CHRISTOPHER W. GORTNER
Christopher
W. Gortner posiada tytuł magistra wydziału sztuk pięknych w dziedzinie
pisarstwa. Studiował w New College w Kalifornii, specjalizując się w historii
epoki renesansu. Podczas rozległych podróży, gromadząc materiały do swoich
powieści, doświadczył życia na hiszpańskim zamku oraz nauczył się tańczyć
galiardę, czyli renesansowy dworski taniec z epoki Tudorów. Jest pół-Hiszpanem,
mieszka w Karolinie Północnej. Jego książki zostały przetłumaczone na wiele
języków. Jest również oddanym obrońcą praw zwierząt. Jego praca na rzecz
ochrony zwierząt polega w szczególności na redukowaniu ich przepełnienia w
schroniskach. W maju tego roku Christopher W. Gortner odwiedził Polskę, aby
promować swoją najnowszą powieść wydaną w języku polskim – „Przysięga królowej.
Historia Izabeli Kastylijskiej”. Ze swoimi czytelnikami spotkał się w księgarni
Matras w Warszawie.
Agnes A. Rose: Bardzo dziękuję, że przyjął Pan moje
zaproszenie do udziału w wywiadzie. Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu! Na
początek chciałabym zapytać o Pana doświadczenia z pobytu w Polsce. Czy jest
coś, co najbardziej zapadło Panu w pamięć?
Christopher W. Gortner: Myślę, że teraz najbardziej pamiętam to, jak
niesamowicie piękna jest Polska. Krajobraz jest bardzo zielony z tymi wielkimi
drzewami – kwitnącymi kasztanami, ogromnymi klonami. Kocham drzewa, a w
Warszawie jest ich pełno; miasto posiada również wspaniałe parki, do których
można wybrać się na wielogodzinny spacer. Byłem bardzo wzruszony ciepłem i gościnnością
Polaków.
fot. Stephanie Mohan |
Christopher W. Gortner: Uważam, że moi
polscy czytelnicy wyjątkowo interesują się historią, którą opowiadam i
posiadają całkiem rzetelną wiedzę na temat tego, w jaki sposób połączyć pewne
wydarzenia z historią ich własnego państwa. Czasami czytelnicy, którzy
spotykają się ze mną wykazują naprawdę niewielką wiedzę odnośnie historii,
która stanowi tło moich powieści, co i tak nie ma większego znaczenia; niemniej
doskonale rozmawiało mi się z moimi polskimi czytelnikami, ponieważ oni
naprawdę rozumieją historię. Jeden z nich zapytał mnie, dlaczego w mojej powieści
o Katarzynie Medycejskiej pominąłem rok panowania Henryka III w Polsce.
Musiałem przyznać, że choć znałem ten okres w dziejach Polski, to jednak
skończyło się na tym, że wyciąłem go z ostatecznej wersji maszynopisu, ponieważ
mój wydawca czuł, że to będzie odbiegać od głównego sposobu narracji.
Przeprosiłem, a czytelnik poczuł się usatysfakcjonowany moją odpowiedzią.
Dowiedziałem się więc, że nie zawsze mądrze jest manipulować w ten sposób
historią, choć w tym przypadku jest to raczej niepotrzebna obrona, bo Henryk
nie był zbyt wpływowym władcą Polski, a i powieść również nie była o nim.
Agnes A. Rose: Czy chciałby Pan odwiedzić w
przyszłości Polskę, na przykład jako turysta, a nie jako pisarz?
Christopher W. Gortner: O tak! Oczywiście,
że chcę wrócić i spędzić tutaj więcej czasu. Ponieważ musiałem stosować się do
ustalonego harmonogramu, mój wolny czas był dość ograniczony. Widziałem tylko
Warszawę i spędziłem jedynie dwie godziny w Krakowie. Tak naprawdę chciałem
zostać tam dłużej. Szczególnie chciałbym spędzić kilka dni w Krakowie, bo jest
to jedno z najpiękniejszych miast Europy, jakie odwiedziłem.
Agnes A. Rose: Jak wspomniałam wyżej, ostatnio Pana
powieść „Przysięga królowej. Historia Izabeli Kastylijskiej” została
przetłumaczona na język polski. Czy mógłby nam Pan powiedzieć dlaczego
zdecydował się Pan opisać historię Izabeli Kastylijskiej? Co zainspirowało Pana
do napisania tej powieści?
Christopher W. Gortner: O Izabeli
Kastylijskiej napisałem już w mojej pierwszej powieści „Ostatnia królowa”
obejmującej okres od 1492 roku do momentu jej śmierci. Ta książka opowiada o
córce Izabeli – Joannie. Dorastając w Hiszpanii uczyłem się w szkole o Izabeli
i jej panowaniu, lecz dopiero, kiedy zbierałem materiały do „Ostatniej
królowej” zrozumiałem jak bardzo Izabela walczyła o to, aby stać się sławną
królową, która zjednoczyła Hiszpanię. Historia jej burzliwego dojścia do władzy
w obliczu ogromnych barier i uprzedzeń jest stosunkowo mało znana. Pomyślałem,
że powieść o tym, w jaki sposób Izabela została królową, którą wszyscy znamy,
byłaby fascynująca. Izabela miała skomplikowany charakter i nie zawsze łatwo
można było ją zrozumieć. Podjęła kilka makabrycznych decyzji, ale również
dokonała wielkich czynów. Myślę, że napisałem o Izabeli po części dlatego, żeby
pokazać, jak bardzo była niezwykła, żyjąc w epoce, której była częścią. Pod
pewnymi względami myślała perspektywicznie, ale kiedy chodziło o kwestię jej
wiary, okazała się być ślepa na konsekwencje swoich działań. Królowa taka jak
Izabela mogła pojawić się jedynie w chaosie, jaki miał miejsce pod koniec XV
wieku w Hiszpanii; wyjątkowo hiszpański charakter i jej panowanie miały ogromny
wpływ nie tylko na jej kraj, ale również na całą Europę i obydwie Ameryki.
Agnes A. Rose: Czy w tej książce znajduje się jakaś
scena, która wprawiła Pana w niepokój do tego stopnia, iż pomyślał Pan, że nie
będzie Pan pisał dalej?
Christopher W. Gortner: Zmagałem się z
decyzją Izabeli dotyczącą wprowadzenia hiszpańskiej inkwizycji i wydalenia
Żydów z kraju. Aczkolwiek jej decyzje, którymi spowodowała ogromne cierpienia i
z ich powodu zapisała się w historii jako okrutna fanatyczka, występują już pod
koniec powieści. Wiedząc, że Izabela była odpowiedzialna za te tragedie,
zastanawiałem się, czy będę w stanie uchwycić przyczyny tego, co zrobiła.
Oczywiście nie powstrzymało mnie to przed napisaniem powieści, ale początkowo
pytałem sam siebie, czy chcę podejmować się tak kontrowersyjnego tematu. Ważne
jest, aby pamiętać, że nie uważam Izabeli za bohaterkę, jeśli chodzi o jej religię;
myślę, że kierowała się głębokim dogmatyzmem dotyczącym własnego świata i
swojego miejsca, jakie w nim zajmowała. Pisarze zawsze chcą „lubić” swoich
głównych bohaterów, a ja chwilami nie lubiłem Izabeli, lecz zdałem sobie sprawę
z tego, że nie jest konieczne, abym lubił ją przez cały czas. A wręcz
przeciwnie, ponieważ nie zgadzałem się z niektórymi jej decyzjami, dla mnie
wyzwaniem było powstrzymanie się od osądzania i przedstawiania jej punktu
widzenia. Izabela wierzyła, że postępuje właściwie; dla niej najważniejsza była
wiara. Musiałem sportretować ją taką, jaka była, a nie chciałem, aby „Przysięga
królowej” okazała się pod pewnymi względami najtrudniejszą powieścią, jaką
napisałem, lecz najbardziej satysfakcjonującą, ponieważ nauczyłem się pisać o
postaci, której osobowość i poglądy są mi obce.
Agnes A. Rose: Czy podczas studiów nad materiałami
do „Przysięgi królowej” natrafił Pan na jakieś niezwykle ciekawe albo zaskakujące
zdarzenie w dziejach historii?
Christopher W. Gortner: Nie miałem pojęcia,
że Izabela opowiadała się za edukacją kobiet. Ponieważ dorastając zdobyła
wykształcenie jedynie w stopniu podstawowym, wstępując na tron nie potrafiła
posługiwać się nawet łaciną, która była międzynarodowym językiem, jeśli chodzi
o stosunki dyplomatyczne. Izabela starała się zjednoczyć swoje królestwo, będąc
tuż po trzydziestce i właśnie wtedy zdecydowała się na naukę łaciny. Szukała
najlepszego nauczyciela w Europie i znalazła kobietę urodzoną w Hiszpanii o
nazwisku Beatriz Gallindo, znaną jako La Latina, która studiowała na
uniwersytecie w Salerno, jedynej w tamtych czasach uczelni w Europie, w której
stopnie naukowe mogły uzyskiwać kobiety. Izabela nie tylko zatrudniła La
Latinę, aby ta ją uczyła, ale również po to, żeby uczyła jej córki, infantki. Izabela
wydała dekret, który pozwalał La Latinie wykładać na prestiżowym hiszpańskim
uniwersytecie w Salamance, a także pozwalał innym kobietom podejmować tam
naukę. Izabela sprowadziła również do Hiszpanii pierwsze maszyny drukarskie, co
spowodowało dostępność książek; położyła nacisk na zdobywanie umiejętności
czytania i pisania w całym kraju i tym samym zawstydziła buńczuczną, głównie
niepiśmienną szlachtę w kwestii zdobywania coraz wyższego wykształcenia.
Postęp, którego dokonała, pomógł utorować drogę dla Złotego Wieku Hiszpanii,
który nastąpił w XVII stuleciu.
Agnes A. Rose: Jest Pan również autorem książki
„Wyznania Katarzyny Medycejskiej”. Większość z nas zna Katarzynę jako kobietę
okrutną, która dążyła do celu po trupach. Wydaje mi się, że w powieści ocieplił
Pan nieco jej wizerunek. Dlaczego?
Christopher W. Gortner: Tak jak Izabela,
Katarzyna Medycejska również dokonała straszliwych rzeczy, aby chronić swój
kraj. Historia skazała Katarzynę na podstawie koszmarnej masakry, która miała
miejsce w noc świętego Bartłomieja; swoją niechlubną sławę zdobyła także jako
trucicielka, chociaż nie znalazłem dowodów historycznych na to, aby kogokolwiek
otruła. Jest mniej znana z tego, że przez lata walczyła również o to, aby
chronić Francję przed zniszczeniami spowodowanymi dzikimi wojnami religijnymi,
szukając bez skutku wielu sposobów, aby móc rozwiązać konflikt. Nie była
inicjatorką wojen; miała małoletnie dzieci, które musiała chronić, a za plecami
spiskującą silnie zdradziecką szlachtę. Masakra nie była z jej strony celowym
działaniem; aczkolwiek w wyniku tego jednego straszliwego czynu, wprowadziła w
ruch łańcuch wydarzeń, które okazały się nie do zatrzymania i sprawiły, że jej
imię zostało oczernione. Podobnie jak w przypadku Izabeli, starałem się przedstawić
punkt widzenia Katarzyny; nie zawsze zgadzałem się z nią, ale wierzę, że była
inteligentną kobietą, która walczyła o pokój. Gardziła wojną i chciała jedynie
ujrzeć własnych synów zasiadających na tronie i żyjących w dobrobycie. W
związku z tym nie była okrutna, ale mogła się taką stać w momencie, gdy
przyszło do ochrony własnych interesów, była jak każdy monarcha jej epoki.
Nawet Elżbieta I wykonała wyrok śmierci, kiedy poczuła się zagrożona; skazała
na śmierć Marię Stuart i zniszczyła Irlandię, ponieważ uwierzyła, że grozi jej
niebezpieczeństwo i utrata władzy.
Agnes A. Rose: W Polsce „Sekret Tudorów” promowany
jest jako powieść w której pojawia się galeria olśniewających postaci z
inteligentną i zagadkową Elżbietą I w centrum. Chciałabym zapytać Pana co
takiego szczególnego jest w tej angielskiej królowej, że pisarze tak często o
niej piszą? Dlaczego Pan zdecydował się na skupienie uwagi właśnie na niej?
Christopher W. Gortner: Myślę, że Elżbieta
cieszy się taką popularnością, ponieważ odniosła sukces, była królową długo
panującą, która wiele poświęciła dla swojego kraju. Znana jest jako „królowa
dziewica” (a historia nie zawsze kocha dziewicę!). Zapominamy, że w celu
utrzymania władzy, pozbyła się najbardziej istotnych ludzkich namiętności.
Niemniej jednak, Elżbieta przemawia do naszej współczesności; wydaje się
bardziej podobna do nas niż, powiedzmy, Izabela Kastylijska czy Katarzyna
Medycejska. Jednakże Elżbieta nie napotkała tych samych trudności, co Izabela
lub Katarzyna. Pomimo że miała do czynienia z konfliktem religijnym, to jednak
nie był on tak brutalny jak ten w Hiszpanii czy Francji. Nie miała dzieci,
które musiałaby chronić, męża, którego potrzeby należy zaspokoić, czy też
niezwykle zaborczą szlachtę, której poczynania trzeba byłoby udaremnić.
Aczkolwiek wciąż pozostawała kobietą podobną do tych, które sprawowały władzę w
czasach, kiedy robiło to niewiele kobiet. Podobnie jak one, była XVI-wieczną
monarchinią, która dopuściła się karygodnych czynów, aby chronić swój tron.
Elżbieta prześladowała katolików, ograbiła obydwie Ameryki. Mogła być
despotyczna, kiedy sprzyjał ku temu nastrój. Wybaczamy jej jednak takie
postępowanie, ponieważ jej panowanie jest pełne wspaniałych wydarzeń, takich
jak klęska Armady czy dzieła Szekspira, natomiast Anglia zachowała względny
spokój i była zadowolona z jej rządów. Odważna i zuchwała, a także niezależna
od nikogo, Elżbieta reprezentuje XVI-wieczny feminizm – i, jak sądzę, właśnie
dlatego ją kochamy.
W
swojej trylogii o Tudorach, skupiam uwagę na wcześniejszych latach jej życia.
Pierwsze dwie książki „Sekret Tudorów” i "Tudor Conspiracy” („Spisek
Tudorów” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.) dotyczą okresu, zanim
Elżbieta zostaje królową, natomiast trzecia książka "Tudor Vendetta” („Zemsta
Tudorów” – w wolnym tłumaczeniu – przyp. tłum.) obejmuje pierwsze miesiące
jej panowania. Wszystkie trzy książki ukazują fikcyjnego młodego mężczyznę i
jego punkt widzenia dotyczący tajemnicy, która zmusza go do tego, aby stać się szpiegiem
na dworze Elżbiety; powieści te są pełne przygód oraz napięcia, są też bardziej
fikcyjne niż moje inne książki opowiadające o postaciach kontrowersyjnych
królowych. Elżbieta jest ważną postacią, a opowieści o niej koncentrują się na
niebezpieczeństwie, jakiemu musiała stawić czoło, czekając na objęcie tronu. W
tym okresie rzeczywiście jest tajemnicza; jest profesjonalistką, jeśli chodzi o
prowadzenie gry o władzę na dworze. Uważam, że w ciągu tych lat była naprawdę
fascynująca, i w taki sposób kreuję ją, jej przyrodnie rodzeństwo – króla
Edwarda i królową Marię – których problemy dotyczące panowania przez długi czas
miały wpływ na Elżbietę. Dokonuję także ponownej interpretacji jej związku z
Robertem Dudleyem, który jest pierwszoplanowym wrogiem mojego głównego bohatera.
Agnes A. Rose: Interesuje mnie, dlaczego wybiera
Pan tak kontrowersyjne monarchinie na bohaterki swoich książek? Pozwolę sobie
wspomnieć królową Joannę Kastylijską, Katarzynę Medycejską, Izabelę
Kastylijską czy nawet królową Elżbietę I Tudor.
Christopher W. Gortner: Pociągają mnie
kontrowersyjne kobiety, ponieważ historia ocenia je bardzo surowo. Żadna z
kobiet, o której piszę, nie zachowywała się gorzej niż ich męskie odpowiedniki
– tak naprawdę w pewnym sensie postępowały nawet lepiej. Niemniej jednak, nie
osądzamy ich w ten sam sposób, co mężczyzn; zamiast tego wyrażamy się o nich
stereotypowo i odrzucamy niezwykłą złożoność życia tych kobiet. Lubię trudne
postacie, które borykają się z wyzwaniami; a kobiety sprawujące władzę takie
właśnie są. Nawet dzisiaj czytamy artykuły w tak zwanych pismach kobiecych, w
których propaguje się, w jaki sposób pogodzić ze sobą karierę zawodową, rodzinę
i samorealizację. Rzadko można zobaczyć tego typu porady skierowane do
mężczyzn. Społeczeństwo zawsze zakłada, że mężczyźni w pierwszej kolejności
stawiają na swoją karierę lub władzę. Kobiety, które wybieram, aby móc o nich
pisać, może i żyły w przeszłości, a specyfika ich zmagań może różnić się od
naszej, lecz motyw przewodni pozostaje ten sam. Przypuszczalnie nie było
zastrzeżeń względem ich władzy, ale sprzeciwiano się jej ze względu na ich
płeć. Naprawdę nie można znaleźć lepszej historii!
Agnes A. Rose: W jakim momencie życia podjął Pan
decyzję, że będzie pełnoetatowym pisarzem? I dlaczego zdecydował się Pan tworzyć
beletrystykę historyczną?
Christopher W. Gortner: To nie ja
zdecydowałem, że będę pełnoetatowym pisarzem; to pisanie zadecydowało za mnie.
Zawsze podobało mi się pisanie – nawet jako dziecku – ale nigdy nie
twierdziłem, że to realny zawód. Chciałem działać w świecie mody, a moje
pierwsze studia podyplomowe dotyczyły merchandisingu[1]. Zanim
zacząłem poważnie pisać dla sektora zdrowia publicznego, przez ponad dwanaście
lat pracowałem w branży modowej. Po przekroczeniu trzydziestki wróciłem na
studia i zdobyłem tytuł magistra w dziedzinie pisania i historii; moją pracą
dyplomową była ukończona powieść. Wkrótce potem zacząłem przedkładać moją pracę
agentom. Zanim sprzedałem na aukcji swoje pierwsze dwie książki minęło
trzynaście lat, w czasie których napisałem trzy kolejne maszynopisy i
współpracowałem z czterema różnymi agentami. W tym czasie miałem stałą pracę w
pełnym wymiarze godzin; pisanie wydawało mi się ryzykownym sposobem zarabiania
pieniędzy na utrzymanie. Ostatecznie pełnoetatowym pisarzem stałem się dwa lata
temu, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że dzięki pisaniu faktycznie mogę
zarabiać na życie. Mimo wszystko to była dla mnie trudna decyzja.
Powieści
historyczne były – i nadal są – moim ulubionym gatunkiem, który czytam.
Kochałem historię, będąc w szkole, a moja mama dała mi pierwszą powieść
historyczną, kiedy miałem jedenaście lat. Potem przeczytałem każdą powieść
historyczną, którą udało mi się znaleźć. Według mnie beletrystyka historyczna ożywia
historię w sposób instynktowny, ubierając przeszłość w żywe kolory i emocje.
Miałem swoje ulubione postacie, o wielu z nich teraz piszę, więc gdy zacząłem
tworzyć swoją pierwszą powieść, czymś naturalnym wydawało się to, że jest to
beletrystyka historyczna, ponieważ to jest moja pasja.
Agnes A. Rose: Jak udaje się Panu pogodzić
pozostanie przy historycznej dokładności z opowiedzeniem fascynującej historii?
Christopher W. Gortner: Próbuję robić, co w
mojej mocy, aby trzymać się faktów, biorąc pod uwagę, że „fakt” nie zawsze jest
prawdą – szczególnie ten dotyczący kobiet, które żyły wiele lat temu i których
życie opisywane było przez innych, przy zachowaniu ich własnych uprzedzeń i
porządku. To, co uważamy za historyczną dokładność, wcale nie musi w całości
wiernie oddawać historii, bo każda historia ma dwie strony. Jako pisarz
tworzący beletrystykę historyczną, staram się odkryć prawdę, która być może nie
znalazła się w oficjalnych annałach historii. Niemniej jednak, ostatecznie moje
książki są fikcyjną interpretacją postaci historycznych. Dlatego też muszę przy
pomocy ograniczonej ilości słów zaakcentować najważniejsze etapy w życiu
bohaterów, które często jest bardzo skomplikowane, muszę dokonać też pewnych wyborów
dotyczących tego, co może, a czego nie może obejmować książka. W podobny sposób
muszę pracować z moimi redaktorami, których wymagania odnoszące się do historii
zawsze mają pierwszeństwo. Pisanie powieści historycznych również stanowi
szczególne wyzwanie, jeśli chodzi o precyzję; w przeciwieństwie do literatury
faktu, nie mogę powiedzieć: „Ona zrobiła to, a my nie wiemy dlaczego.” Muszę
także wiedzieć dlaczego tak się stało i dotrzeć do świadomej decyzji bohaterki.
Polega to na dokładnym studiowaniu materiałów źródłowych i zastosowaniu
zdobytej wiedzy przy konstruowaniu profilu emocjonalnego mojej postaci.
Zazwyczaj sięgam do wielu źródeł, które nie są częścią literatury popularnej;
często zdarza się, że odkrywam fakty, o których początkowo myślałem, że są mi
znane w odniesieniu do danej postaci, a w rzeczywistości są bardziej mitem niż
faktem. W związku z tym, aby wiarygodnie przestawić swoje postacie, muszę dojść
do sformułowania wniosków, które pod względem historycznym są zarówno dokładne,
jak i wiarygodne, bez względu na historyczne umiejscowienie czasu akcji
powieści. Wers odnoszący się do jakiejś dyplomatycznej przesyłki, listu, który
pozostał nieprzetłumaczony w archiwum lub niezbadanych okoliczności dotyczących
jakiegoś zdarzenia, może rzucić nowe światło, które w zaskakujący sposób ujawni
ukryty aspekt mojego bohatera. Żyję dla takich chwil; to jest powód, dla
którego tworzę beletrystykę historyczną.
Agnes A. Rose: Jak radzi sobie Pan z prowadzeniem
narracji z perspektywy kobiet? Czy jest to trudne?
Christopher W. Gortner: Często jestem o to
pytany i zawsze mnie to zaskakuje. Myślę, że trudniejsze jest to, aby móc
napisać książkę z perspektywy człowieka, który żył setki lat temu. Dla mnie
płeć nie stanowi aż takiego wyzwania. Być może znacznie lepiej rozumiem
kobiety; kto wie? Kilku pisarzy – mężczyzn – powiedziało mi, że uważają, iż bardzo
ciężko jest napisać całą powieść z perspektywy bohatera, który jest kobietą,
ale z jakiegoś powodu dla mnie jest to czymś naturalnym. Oczywiście, niektórzy
czytelnicy myślą, że w tej kwestii ponoszę sromotną klęskę, ale kiedy piszę,
nigdy nie myślę: „A więc w jaki sposób kobieta czułaby to czy tamto?” Podobnie jak
aktor, muszę „stać się” moją bohaterką. Muszę zapomnieć o samym sobie, aby móc
doświadczyć jej wewnętrznych emocji. Nie ma znaczenia czy moja postać jest
kobietą czy mężczyzną; muszę wiedzieć kim oni są, aby w nich zamieszkać.
Agnes A. Rose: Zauważyłam w Internecie, że ma Pan
bardzo dobry kontakt ze swoimi czytelnikami. W jaki sposób wpływa to na Pana
twórczość?
Christopher W. Gortner: Uwielbiam mieć
kontakt z czytelnikami i omawiać z nimi swoje powieści. To jest dla mnie
naprawdę ogromny zaszczyt i przyjemność. Ale nie mogę pozwolić sobie na to, aby
być pod wpływem ich opinii w zakresie, w jakim podchodzę do swojej pracy. Z
całego serca doceniam wszystkie pochwały i krytykę, jaką otrzymuję – a dostaję
i jedno, i drugie – ale jeśli zacznę wątpić w swoją umiejętność dotyczącą
opowiedzenia jakiejś historii, wówczas będę wszystko przewidywał, na każdym
kroku zastanawiając się, w jaki sposób czytelnik może zareagować. Aby pisać,
muszę przestrzegać mojej umowy ze swoją bohaterką i pozostać wierny swojej
wizji; jest to jedyny sposób, aby móc oddać jej głos.
Agnes A. Rose: Jaki jest Pana kolejny projekt? Czy
pracuje Pan nad nową powieścią?
Christopher W. Gortner: Trzy powieści są w
przygotowaniu. Trzecia, i zarazem ostatnia książka, ze szpiegowskiej trylogii o
Elżbiecie I, "Tudor Vendetta”, ukaże się w Stanach Zjednoczonych 21
października 2014 roku; moje polskie wydawnictwo ZNAK nabyło prawa do jej
publikacji, ale nie znam jeszcze daty premiery w Polsce. Niedawno sprzedałem
swoją nową historyczną powieść o Coco Chanel, w której śledzę jej dramatyczne
życie od momentu jej dzieciństwa, które jest nieco zapomniane, aż do czasów jej
burzliwej światowej kariery, jako najbardziej znanej projektantki mody, oraz jej
kontrowersyjnej działalności w okresie drugiej wojny światowej; tytuł roboczy
powieści to "Mademoiselle Chanel" („Panna Chanel” – w wolnym
tłumaczeniu – przyp. tłum.), amerykańska premiera tej książki zaplanowana
jest na wiosnę 2015 roku. No i wreszcie, moja powieść o niebezpiecznych
watykańskich latach Lukrecji Borgii obecnie znajduje się u amerykańskiego
wydawcy, a jej wydanie zaplanowane jest na 2016 rok; ZNAK również nabył prawa
do polskiej wersji tej książki. Obecnie zbieram materiały do nowej powieści,
której akcja rozgrywa się w okresie Belle Époque[2].
Agnes A. Rose: Na koniec, chciałabym zapytać o Pana
pracę na rzecz praw zwierząt. Czy mógłby nam Pan coś na ten temat powiedzieć?
Christopher W. Gortner: Pomagam w
nawiązywaniu kontaktów i zbieraniu funduszy, aby dzięki temu uratować psy i
koty pochodzące z przepełnionych amerykańskich schronisk, znajdujących się
zwłaszcza w południowej części Kalifornii, gdzie wskaźnik dokonywania eutanazji
jest bardzo wysoki ze względu na przepełnienie spowodowane przez
nieodpowiedzialnych właścicieli hodowli zwierząt i pseudohodowle. Kocham
zwierzęta od dziecka; zacząłem aktywnie działać na rzecz ratowania zwierząt
domowych kilka lat wcześniej zanim odszedł mój piękny pies, Paris. Teraz swoją
działalność poświęcam jej pamięci. Paris była moją bratnią duszą i tęsknię za
nią każdego dnia; w odróżnieniu od zwierząt, którym niosę ratunek, ona nigdy
nie wiedziała, co to porzucenie czy zaniedbanie, więc w jej imieniu czuję się w
obowiązku ratować inne zwierzęta. Mam również z odzysku dwa nieoswojone koty,
które dostarczają mi wiele miłości i radości.
Agnes A. Rose: Bardzo dziękuję za wywiad. Życzę
Panu wszystkiego, co najlepsze w dalszej pracy twórczej. Czy jest coś, co
chciałby Pan jeszcze dodać na koniec?
Christopher W. Gortner: Dziękuję za
poświęcenie mi czasu. Mam nadzieję, że czytelnikom bloga podoba się „Przysięga
królowej”. Aby dowiedzieć się czegoś więcej o mojej pracy, proszę odwiedzić
moją stronę internetową: www.cwgortner.com.
Rozmowa, przekład i redakcja
Agnes A. Rose
Jeśli chcesz przeczytać ten wywiad w oryginale, kliknij tutaj
If you want to read this interview in English, please click here
[1] Merchandising
to umiejętna interpretacja i przetworzenie informacji o potrzebach klientów
oraz stworzenie jak najbardziej sprzyjających warunków celem ich zaspokojenia.
W pewnym stopniu jest to kontrolowanie poziomu wyników ekonomicznych dzięki
celowemu i kompleksowemu kształtowaniu usługi handlowej dla dostawców i
odbiorców, przy pomocy różnych dziedzin/narzędzi w zakresie sprzedaży (np. przy
pomocy reklamy, promocji, przeceny, obsługi klienta czy aranżacji sklepu) –
[przyp. tłum.].
[2] Belle
Époque (z fr. piękny czas, piękna epoka, piękny okres) – nazwa
nadana okresowi trwającemu od zakończenia wojny francusko-pruskiej w 1871 roku
do wybuchu I wojny światowej. – [przyp. tłum.].
Aga, gratuluję Ci kolejnego wywiadu:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tylko Sekret Tudorów ale chętnie sięgnę po kolejne powieści Twojego Gościa.
Pozdrawiam:)
Dziękuję, Aguś! :* Ja nie mam tylko "Przysięgi królowej". Pozostałe książki mam na półce, ale jeszcze nie czytałam żadnej. Nie wiem, od której zacząć. Namawiają mnie najpierw na "Ostatnią królową". :-)
UsuńUściski!
Jeśli mogę się wtrącić, to ja zaczynałam właśnie od "Ostatniej królowej", która moim zdaniem jest najlepsza z tych trzech wydanych w Książnicy. Najnowszej jeszcze nie czytałam, ale już czeka na półce.
UsuńWywiad, jak zwykle, pierwsza klasa. Gratulacje:)
To w takim razie zacznę od "Ostatniej królowej". Mam na półce właśnie te trzy z Książnicy. Tej nowej jeszcze nie mam, ale mam nadzieję, że szybko uda mi się ją dostać. :-) A ten wspaniały wywiad zawdzęczam Autorowi, bo to jego odpowiedzi są tutaj najważniejsze. :-) Pozdrawiam!
UsuńDołączam się do zdania, że najlepiej zacząć od "Ostatniej królowej", choć "Przysięga..." jest niby chronologicznie pierwsza (nie czytałam jej jeszcze, ale chętnie po nią sięgnę). W moim rankingu książek Gortnera drugie miejsce ma Katarzyna Medycejska, a "Sekret..." jest zdecydowanie ostatni.
UsuńSkoro nie czytałaś jeszcze żadnej z książek Gortnera, to skąd pomysł na wywiad z tym autorem?
Aniki
Ja na razie nie robię rankingu, bo nie czytałam, ale z drugiej strony do każdej książki tego samego autora zawsze podchodzę indywidualnie i staram się nie robić porównań, ponieważ uważam, że każda powieść dotyczy czegoś innego i każda była/jest pisana w innym celu. Pytasz skąd pomysł na wywiad? Wiesz, w moim cyklu wywiadów jest wielu autorów, których książek nie czytałam wcale albo przeczytałam już po przeprowadzeniu wywiadu. C.W. Gortner odwiedził ostatnio Polskę i uznałam, że jest to doskonały moment, aby ten wywiad zrobić. Nie potrzebuję znać dogłębnie twórczości danego autora, żeby móc o niej rozmawiać. Tak naprawdę to autor opowiada, a ja tylko "słucham". :-)
UsuńSuper, uwielbiam jego książki, a widać też po wywiadzie, że autor jest interesującą osobą, która ma swoje zdanie i dużo do powiedzenia, z pewnością przeczytam wszystkie jego kolejne książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ten wywiad zachęcił Cię do przeczytania wszystkich książek Autora. Ja osobiście jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogłam przeprowadzić ten wywiad. :-)
UsuńAgnes dziekuje bardzo za piekny wywiad.
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo. :-) Cieszę się, że sprawiłam Ci nim radość. :-)
Usuń