środa, 5 lutego 2014

Kate Morton – “The House at Riverton”














Wydawnictwo: PAN MCMILLAN/PAN BOOKS
Londyn 2007





Na temat Domu w Riverton autorstwa australijskiej pisarki – Kate Morton – napisano w Polsce już sporo recenzji. Kiedy w grę wchodzą rozmaite gusta czytelnicze, nie dziwi fakt, że spotkamy szereg odmiennych opinii. Jedni tę powieść zachwalają, zaś inni ją ganią za brak dynamizmu akcji i niedokończone wątki. Ponieważ zazwyczaj nie ufam polskim przekładom, postanowiłam przeczytać książkę w oryginale. Jak zdążyłam zauważyć, historia Grace Bradley – dziewięćdziesięcioośmioletniej staruszki – jest wręcz rozchwytywana przez polskich czytelników, a właściwie czytelniczki, bo to przecież literatura kobieca. Nie wiadomo, czy przyczynia się do tego reklama, czy może fakt, iż z opisu wynika, że książka może naprawdę zainteresować. Tak więc łatwiej było mi zdobyć wydanie angielskie niż polskie. Już na wstępie mogę stwierdzić, że nie żałuję ani chwili, którą poświęciłam tej powieści. Ta spokojna i sentymentalna podróż w przeszłość w towarzystwie Grace Bradley sprawiła, że przeniosłam się w czasie i oto nagle stanęłam na progu wiekowej angielskiej posiadłości, należącej do arystokratycznej rodziny Hartfordów, gdzie powitał mnie niezastąpiony Pan Hamilton, zapraszając do środka.

Stare rezydencje zwykle mają to do siebie, że wiążą się z nimi jakieś niezwykłe tajemnice. Są to mroczne wydarzenia, o których pamiętają już tylko nieliczni. Wydarzenia, na których wspomnienie osoby zainteresowane dostają gęsiej skórki. Najlepiej więc byłoby o nich zapomnieć, ale niestety nie jest to możliwe. Tak też jest w przypadku posiadłości Riverton, która osnuta jest mroczną tajemnicą samobójczej śmierci pewnego młodego poety. Jedynie Grace Bradley wie, jak było naprawdę. Niemniej jej życie zbliża się już do końca. Czy zdąży przekazać prawdę potomnym? A może zabierze ją ze sobą do grobu?

Dom w Riverton to jedna z tych powieści, która pokazuje, że tragiczne wydarzenie z przeszłości, którego było się świadkiem, może prześladować człowieka przez całe życie. Katastrofalne zdarzenie z przeszłości może decydować o tym, w jaki sposób człowiek będzie postępował w dalszym życiu, natomiast kiedy zbliża się ono do końca, przeszłość coraz bardziej daje o sobie znać. Tak właśnie jest w przypadku Grace Bradley, która dzisiaj jest pensjonariuszką domu opieki. Jako czternastoletnia dziewczyna podjęła pracę służącej w posiadłości Riverton, na co bardzo nalegała jej matka, która również niegdyś pracowała w rezydencji, lecz po urodzeniu Grace do pracy już nie wróciła. Grace Reeves, bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko, stała się mimowolnym obserwatorem życia arystokratycznej rodziny Hartfordów. Poznała ich sekrety, o których często rozprawiała służba. W tego typu familiach niezwykle istotną kwestią staje się dziedziczenie majątku i tytułu. Lord Ashbury jest ojcem dwóch synów: starszego Jonathana i młodszego Fredericka. Są też wnuki. I to właśnie one odegrają w życiu Grace najważniejszą rolę, szczególnie Hannah i Emmeline.

Mijają lata. Grace Bradley otrzymuje list od młodej reżyserki – Ursuli Ryan, która jest w pewien sposób spokrewniona z Hartfordami. Ursula pragnie zrobić film o wspomnianym już młodym poecie o nazwisku Robbie Hunter, który rzekomo odebrał sobie życie nad brzegiem jeziora sąsiadującego z posiadłością Riverton. Ursula wierzy, że Grace pomoże jej uporządkować informacje potrzebne do wyprodukowania filmu. Kontakt z młodą i ambitną reżyserką sprawia, że Grace nie tylko wraca pamięcią do przeszłości i odtwarza ponownie w swoim umyśle tamte tragiczne wydarzenia, ale też nagrywa je na taśmy, aby zapis ten móc podarować swojemu ukochanemu wnukowi, który po dramatycznych życiowych przejściach zaszył się w jakimś tajemniczym miejscu i urwał kontakt z rodziną. Marcus jest pisarzem. Tak więc można przypuszczać, że kiedy już taśmy z nagranymi przez Grace wspomnieniami do niego dotrą, będzie wiedział jak je wykorzystać.

Wyd. MUZA S.A.
Warszawa 2007
tłum. Anna Gralak
Akcja powieści prowadzona jest na dwóch płaszczyznach czasowych. Czytelnik wraz z Grace podróżuje pomiędzy początkiem XX wieku a rokiem 1999. Lata 1914-1924 to czas określany jako epoka edwardiańska. Grace Reeves najpierw pracuje jako służąca w Riverton, lecz po kilku latach zostaje osobistą pokojówką i powiernicą inteligentnej, niezależnej i niezwykle pięknej starszej córki Fredericka Hartforda – Hannah. Emocjonalna więź pomiędzy młodymi kobietami jest wyjątkowo silna, wręcz siostrzana. Z powodu tej więzi Grace musi pewnego dnia dokonać życiowego wyboru: albo własne szczęście, albo pozostanie z Hannah w Londynie. A jaka w tym wszystkim jest rola Emmeline Hartford? Młodsza córka Fredericka Hartforda jest przede wszystkim zbuntowana. Uwielbia flirtować z mężczyznami, lecz z drugiej strony nie kryje swojej zaborczości względem tych, którzy są jej bliscy. Wygląda na to, że czuje ogromny strach na samą myśl, że mogłaby zostać sama. Siostry są sobie bliskie, ale mimo to jest coś, co może je poróżnić. To niezwykle przystojny i fascynujący Robbie Hunter, a właściwie miłość do niego. To on pewnego dnia zmieni diametralnie życie obydwu sióstr.

Moim zdaniem Dom w Riverton to naprawdę interesująca powieść. To portret życia nie tylko głównej bohaterki – Grace Bradley – ale także doskonały obraz posiadłości i zasad w niej panujących. Akcja powieści obejmuje lata pierwszej wojny światowej. Ten dramat stanie się ogromną traumą praktycznie dla wszystkich bohaterów, zarówno dla tych, którzy czynnie będą w niej uczestniczyć, jak i dla tych, którzy wojnie będą przyglądać się jak gdyby z boku, czując niesamowity niepokój dotyczący bliskich, którzy na tę wojnę wyruszyli. Czytelnik jest zabierany nie tylko do przepięknej wiejskiej posiadłości, ale również bierze udział w balach organizowanych na cele społeczne w czasie burzliwych lat 20. XX wieku.

Kate Morton szczególną uwagę poświęca trzem silnym postaciom kobiecym. Przykładem tego są wspomniane już specyficzne więzi emocjonalne pomiędzy Grace i Hannah, a także Hannah i Emmeline. Porównując obydwie siostry Hartford, widzimy jakie przeciwieństwo stanowią wobec siebie nawzajem. Hannah to inteligentna i zdecydowana kobieta, podczas gdy Emmeline jest lekkomyślna i wciąż poszukująca okazji do dobrej zabawy. Z kolei w momencie, gdy czytelnik powraca z lat 20. XX wieku do roku 1999, i tym samym do Grace mieszkającej w domu opieki, widzi ile tak naprawdę zmieniło się w ciągu tych siedemdziesięciu pięciu lat. Jaką przemianę przeszła sama Grace od pokojówki do kobiety wykształconej i inteligentnej.

Oprócz kobiet, mamy również postacie męskie, lecz wydaje mi się, że Kate Morton przy ich kreowaniu wyszła z założenia, że będą to mężczyźni słabi. O starszym synu Lorda Ashbury nie możemy wiele powiedzieć, ponieważ znamy go w powieści zbyt krótko. Z kolei Frederick jako właściciel przedsiębiorstwa motoryzacyjnego nie potrafi zawalczyć o swoje prawa, a pozwala się wykorzystać. Oczywiście trzeba też wziąć pod uwagę, że mamy czas wojny, a takie konflikty zbrojne sprawiają, że jedni się na nich bogacą, zaś innych doprowadzają one do ruiny.

Wyd. ALBATROS
ANDRZEJ KURYŁOWICZ
Warszawa 2013
tłum. Anna Gralak
Powieść nie jest też pozbawiona wątków miłosnych. Jedni na swoich romansach wychodzą lepiej, a inni gorzej. Miłość sprawia, że trzeba dokonywać wyborów, niekiedy złych, choć na tamten czas wydaje się bohaterowi, że robi dobrze, bo przecież kieruje się honorem i przywiązaniem.

Niestety, książka posiada jedną zasadniczą wadę. Jest przewidywalna. Czytelnik jest w stanie przewidzieć wydarzenia, które po sobie nastąpią. Owszem, można na ten fakt przymknąć oko, ponieważ nie jest to ani powieść sensacyjna, ani też kryminał, gdzie muszą zostać zachowane wszelkie tajemnice aż do samego końca. Tutaj mamy do czynienia z powieścią obyczajową, więc możemy Autorce darować ową przewidywalność. Ten jasny obraz sytuacji jest bardzo wyraźny w momencie, gdy w życiu sióstr Hartford pojawia się Robbie Hunter.

Czytelnicy mogą czuć się zawiedzeni również faktem, iż Grace odkrywa sekret, który dotyczy tylko i wyłącznie jej osoby. Niestety, Kate Morton nie poświęca temu problemowi zbyt dużo uwagi, a powinna to zrobić, bo sprawa jest dość poważna. Można odnieść wrażenie, że ten element został dodany bez żadnego celu. Ot, tak sobie, żeby wypełnić czymś fabułę. Tak więc Dom w Riverton choć jest powieścią na ogół ciekawą i silną pod względem emocjonalnym, to jednak są w niej fragmenty, gdzie ten przepływ informacji powinien być wyraźniejszy, zaś niektórym wątkom należałoby poświęcić znacznie więcej czasu.

Dla mnie Dom w Riverton to pierwsza powieść Kate Morton, jaką przeczytałam. Nie da się ukryć, że sięgając po tę książkę kierowałam się dobrymi recenzjami i reklamą. Lubię historie, w których główną rolę odgrywa tajemnicza stara posiadłość, kryjąca w swoich murach ludzkie radości i dramaty, dlatego też powieść generalnie mi się podobała. Przypuszczam, że nie jest to pierwsza i ostatnia książka Kate Morton, którą przeczytałam. Klasyka i powieści dziewiętnastowieczne leżą w kręgu moich zainteresowań czytelniczych, a twórczość Kate Morton w jakiś sposób przypomina książki pisane w tamtym okresie.