Opowieść
o tym, jak czwarty syn pewnego skromnego angielskiego barona żyjącego w XII wieku stał się
jednym z najbogatszych ludzi swoich czasów i był regentem Anglii, sprawując
rządy w imieniu młodocianego króla Henryka III Plantageneta (1207-1272) jest
jedną z najbardziej znanych historii o tym wyjątkowym rycerzu.
William Marshal 1. hrabia Pembroke |
Niezwykła
opowieść o życiu Williama Marshala (ok. 1146-1219) została zapisana w Histoire
de Guillaume le Maréchal i jest to jedyna znana biografia osoby, która nie
posiadała królewskiej krwi. Biografia ta przetrwała od średniowiecza do czasów
współczesnych. Tekst został napisany już po śmierci Williama Marshala przez
nieznanego autora, który podpisał się imieniem „John”. Autor ten określa
Williama jako „najlepszego rycerza na świecie” i ukazuje oryginalny obraz
ówczesnego dworskiego życia.
William
Marshal urodził się około 1146 roku jako młodszy syn podrzędnego szlachcica,
co oczywiście było jednoznaczne z tym, że nie mógł on spodziewać się odziedziczenia majątku
po swoim ojcu, gdyż spadek przysługiwał jedynie najstarszemu synowi. Tak więc
William już od najmłodszych lat przysposabiany był do obrania własnej życiowej
drogi i nie oglądania się na ziemie i bogactwa, jakie otrzymałaby po swoim
rodzicielu. Kiedy miał około dwunastu lat został oddany na wychowanie do kuzyna
swojej matki – Williama de Tancarville (?) mieszkającego w Normandii we
Francji. Tam miał zacząć uczyć się na rycerza. To właśnie w Normandii młody
William uczył się korzystać z narzędzi, które były niezbędne w jego późniejszej
profesji. Opanowywał do perfekcji najnowszą taktykę władania bronią, uczył się
jeździć na koniu bojowym, co było konieczne na wypadek, gdyby kiedyś musiał
brać udział w bitwach. Zgodnie ze znanym przysłowiem, że „praktyka czyni
mistrza”, William szkolił się w ten sposób przez siedem lat, aż w końcu
doprowadził do perfekcji swoje umiejętności nie tylko odnośnie jazdy konnej,
ale także władania mieczem i maczugą.
Wydaje
się, że nie były to wszystkie umiejętności, jakie posiadł William, będąc na
dworze swojego wuja. Jego biografia podaje, że podczas pobytu w Tancarville
nazywano go „pasibrzuchem”. Czyżby zbyt dużo jadł? W ostatnim roku swojej
praktyki William mierzył już sześć stóp wzrostu, czyli ponad sto osiemdziesiąt
centymetrów. Wtedy też dowiedział się, że jego ojciec zmarł i zgodnie z
oczekiwaniami, nie pozostawił mu żadnego spadku. Tak więc William zrozumiał, że
lepiej będzie, jak od razu zacznie sam zarabiać na życie jako rycerz, biorąc udział w
turniejach, które wtedy odbywały się na porządku dziennym. W średniowiecznej
Europie podczas turniejów konstruowano coś na kształt makiet bitewnych, gdzie
rycerze mogli zaprezentować swoje umiejętności i pokazać talent. Zazwyczaj
setki, a czasem nawet tysiące konnych rycerzy trzymających w dłoniach lance walczyło
pomiędzy sobą, zadając ciosy na oślep. Używano również mieczy i maczug.
Turnieje traktowano powszechnie jako szkolenia, dlatego też śmierć była
rzadkością. Niemniej często rycerze odnosili obrażenia na ciele w postaci
wybitych zębów czy złamanych kości.
Na
szczęście dla Williama w Pikardii (północna Francja) znajdowało się kilka akrów
czystej ziemi odpowiadającej rozmiarem dzisiejszemu stadionowi Wembley. To
właśnie tam regularnie spotykali się europejscy wojownicy, aby rywalizować ze
sobą podczas turniejów. Rycerze przybywali ze wszystkich zakątków Europy, w tym
z Hiszpanii, Anglii, Szkocji i oczywiście z Francji, tworząc zespoły, które
walczyły ze sobą nawzajem. Jeśli chodzi o zasady turniejów, to raczej było ich
niewiele. Walki miały też zupełnie inny charakter, niż te, jakie toczono na
prawdziwym polu bitwy. Nagrodą mogło być natomiast uwolnienie jakiegoś
pojmanego wcześniej rycerza, księcia czy nawet zwykłego szlachcica.
Pozostałości zamku w Pembroke, gdzie rezydował William Marshal |
Do
końca lat 70. XII wieku William stał się swego rodzaju gwiazdą turniejów, w
których brał udział, co oczywiście sprawiło, że jego majątek znacznie się
powiększył. Dzięki połączeniu siły fizycznej, doskonałych umiejętności
jeździeckich, zdolności władania lancą, mieczem i maczugą, jak również z powodu
cech przywódczych i przebiegłości, William Marshal wspiął się na sam szczyt
swojej rycerskiej profesji. Jednym z ulubionych manewrów Williama było
uchwycenie uprzęży konia swojego przeciwnika i wywleczenie go z pola, na którym
odbywał się turniej, a następnie zażądanie od swojego rywala oddania konia,
zbroi, broni bądź innych cennych rzeczy. Inną ulubioną taktyką Williama było
zmuszanie swojego zespołu do walki wręcz tak długo, aż wszyscy przeciwnicy będą
wyczerpani fizycznie, co powodowało, że najcenniejsze nagrody przypadały
właśnie jemu.
Kariera
Williama Marshala weszła w nowy etap w roku 1170, gdy został on wezwany na
dwór królewski, aby zająć się Henrykiem Plantagenetem zwanym „Młodym Królem”
(1155-1183), który został koronowany na króla Anglii w wieku piętnastu lat, a
było to jeszcze za życia jego ojca Henryka II Plantageneta (1133-1189). U boku
Młodego Króla William Marshal spisywał się doskonale. Wchodził w skład
anglonormandzkiego zespołu, który brał udział w licznych turniejach. Stojąc przy Henryku walczył przez kolejne dwanaście lat, wygrywając turniej za turniejem. Do
kluczowych zadań Williama nie należało jedynie opracowywanie taktyki dotyczącej
walki całego zespołu, ale przede wszystkim jego działania skupiały się na
opiece młodocianego monarchy, za co zazwyczaj otrzymywał najcenniejszą nagrodę
na polu turniejowym.
Królowie, którym podczas swojego życia służył William Marshal Od lewej: Henryk II Plantagenet, Ryszard I Lwie Serce, Jan bez Ziemi oraz Henryk III Plantagenet |
W
1182 roku William i Henryk rozstali się i wtedy, Marshal opuścił turniejowy
zespół Młodego Króla, aby dołączyć do jego rywala Filipa Alzackiego (1143-1191),
który był hrabią Flandrii. Najprawdopodobniej za ten transfer William Marshal wziął ogromne pieniądze. Ich rozstanie nie trwało jednak długo, ponieważ kiedy
11 czerwca 1183 Henryk Plantagenet zmarł na czerwonkę, William Marshal znów
był u jego boku. Za zgodą pogrążonego w żałobie Henryka II Plantageneta,
William wyruszył do Ziemi Świętej, aby dokończyć krucjatę, którą obiecał
swojemu zmarłemu przyjacielowi, niosąc ze sobą krzyż Młodego Króla do
Jerozolimy. W Ziemi Świętej William Marshal spędził dwa lata, gdzie walczył z
królem Jerozolimy i Templariuszami. Po powrocie do Anglii w 1185 roku, William
przysiągł wierność królowi Henrykowi II Plantagenetowi i służył mu jako wierny
dowódca wojsk królewskich występujących przeciwko zbuntowanemu synowi monarchy
i jego spadkobiercy – Ryszardowi, którego już wkrótce nazywać będą Ryszardem I
Lwie Serce (1157-1199). W zamian za oddaną służbę Henryk II obdarował Williama
Marshala pokaźnym majątkiem Cartmel w Cumbrii. Podczas potyczki w północnej
Francji w 1189 roku William stanął twarzą w twarz z nieposłusznym Ryszardem i
bardzo szybko zrzucił go z konia. Książę za nic nie chciał oddać swego miecza
Williamowi, tak więc ten w zamian zabił jego konia.
Wkrótce
po tym przypadkowym spotkaniu Williama i Ryszarda, zmarł Henryk II Plantagenet,
zaś Ryszard został królem Anglii. Pomimo że obaj walczyli ze sobą jeszcze kilka
dni wcześniej, Ryszard nagrodził Williama, oddając mu rękę Isabel de Clare (1172-1220),
która była córką Ryszarda de Clare, 2. hrabiego Pembroke (1130-1176), zwanego
również „Silnym Łukiem” (z ang. Strongbow). Dzięki temu małżeństwu
William stał się właścicielem posiadłości znajdujących się w Anglii, Irlandii,
Normandii i Walii. W chwili zawarcia małżeństwa William Marshal miał
czterdzieści trzy lata, zaś jego żona tylko siedemnaście. I tak oto nasz
bohater z bezrolnego rycerza pochodzącego z podrzędnej rodziny stał się wielkim
baronem i jednym z najbogatszych rycerzy w królestwie.
Grobowiec Williama Marshala w Temple Church w Londynie |
W
1190 roku William Marshal został powołany do Rady Regencyjnej, która miała
rządzić państwem w czasie, gdy Ryszard I Lwie Serce wyruszył do Ziemi Świętej
na czele trzeciej krucjaty. Generalnie William sprawował władzę w imieniu
króla, biorąc udział w ciągłych wojnach we Francji przeciwko królowi Filipowi
II Augustowi (1165-1223). William nie zachowywał się bynajmniej jak przystało
na jego wiek. W 1197 roku, mając pięćdziesiąt lat, zajął mury otaczające
francuski zamek i nie opuścił ich, aż do momentu, gdy przybyły wezwane posiłki.
Gdy jeden ze strażników zamku zakwestionował takie działanie, William Marshal
powalił go jednym ciosem. Jego sprawność fizyczna pomogła mu przeżyć trzech
królów, a kiedy w 1216 roku zmarł król Jan bez Ziemi (1166-1216), William
rządził Anglią jako regent i opiekun dziewięcioletniego wówczas Henryka III
Plantageneta (1207-1272).
W
wieku siedemdziesięciu lat William Marshal stoczył jeszcze jedną walkę z
własnymi siłami fizycznymi, prowadząc armię króla przeciwko inwazji francuskiej
i stoczył bitwę pod Lincoln w 1217 roku, która była częścią tak zwanej pierwszej
wojny baronów (1215-1217). W swoim klasycznym stylu William Marshal stanął
na czele wojska i jako pierwszy dotarł do bram miasta w celu pojmania szlachty
i postawienia jej swoich żądań dotyczących przyszłego okupu. Wydaje się jednak,
że na tym polu nieco się rozczarował, bo co innego wysadzić rycerza z siodła
podczas turnieju, a zupełnie co innego zwyciężyć w otwartej bitwie.
Z
początkiem 1219 roku zdrowie Williama Marshala zaczęło poważnie szwankować. Na
łożu śmierci wspominał Templariuszy, z którymi walczył podczas krucjaty. Twierdził
też, że w swojej karierze wziął do niewoli ponad pięciuset rycerzy, ale
ostatecznie z ogromnym przejęciem doszedł do wniosku, że przed śmiercią obronić
się już nie może. Czy zatem William Marshal był tak lojalny i honorowy, jak
może się z pozoru wydawać? Cóż, z pewnością tak. W kronice Histoire de
Guillaume le Maréchal zapis sporządzony przez jego spadkobiercę Williama
Marshala II (1190-1231) tylko to potwierdza. Chociaż jest to
jedynie legenda, to jednak pamięć o Williamie Marshalu przetrwała wieki, a
opowieść o jego życiu zachowała się dla przyszłych pokoleń, o czym świadczy spora ilość zbeletryzowanych biografii tego wyjątkowego rycerza wydanych szczególnie w Wielkiej Brytanii.