EWA STACHNIAK
Ewa
Stachniak urodziła się we Wrocławiu. W 1981 roku wyjechała do Kanady na
stypendium doktoranckie wydziału anglistyki na Uniwersytecie McGill. W roku
1988 obroniła pracę doktorską. Pomiędzy rokiem 1984 a 1986 pracowała dla Radio Canada
International (polska sekcja radia w Montrealu), pisząc i tworząc programy
radiowe dotyczące Kanady. Do 2007 roku uczyła języka angielskiego oraz
przedmiotów humanistycznych w Sheridan College. Jej pierwsze krótkie
opowiadanie nosiło tytuł “Marble Heroes” („Marmurowi bohaterowie” – w wolnym
tłumaczeniu – przyp. tłum.), lecz powieściowym debiutem Ewy Stachniak była
książka „Konieczne kłamstwa”. W 2000 roku powieść zdobyła pierwszą nagrodę w Amazon.com/Books in Canada First Novel Award*. Międzynarodowy
bestseller o Katarzynie Wielkiej – „Katarzyna Wielka. Gra o władzę” – przyniósł
Ewie Stachniak ogromną popularność na całym świecie. W marcu 2014 roku autorka
opublikowała drugą część historii o Katarzynie Wielkiej. Ewa Stachniak mieszka
w Toronto i pracuje nad kolejną powieścią.
Kraina Czytania: Bardzo dziękuję, że przyjęła Pani
moje zaproszenie do udziału w wywiadzie. Na początek chciałabym pogratulować
wydania drugiej powieści o Katarzynie Wielkiej. Czy mogłaby nam Pani
powiedzieć, dlaczego zdecydowała się Pani stworzyć opowieść właśnie o tej
rosyjskiej cesarzowej?
Ewa Stachniak: Dziękuję bardzo. Dlaczego
Katarzyna? W Polsce mojego dzieciństwa Katarzyna nie była lubianą postacią.
Wyobrażałam ją sobie jako bezwzględną i dwulicową, raczej znienawidzoną niż
podziwianą. Nie kwestionuję historycznej dokładności tego wizerunku – Polacy,
Turcy osmańscy, ukraińscy Kozacy, oni wszyscy mieli słuszne powody do tego, aby
do rosyjskiej polityki imperialnej podchodzić mniej entuzjastycznie. Ale prawda
jest taka, że wówczas nie wiedziałam o niej zbyt wiele.
Kiedy
pisałam „Ogród Afrodyty” musiałam włączyć Katarzynę Wielką do kilku scen.
Stanisław August zmaga się ze wspomnieniami o niej, kiedy spotyka Zofią
Potocką, a i sama Zofia została przyjęta przez Katarzynę w Sankt Petersburgu.
By móc napisać te sceny zaczęłam zbierać i czytać materiały na jej temat i w
trakcie tych studiów wyłonił się bardziej złożony i dopracowany obraz
Katarzyny. Czytałam wtedy jej wspomnienia, jej listy i jedną z jej zachodnich
biografii. Ostatecznie właśnie te lektury spowodowały, że zachwyciłam się tą
niezwykłą monarchinią, nawet jeśli nadal nie akceptuję i nie zgadzam się z
wszystkimi politycznymi decyzjami Katarzyny.
Kraina Czytania: W jaki sposób przygotowywała się
Pani do napisania tego rodzaju powieści? Mam na myśli prowadzenie badań.
Ewa Stachniak: Czytałam biografie wszystkich
moich głównych bohaterów; czytałam ich wspomnienia, jeśli jakieś się zachowały,
oraz listy. Rozmawiałam także z historykami i z każdym, kto mógł rzucić światło
na jakikolwiek aspekt życia moich bohaterów. Lekarz, któremu opisałam objawy choroby
Katarzyny, zdiagnozował ją jako diabetyka. Jest to szczegół, o którym nie
wspomnieli jej biografowie.
Zawsze
próbuję podróżować do miejsc, o których piszę, ponieważ potrzebuję fizycznie znaleźć
się w przestrzeni, w której umiejscawiam akcję swoich powieści. W Sankt
Petersburgu spacerowałam po całej najstarszej części miasta, z Pałacu Zimowego
na Newski Prospekt, z Wyspy Wasilewskiej do Twierdzy Pietropawłowskiej, wzdłuż
nasypu. Odwiedziłam inne podmiejskie pałace, w których mieszkała Katarzyna
Wielka – Peterhof, Carskie Sioło, gdzie jej ślady są nadal bardzo widoczne.
Odwiedziłam również muzea i wystawy dzieł sztuki, poszukując graficznych
symboli życia osiemnastowiecznej Rosji. Szukałam szczegółów codziennego życia,
psiej obroży, kształtu dzbanka czy wazonu, dziecięcej zabawki.
Kraina Czytania: Która z tych dwóch części
opowieści o Katarzynie Wielkiej była trudniejsza do wykreowania? Dlaczego?
Ewa Stachniak: Część druga. “Empress of the
Night” („Cesarzowa nocy” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.) została
napisana z punktu widzenia Katarzyny. Katarzyna może być bohaterką irytującą,
silną, nie zawsze sympatyczną, lecz zawsze fascynującą. Zanim mogłam spróbować
spojrzeć na świat jej oczami, potrzebowałam zbliżyć się do niej z zewnątrz w
„Katarzynie Wielkiej. Grze o władzę”. Ale kiedy w końcu zaczęłam pisać, oddając
jej głos, stała się bardzo rozmowna…
Kraina Czytania: Kiedy po raz
pierwszy zdecydowała Pani, że chce zostać pisarką? I dlaczego wybrała Pani
beletrystykę historyczną?
Ewa Stachniak: Zawsze chciałam pisać, odkąd
zdałam sobie sprawę, że książki, które bardzo kochałam jako dziecko, są wymyślane
i pisane przez ludzi, lecz dużo czasu minęło zanim napisałam moje pierwsze
opowiadanie. Przez wiele lat byłam nauczycielem akademickim, wyemigrowałam do
Kanady w 1981 roku, gdzie kontynuowałam pracę nad swoim doktoratem, a powieści
zaczęłam pisać w 1994 roku. Potrzebowałam tego czasu, aby odnaleźć bliską mi i
ważną dla mnie tematykę, aby zdać sobie sprawę, że to beletrystyka, a nie
literatura naukowa jest moją prawdziwą pasją.
Beletrystyka
historyczna – to się po prostu stało. Nie jestem pewna, czy zawsze będę pisać
powieści, których akcja rozgrywa się w przeszłości, ale historia to moja pasja,
więc była to naturalna decyzja. A faktem jest, że polska i wschodnioeuropejska
historia miała kłopoty z przeniknięciem do zachodniej świadomości. Ja chcę te
historie opowiadać, ponieważ są one częścią mojego dziedzictwa…
Kraina Czytania: Kilka tygodni temu przeczytałam
„Ogród Afrodyty”. Jest to opowieść o hrabinie Zofii Potockiej. Co zainspirowało
Panią do opisania jej wyjątkowego życia?
Ewa Stachniak: W kanadyjskiej bibliotece odnalazłam
biografię Zofii autorstwa Jerzego Łojka i nie potrafiłam jej odłożyć. Zofia
wyemigrowała do osiemnastowiecznej Polski, a odkrywanie punktów widzenia
imigrantów to mój temat. Zofia była bardzo intrygującą postacią. Była w stanie
przebić się przez barierę klasy społecznej w czasach, gdy młoda kobieta bez
pieniędzy i wsparcia rodziny mogła łatwo stać się ofiarą. Ponadto jej historia
zaprowadziła mnie na Ukrainę i na dwór Stanisława Augusta, do którego mam
słabość. Wszystko to złożyło się na pragnienie napisania o niej.
Kraina Czytania: Pani pierwsza książka zdobyła pierwszą
nagrodę w Amazon.com/Books in Canada First Novel
Award. Myślę, że to ogromny zaszczyt. Czy podczas pisania tej debiutanckiej
powieści spodziewała się Pani takiego sukcesu?
Ewa Stachniak: Nie,
nie spodziewałam się. Pierwsze powieści są trudne. Nikt niczego jeszcze o tobie
nie wie, czytelnicy nie czekają na twoje książki. Byłam bardzo szczęśliwa, że
zostałam nominowana do nagrody, a to oznaczało recenzje w największych
kanadyjskich gazetach. Kiedy wygrałam, byłam zarówno zdumiona, jak i
zachwycona. Moja konkurencja była silna, a więc to naprawdę był wielki
zaszczyt.
Kraina Czytania: Jest
Pani również autorką książki opowiadającej o jednym z najbardziej znanych
romansów epoki romantyzmu. Mam na myśli Delfinę Potocką i polskiego poetę – Zygmunta
Krasińskiego. Czy mogłaby nam Pani powiedzieć coś na temat tej powieści?
Ewa Stachniak: Dotychczas ukazało się jedynie polskie wydanie „Dysonansu”
w pięknym przekładzie Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej. Ta powieść jest mi
szczególnie bliska, i jest chyba najbardziej polską z moich powieści, ponieważ
dotyka kręgu polskich mitów romantycznych. Opowiada historię niezwykle trudnego
miłosnego trójkąta – wielkiego romantycznego poety, jego muzy/kochanki oraz
jego żony – wszyscy troje uwikłani są w gry psychologiczne, które wciągają nas
w samą istotę polskiego romantyzmu. Historia opowiedziana jest z kilku punktów
widzenia: poety, kochanka i żony… oraz z perspektywy kilku innych postaci z ich
kręgu. Planuję niedługo opublikować anglojęzyczną wersję tej książki, ale
powieść potrzebuje pewnych poprawek, a jak do tej pory dwie powieści o
Katarzynie Wielkiej całkowicie mnie pochłonęły.
Kraina Czytania: Moim
zdaniem Pani bohaterki to silne kobiety za wszelką cenę realizujące swój cel.
Niektóre z nich posiadają szczególny wpływ na decyzje mężczyzn odnośnie
państwa. Czy uważa Pani, że historyczne kobiety będące u władzy były lepszymi
politykami niż mężczyźni?
Ewa Stachniak: W
historii było tak wielu polityków-mężczyzn, że każda generalizacja byłaby
naciągana. Przez wieki, tylko naprawdę wyjątkowe kobiety osiągały na tyle
znaczący sukces, aby móc rościć sobie władzę dla siebie – nic więc dziwnego, że
zazwyczaj rządziły one lepiej. Pozostaje pytanie, czy rządziły inaczej niż
mężczyźni. Pod wieloma względami musiały to robić. Katarzyna Wielka nie mogła
prowadzić swojej armii do walki; musiała polegać na Potiomkinie, który zrobił
to zamiast niej. Ale oczywiście mogła sprawować kontrolę nad Rosją w inny
sposób.
Kraina Czytania: Moim
zdaniem polska historia jest bardzo interesująca i bogata w różne wydarzenia i
osobowości. Czy kiedykolwiek myślała Pani o napisaniu książki dotyczącej jednej
z polskich królewskich dynastii, jak Piastowie czy Jagiellonowie?
Ewa Starchniak: Nie
robię aż tak wielkich planów na przyszłość. Zgadzam się, że historia Polski
jest niezwykle interesująca i nie znana zbyt dobrze – zwłaszcza na Zachodzie – jeśli
w ogóle jest. Ale w moim przypadku to książka zawsze mnie znajduje. Coś musi
przykuć moją uwagę, sprawić, że natknę się na problem, który chcę rozsupłać dla
samej siebie. Jak do tej pory wiek XVIII był tym, do którego wracałam, może
dlatego, że to okres, w którym rozpoczęła się epoka nowożytna.
Kraina Czytania: Gdyby
mogła Pani wybrać trzy osoby wywodzące się z przeszłości i zaprosić je na obiad,
to kto by to był?
Ewa Stachniak:
Zdecydowanie Katarzyna Wielka. Mam wiele pytań, które chciałabym jej zadać…
choć jestem pewna, że odpowiedziałaby na nie w sposób, który by jej odpowiadał.
Bronisława Niżyńska, ponieważ to moja ostatnia inspiracja i fascynacja. I
Delfina Potocka, romantyczna muza Zygmunta Krasińskiego i Szopena. Nie jestem
pewna, w jaki sposób zareagowałyby na siebie nawzajem, ale świetnie bym się
przy nich bawiła.
Kraina Czytania: Czy ma
Pani swoich ulubionych autorów? Czyta Pani książki swoich kolegów po piórze?
Ewa Stachniak: Czytam
nieustannie, starając się czytać zarówno w języku angielskim, jak i polskim.
Moi ulubieni autorzy stale się zmieniają. Ostatnio czytam Hilary Mantel – jej mistrzowsko
napisane powieści historyczne o Thomasie Cromwellu bardzo mi się podobają i
stanowią wzór, który staram się wnikliwie analizować. Czytam także Penelope
Fitzgerald, której powieści historyczne podążają bardzo różnymi ścieżkami – są
niezwykle krótkie, a jednak nasycone ważnymi, spostrzeżeniami na temat świata,
który opisuje oraz tym, co nazywam codzienną materią życia.
Moją ulubioną polską pisarką jest Olga Tokarczuk – wiele,
wiele lat temu zakochałam się w jej książce „Prawiek i inne czasy” i od tamtej
chwili jestem jej wierną wielbicielką.
Kraina Czytania: Czy są
jakieś inne obszary historii lub postacie historyczne, o których chciałaby Pani
napisać w swoich kolejnych powieściach?
Ewa Stachniak: Moja
następna powieść będzie o tancerzach Teatru Carskiego: Bronisławie Niżyńskiej i
jej bracie, Wacławie. Zaczęłam już studia nad baletem i nad środowiskami
emigracyjnymi Paryża, Berlina i Londynu w latach 20. i 30. XX wieku. Poza tym,
nie wiem jeszcze o kim chciałabym napisać. Jestem pewna, że coś mnie
zainteresuje.
Kraina Czytania: Jakie są
Pani oczekiwania w kwestii odbioru Pani twórczości przez czytelników?
Ewa Stachniak: Mam
nadzieję, że zgodzą się ze mną, że historię trzeba ciągle przepisywać,
uwzględniając różne punkty widzenia. Że możemy nauczyć się dużo od przeszłości.
Że historia jest naszym wspólnym i uniwersalnym, ogólnoludzkim dziedzictwem. Że
słuchając opowiadań o miejscach i czasach, o których być może nie wiemy wiele,
wzbogacamy naszą wiedzę o ludzkiej naturze.
Kraina Czytania: Czy ma
Pani zamiar odwiedzić Polskę, aby spotkać się z fanami w swoim ojczystym kraju?
Co chciałaby Pani im powiedzieć?
Ewa Stachniak:
Tak. Skoro tylko zostanie wydane polskie tłumaczenie “Empress of the
Night” pojadę do Polski na promocję książki i mam nadzieję na szereg
interesujących rozmów o Katarzynie Wielkiej oraz moich dwóch bardzo różnych
powieściach o niej. Bardzo cieszę się na tę podróż. I chciałabym, aby moi
polscy czytelnicy wiedzieli, że za każdym razem, kiedy przyjeżdżam do Polski,
zawsze czuję, że wróciłam do domu.
Kraina Czytania: Czy mogłaby nam Pani powiedzieć
coś na temat swojego obecnego projektu lub projektów?
Ewa Stachniak: Jak już wspomniałam, moja
uwaga skupiona jest na cesarskich tancerzach, rodzeństwie Niżyńskich, którzy są
szczególnie interesujący ze względu na swoją skomplikowaną tożsamość. Urodzili
się w Rosji, ale ich rodzice byli Polakami, w domu mówili po polsku, lecz
wykształcenie zdobywali w Rosji i identyfikowali się z rosyjskim środowiskiem
artystycznym. Większość swoich twórczych lat spędzili też na Zachodzie. Lubię
zastanawiać się nad tymi wszystkimi połączeniami, szukać ich znaczenia.
Kraina Czytania: Bardzo
Pani dziękuję za rozmowę. Życzę dalszych sukcesów w pracy twórczej. Z
niecierpliwością czekamy na Pani kolejną powieść.
Ewa Stachniak:
Dziękuję, Agnieszko. To była przyjemność.
Rozmowa, przekład i redakcja
Agnieszka (Agnes A. Rose - Kraina Czytania)
* Amazon.com/Books in Canada First Novel Award (poprzednio Books in Canada First Novel Award)
to nagroda literacka przyznawana corocznie za najlepszy debiut powieściowy
opublikowany w języku angielskim w roku poprzednim. Do nagrody pretenduje osoba
posiadająca kanadyjskie obywatelstwo lub zamieszkująca na terenie Kanady.
Nagroda przyznawana jest od 1976 roku. – [przyp. tłum.]
W moich planach czytelniczych znajdują się książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńSzczególnie rozglądam się za historią Katarzyny Wielkiej i jej walki o władzę!
Gratuluję wywiadu! Niezwykle ciekawe pytanie i interesujące odpowiedzi! :)
Dziękuję! :-) Ja mam już zamówioną "Katarzynę...". Czekam tylko na dostawę do domu. Natomiast na półce czeka "Dysonans". :-)
UsuńO, nie wiedziałam, że powstała druga część historii Katarzyny. Aż wstyd, że jeszcze się nie zabrałam za pierwszą, choć stoi na półce.
OdpowiedzUsuńDrugi tom na razie tylko po angielsku, ale miejmy nadzieję, że już niedługo pojawi się polski przekład. Ja czytałam do tej pory tylko "Ogród Afrodyty" i po tej lekturze postanowiłam, że przeczytam wszystkie książki pani Ewy. :-)
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o Pani Ewie, dlatego cieszę się, że przybliżyłaś mi jej postać.Dziękuję i gratuluje wywiadu.
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo. :-) A nie słyszałaś pewnie dlatego, że z reguły nie czytasz powieści historycznych. ;-)
UsuńBardzo ciekawy wywiad. Z pewnością sięgnę po którąś z książek pani Stachniak
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
M.M
Cieszę się, że wywiad Cię zainteresował. A zatem miłej lektury życzę! Również pozdrawiam. :-)
UsuńMnie zainteresowała powieść o Zygmuncie Krasińskim.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będę czytać, bo mam. :-)
UsuńŚwietny wywiad, Fajnie, że znalazłaś polską autorkę poza naszymi granicami. To oznacza, że jeśli ma się talent to można sobie poradzić nawet na wymagającym rynku wydawniczym. Od razu nasunęło mi się pytanie do Ciebie. Bardzo zaintrygowało mnie co czyta Twoja rozmówczyni. Czy poznałaś którąś z pozycji wymienionych twórców? A może masz je w planach czytelniczych?
OdpowiedzUsuńZ tych trzech wymienionych przez panią Ewę autorek znam tylko nazwisko Olgi Tokarczuk, ale niestety nie czytałam żadnej z jej powieści. Natomiast nie znam twórczości ani Hilary Mantel, ani Penelope Fitzgerald, ale myślę, że wszystko jeszcze przede mną. Jest tak wiele książek, które chciałabym przeczytać, że nie sposób za wszystkimi nadążyć. :-)))
Usuń