niedziela, 1 września 2013

Literat Września 2013




MARIOLA ZACZYŃSKA




Autorka z wykształcenia jest pedagogiem, filologiem i scenarzystką. Nie jest jej obce także dziennikarstwo radiowe, telewizyjne i prasowe. Jest kobietą nietuzinkową, pełną optymizmu i pozytywnej energii. Kocha ludzi i zwierzęta. Jest autorką książek z humorem, przy których nie sposób się nudzić. Jest również koordynatorką siedleckiego Festiwalu Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur” oraz ambasadorką kampanii „Książka jest kobietą”. Nie wyklucza, że kiedyś napisze powieść poważną aż do bólu.


Kraina Czytania: Witam serdecznie na moim blogu i dziękuję za przyjęcie zaproszenia do cyklu „Literat Miesiąca”. Na początek zadam standardowe pytanie. Zaczęła Pani pisać, ponieważ…?

Mariola Zaczyńska: Czasem myślę, że z tym się człowiek rodzi. Ludzie z wyobraźnią są chyba skazani na pisanie, opowiadanie historii, tworzenie pieśni, czy obrazów. Jednym to wychodzi lepiej, innym gorzej. Można się tylko modlić, aby dar nie uczynił z nas klasycznych nudziarzy przekonanych, że mają misję do wykonania. Nudziarzy bardzo się boję i unikam.  

Kraina Czytania: W Pani książkach dominuje humor. Niektórzy czytelnicy stanowczo twierdzą, że wolą sięgać po powieści naładowane pozytywną energią i takie, przy których można się pośmiać, niż po te smutne, opowiadające o szarej stronie ludzkiego życia. Wydaje mi się jednak, że napisać powieść optymistyczną jest znacznie trudniej, aniżeli taką, w której bohaterowie przeżywają swoje dramaty i każdego dnia muszą zmagać się z własnymi demonami. Mylę się?

Mariola Zaczyńska: Rozgraniczyłabym tu optymizm od humoru. W powieściach przepełnionych dramatami i cierpieniem także może pojawić się optymistyczne przesłanie i uważam, że to wielka sztuka. Humor natomiast, z założenia ma bawić. To prawda, że komedia jest trudnym gatunkiem i niejeden twórca połamał sobie na niej zęby, bo miało być śmiesznie, a nie jest... Kocham ten gatunek, potrzebuję go jak porannej kawy (parę lat temu powiedziałabym – jak papierosa, ale, he, he, RZUCIŁAM PALENIE). Dlatego cieszę się, że współczesna polska literatura dochowała się pisarzy i pisarek świetnie poruszających się w tym gatunku! 

Kraina Czytania: Czy to, że pisze Pani powieści z humorem wynika z Pani osobowości? Bo chyba trudno jest nauczyć się poczucia humoru? To jest coś, z czym się rodzimy. A może jednak tę cechę charakteru można nabyć w miarę poznawania otaczającej nas rzeczywistości?






















Mariola Zaczyńska: He, he, he... Przepraszam, że zaczynam od śmiechu, ale właśnie wyobraziłam sobie postać, która uśmiecha się szczerząc zęby i wygląda jakby chciała kogoś ugryźć. Tak mniej więcej przedstawia się sytuacja z nabywaniem humoru w miarę poznawania świata (śmiech). Poczucie humoru to bezcenny dar! Autoironia i dystans do siebie jest sztuką! Kocham takich ludzi! Nie trzeba być błaznem, by zasłużyć na miano osoby z poczuciem humoru. To cecha pozwalająca nam być na luzie, dająca fantastyczną wolność ducha, dodająca barw życiu! Uśmiech na twarzy jest najpiękniejszym poprawiaczem urody. Myślę, że w moim przypadku fakt, iż piszę powieści z humorem istotnie wynika z osobowości. Dodam, że znam mnóstwo pisarzy z ogromnym poczuciem humoru, którzy są duszami towarzystwa, ale piszą bardzo serio i nawet przez myśl im nie przejdzie, żeby rozbawiać swym pisaniem czytelników. Dlatego powinno być wiele luźnych spotkań z czytelnikami, na których byłaby okazja poznać literatów od tej strony. Ten świat jest pełen fascynujących ludzi!

Kraina Czytania: Pani najnowsza powieść pod tytułem „Szkodliwy pakiet cnót” swoją premierę miała w lutym tego roku. Książkę tę wydawca scharakteryzował w takich oto słowach: „Spójna intryga, ciekawy pomysł, niebanalne postacie. Do tego blichtr pokazów mody w tle, tajemnica z przeszłości, silne osobowości bohaterek i humor autorki.” Wygląda na to, że każdy czytelnik znajdzie w tej historii coś dla siebie. Czy trudno jest napisać książkę, która łączyłaby w sobie aż tyle cech jednocześnie?

Mariola Zaczyńska: Moim znakiem rozpoznawczym jest mnogość bohaterów. Dla jednych to zaleta, dla innych wada, bowiem taka powieść wymaga też uwagi czytelnika. W pewnym sensie oddaję w ten sposób klimat mojego prywatnego życia: mam wielkie szczęście do ludzi, szybko nawiązuję przyjaźnie, otacza mnie zawsze dużo ciekawych osobowości. Ludzie są tacy inspirujący! Przyznaję, że nie jest łatwo plątać losy bohaterów tak, aby to było logiczne, ciekawe i konstrukcyjnie uzasadnione. Ciężko pracuję nad fabułą, dużo czasu poświęcam na research i uwielbiam moment, w którym stworzone postacie nabierają temperamentu, mówią już swoim językiem i zaskakują mnie swymi decyzjami.

Kraina Czytania: Lubi Pani wszystkie swoje bohaterki? A może któraś z nich jakoś szczególnie Panią denerwowała, ale nie było wyjścia i książkę należało skończyć?

Mariola Zaczyńska: Lubię moje bohaterki i bohaterów. Zdarzyło mi się, że jedną ze stworzonych postaci musiałam wpleść do „Szkodliwego pakietu cnót” na wyraźne życzenie czytelników. Mowa o Albercie, drugoplanowej bohaterce z „Gonić króliczka” i „Jak to robią twardzielki...”. To nieszablonowa zwariowana postać, o którą stale pytano, czy będzie w kolejnej książce. I uległam... Wbrew pierwotnym planom... Umieściłam Albertę w „Szkodliwym pakiecie cnót”, ale zrobiłam to przewrotnie.  Moi główni bohaterowie zawsze mają bogate tło złożone z nietuzinkowych przyjaciół, znajomych, rodziny. Jak w życiu.

Kraina Czytania: Proszę mi powiedzieć, jak to jest z tymi „twardzielkami”? To jakieś kobiety do zadań specjalnych? Oczywiście nawiązuję tutaj do Pani książki „Jak to robią twardzielki…”?

Mariola Zaczyńska: Oooo... Każda z nas jest do zadań specjalnych! Jeśli gdzieś się spotkają dwie kobiety, to mają siłę trzech; trzy mają już siłę pięciu. Dlaczego współcześnie nie mówi się o kryzysie kobiecości, ale sporo miejsca poświęca kryzysowi męskości? Ja odpowiedzi nie znam, ale fascynuje mnie zderzenie światów damskiego z męskim. Oczywiście wszystko widzę i opisuję z perspektywy babskiej, choć ponoć testosteronu mi nie brakuje. Należę do silnych kobiet. I powiem ci, że twardzielek wokół nas jest pełno! Twardzielki są fajne.

Kraina Czytania: Nie mogę nie zapytać o Festiwal Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur”, którego jest Pani koordynatorką. Jak zrodził się pomysł zorganizowania tego rodzaju imprezy?

Mariola Zaczyńska: W październiku 2011 roku przyjechało do Siedlec trzynaście pisarek z całej Polski, aby wziąć udział w panelu dyskusyjnym o literaturze kobiecej. Odwieczne pytanie: jest, czy jej nie ma? – potraktowałyśmy z humorem. Publiczności bardzo się podobało, a my się zaprzyjaźniłyśmy tak mocno, na śmierć i życie. Nazywają nas „Grupa Siedlecka”. To następnego ranka, przy porannej kawie Manula Kalicka rzuciła pomysł: „w Polsce brakuje festiwalu literatury kobiecej i trzeba go zrobić, ale jeśli robić, to w Siedlcach!” No, i udało się! Jak najbardziej na serio, z rozmachem, z korzyścią dla literatury i czytelników.

Kraina Czytania: Niestety, ale jako wielbicielka literatury kobiecej, z przykrością muszę przyznać, że boli mnie, kiedy widzę jak ten gatunek spychany jest na margines. Niejednokrotnie zdarzało mi się czytać przy niezbyt pochlebnych recenzjach tych książek komentarze czytelników typu: „no przecież to tylko zwykłe romansidło, więc czego można się spodziewać”. Pani Mariolu, co zatem robić w takiej sytuacji? Jak zmienić nastawienie współczesnego czytelnika do powieści dla kobiet?

Mariola Zaczyńska: Ha! Właśnie po to organizujemy ten Festiwal. Zależy nam, aby wyławiać wartościowe perełki w zalewie nieudolnie napisanych powieści, które tylko utwierdzają czytelników w stereotypie, że literatura kobieca, to coś gorszego. Nieprawda! Literatura kobieca to przede wszystkim literatura popularna, wielogatunkowa, bo mieści się tu i romans, i obyczaj, i kryminał. Chcemy pokazać jej bogactwo. Ogromną wartością Festiwalu jest to, że wypływają w nim też nazwiska nieznane, autorki wydające w małych wydawnictwach, na których promocję nikt nie wydał ani grosza.


Mariola Zaczyńska jako ambasadorka kampanii Książka jest kobietą
Zdjęcie z wieczoru autorskiego promującego powieść pod tytułem Szkodliwy pakiet cnót


Kraina Czytania: W zeszłym roku Festiwal odbył się po raz pierwszy. Czy podczas jego trwania miało miejsce wydarzenie, które szczególnie utkwiło Pani w pamięci?

Mariola Zaczyńska: Samo pojawienie się kilkudziesięciu pisarek w jednym miejscu jest czymś, co się pamięta. Poznawałyśmy się nawzajem i było to coś absolutnie fascynującego! Atmosfera Festiwalu jest bardzo luźna, nie ma nadęcia i oficjałek. To okazja do zawierania przyjaźni, wartościowych kontaktów. Na pewno długo się pamięta reakcje nagrodzonych pisarek, które do końca, do ogłoszenia wyników nie wiedzą, jakie otrzymają wyróżnienia i kto wygra nagrody główne.

Kraina Czytania: A jak będzie w tym roku? Ma Pani już swojego faworyta, a właściwie faworytkę, której szczególnie Pani kibicuje?

Mariola Zaczyńska: Swoje faworytki mam, ale kompletnie nie wiem, czy znajdą się wśród nominowanych powieści. Mamy pięć „gniewnych kobiet”, czyli jurorki. To one wybiorą najlepsze, ich zdaniem, powieści roku. Czytelniczki już wybrały i jestem ciekawa, czy te typy się pokryją. W ubiegłym roku tylko dwie powieści podobały się na równi i czytelniczkom, i jurorkom – na osiem nominacji. W tym roku swoje typy wskażą też blogerki polonijne, niektóre nawet przylecą do Polski specjalnie na Festiwal. 

Kraina Czytania: Nie myśli Pani napisać kiedyś powieści poważnej aż do bólu. Takiej, żeby czytelnikom wycisnąć łzy z oczu, lecz tym razem nie ze śmiechu?

Mariola Zaczyńska: Nigdy nie mówię nigdy.

Kraina Czytania: Santa Montefiore poproszona kiedyś o udzielenie rady początkującym pisarzom powiedziała: „Pisz to, co tobie sprawia przyjemność, a nie to, co twoim zdaniem sprawi przyjemność innym ludziom”. Zgadza się Pani z tym stwierdzeniem? Przecież pisarz tworzy przede wszystkim dla czytelników i nie zawsze to, co podoba się autorowi, spodoba się również czytelnikom i krytykom.

Mariola Zaczyńska: Na pewno każdy pisarz chciałby, aby jego powieść podobała się czytelnikom. Jeśli ktoś mówi, że to nie ma znaczenia, to lepiej niech nie pisze. Niewiele jest dzieł, które podobają się WSZYSTKIM. W krytykę warto się wsłuchać, pod warunkiem, że to rzetelna krytyka, a nie złośliwe krytykanctwo. Merytoryczna krytyka może być cenną lekcją. Często się zdarza, że autor sam nie widzi niedoskonałości swej książki. Owszem, może je dostrzec, ale dopiero za jakiś czas, gdy nabierze dystansu... To okrutne bardzo. Niewdzięczne. Ale tłumaczy, dlaczego jedne powieści świetnych pisarzy są dobre, inne gorsze lub wręcz złe. Autor tego nie widzi! Przynajmniej nie w chwili, gdy stawia ostatnią kropkę. Rzetelna krytyka i opinie czytelników są bardzo ważne. Trzeba je przyjąć z pokorą i wyciągnąć wnioski, jeśli uwagi są negatywne. Nie można się na nie obrażać.
A co do pisania tego, co człowiekowi w sercu gra... Myślę, że czytelnicy to czują. Może wtedy zagra i w ich sercach?

Kraina Czytania: Zapewne pracuje Pani nad kolejną powieścią. Czego zatem mogą spodziewać się Pani czytelnicy w najbliższym czasie?

Mariola Zaczyńska: Kończę właśnie powieść z wątkiem kryminalnym, oczywiście w lekko humorystycznym tonie. Piszę „z wątkiem kryminalnym”, gdyż nie tworzę klasycznych kryminałów. Dobra zabawa, oto, co chciałabym zaproponować czytelnikowi. Z całą pokorą (śmiech).

Kraina Czytania: Dziękuję serdecznie za rozmowę. W imieniu swoim i Czytelników mojego bloga chcę również złożyć Pani najserdeczniejsze życzenia urodzinowe. Oby liczba wiernych i życzliwych czytelników wciąż rosła! 


Rozmawiała: Agnieszka (Kraina Czytania)




14 komentarzy:

  1. Autorkę poznałam dzięki tytułowi "Jak to robią twardzielki" .Lekturę miło wspominam i być może jeszcze kiedyś do książek pani Zaczyńskiej wrócę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam recenzję tej książki u Ciebie na blogu. :-) Ja jeszcze przed lekturą powieści Pani Marioli, ale na pewno niedługo którąś przeczytam, bo potrzebuję duuużo pozytywnej energii w życiu, szczególnie teraz. ;-)

      Usuń
  2. Świetny wywiad, gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aktorka mojego ulubionego gatunku, a je jej jeszcze nie znam. Wstyd! Muszę to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, wstyd. ;-) A poważnie, jeśli ma Cię to jakoś pocieszyć, to wiedz, że ja też jeszcze niczego nie czytałam tej Autorki, a pozytywnej energii i humoru nigdy w życiu za dużo. :-)

      Usuń
  4. Gratuluje fantastycznego wywiadu. Ja niestety do tej pory nie miałam przyjemności obcować z twórczością tej autorki, ale mam nadzieję, że może kiedyś się to zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :-) To witaj w klubie tych, którzy nie znają prozy Pani Marioli. Ja też mam nadzieję, że pewnego dnia pojawi się tutaj recenzja którejś z powieści Autorki. :-)))

      Usuń
  5. nie znam, ale chyba się zainteresuję. jakoś w mój gust chyba trafia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że książki pani Marioli są jak najbardziej w Twoim klimacie. A więc szukaj. ;-)

      Usuń
  6. Świetny wywiad!
    Świetna Zaczyńska!

    Pozdrawia
    G
    z Grupy Siedleckiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wywiad, Mariolku, respect <3
    Pozdrawia Lingasek z GS :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zwykle wywiad bardzo ciekawy :) W tym roku będę na festiwalu w Siedlcach, więc poznam panią Mariolę osobiście, już się cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę udanego pobytu i mnóstwa wrażeń. :-) A już 1 października zapraszam Cię na kolejny wywiad. Tym razem będzie z pisarką brytyjską. ;-)

      Usuń