wtorek, 19 stycznia 2016

Elizabeth Massie – „Dynastia Tudorów. Królowa traci głowę” # 2












Na okładce: Jonathan
Rhys-Meyers jako 
Henryk VIII Tudor 
& Natalie Dormer w roli 
Anny Boleyn.


Wydawnictwo: HARPERCOLLINS POLSKA
(kiedyś HARLEQUIN POLSKA)
Warszawa 2013
Tytuł oryginału: The Tudors: King Takes Queen
Przekład: Alina Patkowska




Anna Boleyn (ok. 1507-1536) to jedna z najbardziej znanych królowych w historii Anglii, pomimo że na tronie zasiadała zaledwie przez trzy lata. Była córką Thomasa Boleyna, 1. księcia Wiltshire i Ormond oraz 1. wicehrabiego Rochford (ok. 1477-1539) i jego żony Elżbiety Howard (ok. 1480-1538), a także siostrzenicą Thomasa Howarda, 3. księcia Norfolk (1473-1554). Anna Boleyn swoją młodość spędziła na królewskim dworze we Francji. Po powrocie do Anglii błyszczała dowcipem oraz odznaczała się niecodziennym usposobieniem, czego oczywiście nauczyła się we Francji. Wokół niej zawsze kręcili się wielbiciele. Potajemnie zaręczono ją z Henrym Percym, 6. księciem Northumberland (1502-1537). Swoją dworską służbę rozpoczęła jako dama dworu królowej Katarzyny Aragońskiej (1485-1536). Niemniej już wkrótce uwagę zwrócił na nią sam król Henryk VIII Tudor (1491-1547), i w związku z tym wyrzucił z dworu Henry’ego Percy’ego, ponieważ pragnął uczynić Annę swoją kochanką.

Nieoczekiwanie dla króla, Boleynówna odmówiła dzielenia łoża z monarchą. Jakiś czas wcześniej kochanką Henryka VIII była siostra Anny – Maria (ok. 1499-1543), lecz jedyną rzeczą, jaką wyniosła z tego związku był skandal obyczajowy. Ponieważ nadzieje Anny na wyjście za mąż za Henry’ego Percy’ego zostały przez króla brutalnie unicestwione, Boleyówna robiła wszystko, aby tylko zmusić króla do małżeństwa. Na ślub z władcą Anglii, Francji i Irlandii czekała prawie siedem lat, gdyż Henryk musiał najpierw uzyskać stwierdzenie nieważności małżeństwa, które zawarł z Katarzyną Aragońską. Jak wiemy, fakt ten sprawił, że poważnie poróżnił się ze Stolicą Apostolską, ale ostatecznie stanął na ślubnym kobiercu z Anną, a było to w dniu 25 stycznia 1533 roku w Londynie. Ślub odbył się w tajemnicy. Anna była już wtedy w ciąży, jednak pomimo tego, iż była zdolna począć potomka, nie potrafiła dać królowi upragnionego syna. Ich małżeństwo zakończyło się tragicznie dla Anny, która została fałszywie oskarżona o praktykowanie czarów, kazirodztwo oraz cudzołóstwo. Jej egzekucja odbyła się 19 maja 1536 roku. W dniu śmierci Anna nie wiedziała jeszcze, że jej maleńka córeczka, nazywana wówczas bękartem, stanie się w przyszłości najpotężniejszą królową Anglii.

W 1532 roku wenecki ambasador tak oto pisał o Annie Boleyn:

Jest średniego wzrostu, posiada śniadą cerę i długą szyję, szerokie usta, nieznacznie uniesione piersi, i w rzeczywistości nie może poszczycić się niczym więcej, aniżeli tylko ogromnym zainteresowaniem ze strony króla oraz oczami, które są czarne i piękne; posiada ogromny wpływ na tych, którzy usługują jej niczym królowej, kiedy zasiada na tronie obok króla. Ona żyje jak królowa, a król towarzyszy jej na każdej Mszy świętej.

Thomas Boleyn 
autor: Hans Holbein Młodszy
(ok. 1498-1543)
Dokładna data urodzenia Anny Boleyn nie jest znana; prowadzone są szerokie dyskusje nawet odnośnie roku urodzenia. Pojawiają się opinie, że Anna przyszła na świat w 1501 lub 1502 roku, choć niektórzy historycy są przekonani, że był to 1507 rok. Prawdopodobnie urodziła się w Blickling Hall w Norfolk. Jej ojciec sir Thomas Boleyn początkowo był mało znaczącym dworzaninem i wyróżniał się nieprzeciętnym talentem do języków obcych; był również londyńskim kupcem, lecz niezwykle chętnym do tego, aby poznać szeroki świat. Jak większość mężczyzn tego typu, Thomas Boleyn za żonę nie wybrał sobie byle kogo. Jego narzeczoną została hrabina Wiltshire – Elżbieta Howard. Hrabina była córką Thomasa Howarda, 2. księcia Norfolk (1443-1524) oraz siostrą Thomasa Howarda, 3. księcia Norfolk. Spośród rodzeństwa Anny przeżyło tylko dwoje dzieci: wspomniana wyżej Maria i Jerzy Boleyn (ok. 1504-1536). Ich miejsca urodzenia również nie są dokładnie znane, podobnie jak kolejność narodzin. Wiadomo jedynie, że cała trójka rodzeństwa była w podobnym wieku, dlatego też rok ich urodzenia podaje się orientacyjnie.  

W 1514 roku Henryk VIII Tudor wydał za mąż swoją najmłodszą siostrę – księżniczkę Marię Tudor (1496-1533) – za sporo od niej starszego króla Francji – Ludwika XII (1462-1515). Wtedy też Anna Boleyn towarzyszyła księżniczce w drodze do Francji jako jej dama dworu. Po śmierci Ludwika XII, Anna pozostała na francuskim dworze, zaś księżniczka Maria Tudor wróciła do Anglii. We Francji Annę spotkał kolejny zaszczyt. Otóż rozpoczęła pobieranie nauk pod okiem samej królowej Klaudii pochodzącej z dynastii Walezjuszy (1499-1524), która wyszła za mąż za Franciszka I Walezjusza (1494-1547). Ta edukacja wyjątkowo kładła nacisk na francuską modę oraz zasady poprawnego flirtu z mężczyznami, choć nie zaniedbywano także zdobywania umiejętności intelektualnych. Tak więc Anna stała się znakomitym muzykiem, potrafiłam także pięknie śpiewać i tańczyć.

W 1521 lub na początku 1522 roku z powodu – wydawałoby się – nieuchronnego wybuchu wojny pomiędzy Francją a Anglią, Anna wróciła do Anglii. Nie wiadomo kiedy dokładnie Henryk VIII Tudor po raz pierwszy zwrócił uwagę na Boleynównę. Jak wspomniałam wyżej, najpierw dzielił łoże z jej siostrą Marią, która służyła na królewskim dworze przed Anną. Maria była kochanką króla od początku lat 20. XVI wieku, a w ramach okazania wdzięczności za jej usługi seksualne, król nadał jej ojcu tytuł wicehrabiego Rochfort. Było to w 1525 roku. Z kolei Maria – oprócz skandalu obyczajowego – wyniosła z romansu z królem jedynie nudne małżeństwo z dworzaninem Williamem Careyem (1500-1528) oraz nieślubne dzieci z monarchą. Anna natomiast wydawała się dużo mądrzejsza w tych sprawach, ale też można przypuszczać, że sporo nauczyła się na błędach siostry.

Thomas Howard 
znacząca postać w procesie Anny Boleyn
autor: Hans Holbein Młodszy
Pierwsze lata na królewskim dworze Anna spędziła, służąc pierwszej żonie Henryka VIII Tudora – Katarzynie Aragońskiej. Praktycznie natychmiast stała się bardzo popularna wśród młodych mężczyzn, którzy bezustannie wodzili za nią oczami. Nie była jednak uważana za szczególną piękność; to jej siostra zajmowała tę pozycję w rodzinie, lecz nawet Marię rzadko określano przymiotnikiem „piękna”. Nieprzychylni Annie kronikarze opisywali ją jako „zwyczajną niewiastę, o ziemistej cerze i posiadającą dwie poważne wady – duży pieprzyk z boku szyi oraz dodatkowy palec u lewej ręki.” Wszelkie pochwały dotyczyły natomiast jej stylu bycia, dowcipu i uroku osobistego. Była też porywcza, jak również pełna werwy. Najbardziej charakterystycznymi cechami fizycznymi Anny były jej duże i ciemne oczy oraz długie czarne włosy.

Henryk VIII Tudor zwrócił uwagę na Annę głównie dlatego, że posiadała niezwykle cięty język oraz wręcz irytujący sposób bycia, lecz tym, co w głównej mierze zaważyło na wyborze kolejnej kochanki, była jej niedostępność. Dlatego też monarcha często usychał z tęsknoty za Anną. Było to szczególnie trudne dla króla, który do tej pory przyzwyczajony był do tego, że z miejsca zaspokajano każdy jego kaprys. Anna była poważnie zaangażowana w związek ze wspomnianym już Henrym Percym, który był synem i spadkobiercą hrabiego Northumberland. Krążyły nawet plotki, że ci dwoje bardzo się kochają. Niemniej króla wcale to nie obeszło. Rozkazał więc swojemu najpoważniejszemu ministrowi kardynałowi Thomasowi Wolseyowi (ok. 1474-1530) natychmiast zakończyć ten związek. Oczywiście kardynał zrobił to, aranżując nieszczęśliwe małżeństwo Percy’ego z córką Jerzego Talbota, 4. hrabiego Shrewsbury i Waterford (1468-1538) – Marią (?-1572), która była wrogo nastawiona do Anny Boleyn. Bezpieczniej było więc winić za swoje nieszczęście kardynała, aniżeli samego króla. Ponadto ogromna zazdrość Henryka VIII odkrywała tylko głębię jego uczuć do Anny, zaś bezustanne myślenie o ukochanej było całkiem naturalne. Poza tym, skoro nie mogła już być żoną hrabiego, to dlaczego nie spróbować uczynić z niej królowej Anglii?

Kiedy Anna zaczęła unikać towarzystwa Henryka VIII oraz gdy była smutna i nieprzekonana do związku z nim, ten wysłał ją na jakiś czas na wieś. Monarcha miał bowiem nadzieję, że te kilka miesięcy na wsi sprawią, że dziewczyna w końcu przekona się do jego osoby. Niestety, tak się nie stało. Anna wciąż odgrywała swoją rolę jako niedostępnej i robiła to znacznie lepiej, aniżeli Henryk mógł przypuszczać. Potem, kiedy Annę aresztowano, król twierdził, że został przez Boleynównę „zaczarowany”, a trzeba pamiętać, że słowa tego nie traktowano lekko w XVI wieku. Możliwe jednak, że króla zauroczyło to, iż Anna znacznie różniła się od Katarzyny Aragońskiej. Ta pierwsza była niezwykle żywiołową osobą, zaś królową charakteryzowała dostojna powaga. Możliwe też, że monarcha pomylił niewytłumaczalne pożądanie z prawdziwą miłością, które nie osłabło jeszcze długo po śmierci Anny. 


Hever Castle – rodzinna posiadłość Boleynów w hrabstwie Kent
fot. Charles Drakew

Tak naprawdę nie da się w pełni wyjaśnić tajemnicy przyciągania istniejącego pomiędzy tymi dwojgiem ludzi. Wielu wciąż zadaje sobie pytanie, jak Anna była w stanie przez tak długi czas utrzymać na sobie uwagę króla, pomimo ogromu rozmaitych przeszkód i stałej obecności złośliwych plotek? Jedno jest pewne: Henryk był niezwykle uparty, ale też kłótliwy. Niemniej przez wiele lat był wierny Annie Boleyn, a poza tym wciąż pragnął legalnego męskiego potomka. Nie można jednak oddzielić pragnienia (a wręcz konieczności!) posiadania syna od osobistego zauroczenia króla Anną Boleyn. Te dwie kwestie doskonale zbiegły się ze sobą w 1527 roku, kiedy Henryk odkrył, że jego małżeństwo z Katarzyną Aragońską jest nieważne. Teraz mógł je unieważnić i w ten sposób spełnić swoje dwa najgłębsze pragnienia: ożenić się z Anną Boleyn i spłodzić długo oczekiwanego syna.

Kardynał Thomas Wolsey od dawna zalecał sojusz angielsko-francuski. Z tego też powodu nie lubił Katarzyny Aragońskiej, która była Hiszpanką. Dlatego też z ogromną werwą zabrał się do rozpoczęcia procesu, który miałby zakończyć się stwierdzeniem nieważności królewskiego małżeństwa. Lecz to nie Anna Boleyn miała być kolejną królową Anglii. Kardynał pragnął bowiem ożenić swojego monarchę z francuską księżniczką. A kto lepiej mógł nadawać się do władania Anglią, jak nie księżniczka z Francji? Thomas Wolsey nie przepadał za Anną Boleyn, a i ona sama też nim gardziła. Robiła więc wszystko, co tylko mogła, aby działania kardynała nie doszły do skutku. I tak oto protegowany Thomasa Wolseya i jego następca – Thomas Cromwell (1485-1540) – stał się jej bliskim sojusznikiem.

Thomas More –
Henryk VIII traktował filozofa 
niczym własnego ojca, a potem skazał go 
na śmierć za zdradę stanu.
autor: Hans Holbein Młodszy
Trzeba jednak wiedzieć, że nie tylko Anna doprowadziła do upadku kardynała Wolseya, choć potem faktycznie wzięła za to winę na siebie. W rzeczywistości „Nan Bullen”, jak mawiali o niej szyderczo zwykli ludzie, stała się kozłem ofiarnym za wszystkie złe decyzje podejmowane przez króla. Ważne, aby pamiętać, że nikt – ani Wolsey, ani Cromwell, a na pewno nie Anna Boleyn – nigdy nie sprawowali kontroli nad Henrykiem VIII, czy też zmuszali go do czegoś, czego nie chciał zrobić. To on był królem, który dokładnie wiedział, co robi i doskonale wykorzystywał do tego swoją pozycję. Sir Thomas More (1478-1535) trafnie zwrócił na to uwagę w rozmowie ze swoim zięciem Williamem Roperem (1496-1578): „Jeśli lew zna swoją siłę, to bardzo trudno jest komukolwiek go zatrzymać.” Potem, gdy William Roper odnosił się do sympatii króla dla Thomasa More’a, filozof odpowiedział, że jeśli jego głowa pomoże zdobyć królowi zamek we Francji, to wtedy Henryk nie zawaha się jej odciąć.

Większość ludzi jednak bardziej nienawidziło Annę Boleyn, aniżeli swojego monarchę. Plotki na temat pragnienia króla odnośnie unieważnienia małżeństwa z Katarzyną Aragońską rozeszły się bardzo szybko po całej Europie. To wcale nie król, lecz Anna była za to krytykowana i potępiana. Nie cieszyła się także popularnością na dworze angielskim. Zarówno jej wyjątkowa sytuacja, jak i szorstka osobowość stały się dla wielu obraźliwe. Z kolei powaga i wielka pobożność Katarzyny Aragońskiej przez trzy dekady robiły pozytywne wrażenie na wielu osobach. Królowa posiadała mnóstwo zwolenników, choć żaden z nich nie odważył się stawić czoło gniewowi króla. W rzeczywistości związek Anny z królem był trwały jedynie z powodu jego głębokich uczuć oraz żywiołowego temperamentu, a sama Boleynówna wiedziała, w jaki sposób to wykorzystać. Możliwe też, że wiernością monarchy była zaskoczona równie mocno, jak każdy inny człowiek, który był jej świadomy.

O życiu Anny Boleyn i jej związku z Henrykiem VIII Tudorem można byłoby pisać w nieskończoność. Ta królewska para zapisała się wielkimi literami na kartach historii Anglii i chyba już nigdy nie zostaną zapomniani.  Na przestrzeni lat napisano o nich mnóstwo książek i zrobiono niemało filmów historycznych, czego przykładem jest słynny serial Dynastia Tudorów, do którego scenariusz napisał Michael Hirst. Niedawno pisałam na blogu o pierwszym tomie serii powieściowej, która powstała w oparciu o scenariusz, a dziś opowiem o części drugiej. Tak naprawdę na chwilę obecną książki te należy traktować jako trylogię, ponieważ jak do tej pory żaden pisarz nie odważył się stworzyć powieści w oparciu o czwarty sezon serialu. Możliwe, że nikt z szanujących się autorów brytyjskich czy amerykańskich nie chce firmować swoim nazwiskiem tworu, który zawiera poważne błędy merytoryczne i szereg zmyślonych wydarzeń, które w rzeczywistości nigdy nie miały miejsca.

Arcybiskup Thomas Cranmer (1489-1556) 
– sojusznik w walce Henryka VIII 
z Kościołem Katolickim.
autor: Gerlach Flicke (?-1558)
Pierwszy tom bardzo mnie rozczarował. W przypadku drugiej części jest podobnie. O ile warsztatowo książka jest lepsza – co zapewne ma związek ze zmianą autorki – to błędy merytoryczne, a właściwie liczne nieścisłości i przekłamania są tak rażące, że dla czytelnika/widza, który choć odrobinę zna się na historii Anglii jest to niedopuszczalne. Co zatem nie podobało mi się tym razem? Zacznę może od tego, że drugi tom w całości poświęcony jest małżeństwu Anny Boleyn z Henrykiem VIII Tudorem. Katarzyna Aragońska jest już zupełnie odsunięta zarówno od władzy, jak i od swojej córki Marii. Przebywa w mrocznym zamczysku z dala od królewskiej siedziby, gdzie powoli zżerana jest przez chorobę. Oczywiście są tacy, którzy chętnie widzieliby królową na marach, ale ta jak na złość trzyma się dzielnie i jak na razie nie zamierza przenosić się na drugi świat. Jej śmierć na pewno rozwiązałaby szereg problemów.

Oczywiście Henryk VIII jest już poważnie poróżniony z Kościołem Katolickim i dlatego nie widzi innego rozwiązania, jak tylko ogłosić siebie głową angielskiego Kościoła. Każdy, kto tego nie zaakceptuje zostanie skazany na śmierć. Tak więc ludzie pod przymusem podpisują lojalki, a ci, którzy tego nie robią trafiają natychmiast do Tower, a stamtąd już tylko pod miecz kata. Henryk jest tak zawzięty w swoim postępowaniu, że nie waha się podpisać wyroku śmierci nawet na własnego przyjaciela, którym jest Thomas More. W tym przypadku widać, że w królu drzemią jednak ludzkie uczucia, ponieważ bardzo przeżywa tę egzekucję. Niestety, nie może się przed niczym cofnąć, bo jak by to niby wyglądało? Wszechwładny król nagle cofa się przed raz podjętą decyzją? Nie ma mowy!

O ile książkę czyta się bardzo dobrze (tym razem jest znacznie więcej opisów, aniżeli w pierwszym tomie), to jednak pojawiające się nieścisłości są dla mnie nie do przyjęcia. Nie ma bowiem choćby najmniejszej wzmianki o tym, że Anna Boleyn była zaręczona z Henrym Percym, o czym wspomniałam wyżej. Zamiast tego cielęcym wzrokiem wciąż wodzi za nią poeta Thomas Wyatt (1503-1542), co oczywiście nie jest niezgodne z prawdą, ale trzeba wiedzieć, że Thomas Wyatt był jedynie przyjacielem Anny i może faktycznie podkochiwał się w niej. Tutaj jednak zrobiono z niego jej kochanka, z którym rzekomo sypiała przed zawarciem znajomości z królem.

Zrozpaczona Anna Boleyn w Tower
of London 
Obraz został namalowany w 1835 roku.
autor: Éduard Cibot (1799-1877)
Kolejną kwestią, która rzuciła mi się w oczy jest nagłe zniknięcie Thomasa Howarda – wuja Anny Boleyn. Książę był i nieoczekiwanie gdzieś przepadł, pozostawiając na placu boju samego Thomasa Boleyna. Przecież Thomas Howard przewodniczył rozprawie przeciwko Annie Boleyn w maju 1536 roku! To praktycznie on skazał ją na śmierć, zaś jej ojciec nawet palcem nie kiwnął, aby bronić córki, gdyż tak bardzo bał się utracić wpływy na królewskim dworze. W powieści/serialu odpowiedzialność za upadek Anny Boleyn przypisuje się sekretarzowi króla – Thomasowi Cromwellowi, co do którego roli w tej sprawie wciąż trwają spory wśród historyków. Prawda jest taka, że Anna Boleyn nie stanowiła żadnego zagrożenia dla Thomasa Cromwella. Uważała go nawet za swojego sojusznika. Oczywiście można przypuszczać, że sekretarz został zmuszony do działań przeciwko królowej, a w razie niepowodzenia mógł stracić głowę. To tłumaczyłoby jego udział w fabrykowaniu dowodów przeciwko Annie.

Trzeba wiedzieć, że z powieści/serialu znika nie tylko Thomas Howard, który wciąż określany jest jako książę Norfolk, co nie powinno mieć miejsca, ponieważ dla kogoś, kto nie orientuje się w temacie będzie to bohater praktycznie anonimowy. Z książki/serialu znika także inna niezwykle znacząca postać, a jest nią Małgorzata Pole, hrabina Salisbury (1473-1541). W pierwszym tomie spotykamy ją tylko raz, kiedy przybywa do Katarzyny Aragońskiej, aby na polecenie króla odebrać jej córkę Marię. Wykreowana jest na osobę wyniosłą, która tak naprawdę jest zupełnie obca dla królowej. Oczywiście – podobnie jak w przypadku Thomasa Howarda – znamy ją jedynie jako hrabinę Salisbury. Nigdzie nie pada jej nazwisko, więc czytelnik/widz nie ma pojęcia kim w rzeczywistości jest ta kobieta. A Małgorzata Pole w historii dynastii Tudorów była niezwykle ważna. Kiedy młodziutka i zagubiona Katarzyna Aragońska przybyła do Anglii, aby poślubić Artura Tudora (1486-1502), Małgorzata była jedną z najważniejszych dam dworu, które oczekiwały na przybycie przyszłej królowej. Potem hrabina Salisbury stała się przyjaciółką Katarzyny Aragońskiej. Hrabina wspierała królową w trudnych chwilach i robiła wszystko, aby tylko móc zająć się małą Marią, co oczywiście nie było łatwe, zważywszy że Henryk VIII odsunął od swojej pierwszej żony każdą przyjazną dla niej duszę. Dodam jeszcze, że Małgorzata Pole była kuzynką matki Henryka VIII – Elżbiety York (1466-1503). Jak wiemy, zdesperowany Henryk nawet i ją – własną ciotkę – skazał na śmierć, a jej egzekucja była bardzo dramatyczna. 

Przypuszczam, że w trzecim tomie tej serialowo-powieściowej historii hrabiny Salisbury już nie spotkamy. Wprawdzie źródła historyczne podają, że Małgorzata Pole wróciła na dwór po śmierci Anny Boleyn, ale skoro wcześniej nie zaszczyciła czytelnika/widza swoją obecnością, to zapewne w kolejnym tomie też tego nie zrobi. Widocznie dla filmowców nie okazała się zbyt ważną postacią.

Do scenariusza drugiego sezonu serialu, a co za tym idzie również do drugiego tomu Dynastii Tudorów, wprowadzono także pewne fikcyjne wydarzenie. Wybaczcie, że je zdradzę, ale muszę to zrobić, żeby wskazać, jak bardzo jest ono absurdalne. Otóż, w dniu koronacji Anny Boleyn dochodzi do zamachu na jej życie. Kiedy zapytano Michaela Hirsta, dlaczego zdecydował się na taki zabieg, ten odpowiedział: „[…] aby pokazać jak bardzo Anglicy jej nienawidzili.” Problem w tym, że zgodnie ze scenariuszem pomysł dokonania rzeczonego zamachu wcale nie wychodzi od Anglików. Owszem, oni są narzędziem, którym ktoś posługuje się, aby zgładzić Boleynównę, ale mózgiem tego postępku nie jest rodak Anny Boleyn.

Przede mną jeszcze trzeci tom tej serialowo-powieściowej historii. Nie sądzę, aby kolejna część zaskoczyła mnie czymś pozytywnym. Zapewne znów znajdę przekłamania i nieścisłości historyczne. Natomiast na obronę tej książki mogę napisać jedynie tyle, że sceny tortur i egzekucji są przedstawione niezwykle realistycznie. Z kolei postać Anny Boleyn budzi sympatię i współczucie. Przeważnie królowa ukazywana jest jako wyrafinowana i bezwzględna kobieta, która za wszelką cenę pragnie pozbyć się swojej poprzedniczki i tym samym zaspokoić własne ambicje. Tym razem widzimy kobietę, która padła ofiarą makabrycznego spisku. Spotykamy kobietę, która z całej siły pragnie dać królowi następcę tronu i za każdym razem, kiedy jej się to nie udaje, bardzo cierpi. Anna Boleyn to postać na wskroś tragiczna i pokazana od zupełnie innej strony, aniżeli ukazują to niektóre źródła historyczne.