Wydawnictwo: LITERACKI EGMONT
Warszawa 2014
Tytuł oryginału: Stormbringers
Przekład: Maciejka Mazan
Cykl/Seria: ZAKON CIEMNOŚCI
Czy słyszeliście kiedykolwiek o dziecięcej krucjacie? Ja nie
słyszałam i gdybym nie przeczytała drugiej części młodzieżowej serii autorstwa
Philippy Gregory, to zapewne do tej pory nie miałabym pojęcia, że istnieje
legenda opowiadająca o tysiącach dzieci, które w epoce średniowiecza wyruszyły
do Ziemi Świętej. No właśnie. Tylko czy na pewno mamy do czynienia z legendą?
Tak twierdzą niektórzy historycy, lecz są i tacy, którzy nie boją się mówić
oficjalnie na temat tamtego wydarzenia, uznając je za prawdę.
U podstaw literackiego mitu dotyczącego dziecięcej krucjaty
znajdują się wydarzenia, które miały miejsce we Francji i Niemczech na początku
XIII wieku. Ich krzewicielem stał się w głównej mierze cysterski kronikarz
Albéric de Trois Fontaines (?-1252). To właśnie z jego zapisków dowiadujemy
się, iż w roku 1212 na terenie Francji swoją działalność rozpoczął Étienne de
Cloyes, który uparcie twierdził, że doświadcza prywatnych objawień Chrystusa i
otrzymał od Niego nakaz zorganizowania krucjaty. Ten młody przywódca nie
uzyskał jednak poparcia od ówczesnego króla, pomimo że usilnie o nie zabiegał.
Niemniej, niezwykły autorytet oraz popularność zapewniły mu nadprzyrodzone
znaki. Wspomniany wyżej kronikarz pisał, iż widziano owce, które padały na
kolana i wzywały chłopca do odbicia Jerozolimy z rąk Turków. Były też tysiące
zwerbowanych dzieci, które Étienne de Cloyes poprowadził na południe w kierunku
Morza Śródziemnego. Wielu z tych młodych pielgrzymów zmarło w drodze z głodu i
wycieńczenia, natomiast ci, którzy dotarli do wód morza, zostali podstępem
zwabieni na statki handlarzy o charakterystycznych nazwiskach – Hugo Żelazny i
Wilhelm Świnia. Tak więc okręty, które rzekomo miały zabrać pielgrzymów,
okazały się albo pułapką, albo po prostu zatonęły. Dzieci zostały sprzedane
handlarzom niewolników, a jedynie kilkorgu z nich udało się zbiec i tym samym
ocalić swoje życie.
Oprócz powyższego można także spotkać kroniki, gdzie kwestia
dziecięcej krucjaty przedstawiona jest nieco inaczej. Rzecz dotyczy Niemiec.
Otóż według tych przekazów młody Nicolas z Kolonii miał zebrać grupę liczącą
siedem tysięcy dzieci, aby dotrzeć z nimi przez Alpy do Genui. W momencie, gdy
nie rozstąpiły się wody morza, by umożliwić pielgrzymom przejście suchą stopą
po jego dnie, część z nich wróciła do domu, natomiast inne skierowały się do
Rzymu. Żadne z nich nie dotarło jednak do Ziemi Świętej.
Współcześni historycy bardzo krytycznie podchodzą do
powyższych przekazów. Relacja Alberic’a de Trois Fontaines nie znajduje swojego
potwierdzenia w zapiskach z dziejów miast, przez które pielgrzymi rzekomo mieli
maszerować. Podobnie rzecz przedstawia się w przypadku nazwisk handlarzy, co
wskazuje na to, iż faktycznie możemy mieć do czynienia jedynie z legendą,
natomiast nie rzeczywistą relacją historyczną. Pomimo że przywódca małych krzyżowców
– Étienne de Cloyes – naprawdę istniał, to jednak grupa dzieci, którą
prowadził, najprawdopodobniej rozproszyła się natychmiast po wizycie u króla,
który jednoznacznie sprzeciwił się tejże wyprawie. Z kolei na podstawie
zapisków dotyczących Nicolasa z Kolonii można odtworzyć trasę i czas trwania
wyprawy. Pomimo iż nie wiadomo czy Nicolas był inicjatorem krucjaty, to jednak
niektórzy kronikarze wymieniają go jako przywódcę.
Dziecięca krucjata według Gustave'a Dorégo (1832-1883) |
To właśnie ta legenda posłużyła Philippie Gregory jako
inspiracja do napisania drugiego tomu młodzieżowej serii zatytułowanej Zakon
Ciemności. Chociaż Autorka pozostaje w epoce średniowiecza, to jednak samo
wydarzenie dziecięcej krucjaty przesuwa w czasie o ponad dwieście lat, ponieważ
akcja książki rozpoczyna się w 1453 roku. Jak pamiętamy z części pierwszej,
głównym bohaterem jest nastoletni Luca Vero, który z ramienia tajnej
organizacji został wydelegowany w świat, aby jako inkwizytor, szukać znaków
zbliżającego się końca świata. Luca musi zwracać uwagę praktycznie na wszystko.
Każdy szczegół jest tutaj bezcenny. Luce w podróży towarzyszy wierny sługa o
imieniu Freize oraz pozbawiona rodzinnego majątku – Izolda, u boku której
kroczy dziewczyna arabskiego pochodzenia – Iszrak. W ich grupie jest również
skryba o imieniu Piotr, który jest duchownym i marudzi na każdym kroku,
kwestionując niemalże wszystko co się wokół niego dzieje.
Luca Vero od dziecka odznaczał się nieprzeciętnymi
zdolnościami, dlatego też już jako mały chłopiec został nazwany „odmieńcem”.
Rodzice, aby uchronić chłopca przed prześladowaniem ze strony sąsiadów, oddali
go do klasztoru, w którym zdecydowano, że w przyszłości Luca zostanie
duchownym. Z kolei Izolda po śmierci ukochanego ojca również została oddana do
klasztoru i pozbawiona należnego jej majątku. Oczywiście sprawa przedstawiałaby
się inaczej, gdyby dziewczyna bez słowa sprzeciwu zaakceptowała plany swojego brata
wobec jej osoby. Tak się jednak nie stało, dlatego panna Lucretili została wypędzona
z domu.
Jeśli ktoś czytał tom pierwszy tego cyklu, to wie co stało
się w owym klasztorze, do którego odesłano piękną Izoldę oraz jaka w tym
wszystkim była rola samego Luki. Od tamtej pory cała piątka poróżuje razem,
trafiając w końcu do włoskiego miasteczka o nazwie Piccolo. To właśnie tam
pewnego dnia przybywają mali krzyżowcy pod przewodnictwem niejakiego Johanna Johannsona zwanego też Dobrym. Dzieci
opuściły swoje rodzinne domy i ledwo żywe o głodzie idą w nieznane, bo tak każe
im Johann. Któregoś dnia mają przecież dotrzeć do raju, w którym spotkają
swoich bliskich zmarłych.
Chłopak wywiera naprawdę ogromny wpływ na własnych
podopiecznych. Twierdzi, że rozmawia z samym Bogiem, który wymaga od niego, aby
ten poprowadził małych krzyżowców do Ziemi Świętej. Początkowo Luca i jego
towarzysze sceptycznie podchodzą do całej tej sytuacji, lecz duchowni, którzy
ich otaczają są przekonani o wiarygodności słów Johanna. Ten nastoletni
przywódca przemawia tak, jak gdyby znał losy każdej z otaczających go osób.
Prorok? Możliwe, skoro tak dokładnie przedstawia przeszłość zarówno Luki, jaki
i Izoldy. Nawet o Iszrak wie rzeczy, których ta praktycznie nikomu nie
zdradziła wcześniej. Czy nasi bohaterowie dadzą się zwieść Johannowi i wyruszą
wraz nim i tysiącami dzieci w podróż do Jerozolimy? Czy sprawdzą się
przepowiednie, które głosi rzekomy prorok? Czy faktycznie ten nastolatek
rozmawia z Bogiem, a jego misja jest podyktowana nadprzyrodzonymi znakami?
Philippy Gregory nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać.
W Polsce jej książki są bardzo popularne, a czytelnicy po prostu pochłaniają je
jednym tchem. Serią Zakon Ciemności Philippa Gregory udowadnia, że nie
jest autorką, która zamyka się tylko i wyłącznie w jednym gatunku literackim. Czytałam
już jej powieść obyczajową osadzoną we współczesnych realiach i byłam tą
książką zachwycona. Kiedy jakiś czas temu sięgnęłam po Odmieńca,
starałam się za wszelką cenę nie porównywać tej powieści do zbeletryzowanych
biografii, z których Philippa Gregory słynie. Literatura młodzieżowa to
przecież nie to samo, co powieści skierowane do dorosłych czytelników. Książki
przeznaczone dla młodego odbiorcy pisane są według innych zasad. Takie
powieści z reguły posiadają pierwiastek przygodowy. O ile w Odmieńcu tej
przygody nie było widać zbyt wyraźnie, tak w przypadku Krucjaty jest ona
bardzo klarownie wyeksponowana. Jeśli poprzedni tom budził niezadowolenie, to
przypuszczam, że część druga tamto niemiłe wrażenie w pewnym sensie zniweluje.
To jest właśnie magia serii powieściowych. Nigdy nie można oceniać ich po
przeczytaniu tylko jednego tomu. Zawsze trzeba poczekać co będzie dalej i jakie
niespodzianki szykuje nam autor w kolejnych częściach.
Myślę, że młody czytelnik na pewno nie będzie się nudził
przy tej lekturze. Pozna bowiem bohaterów, którzy są ze sobą bardzo mocno
związani pod względem emocjonalnym. Troszczą się o siebie nawzajem; martwią się,
kiedy coś złego przydarza się towarzyszom podróży. Krucjata uczy przede
wszystkim przyjaźni, co jest niezwykle ważne w okresie dorastania. Poza tym,
widzimy też pierwsze zalążki młodzieńczej miłości. Pojawia się zazdrość o tę
samą osobę. Bohaterowie walczą ze swoimi słabościami. W pewnym stopniu wiedzą
już, że kiedyś przyjdzie taki dzień, gdy będą musieli dokonać poważnych
wyborów. Czy droga, którą obrali jest tą właściwą? A może popełnili błąd,
godząc się na takie czy inne rozwiązanie? Czy posłuszeństwo przełożonym nie
sprawi, że ich życie legnie w gruzach i nigdy nie będzie im dane zaznać
prawdziwego szczęścia?
Jestem pewna, że Philippa Gregory w kolejnych częściach Zakonu
Ciemności poprowadzi swoich bohaterów naprawdę krętymi życiowymi ścieżkami.
Zapewne czeka ich jeszcze mnóstwo niebezpieczeństw i sytuacji, w których będą
musieli dokonywać wyborów. Przypuszczam, że wtrącą się do tego jakieś piekielne
moce, ponieważ już teraz możemy pomiędzy wierszami wyczytać, że to wszystko wcale
nie jest takie dobre, jak mogło się początkowo wydawać. Bóg i chrześcijaństwo
to jedynie przykrywka dla czynów, które z dobrem nie mają nic wspólnego.
Czy polecam tę książkę? Trudno jest mi zarekomendować ją
czytelnikom dorosłym, którzy zakochali się już w historycznej beletrystyce
Philippy Gregory. Takie osoby być może będą szukać w Odmieńcu i Krucjacie
elementów, które charakteryzują cykl Tudorowski czy serię o Wojnie Dwu Róż. I
tutaj może przyjść rozczarowanie, ponieważ Zakon Ciemności w niczym nie
przypomina tamtych książek. Trudno też w jednym rzędzie postawić go – na
przykład – z Czarownicą, która jest typową powieścią fantasy. Myślę, że
w tym przypadku każdy musi samodzielnie zdecydować czy naprawdę chce poznać
swoją ulubioną Philippę Gregory od strony „młodzieżowej”.
Ja co prawda o krucjacie dziecięcej słyszałam, ale raczej na zasadzie, że była i że większość jej uczestników zginęła bądź zaginęła. Ponieważ nadal przede mną ukończenie cyklu o Tudorach, ten cykl pozostawię sobie na przyszłość.
OdpowiedzUsuńA ja nie miałam pojęcia o krucjacie dziecięcej. Ale z drugiej strony średniowiecze to taka epoka, gdzie wszystko było możliwe, więc i dzieci mogły iść w nieznane pod dowództwem jakiegoś fanatyka. Jeśli chodzi o książki Gregory, to te dla dorosłych przeczytałam już prawie wszystkie. Teraz czekam na "Żonę oficera" - to najnowsza powieść wydana w Polsce. Już mam zamówioną, więc pewnie niedługo do mnie dotrze. No i jest jeszcze "Złoto głupców" - to trzeci tom "Zakonu ciemności". Nie czytałam tylko "Ziemskich radości". Jest w Polsce jakieś stare wydanie tej książki, ale na razie trudno jest mi je zdobyć. :-)
Usuń