ROXANNE ST. CLAIRE
Roxanne
St. Claire jest autorką ponad trzydziestu bestsellerowych powieści stanowiących
połączenie romansu i suspensu. W 2005 roku zdobyła prestiżową nagrodę RITA[1] za znakomitą
powieść romantyczną. Jej książki zdobyły także wiele innych nagród w kategorii „najlepszy
romantyczny suspens”. W 2003 roku Roxanne St. Claire stała się pełnoetatową
pisarką, lecz zanim do tego doszło, pracowała jako szefowa działu marketingu
oraz konsultantka do spraw public relations. Jest absolwentką Uniwersytetu
Kalifornijskiego w Los Angeles. Autorka jest również aktywną członkinią wielu
amerykańskich organizacji zajmujących się pisarstwem; prowadzi też wykłady
dotyczące szerokiego zakresu tematów związanych z pisaniem. Jest autorką takich
powieści, jak: „Sądzeni za namiętność”, „Straceni za miłość”, „Skazani na
pożądanie”, oraz wielu innych. Roxanne wraz ze swoją rodziną mieszka w
Satellite Beach na Florydzie.
Agnes A. Rose: Jestem bardzo szczęśliwa, że
przyjęłaś moje zaproszenie do udziału w wywiadzie. Bardzo Ci za to dziękuję! Jesteś
bestsellerową autorką listy “New York Timesa” oraz “USA Today”. Twoje książki
czytane są na całym świecie. Czy mogłabyś powiedzieć nam, jakie to uczucie być
pisarką o międzynarodowej sławie?
Roxanne St. Claire: Przede wszystkim bardzo
dziękuję za zaproszenie do rozmowy z Twoimi Czytelnikami! Cieszę się, że
znalazłam Czytelników w Polsce. To zaszczyt być tutaj i odpowiadać na pytania
oraz dzielić się moim pisarskim życiem. Jakie to uczucie? Cóż, przez większość
czasu czuję, że posiadam wspaniały zawód, który wymaga dużo pracy i
koncentracji. Kocham pisać powieści, ale mogę Was zapewnić, że proces
powstawania książek jest jednym z najtrudniejszych, jakie kiedykolwiek
próbowałam podjąć. Każda historia jest wyzwaniem, a w niektóre dni nie ma tej
płynności pisania, która być powinna. Lecz kiedy już skończę pisać, wówczas
poczucie spełnienia jest fantastyczne! A kiedy słyszę czytelników, którzy
twierdzą, że książka sprawiła, iż mogli się przy niej pośmiać czy nawet
popłakać, to wtedy jest to „sława”, której potrzebuję!
Agnes A. Rose: Co sprawiło, że porzuciłaś dobrze
zapowiadającą się karierę w public relations na rzecz pisania powieści?
Roxanne St. Claire: Całkowicie porzuciłam
swoją karierę jako konsultantka do spraw PR, więc mogłam bez przeszkód skupić
się na moich małych dzieciach. Moja praca była wymagająca, natomiast ja
podróżowałam i wciąż brałam udział w spotkaniach. Miałam nianię, która pomagała
mi przy dzieciach, i która miała piękny brytyjski akcent. Pewnego dnia
usłyszałam, jak moja córka powiela ten akcent i wtedy zdałam sobie sprawę z
tego, że właśnie tracę najważniejszą część mojego życia. Podjęłam dość
impulsywną decyzję, aby przestać być matką w pełnym wymiarze godzin. Ale
zaczęłam też myśleć o powieści, o której zawsze marzyłam, aby móc ją napisać,
więc wstawałam o 4:45, zanim dzieci się obudziły i pisałam jeden rozdział
dziennie. Kiedy sprzedałam tę pierwszą książkę, byłam już uzależniona od
pisania. Uwielbiałam móc spędzać czas ze swoimi dziećmi, i kiedy były młodsze,
pisałam jedynie wtedy, gdy były w szkole. Teraz jedno z nich jest w college’u,
a drugie już za rok opuści dom. Cieszę się, że byłam z nimi, a jednocześnie
miałam szansę podążać za swoimi pisarskimi marzeniami.
Agnes A. Rose: Jak wspomniałam powyżej, jesteś
autorką powieści, które stanowią połączenie romansu i suspensu. Czy mogłabyś
nam powiedzieć, dlaczego wybrałaś ten rodzaj literatury?
Roxanne St. Claire: Piszę to, co sama
uwielbiam czytać! To jest naprawdę bardzo proste! Lubię książki z romantyczną
fabułą od czasu, gdy byłam jeszcze bardzo młoda. Zawsze też zwracałam uwagę na
te książki, które miały wątek poboczny, a ten sprawiał, że bohaterowie
znajdowali się w niebezpieczeństwie. Najbardziej naturalne jest to, kiedy
piszesz o tym, co sama lubisz czytać. Dla mnie, pisarkami, których książki
uwielbiałam czytać były Nora Roberts, Sandra Brown, Susan Elizabeth Phillips i
im podobne.
Agnes A. Rose: Jak do tej pory stworzyłaś trzy
bardzo popularne serie: “The Bullet Catchers”, “The Guardian Angelinos” oraz
“The Barefoot Bay”. Która z nich jest Ci bliższa i dlaczego?
Roxanne St. Claire: W tej chwili jestem
wręcz zakochana w “The Barefoot Bay”, która jest inna niż pozostałe dwie. “The
Bullet Catchers” i “The Guardian Angelinos” traktują o ochroniarzach i
specjalistach do spraw bezpieczeństwa, i są to opowieści zarówno pełne akcji,
jaki i romansu. Uwielbiałam spędzać czas na ich pisaniu i szczerze mówiąc,
brakuje mi tego, ponieważ dla mnie bohaterowie są kimś na kształt rodziny i
przyjaciół. Kilka lat temu postanowiłam spróbować swoich sił w pisaniu
współczesnych romansów, w których pojawia się tyle samo emocji, co i romansu.
Zaczęłam więc pisać książki z serii “The Barefoot Bay” i chciałam, aby znalazło
się tam mnóstwo rodzinnych dramatów i wewnętrznych konfliktów oraz „problemów”,
z którymi mają do czynienia współczesne młode kobiety, jak bezpłodność lub
samotne rodzicielstwo, czy nawet problem starszej chorej krewnej. W te
opowieści z „prawdziwego świata” wpleciona jest więź przyjaźni, która stanowi
kolejny wątek, jaki uwielbiam odkrywać. Oczywiście, w centrum tego wszystkiego
są romanse.
Książki
z serii “The Barefoot Bay” naprawdę sprostały gustom czytelników, natomiast
teraz napisałam cztery nowe książki, napisałam też trylogię zatytułowaną “The
Barefoot Billionaires”, zaś obecnie tworzę kolejną trylogię pod tytułem “The
Barefoot Brides”. Akcja wszystkich książek rozgrywa się na tej samej
tropikalnej wyspie Gulf Coast na Florydzie, zaś wielu bohaterów przemieszcza
się pomiędzy poszczególnymi historiami. Niemniej jednak, każda książka to
„samodzielny” romans opowiadający o miłości, która kończy się szczęśliwie.
Pisanie książek z serii “The Barefoot Bay” sprawia mi mnóstwo radości i mam
nadzieję napisać ich o wiele więcej.
Roxanne ze swoją rodziną |
Agnes A. Rose: Czy uważasz, że
trudniej jest napisać książkę, która stanowi cześć serii?
Roxanne St. Claire: Z całą pewnością takie
książki stanowią wyzwanie – kiedy umieszcza się w powieści postać o określonych
cechach charakteru – trzeba się tego trzymać również w kolejnych książkach. To
może być trudne! Jeśli wyposażyłam bohatera w jakąś szczególną cechę lub
nadałam książce określoną fabułę, to nie mogę tego zmienić, ponieważ nie było o
tym mowy wcześniej. A ja przepadam za modyfikacjami! Swoje książki piszę co
najmniej dwa razy, a nawet trzy, gdyż uwielbiam dokonywać przeróbek, a mój
pierwotny projekt nigdy tak naprawdę nie jest napisany dobrze. Oznacza to
jednak, że nie zmienię cech charakteru danej postaci, ponieważ w tej konkretnej
wersji pojawiły się już w poprzedniej książce. Aczkolwiek istnieje wiele
rzeczy, które kocham, a które związane są z tworzeniem serii książek, na
przykład: poznawanie świata, komfort, który odczuwam za każdym razem, kiedy
wracam do pisania, i oczywiście czytelnicy, którzy uwielbiają moje książki!
Agnes A. Rose: Co lubisz bardziej:
tworzenie serii książek czy pisanie samodzielnej historii? Dlaczego?
Roxanne St.
Claire: Chyba wolę tworzyć cykl książek, ponieważ czytelnicy są
nimi najbardziej podekscytowani. Aczkolwiek mogę szczerze przyznać, że niektóre
z moich powieści, które są jednocześnie moimi ulubionymi, zostały napisane jako
samodzielne historie. Mam na myśli sześć czy siedem książek, które zupełnie nie
mają ze sobą związku, natomiast niektóre z nich to moje ulubione. Niestety,
większość z tych powieści zostało teraz wycofanych z druku w języku angielskim.
Wśród moich ulubionych znajdują się: “Hit Reply”, “Killer Curves”, “French
Twist” oraz pierwsza powieść przeznaczona dla dorastającej młodzieży – “Don’t
You Wish”[2].
Agnes A. Rose: Czy za którąkolwiek z
Twoich książek kryją się prawdziwe historie/doświadczenia? A może wszystko to
czysta fikcja?
Roxanne St. Claire: Nic nie jest czystą fikcją! Mam tak wiele
pomysłów pochodzących z realnego świata, że prawie wszystkie umieszczam w
swoich powieściach. Postacie stanowią połączenie osób, które spotykam, wątki
fabuły również pochodzą z informacji, które zdobywam w realnym świecie, zaś fakty
z mojego własnego życia można spotkać na każdej stronie. Sercem serii “The
Barefoot Bay” są przyjaźnie pomiędzy kobietami, natomiast w sposób świadomy
wciągnęłam do tych opowieści dynamizm dotyczący kręgu moich przyjaciół. Akcja
wielu moich książek rozgrywa się w Bostonie i Miami, miastach, gdzie
mieszkałam. Nawet wprowadziłam do książek sytuacje, które naprawdę mi się
przydarzyły. Ale kiedy to wszystko przepisałam i „sfabularyzowałam”, okazało
się, że one w ogóle nie przypominają mojego życia. Żałuję, że tak się nie
stało, i że w moim życiu nie było tych wszystkich przystojnych bohaterów i
szczęśliwych zakończeń! (Chociaż w tamtym momencie również byłam bardzo
szczęśliwa!)
Agnes A. Rose: Jesteś również autorką powieści
przeznaczonej dla dorastającej młodzieży – “Don’t You Wish”. Wydaje mi się, że pisanie dla
młodych czytelników jest znacznie trudniejsze niż dla dorosłych. Dlaczego
zdecydowałaś się stworzyć tego rodzaju historię? Co chciałaś przekazać młodym ludziom, pisząc tę książkę?
Roxanne St. Claire: To jest jedna z tych
opowieści, które miały miejsce w prawdziwym życiu! W “Don’t You Wish”
nastoletnia bohaterka dowiaduje się, że jej matka miała kiedyś chłopaka
miliardera i jest tym zdruzgotana, ponieważ „Mama wyszła za mąż za
nieodpowiedniego faceta!” Tak więc naiwnie fantazjuje na temat swojego życia,
marząc o tym, jak inne byłoby jej życie, gdyby matka poślubiła bogatego i
odnoszącego sukcesy mężczyznę. Z powodu serii dziwnych zbiegów okoliczności i
przy wykorzystaniu zasad fizyki, bohaterka zostaje wysłana do równoległego
świata, gdzie jej matka NAPRAWDĘ poślubiła bogatego faceta… i wówczas dowiaduje
się, że to pozornie idealne życie odbywa się bardzo wysokim kosztem.
No
cóż, ta historia została oparta na prawdziwym życiu! Nie, to nie moja córka
udała się do równoległego świata, lecz pewnego dnia uważnie czytałam egzemplarz
czasopisma i znalazłam tam rozpowszechnioną informację na temat posiadłości
pewnego miliardera z Los Angeles. Tak się składa, że wiele lat temu, kiedy
mieszkałam w Los Angeles, ten miliarder (choć wtedy jeszcze nim nie był) przez
kilka lat był moim chłopakiem. Skończyło się jednak na tym, że przeniosłam się
do Bostonu i opuściłam tego mężczyznę, i ostatecznie poślubiłam kogoś, kogo
bardzo kocham! Ale kiedy pokazałam tę posiadłość mojej córce, zażartowałam:
„mogłaś tam mieszkać, gdybym poślubiła tego faceta.” Była oszołomiona i zaczęła
fantazjować na temat tego, „co by było, gdyby…”, więc to właśnie w ten sposób
zrodził się pomysł na książkę!
Niektóre okładki polskich i amerykańskich wydań książek Roxanne St. Claire |
Agnes A. Rose: Jesteś również współautorką
antologii opowiadań romantycznych. Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w tym
wspólnym projekcie? Czy możesz nam powiedzieć coś więcej o tej części swojej
pracy?
Roxanne St. Claire: Takie projekty są
zazwyczaj prowadzone przez wydawców, i mogą dostarczyć wiele zabawy. Jest to
doskonały sposób na poznanie innych autorów, co może sprawić, że moja twórczość
dotrze też do ich czytelników. Bardzo lubię pracować nad takimi projektami, i
zawsze jestem otwarta na to, aby było ich więcej!
Agnes A. Rose: W jaki sposób
przygotowujesz się do napisania powieści? Mam na myśli stronę mentalną i
fizyczną tych przygotowań.
Roxanne St. Claire: Zazwyczaj, kiedy kończę
książkę, myślę bardzo dużo o kolejnej, czyli o tej, która przede mną. Tematy
dotyczące pomysłów oraz problemów bohaterów zaczynają łączyć się w mojej głowie
i wiem, że będę musiała je rozwikłać, aby móc napisać powieść. Kiedy
przygotowuję się to tego, wówczas zazwyczaj zbieram mnóstwo materiałów odnośnie
umiejscowienia akcji, charakteru pracy bohatera, historii, która stanowi tło
książki. Na przykład, kiedy pisałam moją najnowszą powieść, “Barefoot in
White”, musiałam zebrać sporo materiałów na temat celu pracy osób
przygotowujących śluby, ponieważ “The Barefoot Brides” to opowieść o
konsultantach, którzy koordynują wspaniałe weselne imprezy odbywające się na
plaży. Takie gromadzenie informacji zawsze dostarcza mi pomysłów na fabułę.
De
facto nie wykreślam wątku z książki, ale staram się uzyskać ogólny sens
głównego konfliktu, w którym naprawdę tkwią bohaterowie. Robię orientacyjny
„wątek fabularny”, a następnie zwyczajnie zaciskam zęby i piszę „Rozdział
pierwszy”. To jest najtrudniejsze! To jak skok z urwiska w ciemność z wysokości
pięćdziesięciu stóp bez użycia spadochronu. Niemniej zrobiłam to już prawie
czterdzieści razy, i przepuszczam, że zrobię to jeszcze więcej niż kolejne czterdzieści
razy!
Agnes A. Rose: Co zazwyczaj czujesz, kiedy
napiszesz słowo KONIEC? Świętujesz w jakiś sposób to wydarzenie?
Roxanne St. Claire: Czuję się świetnie! Wiem,
że prawdopodobnie będę musiała przepisać osiemdziesiąt procent książki, bo tak
właśnie pracuję, ale kocham, kocham, kocham to poprawianie. Jest to dla mnie o
wiele łatwiejsze niż pisanie pierwotne. Tradycyjnie dzwonię do jednego z moich
dzieci albo do biura mojego męża, tak więc to oni są świadkami napisania przeze
mnie słowa KONIEC. Następnie świętujemy jedząc, pijąc wino i śpiąc!
Agnes A. Rose: Twoje książki są adresowane głównie
do kobiet. Zastanawiam się, czy masz również jakichś czytelników-mężczyzn.
Jeśli tak, to co myślą o Twoich powieściach?
Roxanne podpisująca swoje książki na spotkaniu autorskim |
Roxanne St. Clair: Z pewnością posiadam
czytelników-mężczyzn, ale głównie z powodu połączenia romansu i suspensu, a
jest to seria opowiadająca o ochroniarzach, która posiada znacznie więcej scen
akcji, aniżeli „dziewczęcych” emocji. Od czasu do czasu dostaję od nich
wiadomości, a one wszystkie są dla mnie bardzo cenne! Z kilkoma nawiązałam
przyjaźnie – jeden z moich czytelników jest ekspertem w kwestii broni i pomógł
mi przy pisaniu każdej sceny, w której ta broń była obecna. Kolejny z moich
czytelników to były agent FBI, który był niezwykle pomocny przy gromadzeniu
materiałów do kilku książek. Nie ma natomiast zbyt wielu czytelników-mężczyzn
sięgających po serię “The Barefoot Bay”, choć kilku na pewno się znajdzie. Bardzo
ich sobie cenię!
Agnes A. Rose: Jak bardzo Twoi najbliżsi i
przyjaciele pomagają Ci w pisaniu? Jaki jest ich wpływ na Twoją literacką
karierę?
Roxanne St. Claire: Cały czas są przy mnie!
Najlepsze jest to, że oni mogą mi pomóc. W rzeczywistości, mój mąż jest
niesamowitym kucharzem, i to on robi wszystkie zakupy spożywcze oraz gotuje dla
naszej rodziny, więc jest to OGROMNA pomoc! Nigdy nie muszę się martwić o
przygotowywanie obiadu. Często piszę razem z moimi trzema najbliższymi
przyjaciółmi po piórze – przebywamy razem w jednym z naszych domów, przynosimy
swoje laptopy, gromadzimy się wokół stołu, i PISZEMY przez cały długi dzień. Wszyscy
jesteśmy pisarzami, którzy mają swoje terminy. Kiedy robimy sobie przerwę, wówczas
następuje swoista burza mózgów, generujemy nasze pomysły, określenia oraz
opowiadamy o zwrotach akcji w naszych książkach. W zeszłym roku nasza czwórka
opublikowała razem czternaście książek i napisała ponad milion słów! Nazywamy
to „Obozem Pisarzy”, i tak to właśnie działa!
Agnes A. Rose: Osiągnęłaś bardzo wiele jako pisarka
i jako kobieta robiąca karierę zawodową. Czy jest jakiś cel, który chciałabyś
jeszcze osiągnąć?
Roxanne St. Claire: Dobry Boże, jest tego
tak wiele! Wciąż wychowuję dzieci, chociaż jedno z nich jest w college’u, a
drugie w wieku nastoletnim. Lecz na pewno to jest głównym celem mojego życia.
Chciałabym zobaczyć, jak dorastają i stają się produktywne, szczęśliwe,
odnoszące sukcesy w dorosłym życiu. Chciałabym też zobaczyć jedną z moich
książek w wersji filmowej (zostały sprzedane prawa do filmu na podstawie “Don’t
You Wish”, jest już napisany scenariusz, ale nikt nie rozpoczął jeszcze pracy
nad tą produkcją!). I chciałabym odwiedzić Europę!!! Byłam w kilku krajach, ale
nie było ich zbyt wiele. Mam nadzieję w przyszłości na jakieś wspaniałe podróże
związane z pisaniem – może uda mi się przyjechać do Polski!!
Agnes A. Rose: Jak wyobrażasz sobie swoją dalszą
karierę jako pisarka? Gdzie widzisz siebie za pięć albo więcej lat?
Roxanne St. Claire: Naprawdę nie wiem nic więcej
poza tym, że kocham to, co robię, więc mam nadzieję, że w ciągu kolejnych
pięciu lat będę mieć napisane przynajmniej piętnaście następnych książek, będę
trochę więcej podróżować, mój film będzie miał swoją premierę i będę świętować
bezpieczne i szczęśliwe życie z moją rodziną. Pewnego dnia chciałabym
zamieszkać na wsi i hodować kozy. Teraz mieszkam nad wodą na Florydzie (pięknie
tam jest!) i cieszę się tropikalnym stylem życia, ale nie miałabym nic
przeciwko temu, aby kiedyś mieć dom w górach.
Agnes A. Rose: Czy pracujesz teraz nad nową
powieścią? Jeśli tak, to czy mogłabyś nam opowiedzieć coś o niej?
Roxanne St. Claire: Ja zawsze pracuję nad
nową powieścią! Teraz piszę kolejną książkę z trylogii “Barefoot Bay Brides”.
Pierwsza część, “Barefoot in White”, ukazała się w zeszłym miesiącu i
czytelnicy ją UWIELBIAJĄ! Tkwię w tej „okropnej” części dotyczącej
przechodzenia z pierwszego projektu w drugi, ale zbliża się on już do końca i z
niecierpliwością oczekuję zmian. Ta trylogia jest o trzech konsultantach do
spraw organizacji ślubów, którzy są doskonale wykwalifikowani, jeśli chodzi o
przygotowywanie ślubów swoich klientów… ale swojego własnego ślubu jeszcze nie
mieli. To wszystko się jednak zmieni!!
Agnes A. Rose: Na koniec, chciałabym poprosić Cię o
kilka słów skierowanych do Twoich polskich Czytelników.
Roxanne St. Claire: Po prostu DZIĘKUJĘ za
danie moim książkom szansy oraz za zaproszenie mnie do Waszych serc! Mam
nadzieję, że jesteście w stanie odnaleźć moje książki w języku polskim, bądź
też lubicie je czytać w języku angielskim. To takie ekscytujące myśleć o kimś,
kto mieszka tysiące mil dalej i sięga po moją opowieść, zatapiając się w moim
świecie. Czuję pokorę, i zaszczyt, i wdzięczność!
Agnes A. Rose: Dziękuję Ci bardzo za to, że
poświeciłaś mi swój czas. Życzę Ci kolejnych sukcesów w dalszej karierze
pisarskiej.
Roxanne St. Claire: Dziękuję Ci za
zaproszenie! To była przyjemność odpowiadać na te wspaniałe pytania i mam
nadzieję, że przyjadę do Polski i już niedługo się tam spotkamy!!
Rozmowa, przekład i redakcja
Agnes A. Rose
Jeśli chcesz przeczytać ten wywiad w oryginale, kliknij tutaj
If you want to read this interview in English, please click here
[1]
RITA Award to najbardziej prestiżowa nagroda przyznawana za całokształt
twórczości w kategorii „romans”. Nagroda przyznawana jest przez Romance Writers
of America (RWA). Tego rodzaju wyróżnienie otrzymały m.in. takie pisarki,
jak Nora Roberts czy Judith McNaught. – [przyp. tłum.]
Nie wiem jak to się stało, ale dotychczas nie miałam okazji obcować z twórczością tej autorki. Ale dzięki tobie jeszcze dziś pofatyguje się do mojej biblioteki i zapytać o jakieś jej powieści, bowiem bardzo lubię połączenie romansu i suspensu. Już nie mogę się doczekać! A wywiad oczywiście fantastyczny. Gratuluje!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ta pani pisze w klimacie Nory Roberts, więc przypuszczam, że jej książki przypadłyby Ci do gustu. Ja też jeszcze nie czytałam jej prozy, ale mam zamiar w najbliższym czasie. Już sobie nawet zamówiłam tę trylogię, której okładki widać powyżej. :-)
Usuń
UsuńWypożyczyłam już z biblioteki: Więcej niż flirt i zaczęłam czytać. Ale super się zapowiada :))
Szybko się uwinęłaś. :-) Czekam zatem na recenzję, bo chyba napiszesz, prawda? :-)
UsuńGenialny wywiad.Podoba mi się podejście Autorki do pisania.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Mnie trochę przeraża to przepisywanie w 80% całej książki. Chyba nie dałabym rady tak robić. :-)
UsuńChyba też nie dałabym rady. Ja pisząc coś dwa razy nie napisałabym tego identycznie :)
UsuńI o to chodzi, żeby nie było identycznie. Roxanne wprowadza w ten sposób sporo zmian. :-)
UsuńJak zwykle wspanialy wywiad.Autorki nie znalam,ale juz zapisuje sobie Ja w moim notatniku by w najbliszym czasie siegnac po Jej ksiazki.Dziekuje Rose.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba i że zostałaś zachęcona do sięgnięcia po książki Roxanne. :-)
UsuńWspaniale się czyta przeprowadzone przez Ciebie wywiady. Nie znam zupełnie tej autorki, nie mam z nią nawet żadnych skojarzeń, a mimo to czytałam wywiad z zainteresowaniem od początku do końca i nawet pomyślałam sobie, że może mogłabym sięgną po którąś z jej książek :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba. Ja zamierzam w najbliższym czasie przeczytać tę trylogię, którą widać na górze, więc podzielę się wrażeniami na blogu. Bardzo lubię te moje wywiady, bo wiele się z nich uczę od autorów, z którymi rozmawiam. To jest naprawdę ogromna kopalnia wiedzy na temat pisania, a to z kolei pozwala inaczej spojrzeć na ocenianą książkę. :-)
Usuń