Wydawnictwo: ZNAK HORYZONT
Kraków 2014
Tytuł oryginału: Aгнecca
Przekład: Dorota Bal
Czy
można przez wiele lat dzielić życie z mordercą? Z „psem Stalina”, jak zwykł o
sobie mawiać Sierioża Mironow? Otóż okazuje się, że jednak można, ale pod
warunkiem, iż skutecznie zaprzecza się prawdzie nawet samemu przed sobą. Tak
właśnie do końca swoich dni myślała Agnessa Mironowa o swoim drugim mężu. Agnessa
od zawsze marzyła o życiu na wysokim poziomie. Nie dziwi więc fakt, że kiedy
nadarzyła się ku temu sprzyjająca okazja, natychmiast z niej skorzystała,
opuszczając swojego pierwszego męża i wiążąc się z wysoko postawionym
funkcjonariuszem NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR; z ros.
НКВД – Народный комиссариат внутренних дел).
Czym
zatem było NKWD? Otóż nazwa „NKWD” w powszechnym pojmowaniu stała się symbolem
wszelkiej maści zbrodni dokonywanych przez Sowietów. Komisariat okazał się być podstawowym
instrumentem w rękach ówczesnych władz radzieckich, którym posługiwano się w
celach szerzenia ogromnych rozmiarów represji wobec własnych obywateli
mieszkających na terenie byłego Związku Radzieckiego oraz poza jego granicami.
Był też organem służącym do masowych deportacji ludności o różnej narodowości,
w tym także Polaków. Ograny NKWD były także wykonawcą egzekucji oficerów Wojska
Polskiego w 1940 roku, czyli tak zwanej „zbrodni katyńskiej”, jak i stały za
rozstrzelaniem Polaków już po zakończeniu drugiej wojny światowej oraz
uwięzieniem ich w byłych obozach koncentracyjnych. Z kolei w latach 1938-1941
NKWD ściśle współpracowało z Gestapo w ramach likwidacji podziemia tudzież
politycznej opozycji na obszarach okupowanych przez ZSRR i III Rzeszę.
Okres
życia w dostatku Agnessy Mironowej przypadł na lata 30. XX wieku. Był to czas
przebywania wśród najwyżej postawionej radzieckiej elity oraz okres beztroskiej
zabawy. To szczęśliwe koło fortuny odwróciło się jednak dopiero w latach 40. XX
wieku, kiedy Agnessa trafiła do łagru. O swoim życiu opowiedziała Mirze Jakowienko
(1917-2005), która pomimo że nie była zawodową pisarką, to jednak umiejętności
literackie pozwoliły jej spisać wspomnienia Agnessy Mironowej w sposób naprawdę
profesjonalny. Mira Jakowienko generalnie interesowała się losami ludzi, którzy
przeżyli Gułag, tak więc Agnessa Mironowa nie była jedyną, której wspomnieniom
Mira poświęciła swój czas.
Młoda Agnessa Argiropuło |
Agnessa
Mironowa pochodziła z Majkopu – miasta leżącego na południu dzisiejszej Rosji.
Za sprawą ojca z pochodzenia była pół-Greczynką. Już jako nastolatka marzyła o
wielkiej miłości i burzliwych romansach. Rok 1918 i Czerwona Rewolucja sprawiły,
że jej życie nabrało barw i obfitowało w szereg burzliwych namiętności. Przez
niektórych porównywana była nawet do powieściowej Scarlet O’Hary z książki Przeminęło
z wiatrem. W czasie sowieckiej rewolucji nastoletnia Agnessa była świadkiem
wielu drastycznych scen, jakie rozgrywały się na jej oczach. To były naprawdę
ciężkie czasy. Terror spowodował zupełny zanik norm moralnych. Mężczyźni
walczyli, zabijali i ginęli, a kobiety starały się za wszelką cenę odnaleźć w
tej dramatycznej i nowej rzeczywistości. Starały się funkcjonować tak, aby móc
przeżyć. Agnessa zawsze opowiadała się po stronie zwycięzców. Jej pierwszy mąż,
pomimo że nie pochodził z proletariatu, to jednak zdołał zrobić karierę w Armii
Czerwonej, zdobywając jej kolejne szczeble. Niemniej jednak, Agnessa bardzo
szybko znudziła się tym małżeństwem. Czuła, że mąż i życie z nim całkowicie ją
rozczarowało. I wtedy na swojej drodze spotkała Sieriożę Mironowa, w którym
zakochała się od pierwszego wejrzenia. To uczucie towarzyszyło Agnessie do
ostatnich godzin jej życia, bez względu na to, jak dalej potoczyły się jej
losy. Sierioża Mironow to miłość jej życia, pomimo że byłby zdolny nawet do
tego, aby ją rozstrzelać, gdyby tylko dostał taki rozkaz. Tak więc nadszedł w
końcu dzień, w którym ten przystojny czekista został drugim mężem Agnessy...
Sierioża
Mironow nigdy nie rozmawiał z Agnessą o swojej pracy. Obydwoje żyli w świecie
niczym z bajki, zaś Agnessa nie mieszała się do spraw zawodowych swojego męża. Tak
naprawdę zupełnie nie miała pojęcia, co dzieje się wokół niej. Z jednej strony
władza ją rozpieszczała, a z drugiej deprawowała. Zarówno Sierioża, jak i
Agnessa w najwyższym stopniu korzystali ze swoich przywilejów. Wokół panowało istne sowieckie piekło,
zaś Mironowowie żyli niczym w innej rzeczywistości. Spełniane były nawet ich
najmniejsze zachcianki. Działo się to jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki. Dookoła władza rozsiewała terror, panował głód, natomiast ludzie byli
masowo wywożeni do gułagów i w efekcie więzieni i rozstrzeliwani. Na tle tego
wszystkiego największym zmartwieniem Agnessy było to, jak będzie wyglądać na
kolejnym wieczornym przyjęciu. Najważniejsza w tamtym momencie była dla niej
zaprojektowana przez siebie suknia. Agnessa jak gdyby nie dostrzegała biedy,
terroru, głodu. Żyła z przymkniętymi oczami. I kiedy już wydawało się, że epoka
stalinizmu i NKWD będą dla nich jedynie idyllicznym wspomnieniem, nadeszło to,
co najgorsze…
Sierioża Mironow w swoim biurze. Lata 30. XX wieku. |
W
jaki sposób zatem można traktować Żonę enkawudzisty? Czy są to
pamiętniki? Na pewno nie, ponieważ to nie Agnessa Mironowa spisuje swoje
wspomnienia, lecz Mira Jakowienko, słuchając uważnie opowieści swej
rozmówczyni. Książka napisana jest lekkim językiem i różni się nieco od innych
publikacji tego typu. Pomimo że mamy do czynienia z Wielkim Terrorem, to jednak
tak naprawdę go nie widzimy. Agnessa omija skutecznie tragizm tamtego okresu. W
moim odczuciu skupia się tylko i wyłącznie na sobie. Zachowuje się tak, jak
gdyby inni zupełnie jej nie obchodzili. Nawet czas spędzony w łagrach opisuje
nie tyle z perspektywy ludzi, którzy byli tam razem z nią, lecz ze swojego punktu widzenia, dużo uwagi poświęcając własnej osobie. Mówi o tym jak się
ubierała; co robiła, aby nie stać się psychicznym więźniem, bo fizycznym
oczywiście była. W tej kwestii nie ma wątpliwości. Niemniej, mentalnie nie
dopuszczała do siebie myśli o swoim dramatycznym położeniu. Nawet będąc w
łagrze nie zapomniała do czego służy jej nieprzeciętna uroda, mimo że już nieco
zniszczona przez czas i przeżyte doświadczenia. Troska o nieskazitelny wygląd
zewnętrzny towarzyszyła jej tak naprawdę do końca życia, podobnie jak
zainteresowanie ze strony mężczyzn.
Agnessa po zwolnieniu z łagru |
Chociaż
Agnessa Mironowa była żoną kata, który na swoich rękach miał krew tysięcy
ludzkich istnień i właśnie dzięki temu wzniósł się na najwyższe szczeble
zawodowej kariery, to jednak nie boi się mówić o swoim stosunku do osoby Józefa
Stalina (1878-1953). W chwili otrzymania wiadomości o jego zgodnie, tańczy z
wielkiej radości na grobie „genialnego” niczym szalona. Czy zatem Agnessę
Mironową można określić mianem „hipokrytki”? Jak ocenić jej postawę? Czy
faktycznie chęć życia na najwyższym poziomie była silniejsza niż jakiekolwiek
zasady moralne? A może Agnessa nie mówi całej prawdy? Czy jej spowiedź naprawdę
jest szczera? Może jest coś, co stara się z całych sił ukryć przed światem?
Tego zapewne nigdy już się nie dowiemy. Możemy jedynie snuć swoje indywidualne
przypuszczenia i na swój własny sposób interpretować wyznania żony
enkawudzisty.
Moim
zdaniem ta biografia pokazuje przede wszystkim jak nisko i niespodziewanie
można upaść, będąc na wyżynach, których wydawałoby się, że nie można nigdy opuścić.
Nic w życiu nie trwa wiecznie. Kiedyś przychodzi taki dzień, że za wszystko
trzeba zapłacić. Agnessa Mironowa w jakiś sposób bardzo drogo zapłaciła za lata
życia przy swoim ukochanym czekiście, a były to bez wątpienia beztroskie lata ogromnego
szczęścia i sukcesów. Możliwe, że ona tak tego nie odbierała. Być może to tylko
czytelnik dostrzega tę ogromną cenę, którą Agnessa Mironowa musiała zapłacić za
pławienie się w luksusach radzieckiej stalinowskiej elity.
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu
* wszystkie zdjęcia pochodzą z książki Żona enkawudzisty. Spowiedź Agnessy Mironowej
Jestem ciekawa tej lektury, a Twoja recenzja jeszcze podsyciła mój apetyt
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba, jeśli lubisz biografie. :-)
UsuńMuszę stwierdzić, że książka jest intrygująca, choć taki punkt widzenia, jaki ukazuje bohaterka jest według mnie bardzo nietypowy.
OdpowiedzUsuńBo i bohaterka jest nietypowa. Życie w tamtych czasach do łatwych nie należało. Stalin tępił nawet "swoich", a jego podwładni nazywali ich "wrogami ludu". Dziś ktoś był na świeczniku, a jutro mógł już zostać aresztowany i rozstrzelany np. za rzekome rozmowy antyradzieckie. Agnessa opowiada o tym ale od tej drugiej strony. Pokazuje życie stalinowskiej elity, bo do niej przez jakiś czas należała.
UsuńSzybko się uwinęłaś. Widziałam reklamę tej książki i miałam zamiar ją kupić. Teraz chcę jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy tak szybko, bo ja tę książkę dostałam jakieś ponad dwa tygodnie temu, ale miałam tak wiele innych lektur do przeczytania, że dopiero teraz udało mi się zabrać za "Żonę...". :-) Myślę, że książka by Ci się spodobała. Powiem Ci, że dziwna ta Agnessa. Trudno ją rozgryźć i jednoznacznie stwierdzić jaka naprawdę była i co w tej jej głowie siedziało. :-)
UsuńMam straszną ochotę na tą książkę! Twoja recenzja jeszcze bardziej pobudziła mój apetyt :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie rozczarujesz, kiedy już dostaniesz tę książkę. Jest zupełnie inna niż takie klasyczne biografie. :-)
Usuń