wtorek, 10 maja 2016

Guillaume Musso – „Potem…”














Wydawnictwo: ALBATROS A. KURYŁOWICZ
Warszawa 2006
Tytuł oryginału: Et Après…
Przekład: Wiktoria Melech





Od zarania dziejów ludzie zastanawiają się czy istnieje życie po śmierci, albo przynajmniej jakiś inny świat, do którego wszyscy powoli zmierzamy. Wiara w życie pozagrobowe jest kwestią indywidualną każdego człowieka i zależy od jego przekonań. Trudno jednak zwykłemu śmiertelnikowi udowodnić, że w chwili śmierci tak naprawdę kończy się jedynie życie ludzkiego ciała. Niełatwo jest także pokazać dowody na to, że po drugiej stronie znajduje się pustka. No cóż, ponieważ prędzej czy później wszystkich nas czeka śmierć, któregoś dnia sami przekonamy się, jaka jest prawda. Z kolei kiedy umiera ktoś bliski, wówczas wydaje nam się niemożliwe, aby kiedykolwiek pogodzić się z tą stratą. Nie jesteśmy na nią przygotowani psychicznie, szczególnie jeśli odejście bliskiej osoby ma miejsce nagle. Czy zatem nie lepiej byłoby, gdyby ktoś nas wcześniej uświadomił, że już wkrótce będziemy musieli na zawsze pożegnać się z żoną/mężem, rodzicami, rodzeństwem albo z przyjacielem, z którym znamy się niemalże od kołyski i wiele razem przeżyliśmy? Może faktycznie lepiej byłoby, gdyby w naszym życiu nagle zjawił się ktoś, kto uprzedzi nas o ich odejściu i będzie z nami, gdy ta straszna chwila nadejdzie? Będzie nas trzymał za rękę i pocieszał albo tłumaczył, że takie jest życie i należy je zaakceptować, ponieważ nie mamy na nie wpływu? W takich chwilach z pewnością przydałby się nam… Posłaniec.

W Nowym Jorku na Manhattanie mieszka młody adwokat Nathan Del Amico. Ten niespełna czterdziestoletni mężczyzna osiągnął w swoim zawodowym życiu chyba już wszystko, co tylko było możliwe do osiągnięcia. Jest niesamowicie bogaty, a do tego jeszcze nieziemsko przystojny. Nie ma takiej sprawy sądowej, której nie byłby w stanie wygrać. Po prostu jest najlepszy, co wyraźnie odzwierciedla stan jego konta. W dodatku szef jest z niego bardzo zadowolony i powierza mu najtrudniejsze sprawy, bo wie, że Nathan poradzi sobie z nimi bez trudu. Niestety, swój zawodowy sukces Nathan przypłaca stratą rodziny. Kiedy go poznajemy adwokat jest po rozwodzie. Była żona wraz z ich kilkuletnią córeczką mieszka daleko, a Nathanowi pozostaje jedynie odwiedzanie dziecka co pewien czas i ewentualne zabieranie Bonnie do Nowego Jorku, aby spędzić z nią trochę czasu. Pozostają też częste rozmowy telefoniczne. Trzeba bowiem przyznać, że mała jest dla niego całym światem i nie wyobraża sobie, że mógłby ją nagle przestać widywać. Jednak rozwód to nie wszystko. Pomiędzy Nathanem i Mallory wciąż cieniem kładzie się tragedia, którą przeżyli kilka lat wcześniej. Ponadto łączy ich też pewne wydarzenie, o którym żadne z nich nie potrafi zapomnieć.

Wydanie z 2009 roku
Pewnego dnia w biurze Nathana Del Amico zjawia się pewien lekarz. Chirurg nie jest już pierwszej młodości. Okazuje się, że Garrett Goodrich nie tylko ratuje ludzkie życie, ale także pomaga ludziom oswoić się z rychłą śmiercią. Lekarz jest ordynatorem oddziału opieki paliatywnej i opiekuje się ludźmi nieuleczalnie chorymi. Goodrich posiada też inny dar. Otóż widzi świetlistą aureolę ukazującą się nad głowami tych, którzy wkrótce mają umrzeć. Jest więc tak zwanym Posłańcem, których rolą jest podtrzymywanie na duchu nie tylko tych, którzy mają na dniach zejść z tego świata, ale także otaczanie opieką ich bliskich, aby ci mogli pogodzić się z nieuniknionym faktem. I tak oto Nathan Del Amico w zawoalowany sposób dowiaduje się, że już niedługo umrze. Ale czy na pewno? A może młody mężczyzna źle zrozumiał słowa Goodricha? Tak czy inaczej, Nathan od tego momentu zaczyna zupełnie inne życie. Robi wszystko, aby jego ostatnie dni na tej ziemi nie zostały zmarnowane na głupstwa. Choć początkowo nie wierzy Posłańcowi, to jednak już wkrótce przekonuje się, że ten mówi prawdę. Garrett Goodrich faktycznie potrafi przewidzieć czyjąś śmierć. Tak więc dla młodego i zdrowego adwokata zaczyna się wyścig z czasem pełnym lęku i obaw przed tym, co nieznane. Czy zatem zdoła naprawić to, co mu się w życiu nie udało? Albo co stracił na własne życzenie?

Potem… to czwarta z kolei książka Guillaume Musso, którą przeczytałam. Zapewne tych powieści będzie więcej, lecz na tym etapie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Autor trochę powiela samego siebie. Owszem, książka jest bardzo dobra, szczególnie z uwagi na fakt, że porusza niezwykle istotne życiowe kwestie, o których na co dzień zapominamy. Zazwyczaj przypominamy sobie o nich dopiero wtedy, gdy na jakiekolwiek zmiany jest już zbyt późno. Przypuszczam, że Potem… ma za zadanie wstrząsnąć czytelnikiem i sprawić, aby ten zatrzymał się choć na chwilę w swoim zabieganym życiu i poważnie się nad nim zastanowił. Chodzi głównie o to, że człowiek powinien umieć dokonać selekcji pomiędzy tym, co ważne i tym, co ważniejsze a tym, co zupełnie nieistotne. Należy zastanowić się przede wszystkim nad tym, ile tak naprawdę znaczy dla nas rodzina; ile jesteśmy w stanie dla niej poświęcić; czy chęć wspinania się po szczeblach kariery zawodowej nie przysłania nam przypadkiem tego, co w życiu liczy się najbardziej, czyli obecności w nim drugiego człowieka? Ile z kolei znaczy dla nas miłość? Czy jesteśmy gotowi zrezygnować dla niej z rzeczy przemijających i dających szczęście jedynie na chwilę?

Wydanie z 2015 roku
Nathan Del Amico to typowy przykład współczesnego zapracowanego człowieka, który nie widzi niczego innego oprócz swojej pracy. Takich ludzi jest dzisiaj naprawdę sporo. Tracą w życiu to, co najważniejsze, aby tylko móc zdobyć sławę i zarabiać coraz więcej pieniędzy. Uwielbiają, kiedy inni patrzą na nich z podziwem. Młody adwokat jest ambitny i wciąż pragnie udowadniać innym, że jest najlepszy. Oczywiście tego rodzaju postępowanie wynika z jego przeszłości. 

Dla samego Autora Potem… jest niezwykle ważną powieścią. Inspiracją do jej napisania stał się bowiem wypadek samochodowy, któremu uległ Guillaume Musso i z którego cudem ocalał. Na podstawie książki powstał film, którego reżyserem jest Gilles Bourdos. Na ekrany kin film wszedł w 2008 roku. W roli Nathana Del Amico wystąpił francuski aktor Romain Duris, natomiast Garretta Goodricha zagrał niezrównany John Malkovich.

O tej książce nie można zbyt wiele napisać, ponieważ fabuła jest jednowątkowa i wciąż dotyczy tych samych kwestii: sensu życia i umierania. Nie będę zatem dalej się rozpisywać, bo wtedy musiałabym popełnić ten sam kardynalny błąd, którego dopuścił się Wydawca. Otóż zarówno na okładce książki, jak i na stronie internetowej Wydawnictwa można przeczytać dokładne streszczenie fabuły książki od początku do samego końca wraz ze zdradzeniem zakończenia, które de facto jest niezwykle zaskakujące. Moim zdaniem ktoś, kto przeczyta notkę od Wydawcy nie musi już sięgać po powieść. W tej notce wszystko jest bowiem dokładnie wyjaśnione.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz