Wydawnictwo:
PAN MCMILLAN/PAN BOOKS
Londyn
2007
Na
temat Domu w Riverton autorstwa australijskiej pisarki – Kate Morton – napisano
w Polsce już sporo recenzji. Kiedy w grę wchodzą rozmaite gusta czytelnicze,
nie dziwi fakt, że spotkamy szereg odmiennych opinii. Jedni tę powieść zachwalają,
zaś inni ją ganią za brak dynamizmu akcji i niedokończone wątki. Ponieważ zazwyczaj
nie ufam polskim przekładom, postanowiłam przeczytać książkę w oryginale. Jak
zdążyłam zauważyć, historia Grace Bradley – dziewięćdziesięcioośmioletniej
staruszki – jest wręcz rozchwytywana przez polskich czytelników, a właściwie
czytelniczki, bo to przecież literatura kobieca. Nie wiadomo, czy przyczynia się
do tego reklama, czy może fakt, iż z opisu wynika, że książka może naprawdę zainteresować.
Tak więc łatwiej było mi zdobyć wydanie angielskie niż polskie. Już na wstępie
mogę stwierdzić, że nie żałuję ani chwili, którą poświęciłam tej powieści. Ta
spokojna i sentymentalna podróż w przeszłość w towarzystwie Grace Bradley
sprawiła, że przeniosłam się w czasie i oto nagle stanęłam na progu wiekowej
angielskiej posiadłości, należącej do arystokratycznej rodziny Hartfordów,
gdzie powitał mnie niezastąpiony Pan Hamilton, zapraszając do środka.
Stare rezydencje
zwykle mają to do siebie, że wiążą się z nimi jakieś niezwykłe tajemnice. Są to
mroczne wydarzenia, o których pamiętają już tylko nieliczni. Wydarzenia, na
których wspomnienie osoby zainteresowane dostają gęsiej skórki. Najlepiej więc byłoby
o nich zapomnieć, ale niestety nie jest to możliwe. Tak też jest w przypadku posiadłości
Riverton, która osnuta jest mroczną tajemnicą samobójczej śmierci pewnego
młodego poety. Jedynie Grace Bradley wie, jak było
naprawdę. Niemniej jej życie zbliża się już do końca. Czy zdąży przekazać
prawdę potomnym? A może zabierze ją ze sobą do grobu?
Dom w Riverton to jedna z tych powieści, która pokazuje, że tragiczne
wydarzenie z przeszłości, którego było się świadkiem, może prześladować
człowieka przez całe życie. Katastrofalne zdarzenie z przeszłości może
decydować o tym, w jaki sposób człowiek będzie postępował w dalszym życiu,
natomiast kiedy zbliża się ono do końca, przeszłość coraz bardziej daje o sobie
znać. Tak właśnie jest w przypadku Grace Bradley, która dzisiaj jest
pensjonariuszką domu opieki. Jako czternastoletnia dziewczyna podjęła pracę
służącej w posiadłości Riverton, na co bardzo nalegała jej matka, która również
niegdyś pracowała w rezydencji, lecz po urodzeniu Grace do pracy już nie
wróciła. Grace Reeves, bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko, stała się
mimowolnym obserwatorem życia arystokratycznej rodziny Hartfordów. Poznała ich
sekrety, o których często rozprawiała służba. W tego typu familiach niezwykle
istotną kwestią staje się dziedziczenie majątku i tytułu. Lord Ashbury jest
ojcem dwóch synów: starszego Jonathana i
młodszego Fredericka. Są też wnuki. I to właśnie one odegrają w życiu Grace
najważniejszą rolę, szczególnie Hannah i Emmeline.
Mijają lata. Grace
Bradley otrzymuje list od młodej reżyserki – Ursuli Ryan, która jest w pewien
sposób spokrewniona z Hartfordami. Ursula pragnie zrobić film o wspomnianym już
młodym poecie o nazwisku Robbie Hunter, który rzekomo odebrał sobie życie nad
brzegiem jeziora sąsiadującego z posiadłością Riverton. Ursula wierzy, że Grace
pomoże jej uporządkować informacje potrzebne do wyprodukowania filmu. Kontakt z
młodą i ambitną reżyserką sprawia, że Grace nie tylko wraca pamięcią do
przeszłości i odtwarza ponownie w swoim umyśle tamte tragiczne wydarzenia, ale
też nagrywa je na taśmy, aby zapis ten móc podarować swojemu ukochanemu
wnukowi, który po dramatycznych życiowych przejściach zaszył się w jakimś
tajemniczym miejscu i urwał kontakt z rodziną. Marcus jest pisarzem. Tak więc
można przypuszczać, że kiedy już taśmy z nagranymi przez Grace wspomnieniami do
niego dotrą, będzie wiedział jak je wykorzystać.
Wyd. MUZA S.A. Warszawa 2007 tłum. Anna Gralak |
Akcja powieści
prowadzona jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Czytelnik wraz z Grace
podróżuje pomiędzy początkiem XX wieku a rokiem 1999. Lata 1914-1924 to czas
określany jako epoka edwardiańska. Grace Reeves najpierw pracuje jako służąca w
Riverton, lecz po kilku latach zostaje osobistą pokojówką i powiernicą
inteligentnej, niezależnej i niezwykle pięknej starszej córki Fredericka
Hartforda – Hannah. Emocjonalna więź pomiędzy młodymi kobietami jest wyjątkowo
silna, wręcz siostrzana. Z powodu tej więzi Grace musi pewnego dnia dokonać
życiowego wyboru: albo własne szczęście, albo pozostanie z Hannah w Londynie. A
jaka w tym wszystkim jest rola Emmeline Hartford? Młodsza córka Fredericka
Hartforda jest przede wszystkim zbuntowana. Uwielbia flirtować z mężczyznami,
lecz z drugiej strony nie kryje swojej zaborczości względem tych, którzy są jej
bliscy. Wygląda na to, że czuje ogromny strach na samą myśl, że mogłaby zostać
sama. Siostry są sobie bliskie, ale mimo to jest coś, co może je poróżnić. To
niezwykle przystojny i fascynujący Robbie Hunter, a właściwie miłość do niego.
To on pewnego dnia zmieni diametralnie życie obydwu sióstr.
Moim zdaniem Dom
w Riverton to naprawdę interesująca powieść. To portret życia nie tylko
głównej bohaterki – Grace Bradley – ale także doskonały obraz posiadłości i
zasad w niej panujących. Akcja powieści obejmuje lata pierwszej wojny
światowej. Ten dramat stanie się ogromną traumą praktycznie dla wszystkich
bohaterów, zarówno dla tych, którzy czynnie będą w niej uczestniczyć, jak i dla
tych, którzy wojnie będą przyglądać się jak gdyby z boku, czując niesamowity
niepokój dotyczący bliskich, którzy na tę wojnę wyruszyli. Czytelnik jest
zabierany nie tylko do przepięknej wiejskiej posiadłości, ale również bierze
udział w balach organizowanych na cele społeczne w czasie burzliwych lat 20. XX
wieku.
Kate Morton
szczególną uwagę poświęca trzem silnym postaciom kobiecym. Przykładem tego są
wspomniane już specyficzne więzi emocjonalne pomiędzy Grace i Hannah, a także
Hannah i Emmeline. Porównując obydwie siostry Hartford, widzimy jakie
przeciwieństwo stanowią wobec siebie nawzajem. Hannah to inteligentna i
zdecydowana kobieta, podczas gdy Emmeline jest lekkomyślna i wciąż poszukująca
okazji do dobrej zabawy. Z kolei w momencie, gdy czytelnik powraca z lat 20. XX
wieku do roku 1999, i tym samym do Grace mieszkającej w domu opieki, widzi ile
tak naprawdę zmieniło się w ciągu tych siedemdziesięciu pięciu lat. Jaką
przemianę przeszła sama Grace od pokojówki do kobiety wykształconej i
inteligentnej.
Oprócz kobiet, mamy
również postacie męskie, lecz wydaje mi się, że Kate Morton przy ich kreowaniu
wyszła z założenia, że będą to mężczyźni słabi. O starszym synu Lorda Ashbury
nie możemy wiele powiedzieć, ponieważ znamy go w powieści zbyt krótko. Z kolei
Frederick jako właściciel przedsiębiorstwa motoryzacyjnego nie potrafi
zawalczyć o swoje prawa, a pozwala się wykorzystać. Oczywiście trzeba też wziąć
pod uwagę, że mamy czas wojny, a takie konflikty zbrojne sprawiają, że jedni
się na nich bogacą, zaś innych doprowadzają one do ruiny.
Wyd. ALBATROS ANDRZEJ KURYŁOWICZ Warszawa 2013 tłum. Anna Gralak |
Powieść nie jest
też pozbawiona wątków miłosnych. Jedni na swoich romansach wychodzą lepiej, a
inni gorzej. Miłość sprawia, że trzeba dokonywać wyborów, niekiedy złych, choć
na tamten czas wydaje się bohaterowi, że robi dobrze, bo przecież kieruje się
honorem i przywiązaniem.
Niestety, książka
posiada jedną zasadniczą wadę. Jest przewidywalna. Czytelnik jest w stanie
przewidzieć wydarzenia, które po sobie nastąpią. Owszem, można na ten fakt
przymknąć oko, ponieważ nie jest to ani powieść sensacyjna, ani też kryminał,
gdzie muszą zostać zachowane wszelkie tajemnice aż do samego końca. Tutaj mamy
do czynienia z powieścią obyczajową, więc możemy Autorce darować ową
przewidywalność. Ten jasny obraz sytuacji jest bardzo wyraźny w momencie, gdy w
życiu sióstr Hartford pojawia się Robbie Hunter.
Czytelnicy mogą
czuć się zawiedzeni również faktem, iż Grace odkrywa sekret, który dotyczy
tylko i wyłącznie jej osoby. Niestety, Kate Morton nie poświęca temu problemowi
zbyt dużo uwagi, a powinna to zrobić, bo sprawa jest dość poważna. Można
odnieść wrażenie, że ten element został dodany bez żadnego celu. Ot, tak sobie,
żeby wypełnić czymś fabułę. Tak więc Dom w Riverton choć jest powieścią
na ogół ciekawą i silną pod względem emocjonalnym, to jednak są w niej fragmenty,
gdzie ten przepływ informacji powinien być wyraźniejszy, zaś niektórym wątkom
należałoby poświęcić znacznie więcej czasu.
Dla mnie Dom w
Riverton to pierwsza powieść Kate Morton, jaką przeczytałam. Nie da się
ukryć, że sięgając po tę książkę kierowałam się dobrymi recenzjami i reklamą. Lubię
historie, w których główną rolę odgrywa tajemnicza stara posiadłość, kryjąca w
swoich murach ludzkie radości i dramaty, dlatego też powieść generalnie mi się
podobała. Przypuszczam, że nie jest to pierwsza i ostatnia książka Kate Morton,
którą przeczytałam. Klasyka i powieści dziewiętnastowieczne leżą w kręgu moich
zainteresowań czytelniczych, a twórczość Kate Morton w jakiś sposób przypomina
książki pisane w tamtym okresie.