z książką, którą traktowano jako obiekt materialny.

Akcja Miasta Odkupienia rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych tuż po zakończeniu wojny secesyjnej (1861-1865). Choć wojna domowa już się zakończyła, to jednak w kraju wcale nie jest spokojnie, jak mogłoby się wydawać. Czytelnik śledzi losy irlandzkiej emigrantki – Elizy Duane Mooney – która boso i z niewielkim podręcznym bagażem wyrusza z Luizjany w poszukiwaniu brata o imieniu Jeremiasz, który jest jej jedynym krewnym. Tak naprawdę nie wiadomo czy chłopiec jeszcze żyje. Najprawdopodobniej pewnego dnia przyłączył się do jakiegoś oddziału żołnierzy i ruszył z nimi w drogę. Niemniej, to wcale nie Eliza i Jeremiasz wysuwają się na pierwszy plan. Znacznie więcej miejsca Autor poświęca niejakiemu Jamesowi O’Keefe’owi – wykładowcy, żołnierzowi i kobieciarzowi. Generał O’Keefe, zwany także „Klingą”, ma za sobą dość niehlubną przeszłość. Kiedy go poznajemy, mężczyzna mieszka w Nowym Jorku na Manhattanie i jest żonaty z arystokratką o latynoskim pochodzeniu. „Klinga” dzielnie walczy z Jankesami, lecz nie może pogodzić się ze swoim obecnym położeniem. W dodatku pozbawiono go poprzedniej rangi. James O’Keefe ma opinię kobieciarza, do którego łóżka wciąż trafiają jakieś egzotyczne kochanki. Prócz tego pełni też funkcję gubernatora miasta o nazwie Redemption Falls, a do tego ciąży na nim jeszcze wyrok śmierci za kradzież i ogólną anarchię. Generał posiada również nieprzeciętny talent w doprowadzaniu do furii Kongresu Stanów Zjednoczonych, ponieważ wciąż składa petycje, aby Redemption Falls zmieniło nazwę na Dublin. Już niedługo jednak losy O’Keefe’a i Mooneyów nierozerwalnie się ze sobą połączą.

Abraham Lincoln (1809-1865)
16. prezydent Stanów Zjednoczonych, którego
urzędowanie przypadło na czas trwania
wojny secesyjnej.
Możliwe, że irlandzcy pisarze naginają nieco zasady realizmu, ale w przypadku O’Keefe’a można śmiało powiedzieć, że jest on postacią niesamowicie autentyczną. Joseph O’Connor zwyczajnie zażartował sobie z czytelnika, ponieważ stworzył postać na wskroś realną, a tu nagle okazuje się, że jest to bohater w całości fikcyjny, który został wykreowany specjalnie na potrzeby powieści. Podobnie rzecz przedstawia się odnośnie pozostałych bohaterów. Owszem, Autor przy pisaniu tej historii kierował się prawdziwymi wydarzeniami, natomiast postać O’Keefe’a tworzył w oparciu o losy kilku młodych Irlandczyków, którzy w swoim czasie zrobili równie osobliwą karierę, jak nasz generał.

Miasto Odkupienia to powieść pełna hybrydyczności oraz krzyżowania się ras. To także historia, w której bohaterowie mówią różnymi językami i posiadają odmienną tożsamość. Przykładem może być sposób wypowiadania się Jeremiasza O’Moody’ego. Jego akcent stanowi mieszankę akcentu charakterystycznego dla ludzi z Luizjany i irlandzkiego. Cała powieść to tak naprawdę swoista wieża Babel pełna idiomów i afro-amerykańskich zwrotów z najwyższej półki funkcjonujących na Manhattanie. To wspaniałe wielogłosowe dzieło nakładających się na siebie głosów i ścierania się ze sobą rozmaitych dialektów. James O’Keefe przekłada szkockie piosenki na język celtycki, a następnie na włoski i dworską francuszczyznę, co świadczy o jego wielojęzyczności.

Obecnie na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej książek werbalnie bezbarwnych. Dla Irlandczyków język zawsze był czymś niezwykle istotnym, biorąc pod uwagę fakt, iż większość pisarzy używało go w kontekście historycznym, pomimo że niektóre dialekty były im obce. Od wieków język stanowił swego rodzaju polityczne pole minowe, więc nie można tutaj mówić o niewinnym jego używaniu. Joseph O’Connor, podobnie jak James Joyce, łączy w swojej powieści panoramiczny zasięg słownictwa z tym, które znamy z codziennego użytku.

O wybitnym talencie Autora można mówić także w kontekście kreacji bohaterów. Przykładem może być Eliza Moody, która obok generała O’Keefe’a i jego żony, jest tutaj naprawdę znaczącą postacią. Dziewczyna w pewnej chwili ulega jakimś maniakalnym zachowaniom, które prowadzą ją praktycznie na samo dno swojej egzystencji. Z kolei James O'Keefe przedstawiony jest nie tylko jako mężczyzna sprawujący władzę, ale także widzimy go na tle życia rodzinnego i przede wszystkim małżeńskiego. Jego relacje z żoną są tutaj wyraźnie wyeksponowane. Tych bohaterów jest naprawdę sporo i każdy w jakiś sposób związany jest z gubernatorem Redemption Falls. Wszyscy oni mają do wykonania swoje zadanie. Można rzec, iż Miasto Odkupienia to doskonałe dzieło współczesnej fikcji literackiej autorstwa niezwykle utalentowanego pisarza.

W związku z powyższym książka dla niektórych czytelników może okazać się trudna w odbiorze. Na pewno nie jest to lektura przeznaczona dla tych, którzy lubią literaturę lekką, łatwą i przyjemną, która nie wymaga od czytelnika żadnego wysiłku. Tutaj naprawdę należy się skupić, aby móc dobrze zrozumieć to, co Autor ma nam do przekazania. Dlatego też ten, kto nie gustuje w tego rodzaju literaturze, nie powinien sięgać po Miasto Odkupienia, ponieważ w wyniku niezrozumienia fabuły i specyficznego przekazu, może ocenić tę książkę nisko, a to nie będzie sprawiedliwe i nie odda prawdziwej wartości tej powieści, zaś innych czytelników jedynie niska ocena wprowadzi w błąd.

Miasto Odkupienia stanowi dalsze losy bohaterów Gwiazdy mórz. Natomiast Joseph O’Connor to brat słynnej gwiazdy muzyki pop – Sinead O’Connor. Jak widać członkowie tej irlandzkiej rodziny talent artystyczny mają po prostu we krwi.