Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Tytuł oryginału: Chances
Nora Roberts —
nazwisko niemal tożsame z romansem — posiada niezwykły talent do kreowania
niezapomnianych światów i bohaterów, którzy pochłaniają czytelnika już od
pierwszej strony. Seria Droga do
szczęścia, obejmująca dwie powieści: Przerwana
gra oraz Skazani na siebie,
doskonale ilustruje tę literacką magię. Książki, często wydawane wspólnie jako
urokliwy duet, oferują intensywną mieszankę namiętności, intrygujących tajemnic
oraz nieodpartego uroku motywów „od wrogów do kochanków” i „przeciwieństwa się
przyciągają”. Czytanie ich jedna po drugiej to prawdziwa uczta — jak
kosztowanie dwóch różnych, lecz równie satysfakcjonujących smaków romantycznego
geniuszu Roberts.
Pierwsza z nich,
Przerwana gra, już samym tytułem
zapowiada napięcie, tarcia i magnetyczne przyciąganie — i Roberts spełnia te
obietnice z nawiązką. Poznajemy Ty’a Starbucka i Asher Wolfe, parę, która wręcz
emanuje dramatyzmem i wybuchową chemią. Ty to klasyczny „zły chłopak” —
oszałamiający wygląd i burzliwe emocje. Od razu wiadomo, że będzie źródłem
kłopotów… tego rodzaju, któremu trudno się oprzeć. Asher Wolfe to kobieta,
która przyciąga uwagę zarówno urodą, jak i pozornie lodowatą kontrolą. Jest
spokojem w burzy Ty’a, precyzją wobec jego impulsywności. Ich pierwsze
spotkania, przesiąknięte historią pełną ognia, sugerują przeszłość tak
intensywną, że niemal urasta do rangi legendy.
Fabuła Przerwanej gry opiera się na motywie
ponownie rozpalonej namiętności po latach rozłąki. Asher, która zdaje się
ułożyła życie tak, by Ty pozostał jedynie odległym, być może bolesnym
wspomnieniem, staje w obliczu niepodważalnej prawdy — wciąż go pragnie, a może
nawet potrzebuje. To właśnie jej wewnętrzne zmagania stanowią przestrzeń, w
której Roberts naprawdę błyszczy. Emocjonalna ambiwalencja Asher została oddana
z niezwykłą autentycznością. Strach przed ponowną utratą wszystkiego, lęk przed
zawaleniem się starannie zbudowanego świata, gdyby ujawniła swoje prawdziwe
uczucia, dodają historii głębi i wrażliwości, która wykracza poza ramy typowego
romansu. To właśnie ten wewnętrzny konflikt sprawia, że Asher staje się tak
bliska czytelnikowi — mimo swojej elegancji i chłodnej powściągliwości.
Ty Starbuck to
uosobienie surowej, nieokiełznanej energii. Nora Roberts nie unika jego
namiętnej natury — przedstawia go jako mężczyznę żyjącego według własnych
zasad, często z lekkomyślnością, która jednocześnie fascynuje i budzi niepokój.
Napięcie między nim a Asher Wolfe jest wręcz namacalne. Czytelnik niemal czuje
żar bijący z kart powieści, gdy tylko znajdują się w tym samym pomieszczeniu
lub wymieniają spojrzenia pełne napięcia. Ich wspólna przeszłość nie jest
jedynie tłem fabularnym — to siła, która realnie wpływa na ich obecne relacje.
Zranili się? Bez wątpienia. Kochali się z pasją? Zdecydowanie. I właśnie to
stanowi sedno ich konfliktu — czy potrafią odnaleźć wspólną przyszłość pośród
ruin dawnych emocji, czy też to, co ich kiedyś połączyło, ponownie ich
rozdzieli?
Roberts z
mistrzostwem wykorzystuje motyw „przeciwieństwa się przyciągają” nie jako
prosty schemat, lecz jako głęboko zakorzeniony element osobowości bohaterów i
dynamiki ich relacji. Ognista impulsywność Ty’a ściera się z chłodną kontrolą
Asher, zmuszając ją do konfrontacji z uczuciami, które przez lata starała się
tłumić. Z kolei inteligencja i siła Asher, choć momentami frustrująca dla Ty’a,
staje się dla niego punktem oparcia, stabilizującym jego gwałtowne reakcje. To
taniec napięcia i równowagi — wzajemne prowokowanie, odkrywanie głębokich
warstw osobowości, budowanie relacji na fundamencie emocjonalnej intensywności. Napięcie
erotyczne, jak można się spodziewać po Norze Roberts, jest tu wyjątkowo silne.
Autorka z finezją buduje atmosferę: ukradkowe spojrzenia, przypadkowe
dotknięcia, buzujące niewypowiedziane pragnienia — wszystko to prowadzi do
nieuniknionej eksplozji namiętności. Gdy bohaterowie w końcu ulegają uczuciom,
nie jest to chwilowy impuls, lecz głęboko oczyszczające doświadczenie —
katharsis, potwierdzenie potężnego, niepodważalnego połączenia, które ich
łączy.
Przerwana
gra
to znacznie więcej niż klasyczny romans. Pod powierzchnią tej historii pulsuje
wątek tajemnicy oraz obecność zewnętrznych sił, które nieustannie zagrażają
ponownemu zbliżeniu bohaterów. Nora Roberts z niezwykłą wprawą wplata w fabułę
wątki poboczne, które nie tylko dodają intrygi, ale też znacząco podnoszą
stawkę emocjonalną. Choć sednem opowieści jest odnowienie relacji między Ty’em
a Asher, w tle rozgrywają się wydarzenia, które komplikują ich życie i
sprawiają, że historia angażuje czytelnika na wielu poziomach. Te elementy
zmuszają bohaterów do wzajemnego zaufania i współpracy, zbliżając ich do siebie
i wystawiając ich uczucia oraz determinację na próbę. Umiejętność Roberts do
płynnego łączenia romansu z elementami napięcia i dramatyzmu świadczy o jej narracyjnym
kunszcie.
Z kolei Skazani na siebie przenoszą nas w
zupełnie inną, choć równie fascynującą scenerię — nadal w ramach serii Droga do
szczęścia. Tym razem poznajemy Pandorę McVie, która niespodziewanie dziedziczy
zawrotną fortunę w wysokości 150 milionów dolarów. Jednak, jak to często bywa w
powieściach Nory Roberts, bogactwo nie gwarantuje ani szczęścia, ani spokoju.
Dla Pandory najważniejsze nie są pieniądze, lecz odnalezienie zaginionego wuja.
Jakby tajemnica jego zniknięcia i ogromna spuścizna nie były wystarczającym
wyzwaniem, kobieta musi dzielić spadek z „irytującym współbeneficjentem” —
Michaelem Donohue. Już od pierwszych stron wyczuwalna jest między nimi wzajemna
niechęć, która natychmiast ustanawia klasyczny, lecz niezwykle uroczy motyw „od
wrogów do kochanków” — jeden z tych, które Roberts potrafi wykreować z
wyjątkową finezją.
Tłem dla
wydarzeń jest odosobniona posiadłość w Catskills — miejsce, które naturalnie
sprzyja atmosferze napięcia i tajemnicy. Roberts wykorzystuje tę izolację z
ogromnym wyczuciem, tworząc klaustrofobiczne, pełne napięcia otoczenie, w
którym zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. To właśnie tutaj wątek
kryminalny wysuwa się na pierwszy plan. Rezydencja przestaje być tylko
scenografią — staje się aktywnym uczestnikiem dramatu, pełnym sekretów i
niepokojących zdarzeń. Dziwne incydenty, które dotykają Pandorę i Michaela, nie
są przypadkowe — to celowe działania mające siać niezgodę, wzbudzać lęk, a może
nawet doprowadzić ich do granic wytrzymałości. Pandora, mimo
nagłego przypływu bogactwa, pozostaje osobą twardo stąpającą po ziemi,
skoncentrowaną na tym, co naprawdę dla niej ważne — odnalezieniu ukochanego
wuja. Jej frustracja wobec Michaela jest w pełni zrozumiała, ponieważ pojawia
się on w jej życiu jako nieproszony towarzysz, komplikując i tak już trudną
sytuację. Uosabia wszystko, z czym Pandora musi się zmierzyć — niepewność,
izolację i potencjalne zagrożenie. Michael z kolei zostaje przedstawiony jako
ktoś, kto być może próbuje się jej pozbyć. To podejrzenie wprowadza do fabuły
smakowitą nutę paranoi. Czy rzeczywiście stanowi zagrożenie, czy może sam padł
ofiarą tych samych intryg, które dotykają Pandorę? Roberts z mistrzowską
precyzją zaciera granice między pozorami a prawdą, sprawiając, że czytelnik —
podobnie jak Pandora — zaczyna kwestionować intencje Michaela.
Niepodważalne
przyciąganie, które rodzi się między Pandorą a Michaelem mimo niesprzyjających
okoliczności i początkowej wrogości, stanowi serce powieści Skazani na siebie. Nora
Roberts nie wymusza tej relacji — rozwija się ona naturalnie z ich wspólnego
położenia. Uwięzieni razem w potencjalnie niebezpiecznej sytuacji, są zmuszeni
do interakcji, do konfrontacji, a w jej trakcie zaczynają dostrzegać coś więcej
niż swoje uprzedzenia. Początkowa irytacja i nieufność stopniowo ustępują
miejsca niechętnej akceptacji, a następnie tlącemu się pożądaniu. Napięcie
między nimi narasta powoli, podsycane błyskotliwymi dialogami, wspólnymi
chwilami odsłaniającymi ich wrażliwość oraz niewypowiedzianym pytaniem: czy
naprawdę mogą sobie zaufać?
Wątek tajemnicy
w Skazani na siebie jest misternie skonstruowany i wciągający. Dziwne
wydarzenia, potencjalne zagrożenie dla życia Pandory oraz zniknięcie jej wuja
splatają się w porywającą narrację. Nora Roberts jest mistrzynią suspensu —
umiejętnie dawkuje wskazówki i fałszywe tropy, sprawiając, że czytelnik
pozostaje w niepewności aż do ostatnich stron. Izolacja rezydencji potęguje
poczucie zagrożenia — każdy skrzyp podłogi, każdy cień może kryć niebezpieczeństwo.
Ten pełen napięcia klimat doskonale współgra z rozwijającym się romansem,
ponieważ Pandora i Michael muszą polegać na sobie dla bezpieczeństwa i
wsparcia, budując więź w obliczu przeciwności.
To, co
szczególnie urzeka w Przerwanej grze i
Skazanych na siebie, to fakt, że Nora
Roberts potrafi dostarczyć emocji na wielu poziomach. W Przerwanej grze mamy do
czynienia z ognistym, namiętnym powrotem dwojga ludzi, którzy — mimo
kontrastujących charakterów — są sobie przeznaczeni. Surowe emocje, wyczuwalna
chemia i uzdrawianie dawnych ran poprzez teraźniejsze pragnienie sprawiają, że
lektura jest głęboko satysfakcjonująca. W Skazanych na siebie z kolei czeka nas
smakowite napięcie relacji „od wrogów do kochanków”, osadzone w scenerii pełnej
tajemnic i niepokoju. Błyskotliwe dialogi, stopniowe przełamywanie lodowatej
rezerwy i rozwikływanie złożonej intrygi to znaki rozpoznawcze narracyjnego
kunsztu Nory Roberts.
Obie powieści —
choć formalnie krótsze, bardziej przypominające nowele — noszą wyraźne znamiona
stylu Nory Roberts: silne, niezależne bohaterki, które są czymś więcej niż
tylko obiektami uczuć; mężczyźni intrygujący, potrafiący łączyć dominację z
wrażliwością; oraz fabuły bogate w detale i emocjonalną głębię. Tempo narracji
w obu przypadkach jest doskonale wyważone — angażuje od pierwszych stron i nie
pozwala się oderwać, nie sprawiając przy tym wrażenia pośpiechu. Czytelnik w
pełni uczestniczy w podróży bohaterów, odczuwa ich radość, ból i tęsknotę.
Zakończenia romantyczne są zasłużone i głęboko satysfakcjonujące, pozostawiając
to charakterystyczne ciepło, które daje tylko dobrze opowiedziana historia
miłosna.
Lektura tych
dwóch opowieści jako części serii Droga
do szczęścia stanowi znakomity przegląd tego, co sprawia, że Nora Roberts
cieszy się tak ogromną sympatią czytelników. Niezależnie od tego, czy chodzi o
wybuchową namiętność między Ty’em a Asher, czy o powolne przejście od
podejrzliwości do pożądania w relacji Pandory i Michaela — Roberts doskonale
uchwytuje subtelności przyciągania oraz złożoność ludzkich emocji. Tworzy
światy, do których chce się uciec, pełne bohaterów, którym się kibicuje, i
fabuł, które trzymają w napięciu aż do ostatniej strony. Seria Droga do szczęścia to dowód jej
nieprzemijającego talentu i doskonały przykład romantycznej narracji w
najlepszym wydaniu.
Jeśli szukacie
historii pełnych namiętności, nuty tajemnicy i uroku miłości odnalezionej w
najmniej spodziewanych okolicznościach — ten zbiór to lektura obowiązkowa. To
doświadczenie, które zostaje z czytelnikiem na długo, przypominając o sile
więzi i nadziei, jaką niesie odnalezienie swojej wyjątkowej szansy na miłość.






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz