MARIOLA ZACZYŃSKA
Autorka z wykształcenia jest
pedagogiem, filologiem i scenarzystką. Nie jest jej obce także dziennikarstwo
radiowe, telewizyjne i prasowe. Jest kobietą nietuzinkową, pełną optymizmu i
pozytywnej energii. Kocha ludzi i zwierzęta. Jest autorką książek z humorem,
przy których nie sposób się nudzić. Jest również koordynatorką siedleckiego
Festiwalu Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur” oraz ambasadorką kampanii „Książka jest kobietą”. Nie wyklucza, że kiedyś napisze
powieść poważną aż do bólu.
Kraina Czytania: Witam
serdecznie na moim blogu i dziękuję za przyjęcie zaproszenia do cyklu „Literat
Miesiąca”. Na początek zadam standardowe pytanie. Zaczęła Pani pisać,
ponieważ…?
Mariola Zaczyńska:
Czasem myślę, że z tym się człowiek rodzi. Ludzie z wyobraźnią są chyba skazani
na pisanie, opowiadanie historii, tworzenie pieśni, czy obrazów. Jednym to
wychodzi lepiej, innym gorzej. Można się tylko modlić, aby dar nie uczynił z
nas klasycznych nudziarzy przekonanych, że mają misję do wykonania. Nudziarzy
bardzo się boję i unikam.
Kraina Czytania: W
Pani książkach dominuje humor. Niektórzy czytelnicy stanowczo twierdzą, że wolą
sięgać po powieści naładowane pozytywną energią i takie, przy których można się
pośmiać, niż po te smutne, opowiadające o szarej stronie ludzkiego życia. Wydaje
mi się jednak, że napisać powieść optymistyczną jest znacznie trudniej, aniżeli
taką, w której bohaterowie przeżywają swoje dramaty i każdego dnia muszą zmagać
się z własnymi demonami. Mylę się?
Mariola Zaczyńska:
Rozgraniczyłabym tu optymizm od humoru. W powieściach przepełnionych dramatami
i cierpieniem także może pojawić się optymistyczne przesłanie i uważam, że to
wielka sztuka. Humor natomiast, z założenia ma bawić. To prawda, że komedia
jest trudnym gatunkiem i niejeden twórca połamał sobie na niej zęby, bo miało
być śmiesznie, a nie jest... Kocham ten gatunek, potrzebuję go jak porannej
kawy (parę lat temu powiedziałabym – jak papierosa, ale, he, he, RZUCIŁAM
PALENIE). Dlatego cieszę się, że współczesna polska literatura dochowała się
pisarzy i pisarek świetnie poruszających się w tym gatunku!
Kraina Czytania: Czy
to, że pisze Pani powieści z humorem wynika z Pani osobowości? Bo chyba trudno
jest nauczyć się poczucia humoru? To jest coś, z czym się rodzimy. A może
jednak tę cechę charakteru można nabyć w miarę poznawania otaczającej nas
rzeczywistości?
Mariola Zaczyńska: He, he, he... Przepraszam, że zaczynam od śmiechu, ale właśnie wyobraziłam sobie postać, która uśmiecha się szczerząc zęby i wygląda jakby chciała kogoś ugryźć. Tak mniej więcej przedstawia się sytuacja z nabywaniem humoru w miarę poznawania świata (śmiech). Poczucie humoru to bezcenny dar! Autoironia i dystans do siebie jest sztuką! Kocham takich ludzi! Nie trzeba być błaznem, by zasłużyć na miano osoby z poczuciem humoru. To cecha pozwalająca nam być na luzie, dająca fantastyczną wolność ducha, dodająca barw życiu! Uśmiech na twarzy jest najpiękniejszym poprawiaczem urody. Myślę, że w moim przypadku fakt, iż piszę powieści z humorem istotnie wynika z osobowości. Dodam, że znam mnóstwo pisarzy z ogromnym poczuciem humoru, którzy są duszami towarzystwa, ale piszą bardzo serio i nawet przez myśl im nie przejdzie, żeby rozbawiać swym pisaniem czytelników. Dlatego powinno być wiele luźnych spotkań z czytelnikami, na których byłaby okazja poznać literatów od tej strony. Ten świat jest pełen fascynujących ludzi!
Kraina Czytania: Pani
najnowsza powieść pod tytułem „Szkodliwy pakiet cnót” swoją premierę miała w
lutym tego roku. Książkę tę wydawca scharakteryzował w takich oto słowach:
„Spójna intryga, ciekawy pomysł, niebanalne postacie. Do tego blichtr pokazów
mody w tle, tajemnica z przeszłości, silne osobowości bohaterek i humor
autorki.” Wygląda na to, że każdy czytelnik znajdzie w tej historii coś dla
siebie. Czy trudno jest napisać książkę, która łączyłaby w sobie aż tyle cech
jednocześnie?
Mariola Zaczyńska:
Moim znakiem rozpoznawczym jest mnogość bohaterów. Dla jednych to zaleta, dla
innych wada, bowiem taka powieść wymaga też uwagi czytelnika. W pewnym sensie
oddaję w ten sposób klimat mojego prywatnego życia: mam wielkie szczęście do
ludzi, szybko nawiązuję przyjaźnie, otacza mnie zawsze dużo ciekawych
osobowości. Ludzie są tacy inspirujący! Przyznaję, że nie jest łatwo plątać
losy bohaterów tak, aby to było logiczne, ciekawe i konstrukcyjnie uzasadnione.
Ciężko pracuję nad fabułą, dużo czasu poświęcam na research i uwielbiam moment,
w którym stworzone postacie nabierają temperamentu, mówią już swoim językiem i
zaskakują mnie swymi decyzjami.
Kraina Czytania: Lubi
Pani wszystkie swoje bohaterki? A może któraś z nich jakoś szczególnie Panią
denerwowała, ale nie było wyjścia i książkę należało skończyć?
Mariola Zaczyńska:
Lubię moje bohaterki i bohaterów. Zdarzyło mi się, że jedną ze stworzonych
postaci musiałam wpleść do „Szkodliwego pakietu cnót” na wyraźne życzenie
czytelników. Mowa o Albercie, drugoplanowej bohaterce z „Gonić króliczka” i
„Jak to robią twardzielki...”. To nieszablonowa zwariowana postać, o którą
stale pytano, czy będzie w kolejnej książce. I uległam... Wbrew pierwotnym planom...
Umieściłam Albertę w „Szkodliwym pakiecie cnót”, ale zrobiłam to przewrotnie. Moi główni bohaterowie zawsze mają bogate tło
złożone z nietuzinkowych przyjaciół, znajomych, rodziny. Jak w życiu.
Kraina Czytania: Proszę
mi powiedzieć, jak to jest z tymi „twardzielkami”? To jakieś kobiety do zadań
specjalnych? Oczywiście nawiązuję tutaj do Pani książki „Jak to robią
twardzielki…”?
Mariola Zaczyńska:
Oooo... Każda z nas jest do zadań specjalnych! Jeśli gdzieś się spotkają dwie
kobiety, to mają siłę trzech; trzy mają już siłę pięciu. Dlaczego współcześnie
nie mówi się o kryzysie kobiecości, ale sporo miejsca poświęca kryzysowi
męskości? Ja odpowiedzi nie znam, ale fascynuje mnie zderzenie światów damskiego
z męskim. Oczywiście wszystko widzę i opisuję z perspektywy babskiej, choć
ponoć testosteronu mi nie brakuje. Należę do silnych kobiet. I powiem ci, że
twardzielek wokół nas jest pełno! Twardzielki są fajne.
Kraina Czytania: Nie
mogę nie zapytać o Festiwal Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur”, którego jest
Pani koordynatorką. Jak zrodził się pomysł zorganizowania tego rodzaju imprezy?
Mariola Zaczyńska: W
październiku 2011 roku przyjechało do Siedlec trzynaście pisarek z całej
Polski, aby wziąć udział w panelu dyskusyjnym o literaturze kobiecej. Odwieczne
pytanie: jest, czy jej nie ma? – potraktowałyśmy z humorem. Publiczności bardzo
się podobało, a my się zaprzyjaźniłyśmy tak mocno, na śmierć i życie. Nazywają
nas „Grupa Siedlecka”. To następnego ranka, przy porannej kawie Manula Kalicka
rzuciła pomysł: „w Polsce brakuje festiwalu literatury kobiecej i trzeba go
zrobić, ale jeśli robić, to w Siedlcach!” No, i udało się! Jak
najbardziej na serio, z rozmachem, z korzyścią dla literatury i czytelników.
Kraina Czytania: Niestety,
ale jako wielbicielka literatury kobiecej, z przykrością muszę przyznać, że
boli mnie, kiedy widzę jak ten gatunek spychany jest na margines.
Niejednokrotnie zdarzało mi się czytać przy niezbyt pochlebnych recenzjach tych
książek komentarze czytelników typu: „no przecież to tylko zwykłe romansidło,
więc czego można się spodziewać”. Pani Mariolu, co zatem robić w takiej
sytuacji? Jak zmienić nastawienie współczesnego czytelnika do powieści dla
kobiet?
Mariola Zaczyńska:
Ha! Właśnie po to organizujemy ten Festiwal. Zależy nam, aby wyławiać
wartościowe perełki w zalewie nieudolnie napisanych powieści, które tylko
utwierdzają czytelników w stereotypie, że literatura kobieca, to coś gorszego.
Nieprawda! Literatura kobieca to przede wszystkim literatura popularna,
wielogatunkowa, bo mieści się tu i romans, i obyczaj, i kryminał. Chcemy
pokazać jej bogactwo. Ogromną wartością Festiwalu jest to, że wypływają w nim
też nazwiska nieznane, autorki wydające w małych wydawnictwach, na których promocję
nikt nie wydał ani grosza.
Mariola Zaczyńska jako ambasadorka kampanii Książka jest kobietą Zdjęcie z wieczoru autorskiego promującego powieść pod tytułem Szkodliwy pakiet cnót |
Kraina Czytania: W
zeszłym roku Festiwal odbył się po raz pierwszy. Czy podczas jego trwania miało
miejsce wydarzenie, które szczególnie utkwiło Pani w pamięci?
Mariola Zaczyńska:
Samo pojawienie się kilkudziesięciu pisarek w jednym miejscu jest czymś, co się
pamięta. Poznawałyśmy się nawzajem i było to coś absolutnie fascynującego!
Atmosfera Festiwalu jest bardzo luźna, nie ma nadęcia i oficjałek. To okazja do
zawierania przyjaźni, wartościowych kontaktów. Na pewno długo się pamięta
reakcje nagrodzonych pisarek, które do końca, do ogłoszenia wyników nie wiedzą,
jakie otrzymają wyróżnienia i kto wygra nagrody główne.
Kraina Czytania: A
jak będzie w tym roku? Ma Pani już swojego faworyta, a właściwie faworytkę,
której szczególnie Pani kibicuje?
Mariola Zaczyńska:
Swoje faworytki mam, ale kompletnie nie wiem, czy znajdą się wśród nominowanych
powieści. Mamy pięć „gniewnych kobiet”, czyli jurorki. To one wybiorą
najlepsze, ich zdaniem, powieści roku. Czytelniczki już wybrały i jestem
ciekawa, czy te typy się pokryją. W ubiegłym roku tylko dwie powieści podobały
się na równi i czytelniczkom, i jurorkom – na osiem nominacji. W tym roku swoje
typy wskażą też blogerki polonijne, niektóre nawet przylecą do Polski
specjalnie na Festiwal.
Kraina Czytania: Nie
myśli Pani napisać kiedyś powieści poważnej aż do bólu. Takiej, żeby
czytelnikom wycisnąć łzy z oczu, lecz tym razem nie ze śmiechu?
Mariola Zaczyńska:
Nigdy nie mówię nigdy.
Kraina Czytania: Santa
Montefiore poproszona kiedyś o udzielenie rady początkującym pisarzom
powiedziała: „Pisz to, co tobie sprawia przyjemność, a nie to, co twoim zdaniem
sprawi przyjemność innym ludziom”. Zgadza się Pani z tym stwierdzeniem?
Przecież pisarz tworzy przede wszystkim dla czytelników i nie zawsze to, co
podoba się autorowi, spodoba się również czytelnikom i krytykom.
Mariola Zaczyńska:
Na pewno każdy pisarz chciałby, aby jego powieść podobała się czytelnikom.
Jeśli ktoś mówi, że to nie ma znaczenia, to lepiej niech nie pisze. Niewiele
jest dzieł, które podobają się WSZYSTKIM. W krytykę warto się wsłuchać, pod
warunkiem, że to rzetelna krytyka, a nie złośliwe krytykanctwo. Merytoryczna
krytyka może być cenną lekcją. Często się zdarza, że autor sam nie widzi
niedoskonałości swej książki. Owszem, może je dostrzec, ale dopiero za jakiś
czas, gdy nabierze dystansu... To okrutne bardzo. Niewdzięczne. Ale tłumaczy,
dlaczego jedne powieści świetnych pisarzy są dobre, inne gorsze lub wręcz złe.
Autor tego nie widzi! Przynajmniej nie w chwili, gdy stawia ostatnią kropkę.
Rzetelna krytyka i opinie czytelników są bardzo ważne. Trzeba je przyjąć z
pokorą i wyciągnąć wnioski, jeśli uwagi są negatywne. Nie można się na nie
obrażać.
A co do pisania tego, co człowiekowi w sercu gra... Myślę, że
czytelnicy to czują. Może wtedy zagra i w ich sercach?
Kraina Czytania: Zapewne
pracuje Pani nad kolejną powieścią. Czego zatem mogą spodziewać się Pani
czytelnicy w najbliższym czasie?
Mariola Zaczyńska:
Kończę właśnie powieść z wątkiem kryminalnym, oczywiście w lekko humorystycznym
tonie. Piszę „z wątkiem kryminalnym”, gdyż nie tworzę klasycznych kryminałów. Dobra
zabawa, oto, co chciałabym zaproponować czytelnikowi. Z całą pokorą (śmiech).
Kraina Czytania: Dziękuję
serdecznie za rozmowę. W imieniu swoim i Czytelników mojego bloga chcę również
złożyć Pani najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Oby liczba wiernych i
życzliwych czytelników wciąż rosła!
Rozmawiała: Agnieszka (Kraina Czytania)
Autorkę poznałam dzięki tytułowi "Jak to robią twardzielki" .Lekturę miło wspominam i być może jeszcze kiedyś do książek pani Zaczyńskiej wrócę. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam recenzję tej książki u Ciebie na blogu. :-) Ja jeszcze przed lekturą powieści Pani Marioli, ale na pewno niedługo którąś przeczytam, bo potrzebuję duuużo pozytywnej energii w życiu, szczególnie teraz. ;-)
UsuńŚwietny wywiad, gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-)))
UsuńAktorka mojego ulubionego gatunku, a je jej jeszcze nie znam. Wstyd! Muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńTo fakt, wstyd. ;-) A poważnie, jeśli ma Cię to jakoś pocieszyć, to wiedz, że ja też jeszcze niczego nie czytałam tej Autorki, a pozytywnej energii i humoru nigdy w życiu za dużo. :-)
UsuńGratuluje fantastycznego wywiadu. Ja niestety do tej pory nie miałam przyjemności obcować z twórczością tej autorki, ale mam nadzieję, że może kiedyś się to zmieni.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-) To witaj w klubie tych, którzy nie znają prozy Pani Marioli. Ja też mam nadzieję, że pewnego dnia pojawi się tutaj recenzja którejś z powieści Autorki. :-)))
Usuńnie znam, ale chyba się zainteresuję. jakoś w mój gust chyba trafia...
OdpowiedzUsuńMyślę, że książki pani Marioli są jak najbardziej w Twoim klimacie. A więc szukaj. ;-)
UsuńŚwietny wywiad!
OdpowiedzUsuńŚwietna Zaczyńska!
Pozdrawia
G
z Grupy Siedleckiej ;)
Super wywiad, Mariolku, respect <3
OdpowiedzUsuńPozdrawia Lingasek z GS :)
Jak zwykle wywiad bardzo ciekawy :) W tym roku będę na festiwalu w Siedlcach, więc poznam panią Mariolę osobiście, już się cieszę :)
OdpowiedzUsuńTo życzę udanego pobytu i mnóstwa wrażeń. :-) A już 1 października zapraszam Cię na kolejny wywiad. Tym razem będzie z pisarką brytyjską. ;-)
Usuń