Wydawnictwo: ALBATROS A. KURYŁOWICZ
Warszawa 2015
Tytuł oryginału: The Sicilian
Przekład: Jan Jackowicz
Czy sycylijski gangster może posiadać cechy legendarnego
Robin Hooda? Czy ktoś, kto z zimną krwią morduje swoich wrogów albo bez
mrugnięcia okiem wydaje wyroki śmierci na tych, którzy go zdradzili, może
litować się nad biedotą i pomagać jej w codziennym życiu? Otóż okazuje się, że
jak najbardziej może. Salvatore Giuliano (1922-1950), bo o nim mowa, wielkimi
literami zapisał się w historii Sycylii i stał się jej legendą. Na świat
przyszedł w 1922 roku w górskiej miejscowości Montelepre i przez wielu do dziś
postrzegany jest jako Robin Hood Sycylii. Podobnie jak angielski bohater
historyczny, Giuliano rzeczywiście okradał bogatych, a to, co zrabował rozdawał
ubogim, tym samym wspomagając swoich rodaków podczas trudnych lat drugiej wojny
światowej. Salvatore Giuliano był niezwykle przystojnym, nieustraszonym i
charyzmatycznym młodym mężczyzną, budzącym powszechny podziw i szacunek wśród
Sycylijczyków. Jego ideały koncentrujące się na Sycylii oraz nadzieje na to,
aby w końcu uniezależnić ją od Włoch postrzegane były jako głęboki patriotyzm.
Niemniej uważano go również za mordercę, pomimo że wielu twierdziło, iż zabijał
tylko wtedy, kiedy naprawdę musiał.
Salvatore Giuliano urodził się w sycylijskiej rodzinie
chłopskiej, zaś jego kariera jako banity rozpoczęła się, kiedy miał dwadzieścia
lat. Podczas transportu czarnorynkowego ziarna w celu rozdania go ubogim,
został zatrzymany przez karabinierów. W trakcie zatrzymania wywiązała się walka
i wówczas Salvatore Giuliano zastrzelił jednego z funkcjonariuszy. Ten fakt
sprawił, że od tej pory musiał się ukrywać, aby nie wpaść w ręce miejscowych
władz, które bez przerwy wysyłały w teren policyjne patrole, aby te jak
najszybciej go schwytały. Sprowadzono także posiłki z samego Rzymu. Podczas
ucieczki Salvatore Giuliano został postrzelony i tylko cudem udało mu się
przeżyć. Każdy normalny człowiek w takich okolicznościach wykrwawiłby się na
śmierć, ale sycylijski Robin Hood pozostał przy życiu i dość szybko wylizał się
z odniesionych ran. Tak więc przez kolejne siedem lat wciąż ścigany był przez
władze stanowe. Po śmierci w 1950 roku, banita stał się legendą. W dodatku praktycznie przez całe swoje gangsterskie życie uważał, że jest nieśmiertelny i żadna kula nie może zagrozić jego życiu. Faktycznie miał
powody, aby tak twierdzić, ponieważ wielokrotnie uciekł śmierci spod kosy.
Salvatore Giuliano Na zdjęciu Sycylijczyk ma dwadzieścia lat. |
Ukrywając się przed karabinierami, Salvatore Giuliano
założył gang, który liczył około pięćdziesięciu bandytów. Wśród nich znajdowali
się przestępcy, a także bezdomni mężczyźni ukrywający się w pobliskich górach. Jak
gdyby tego było mało Salvatore Giuliano toczył bezustanną walkę o dominację z donem
Croce Malo (1880-?), który był szefem wszechpotężnej mafii. Croce Malo, a
właściwie Crocifisso Malo nosił tytuł capo di tutti capi, czyli innymi
słowy był szefem wszystkich mafijnych szefów działających na Sycylii. Jego
działalność obejmowała lata 40. i początek lat 50. XX wieku. Tak naprawdę to on
był odpowiedzialny za to, co robił legendarny banita Salvatore Giuliano.
Don Croce Malo urodził się w miejscowości Villalba na
Sycylii. Zerwał wszelkie relacje ze swoją religijną rodziną, która
przygotowywała go do stanu kapłańskiego w Kościele Katolickim. Miał brata o
imieniu Beniamin, który został sekretarzem kardynała Palermo. Jako młody
chłopak, Croce Malo zhańbił pewną wiejską dziewczynę, z którą potem nie chciał się ożenić.
Rodzina dziewczyny postawiła mu wybór: albo małżeństwo, albo śmierć. Croce
Malo, nie widząc innego wyjścia z tej trudnej sytuacji, po prostu uciekł w
góry. Po roku już jako banita nawiązał kontakt z mafią. Z kolei po pięciu
latach ukrywania się w górach, don Croce znany był już jako człowiek
wzbudzający szacunek, natomiast po jakimś czasie wrócił do swojej rodzinnej
miejscowości. Łącząc hojność z roztropnością, Croce Malo zdobył szacunek i
tytuł „dona”. Natomiast jeszcze przed ukończeniem czterdziestego roku życia
uznawany był za szefa Przyjaciół Przyjaciół, co oznaczało, że musiał
rozstrzygać najtrudniejsze spory pomiędzy rywalizującymi między sobą szefami
poszczególnych grup mafijnych. W całym świecie sycylijskiej mafii mówiono o
nim jako o donie pokoju. Stał się
też niezwykle majętnym człowiekiem.
Joss Ackland jako filmowy Masino Croce, czyli don Croce Malo |
Kiedy do władzy we Włoszech doszedł Benito Mussolini
(1883-1945), dalsze losy mafii stanęły pod wielkim znakiem zapytania. Celem
faszystowskiego rządu było rozprawienie się z mafią sycylijską i doprowadzenie
do jej unicestwienia. Benito Mussolini wysłał na Sycylię swojego najbardziej
zaufanego ministra Cesare Mori (1871-1942), dając mu nieograniczone uprawnienia
do walki z mafią. Wtedy też Croce Malo zanurzył się w mętne wody
sycylijskiego podziemia. Wstąpił do klasztoru jako pseudomnich i żył tam pod
opieką franciszkańskiego opata Manfredi. Wybuch drugiej wojny światowej
sprawił, że don Croce zaczął nawiązywać kontakty z tymi mafiosami, którzy
jeszcze nie zostali zlikwidowani przez rząd. Do starych znajomych wysyłał
wiadomości pełne nadziei. Zaprzyjaźnił się też z rodzinami mafiosów, którzy
zostali uwięzieni przez Cesare Mori. Nawiązał kontakt z grupami partyzanckimi i
wydawał rozkazy swoim ludziom, aby pomagali alianckim pilotom, którzy przeżyli po
zestrzeleniu. Gdy w lipcu 1943 roku armia amerykańska dokonała inwazji na
Sycylię, don Croce wyciągnął pomocną dłoń w jej kierunku. Wtedy też przekonał
tysiące włoskich żołnierzy, aby zdezerterowali i udali się do kryjówki, która
została już dla nich przygotowana przez mafię. Don Croce osobiście skontaktował
się z tajnymi agentami amerykańskiej armii i poprowadził siły atakujące przez
pasma górskie, aby w ten sposób można było zaatakować ciężkie niemieckie
działa. Prawie sześćdziesięciopięcioletni don Croce sam prowadził grupę
mafijnych partyzantów w mieście Palermo, porywając niemieckiego generała
dowodzącego obroną.
Historia Salvatore Giuliano zainspirowała Mario Puzo do
napisania Sycylijczyka. Sięgając po powieść spodziewałam się, że
głównym bohaterem będzie tutaj Michael Corleone, czyli najmłodszy syn dona Vita
Corleone. Przyznam, że trochę zdziwiłam się, kiedy dotarło do mnie, że młody
Mike będzie stanowił jedynie tło tej historii. Każdy, kto czytał Ojca Chrzestnego wie, że w którymś momencie Michael Corleone zmuszony był
wyjechać na Sycylię, aby tam przeczekać burzę jaka rozpętała się w Nowym Jorku
wokół jego osoby. Otóż Vito Corleone postanowił wprowadzić Michaela do Rodziny i
w związku z tym chłopak musiał pokazać jak bardzo jest lojalny i czy można mu
ufać. Pomimo że z tego zadania wywiązał się na medal, to jednak fakt ten
oznaczał, że na jakiś czas musiał zniknąć z pola widzenia nie tylko amerykańskim
organom ścigania, ale także mafijnym wrogom. Pamiętajmy, że wtedy toczyła się
wojna pomiędzy Rodzinami. Przebywając przez dwa lata na Sycylii, Mike zdążył się
zakochać, a potem w brutalny sposób utracić tę miłość. Niestety, mafia to taka
organizacja, przed którą nie da rady uciec i nigdzie nie można też czuć się
bezpiecznie.
Gaspare Pisciotta (1924-1954) i Salvatore Giuliano |
Kiedy zbliża się powrót Michaela do Ameryki, wówczas ojciec
zleca mu kolejne zadanie. Otóż chłopak musi bezpiecznie przetransportować
Turiego Guiliano za ocean. Legendarny Salvatore Giuliano i główny bohater
powieści Mario Puzo Salvatore „Turi” Guiliano to ta sama osoba. Dla potrzeb
powieści Autor zmienił jedną literę w nazwisku gangstera. Jest rok 1950, a grunt pod nogami Turiego
coraz bardziej zaczyna się palić. Poza tym rodzice banity to przyjaciele wielkiego
dona Corleone. Państwo Guiliano jeszcze przed urodzeniem się syna także mieszkali w Ameryce, natomiast jeden z bliskich współpracowników Turiego pomagał w budowie twierdzy Vita Corleone na Long Island. Teraz kiedy
widzą, jak ogromne niebezpieczeństwo grozi ich jedynakowi żałują, że nie
zostali w Ameryce na stałe. Niemniej wciąż łudzą się nadzieją, że któregoś dnia
tam wrócą, pomimo iż to Sycylia jest ich prawdziwym domem i to jej zawsze będą
wierni. Czy tak się rzeczywiście stanie? Któż to może wiedzieć. Na chwilę
obecną najważniejszy jest Turi i jego bezpieczny wyjazd do Stanów
Zjednoczonych.
Akcja Sycylijczyka rozgrywa się na dwóch
płaszczyznach. Z jednej strony mamy Michaela Corleone i cały proces przygotowań
do bezpiecznego opuszczenia Sycylii, natomiast z drugiej jest Salvatore
Guiliano i jego życie od momentu, kiedy zadarł z władzami, aż do chwili
śmierci. W związku z tym Mario Puzo miejscami cofa akcję, aby czytelnik mógł
poznać losy legendarnego sycylijskiego banity. Jedno trzeba przyznać: na pewno
nie jest to powieść na miarę Ojca Chrzestnego czy nawet Rodziny Corleone.
Niemniej warta jest uwagi, choćby tylko dlatego, że sama historia Turiego jest
niezwykle ciekawa. Mario Puzo bardzo dokładnie ukazuje portret prawdziwego
Salvatore Giuliano. Przedstawia go jako mężczyznę, który potrafi nie tylko
zabijać z zimną krwią, ale też naprawdę kochać i troszczyć się o słabszych.
Tym, co najbardziej zwraca uwagę, jest silna więź Turiego z matką. Nie wiem,
czy nawet śmierć jest w stanie przerwać te relacje. Matka jest dla banity
świętością; jest nietykalna i nieskazitelna.
Wydanie z 2011 roku |
Na kartach książki oprócz wymienionych powyżej postaci,
czytelnik spotyka również szereg innych bohaterów. Mario Puzo dokonał tutaj
swoistej mieszanki prawdy z fikcją literacką. Znając historię Salvatore
Giuliano można łatwo przewidzieć zakończenie. Ciekawi natomiast fakt, jaką rolę
w tym wszystkim odegra Michael Corleone i jego Rodzina. Sytuacja, w którą
uwikłał Mike’a Ojciec Chrzestny stanowi
pierwszą poważną lekcję dla przyszłego dona. Jak wiadomo, Michael nigdy nie
chciał iść w ślady swojego ojca i wciąż bronił się przed wstąpieniem w szeregi
mafii. Jego pobyt na Sycylii i odpowiedzialność za transport Salvatore Guiliano
do Ameryki wszystko zmienia. Od tej pory Michael będzie zupełnie inaczej
patrzył na mafijne życie. Mafia sycylijska, której przedstawicielami w
Sycylijczyku są Salvatore Guiliano oraz don Croce Malo to organizacja, która ma
niezwykle szerokie wpływy, szczególnie jeśli chodzi o kręgi polityczne. Widać
wyraźnie, że politycy chodzą na mafijnym sznurku, zaś ci, którzy nie dają sobą
manipulować już kilka dni po odmowie padają martwi nafaszerowani kulami. Działalność mafii nie jest też wolna od porwań osób bogatych i wpływowych, których majątek mógłby posłużyć Turiemu przy wspomaganiu biedoty.
Istotną rolę odgrywa także kodeks Omertà. Okazuje
się jednak, że nawet w szeregach mafii znajdzie się zdrajca, który wyciągnie
broń i strzeli w najmniej oczekiwanym momencie. Tak naprawdę nikomu nie można
ufać. Jeśli straci się czujność, można nie dożyć poranka. W 1987 roku na
podstawie książki zrealizowano film, którego reżyserem jest Michael Cimino,
natomiast w roli głównej wystąpił Christopher Lambert. Z kolei w postać Gaspare
„Aspanu” Pisciotta, który był kuzynem Turiego i jednocześnie jego prawą ręką, wcielił
się John Turturro.
Uwielbiam twórczość Puzo, ale akurat Sycylijczyka jeszcze nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality